A ja lubię Lubię bardzo i uważam wręcz przeciwnie: dla mnie Lem bardzo niewiele pisze o człowieku "jako takim", pojedynczym osobniku i jego życiu wewnętrznym (wiem, są wyjątki, Solaris np.), a to co pisze, mnie nie przekonuje, a postacie Dicka są mi jakoś bliższe i bardziej ludzkie. Więcej - dla mnie Lem pisze przede wszystkim o zjawiskach, jeśli o ludziach - to w masie, jak działamy jako gatunek, jak statystycznie reagujemy, skąd pochodzimy - znowu - jako gatunek, jaką drogę eweolucyjną przebyliśmy... Nie mówię, że to nie jest cenne, tylko właśnie zawsze uważałam, że Lem jest taki bardziej (nomen omen) naukowy.
Jakby sie zastanowic to faktycznie. Czasem przez pryzmat jednostki ale o calosci. I wlasciwie ja wlasnie to lubie, bo ludzie chyba jednak interesuja mnie jako calosc. Interesuje mnie czlowiek w sensie Human Being.
D.ick (ale ten cenzor niemądry! ) jest na pewno bardziej chaotyczny, mniejszą wiedzą dysponował z pewnością, a jego postaci to niezłe dziwadła (sam zresztą leczył się psychiatrycznie, prochy rozmaite brał, widział różowy promień, który go nauczył starożytnej greki i obajwił chorobę syna...).
Ale Dzi, ja na przykład bardzo się bawiłam opisami ubiorów tych wszystkich postaci i reklamami - sposobem, w jaki nadprzyrodzone się objawia, pomyśl też, że on w latach 60-tych przewidział w jakim kierunku rozwinie się moda, styl ubierania, zachowania, reklamy - nie chodzi mi tu o modę dla mody, tylko o samo wyczucie wewnętrznych trendów społecznych. W takich "miękkich" dziedzinach życia był lepszym futurologiem niż Lem, który wysyłał ludzi w kosmos z pastą do czyszczenia trzewików!
O, z tym jednym sie nie zgadzam. Zapomnialem o tym bo pod koniec nie rzucalo tak sie w oczy (no bo jednak budowal bohaterow na poczatku) ale wlasnie ubiory byly dla mnie jedna z rzeczy drastycznie zmniejszajacych realizm. Odnosilem wrazenie ze jest to na sile, sztuczne. Nie wiem dlaczego, nie umiem analitycznie podejsc do pisarstwa, ale jakos tak, ze gdy czytam Lema, nawet przy opisie wygladu postaci, to jest inaczej. Tutaj opisy ubiorow czy tez same ubiory odebralem jako sztuczne i nieprawdopodobne czy nierealne.
A przede wszystkim: świat Lema jest naukowo mierzalmy, policzalny, wyjaśnialny do końca... Tzn. - on nie twierdzi, że ma takie wyjaśnienia, ale pokłada głęboką wiarę w to, że są one możliwe. A tajemnica naszej duszy to... ewolucyjnie odziedziczone odruchy niższe, agresja czy popędy, które kłócą się z wyższymi... Świat Dicka i człowiek Dicka to jedna wielka zagadka. Ponadto - świat Lema jest moralnie obojętny, tzn. nie gra z nami w nic, nie sprzyja nam, ale też nie jest wrogi (to zresztą podział samego Lema, wyłożony w FiF), a świat Dicka jest wrogi, oszukuje, mami zmysły...
Tu sie dokladnie zgadzam tylko nie umial bym tego tak ladnie ponazywac. Tylko ze wlasnie wole po "Lemowemu". Lubie ta suchosc u Lema. Zreszta przeciez wole eseje niz beletrystyke a z beletrystyki najbardziej lubie GOLEM'a
No i chyba nie powiesz, że pomysłowi z Moratoriami brak rozmachu albo oryginalności! A z drugiej strony - jest to w jakiś przewrotny sposób osadzone w realiach - zarabiać można na wszytkim, także na uczuciach tęsknoty za zmarłymi....
Pomysl fajny. Tylko znowu, nie poczulem tego. Gdy Lem cos opisuje niemal mozna dotknac stali, uslyszec dzwiek. Nadaje realizmu zachowaniami ludzi (Niezwyciezony: opis dzwieku i suche "rezonans - usunac" dowodcy). Tutaj wiedzialem o co chodzi, zamrazaja ludzi po smierci, ale rzucone jedno puste "chlodnia" (czy jak to tam) i tyle, nie bylo opisow, nie mozna bylo sie wczuc. Akcja na pierwszym planie (ale nieodczuwalne eksplozje), brak budowy swiata, brak smakowania, brak czasu by go poczuc.
Nie piszę tego przeciwko Lemowi, tylko podkreślam różnicę, tak naprawdę jednak wolę Lema, mam wielki szacunek dla jego odwagi myślenia, niecofania się przed wnioskami "poniżającymi" ludzkość, podkreślającymi jej zwierzęce pochodzenie. Oczywiście, to głównie kwestia pewnego nastawienia do świata, odbioru jakiejś fali, na której pisarz nadaje, ale wydaję mi się że Ubiq i jego autor zasługują na obronę
A ja bron Boze przeciw D1ckowi! Moze czasem za ostro neguje ale takie przyzwyczajenie
A podyskutuje chetnie, wtedy lepiej zrozumiem co mi sie nie podobalo...
A jeśli wolisz bardziej "hard" SF polecam Strugackich!
... albo otrzymam podpowiedz co bedzie dla mnie lepsze!