W kazdej abstrakcji da sie zobaczyc cos "rzeczywistego", mozg tak dziala skojarzeniami. Lem juz wspominal, ze roznorakich form jest tak ogromna ilosc we wszechswiecie, ze musza ukladac sie takze w cos, co przypomina znane nam desygnatu. Ukladzie kamieni na plazy, wydm na pustyni czy lisci na drzewie, wszystko da sie posklejac w spojny obraz z niby sensem. Szkoda, ze w przelatujacych chmurkach sie nikt nie dopatruje Chrystusow, bo bysmy mieli 10 objawien dziennie przynajmniej.