Czym sie otwiera to, co wkleił liv, bo u mnie to jest plik noname i wordpad sobie z nim nie radzi, chińszczyzna wychodzi?
@ Maziek
Dla mnie to największa tajemnica człeczego umysłu: głęboko wierzyć po katolicku oraz porządnie rozumieć (habilitacja) kwanty i OTW
Acha, bo nie wiedziałem z której strony to ujmujesz, znaczy które plusy są dodatnie, a które ujemne. Pierwsze zastrzeżenie jest takie, że nie można podać dowodu, iż wyżej wymienione osoby są (były) wierzące. Tak na marginesie. Natomiast ja na to patrzę z nieco innej strony. Nie dociekam "jak im się to łączy", widocznie jakoś się łączy. Każdy, kto zamierza zostać naukowcem musi z założenia odstawić na bok wszystkie założenia jak i sądy nie wynikające wprost z metody naukowej. I to jest piękne, że oni potrafili to zrobić, czyli wyrzec się Boga na poletku naukowym. Swoją drogą to jest ciekawa sprawa (m. in. pisał o tym Heller), że drzewiej naukowcy uważali, że świat jest poskłądany z boską logiką i tę logika nie jest głupia. Tzn. Bóg nie robił durnot. Nie musiał powoływać dwóch wybuchów, żeby wytłumaczyć ludzki błąd. I Kościół to akceptował, poza spektakularnymi sytuacjami, kiedy mu się zdawało, że rzecz godzi w jego podwaliny (jak teoria heliocentryczna). Dzisiaj jakby korba poszła w lewo...
Odnosnie teorii spiskowych, to bylbym ostrozny. Po pierwsze nalezy odpowiedziec sobie na kilka pytan...
Teoria spiskowa to nie to samo co fakt istnienia spisków. Teoria spiskowa, jak przynajmniej ja to rozumiem, to sytuacja, w której próbuje się tłumaczyć skomplikowane ale zrozumiałe zjawisko "na skróty", w tym wypadku tłumaczy się katastrofę samolotu, spowodowaną szeregiem taśmowo popełnianych błędów ludzkich, która została, co bardzo ważne, zarejestrowana na kilka niezależnych sposobów (rejestratory), pozostawiła wrak i inne ślady na ziemi - wbrew tym wszystkim faktom, a właściwie obok nich. Protasiuk zszedł na 20 m we mgle (stenogram Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie) - to tłumaczenie mówi, że był świetnym, polskim pilotem i żeby nie rzucać oszczerstw. Protasiuk nie miał uprawnień, aby lecieć tym samolotem. Brak uprawnień nie powoduje wypadków. Samolot przy włączonym, choć oszukanym TAWSie wykonał CFIT - czyli zaszła sytuacja dla wyeliminowania której stworzono TAWS - Rosjanie sfałszowali zapisy. Albo kontrolerzy "kazali" lądować. Pada pytanie - jak to kazali? Kto był dowódcą? Protasiuk - nie rzucać oszczerstw. Jak sfałszowali, skoro były trzy rejestratory, jeden znaleziony przez nas, wszystkie odczytane we wzajemnej obecności, nasz w Warszawie, tamte w Moskwie, dane są konsystentne... Sfałszowali, bo Tusk to agent Putina, załatwił. Ale przecież prokuratura wykryła grzebanie zamienionych ciał, taki smród - to tego Tusk nie załatwił, skoro tamto mógł? Nie, zrobił to celowo, puścił trochę dymu, żeby przykryć tamto. I tak dalej.
Nie przebijesz się z argumentem, nie masz szans. To podobne do wierzącego naukowca, który nie potrafi za drzwiami pracowni zostawić swej wiary. Możesz sobie co chcesz mieszać w tych probówkach, a Pan Bóg jak zechce, to powstanie tam złoto. A jak nie zechce, to żużel. Nie jest istotne racjonalne wytłumaczenie, ponieważ uważa się, że jest jakaś rzeczywistość ponad nim.