http://wiadomosci.onet.pl/katastrofa-smolenska,5096431,temat.htmlDwa dni po drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej głos ws. katastrofy zabrały Prokuratura Generalna i Naczelna Prokuratura Wojskowa, które prowadzą śledztwo smoleńskie. Prokuratorzy uważają, że "fundamentalne ustalenia postępowania są pomijane w debacie publicznej", co sprzyja tworzeniu różnych hipotez. W związku z tym śledczy przypominają najważniejsza ustalenia postępowania i starają się wyjaśnić wątpliwości. Wyjaśniają na przykład, że nie można mówić o "oddaniu śledztwa" Rosji. - Nie było i nie jest możliwe utworzenie wspólnego zespołu śledczego z prokuratorami rosyjskimi, bowiem tamtejsze przepisy nie znają takiej instytucji. Całkowicie pozbawione racji jest zatem twierdzenie o "oddaniu śledztwa" stronie rosyjskiej - czytamy w komunikacie podpisanym przez Mateusza Martyniuka - rzecznika PG i płk. Zbigniewa Rzepę - rzecznika NPW. Prokuratorzy przypominają także, że po dwóch latach śledztwa nie ma żadnych podstaw do teorii o zamachu.
- Zostali zdradzeni. To wiemy już dzisiaj na pewno. Niezależnie od tego, jakie będą ostateczne ustalenia. Jeśli odwołać się do słów poety, jak uczyniłem to w zeszłym roku, to zostali zdradzeni o świcie. To było haniebne. Tak, jak haniebne było przyjmowanie i potwierdzanie rosyjskich kłamstw. Tak, jak haniebne było obrażanie poległych, poległego prezydenta RP, generała Błasika, majora Protasiuka. To wszystko było haniebne – tak Jarosław Kaczyński mówił o katastrofie smoleńskiej w jej drugą rocznicę podczas przemówienia przed Pałacem Prezydenckim. - Niech nikt już więcej nie mówi, nawet w tzw. mainstreamowych mediach, że to jest niezależne śledztwo. Wszyscy słyszeli, że ta sprawa była omawiana na posiedzeniu rządu - stwierdził prezes PiS.
- Haniebne było upokarzanie rodzin. Haniebne jest odmawianie amerykańskiemu, wybitnemu specjaliście, udziału w sekcjach, które były podjęte. Mainstreamowe media cenzurują informacje dotyczące śledztwa uczonych. Odmawia się jego (pamięci prezydenta RP – przyp. red.) uczczenia. To wszystko hańba - mówił Kaczyński.
Tuż przed drugą rocznicą parlamentarny zespół pod przewodnictwem Antoniego Msacierewicza, który zajmuje się katastrofą smoleńską stwierdził, że jej przyczyną nie było zderzenie z brzozą, ale "dwa silne wstrząsy na pokładzie samolotu - na lewym skrzydle i wewnątrz kadłuba".
Komunikat PG i NPW odnosi się m.in. do hipotez zespołu Macierewicza, a także do ogólnie przyjętych hipotez i teorii, których źródła nie są jednak wprost wskazane. - Pomimo przekazywania przez prokuraturę na bieżąco, w rozmaitych formach, wszelkich istotnych informacji na ten temat, dostrzec należy, że fundamentalne ustalenia tego postępowania przygotowawczego są pomijane w debacie publicznej. Sprzyja to tworzeniu rozmaitych hipotez, najczęściej nieodnoszących się do dowodów śledztwa. Powoduje to powstawanie w odbiorze społecznym fałszywego obrazu nie tylko stanu tego postępowania, lecz również nietrafnych ocen poziomu profesjonalnego prokuratorów je prowadzących - czytamy w komunikacie.
Śledczy wymieniają następnie podstawowe - ich zdaniem - zastrzeżenia kierowane pod adresem śledztwa, a które zdaniem prokuratorów są źle interpretowane. Pierwszy zarzut jaki wymieniają "braku dostępu prokuratorów do czarnych skrzynek Tu-154". - Informujemy po raz kolejny, że pomimo ich pozostawania (czarnych skrzynek - red.) na terenie Federacji Rosyjskiej zostały one poddane badaniom przez polskich biegłych. Polscy eksperci przeprowadzili zaplanowane czynności przy użyciu własnego sprzętu, stosując uznane przez nich za właściwe metody badawcze. W rezultacie tych prac Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie wydał ostateczną i kategoryczną opinię fonoskopijną dotyczącą rejestratora głosowego. Stwierdził w niej, że badany zapis nie nosi żadnych śladów ingerencji, bądź manipulacji. Treść tych zapisów prokuratura udostępniła opinii publicznej 16 stycznia bieżącego roku. Również badanie "czarnej skrzynki", rejestrującej parametry lotu oraz pracę urządzeń samolotu (rejestrator ATM QAR), dało biegłym podstawę do wydania opinii jednoznacznie wskazującej na autentyczność jej zapisów. Dostarczyło też szeregu precyzyjnych danych umożliwiających ocenę prawidłowości pracy urządzeń i instalacji samolotu. Informacje te są szczególnie istotne dla określenia przez biegłych w kompleksowej opinii końcowej przyczyn i okoliczności katastrofy - czytamy w komunikacie.
Prokuratorzy przypominają także, że eksperci z powyższego zespołu dokonali dokładnych badań i pomiarów wraku i szczątków samolotu.
Kolejnym zastrzeżeniem, które opisują przedstawiciele Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej, jest kwestia zamachu. - Dokładnie rok temu prokuratura stwierdziła publicznie, że zgromadzony dotąd materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do przyjęcia, by katastrofa była wynikiem zamachu. Kolejny rok śledztwa nie przyniósł jakichkolwiek ustaleń, które powodowałyby konieczność zmiany tego stanowiska. Stwierdzić trzeba, że uwadze opinii publicznej umknęła wielokrotnie podawana informacja, iż polscy biegli przy użyciu najnowocześniejszych metod sporządzili opinię fizykochemiczną. Badaniom poddano przedmioty osobiste i odzież ofiar katastrofy. Nie wykazały one śladów użycia jakichkolwiek materiałów wybuchowych - głosi komunikat.
Ta cześć odnosi się do pracy zespołu Macierewicza, bowiem prokuratorzy przypominają, że wobec tez zespołu o zamachu, śledczy wielokrotnie zgłaszali się o udostępnienie czy przekazanie materiałów, które są podstawą takich konkluzji. Prokuratorzy dodają, że owszem, dostali materiały, ale tylko te, które były prezentowane publicznie. Nie otrzymali natomiast żadnych wyliczeń czy metod badawczych, które umożliwiłyby merytoryczną weryfikację założeń m.in. o zamachu. - Niezależnie od tego należy zauważyć, że osoby, które dokonywały badań na rzecz zespołu, nie miały dostępu do pełnego materiału dowodowego, w tym do wspomnianych rejestratorów i wraku samolotu - dodają prokuratorzy we wspólnym oświadczeniu.
Kolejnym wątkiem jest kwestia ekshumacji trzech ofiar katastrofy (Zbigniew Wassermann, Przemysław Gosiewski i Janusz Kurtyka - red.). Prokuratorzy wyjaśniają, że ich przyczyną były wątpliwości w dokumentacji medycznej z sekcji zwłok przeprowadzonych w Rosji. Prokuratorzy przypominają, że ekshumacje potwierdziły następujące rzeczy: ofiary miały obrażenia typowe dla ofiar katastrof lotniczych; w dokumentacji medycznej z Rosji były nieprawidłowości. - Prokuratorzy oczekują na opinie dotyczące badań dwóch pozostałych ofiar. Wszystkie badania zostały przeprowadzone przez wysoko wykwalifikowanych, doświadczonych medyków sądowych, przy użyciu najnowszych dostępnych współczesnej medycynie metod i urządzeń. Profesjonalizm biegłych został publicznie doceniony przez jednego z pełnomocników rodzin obecnego przy przeprowadzaniu wszystkich badań - dodają Martyniuk i Rzepa.
Poza tym śledczy stwierdzają, że już w 2010 roku zdementowano wiarygodność nagrania z internetu, według którego miano strzelać do ofiar, które rzekomo miały przeżyć katastrofę. Przypominają także, że na miejscu katastrofy zabezpieczono odzież i przedmioty ofiar, które następnie przewieziono do kraju. Te z nich, które nie były poddane badaniom oddano już rodzinom. Pozostałe przedmioty (telefony, laptopy, nośniki pamięci i aparaty fotograficzne) po przebadaniu zostaną rodzinom zwrócone, co stanie się w "najbliższym czasie".
Ostatnie zastrzeżenie, które jest poruszone, dotyczy samego śledztwa. - Ponownie przypomnieć trzeba, że polska prokuratura prowadzi suwerenne śledztwo w oparciu o przepisy obowiązującego prawa. Podobne śledztwo w ramach własnych uprawnień toczy strona rosyjska. Nie było i nie jest możliwe utworzenie wspólnego zespołu śledczego z prokuratorami rosyjskimi, bowiem tamtejsze przepisy nie znają takiej instytucji. Całkowicie pozbawione racji jest zatem twierdzenie o "oddaniu śledztwa" stronie rosyjskiej. Przypomnieć należy, że w sprawie katastrofy białoruskiego samolotu Su-27 w 2009 r. w Radomiu to polska prokuratura prowadziła śledztwo - czytamy w komunikacie.
Na koniec prokuratorzy zapowiadają, że w miarę postępów śledztwa, prokuratura "będzie tak jak dotychczas wyczerpująco informowała o wszystkich istotnych nowych ustaleniach".
(zacytował)
VOSM