Omajgat, dziś był ten dzień, kiedy musiałem poudawać, że pracuję, a to się tak rozwinęło...
Wiesiol, cóż będę kręcić - nie ma sprawiedliwości i mówię to zupełnie poważnie. Nie jestem obiektywny, homo sum itd. To odnośnie że jedno usuwam, a Twoim zdaniem drugiego podobnego nie. O ile jednak można rzeczowo komentować tezę, że samolot zestrzelono przy pomocy RPG-7, czy nawet można rzeczowo dyskutować o helu albo sztucznej mgle itp. - to nie można sensownie w tym temacie odnieść się do tego, kto jest dziadkiem Pawła Artymowicza - bo to nie jest na temat.
Nie jest to forum dla fizyków. Wydaje mi się, że prosta zasada, aby bezpodstawnie nie wydawać sądów o innych osobach nie jest zbyt wyszukana, abyśmy nie mogli się jej trzymać. Sam nie chcesz, aby ktoś sądził o Tobie po tym, że dziwnie stawiasz przecinki - bo uważasz, że jedno z drugim nie ma związku. Ale o jakości pracy Artymowicza wypowiadasz się lekceważąco na podstawie rzeczy zupełnie z nią nie związanych...
Otóż fakty są takie: do chwili obecnej pan Binienda nie opublikował swojej pracy. Jej nie ma. Nie istnieje i nie zaistnieje, dopóki jej nie opublikuje. Takie są zasady. Opowiada o niej, wyświetla animacje itd. - ale pracy nie pokazał. Za to pan Artymowicz pokazał wszystko od A do Z. Linijka po linijce teza, założenia, obliczenia, dyskusja wyników, wyjaśnienia. I, jak słusznie zauważyłeś - jakoś nikt nie znalazł w tym błędów zasadniczych - jak to określiłeś "nie ma takich linków". Czyżby w naszym społeczeństwie nie istniał nikt chcący a zarazem zdolny zweryfikować formułki z zakresu szkoły średniej? Co więcej, sam pan Binienda, ani nikt z jego popleczników też jakoś nie rzucił się na te formułki i nie wykazał, że są stekiem bzdur - a cóż prostszego, skoro byłyby w nich błędy na poziomie szkoły średniej? Czy może świadczyć to o tym, że błędów takich nie ma? W każdym razie Ty, jak rozumiem nie wiesz, ani nawet nie słyszałeś o żadnych - czy w takim razie nie powinieneś przyznać, że o ile Ci wiadomo praca ta jest poprawna? Zauważ, że absolutnie nie da się tego powiedzieć o pracy pana Biniendy... Wytknięto mu sporo błędów w tym, co upublicznił, a ponadto w żaden sposób nie można jej zweryfikować - bo jej nie ma.