Z krótszych form warto dziabnąć Pirxa (pod względem technicznym kogoś, kto nie ma doń sentymentu może zniechęcać anachronizmami). Cyberiada na pewno. Z bardziej "klasycznych" powieści choćby Niezwyciężony. Mój osobisty No1 to Wizja Lokalna (silnie nacechowana kpiną z socjalizmu, niestety czytelna w 100% tylko dla tych, które te wszystkie smaczki z późnego Gierka łapią...).