Stanisław Lem - Forum
Polski => Lemosfera => Prezentacje maturalne => Wątek zaczęty przez: WhiteStar w Marca 28, 2007, 04:34:34 pm
-
Witam wszystkich.
Na mature postanowiłem przygotować taki temat prezentacji:
"Człowiek w cyberprzestrzeni. Kreacje świata przedstawionego w literaturze science - fiction. Omów na wybranych przykładach"
Niestety trochę za późno się za to zabrałem i nie jestem w stanie przeczytać np. 6 książek Lema i wybrać najodpowiedniejszych.
Bardzo bym prosił o jakąś pomoc odnośnie tego tematu. Wiem że jest tu wielu fanów literatury Lema jak i innych autorów i jesteście w stanie mi podać chodzciaż tytuły książek które waszym zdaniem będą najodpowiedniejsze.
Bardzo proszę o pomoc i pozdarwiam
-
Johny Mnemonic i Matrix :D
A tak na poważnie to Lem nie pisał o cyberprzestrzeni.
Pierwszą książką o cyberprzestrzeni był bodajże Neuromancer Gibsona...
-
A co to jest cyberprzestrzeń?
-
Albo zle rozumiem pojecie albo
JAKTO NIE PISAL?!
(ps: szukaj->"cyberprzestrzen" a znajdziesz poprzedniego maturzyste ktoremu chyba nawet spis tresci z Summy na ten temat wklejalem...)
-
A co to jest cyberprzestrzeń?
No, maziek taki duży, dwa dzieci ma, a trzeba mu cyberprzestrzeń tłumaczyć... ;D
-
Doznałem dysonansu poznawczego, po którym wpadłem w rezonans wzdłużny zakończony katelepsją. Wydawało mi się, że Lem często pisał o cyberprzestrzeni, a nawet, jak sądzę, "wynalazł" ją. Aż tu nagle Draco powiedział, że wcale że nie... Nawet perystaltyka mi się zatrzymała! Do tej pory sądziłem, że mózgi elektronowe prof. Corcorana, stojące w zatęchłym laboratorium, na pordzewiałych półkach, żyjące wszystkie we wspólnym świecie (była tam piękna dziewczyna, która nie wiedziała, że umrze, jej ukochany...) żyły właśnie w cyberprzestrzeni. "Corcoran: co pan poczuje, panie Tichy, kiedy podrażnie ośrodek węchu w pańskim mózgu bodźcem elektrycznym identycznym z tym, jaki daje zapach goździka - Tichy: zapach goździka, oczywiście..." Ale...
To chyba wczesne lata 60-te... Cytaty z dna pamięci, może troszkę przekręcam...
-
Witaj WhiteStar,
Jak już napisał dzi przeczytaj Summa Technologiae a potem Bombę Megabitową.
CU
Deck
-
jest taka emotikonka na gg <glupek> koleś się bije młotkiem po głowie :D
-
maziek: zgap po mnie i nie reaguj w ogole na posty draco, są losowe ;)
-
Uważam, że świetnie się nada opowiadanie TERMINUS. Krótkie a przecież traktuje właśnie o implementacji w sztuczny "elektronowy mózg" trzech istnień ludzkich, które wciąż walczą o życie... "Pratt, Pratt, odezwij się...."
-
Myślę sobie, że po prostu różnie interpretujecie znaczenie słowa "cyberprzestrzeń" - Draco rozumie cyberprzestrzeń w znaczeniu Neuromancera Gibsona, czyli: przestrzeń wirtualna, wytworzona przez komputery, w której można surfować "duchem", w sposób analogiczny do wędrowania po świecie rzeczywistym, w którym firewalle jawią się surferowi jako rzeczywiste zapory ogniowe broniące dostępu do chronionych danych itp. Przy czym zanurzenie w tej przestrzeni jest wyzwaniem, świadomie (i zwykle dla pieniędzy) podejmowanym przez bohatera
W takim znaczeniu Lem nie pisał o cyberprzestrzeni. Terminusa czy skrzynie Corcorana rzeczywiście można tu na siłę wcisnąć, ale moim zdaniem jest tu więcej różnic niż podobieństw:
- w obu opowiadaniach Lema bohaterowie nie mają pojęcia, że nie są w świecie rzeczywistym - u Gibsona (i grona naśladowców) jest to świadome wejście w świat wirtualny;
- Corcoran Lema specjalnie oszukuje swoje twory i specjalnie buduje świat identyczny dla nich z naszym - cyberprzestrzeń Gibsona jest inna, "baśniowa", pokazana jako bardzo różna od rzeczywistości (świat "zamknięty" w zepsutym Terminusie nie jest opisany, ale śmiem mniemać z wypowiedzi astronautów, że także jest dla nich identyczny z rzeczywistym);
- sposoby działania w światach Lema są - co oczywiste - także identyczne z rzeczywistymi, u Gibsona tak nie jest...
No jeszcze:
"Cyberprzestrzeń - pojęcie początkowo używane w powieściach ojca cyberpunku Williama Gibsona na określenie przestrzeni wirtualnych, w których znajdowali się jego bohaterowie." - to WIKI, a to cały linek:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cyberprzestrze%C5%84 , z odnośnikami do Gibsona, książek etc.
No i chyba jest to też odpowiedź, co przeczytać na prezentację :)
-
Tez mysle ze na potrzeby prezentacji nalezaloby uznac "cyberprzestrzen" jako synonim "rzeczywistosci wirtualnej". I opowiedziec tez o tych watpliwosciach na samym poczatku prezentacji.
Polecalem juz Summe?
:D
-
Doznałem dysonansu poznawczego, po którym wpadłem w rezonans wzdłużny zakończony katelepsją. Wydawało mi się, że Lem często pisał o cyberprzestrzeni, a nawet, jak sądzę, "wynalazł" ją. Aż tu nagle Draco powiedział, że wcale że nie... Nawet perystaltyka mi się zatrzymała! Do tej pory sądziłem, że mózgi elektronowe prof. Corcorana, stojące w zatęchłym laboratorium, na pordzewiałych półkach, żyjące wszystkie we wspólnym świecie (była tam piękna dziewczyna, która nie wiedziała, że umrze, jej ukochany...) żyły właśnie w cyberprzestrzeni. "Corcoran: co pan poczuje, panie Tichy, kiedy podrażnie ośrodek węchu w pańskim mózgu bodźcem elektrycznym identycznym z tym, jaki daje zapach goździka - Tichy: zapach goździka, oczywiście..." Ale...
To chyba wczesne lata 60-te... Cytaty z dna pamięci, może troszkę przekręcam...
Kurcze, gdzie jest to opowiadanie, bo kiedyś wpadłem na podobny pomysł i chętnie bym je przeczytał.
PS. od dziś możecie zwracać się do mnie "boski" ;)
-
dubi dubi dum, majówczę
-
Kurcze, gdzie jest to opowiadanie, bo kiedyś wpadłem na podobny pomysł i chętnie bym je przeczytał.
Bosski, odpowiem Ci merytorycznie z chałupy. Wydane w zbiorze opowiadań, muszę zajrzeć...
Co do cyberprzestrzeni i cyberpunku - przyznam się, że po 80 roku przestałem poza Lemem i kilkoma innymi czytać s-f - więc być może rozmowa ze mną jest rozmową o odrzutowcu z facetem, który jeszcze nie słyszał o pierwszym locie braci Wright. Tym niemniej nie widze specjalnej różnicy pomiędzy byciem w VR i świadomością, lub jej brakiem co do tego faktu. Co więcej natychmiast sobie myślę, że szafa ze snami z Cyberiady spreparowana przez Chytriana również świetnie by tu pasowała - szczególnie co do tej świadomości, czy jest się w realu czy w VR.
I jeszcze - nie wiem, czy tak to odbieracie - ale zawsze miałem poczucie, że Lem strasznie został pokarany za to, że nie pisał po angielsku - praktycznie żaden z jego neologizmów nie przedostał się do mowy potocznej, więc teraz ten pan Gibson i wielu innych spijają śmietankę za swoje matrixy czy cyberprzestrzenie (przeczytałem notatkę w wiki) a gdzież są nausznice, murkwie, zdalniki, mikropy, rozrządy grawimetryczne, bystra i... aniele
-
Dzieki Lemowi warto byc Polakiem! :D
-
maziek: zgap po mnie i nie reaguj w ogole na posty draco, są losowe ;)
wiesz dzi mam dziwne wrażenie, że po mojej śmierci wejdziesz na forum www.dracovolantus.pl i będziesz wszystkim udowadniadniał jakim nieprzyjemnym człowiekiem za życia byłem, przypomina Ci to kogoś? ;)
-
Nausznice (i to srebrne) w XV wieku już nosili, a może nawet i wcześniej... Nie uważałam na zajęciach ;)
A wracając do meritumu: pomijając "świat" w jakim przebywasz w cyberprzestrzeni (a zapewniam, że jest zupełnie inny niż "rzeczywistość realna"), to nawet jakby był on stworzony na obraz i podobieństwo realnego, uważam, że znaczenie, czy wiesz, że jesteś w świecie sztucznym, czy nie jest zasadnicze. Nawet jeśli nie w warstwie zdarzeń, to na pewno w ontologicznej i na poziomie samoświadomości.
-
Zasadnicze pewnie ma ale chyba nie w kontekscie nazywania tych swiatow cyberprzestrzenią.
-
Doznałem dysonansu poznawczego, po którym wpadłem w rezonans wzdłużny zakończony katelepsją. Wydawało mi się, że Lem często pisał o cyberprzestrzeni, a nawet, jak sądzę, "wynalazł" ją. Aż tu nagle Draco powiedział, że wcale że nie... Nawet perystaltyka mi się zatrzymała! Do tej pory sądziłem, że mózgi elektronowe prof. Corcorana, stojące w zatęchłym laboratorium, na pordzewiałych półkach, żyjące wszystkie we wspólnym świecie (była tam piękna dziewczyna, która nie wiedziała, że umrze, jej ukochany...) żyły właśnie w cyberprzestrzeni. "Corcoran: co pan poczuje, panie Tichy, kiedy podrażnie ośrodek węchu w pańskim mózgu bodźcem elektrycznym identycznym z tym, jaki daje zapach goździka - Tichy: zapach goździka, oczywiście..." Ale...
To chyba wczesne lata 60-te... Cytaty z dna pamięci, może troszkę przekręcam...
Kurcze, gdzie jest to opowiadanie, bo kiedyś wpadłem na podobny pomysł i chętnie bym je przeczytał.
PS. od dziś możecie zwracać się do mnie "boski" ;)
Boski Bladyrunnerze!
Książka: "Dzienniki Gwiazdowe"
Część: "Ze wspomnień Ijona Tichego"
Tytuł: I
-
Boski Bladyrunnerze!
Książka: "Dzienniki Gwiazdowe"
Część: "Ze wspomnień Ijona Tichego"
Tytuł: I
Bardzo dziękuję ;)
-
Wielkie dzięki wszystkim za pomoc. Naprawde przyda mi się wiele rzeczy.
Jeśli chodzi natomiast o Ciebie "dzi" to chyba ta wyszukiwarka coś nie działa i nie moge tego znaleźć, jeśli pamiętasz gdzie to było to bardzo proszę o jakiś link.
-
Jeszcze mam jedną małą proźbe...
Jaką teze postawilibyście na moim miejscu w tej pracy by miała ona swoje uzasadnienie w utworach które mi podaliście.
Z góry dziękuje wam za pomoc.
-
Wielkie dzięki wszystkim za pomoc. Naprawde przyda mi się wiele rzeczy.
Jeśli chodzi natomiast o Ciebie "dzi" to chyba ta wyszukiwarka coś nie działa i nie moge tego znaleźć, jeśli pamiętasz gdzie to było to bardzo proszę o jakiś link.
Być może chodzi o ten temat: "[M] Człowiek a cyberprzestrzeń...Może ktoś pomoże?" :
http://www.lem.pl/cgi-bin/yabb2/YaBB.pl?num=1127913572/0 .
Trzeba umieć używać "search" ;) .
-
Hehe dzięki Ci za pomoc, ale przed chwilką już to znalazłem ;]
-
Jeszcze mam jedną małą proźbe...
Jaką teze postawilibyście na moim miejscu w tej pracy by miała ona swoje uzasadnienie w utworach które mi podaliście.
Z góry dziękuje wam za pomoc.
Na tej stronie: www.matura.tezaurus.search=lem&cyberprzestrzeń.com.pl (http://i172.photobucket.com/albums/w10/mmazziek/llem.jpg) jest niezły gotowiec...
-
Widze że żarty Cię nie opuszczają.... ;)
a już miałem nadzieje.... >:(
-
Na tej stronie: www.matura.tezaurus.search=lem&cyberprzestrzeń.com.pl (http://i172.photobucket.com/albums/w10/mmazziek/llem.jpg) jest niezły gotowiec...
;D
-
haha dopiero teraz do mnie dotarło że dzisiaj jest Prima aprilis..... :D
-
Kupiłam sobie Bogów Lema Oramusa i tam, w tytułowym felietonie, wymienione jest opowiadanie Przyjaciel, w którym za pomocą "kablowego podłączenia" człowiek wchodzi w "jaźń" komputera i które autor felietonu porównuje do cyberpunkowego wejścia w przestrzeń wirtualną ;)
-
Jest tam w tym opowiadaniu jedno zdanie które budzi we mnie dreszcze - juz po scaleniu tego superkomputera z człowiekiem narracja przerzuca się z człowieka na komputer, który mówi że patrzy na świat lunetkami oczu człowieka... Czy jakoś tak, z pamięci. Ale ogólnie warto tego Oramusa? Czy tylko na zasadzie, że do kolekcji?
-
Ogólnie to chciałam dać posta we "właśnie przeczytałem" jak właśnie przeczytam.... Zasadniczo, to moim zdaniem akurat w tym eseju głupoty pisze - ma pretensje do niewierzącego Lema, że uważał Boga za takiego "ulepszenego i wzmocnionego" człowieka... a nie widział go tak, jak widzą wierzący (czyli dość absurdalny zarzut), natomiast reszta jest ciekawa - i tego eseju i ogólnie książki - są 2 wywiady z "wrogami" Lema - tzn z jego amerykańskim tłumaczem i jego agentem europejskim - oba spisane już po kłótniach Lema z tymi ludźmi. Ale ciekawe, obaj mówią bez specjalnego zacietrzewienia, starają się być obiektywni, mają jakieś swoje zdanie... to warto moim zdaniem. Są wspomnienia Oramusa z różnych spotkań z Lemem, pisane do tej książki, są też tworzone do różnych gazet felietony i eseje - niektóre dość ciekawe, nie wszystko jeszcze przeczytałam.
-
Dzięki, czyli popełnię.