Stanisław Lem - Forum

Polski => Lemosfera => Prezentacje maturalne => Wątek zaczęty przez: Ariel w Marca 17, 2017, 11:17:53 am

Tytuł: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: Ariel w Marca 17, 2017, 11:17:53 am
Hej:)

Od lata jestem fanem twórczości Lema, obecnie wybrałem jego twórczość jako temat mojej pracy magisterskiej. Znam całą prozę naszego Mistrza i większość opracowań, natomiast nie przychodzi mi do głowy co do dorobku (dość dużego) lemologii można jeszcze dodać. Czy macie jakieś pomysły z jakiej perspektywy bohaterowie lemowskiej prozy nie zostali jeszcze opisani:)? Pytanie dotyczy oczywiście tylko inspiracji:) Pozdrawiam wszystkich!
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 17, 2017, 11:33:36 am
Dzień dobry:)
Kobiety w prozie Lema 8);)
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 17, 2017, 11:40:53 am
Witaj :).

Nie jestem pewien czy ktokolwiek usiłował - poniekąd wbrew narzucającej się jako oczywista optyce - interpretować "Bajki..."/"Cyberiadę" (wraz ze wszelkimi "Powtórkami" i "Zagadkami") jako pewien projekt prognostyczny i - mówiąc modnie - worldbuildingowy. Tj. skupiając się nie na humorze, nie na językowych zabawach, nie na grach z SFowymi i baśniowymi konwencjami, nawet nie na pojedynczych genialnych pomysłach (jak demon drugiego rodzaju, Prawo Gargancjana czy smokologia probabilistyczna), ale na "rzeczywistości" za "Bajkami..." (etc.) starał się potraktować ów pozostający w niedopowiedzeniu roboci kosmos, który niby zrodził te opowieści (tak, nie sam świat "Cyberiady", ale jego meta-świat, którego ten pierwszy jest, przekłamanym przez cybernetycznych bajarzy, odbiciem), jako pewną - godną poważnych analiz - futurologiczną wizję transhumanistycznego wszechświata przyszłości, antycypującą podobne dukajowo-eganowskie literackie światy (i lepszą :P).

Z pewnością pole do popisu duże, acz i zadanie dość karkołomne (wyindukuj sobie bazując na baśni świat realny ;)).
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: Hoko w Marca 17, 2017, 11:42:20 am
Koty w prozie Lema. Tego na pewno nie było  ::)
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 17, 2017, 11:50:51 am
Taak, koty w twórczości Lema jako Opakowie, czyli obecne przez nieobecność ::).

(Przy okazji można - w ramach obecnej mody na komparatystykę lemowsko-dukajowską - "Ponieważ kot" w wywód wmieszać, i dowodzić, że koty są u Lema w ten sposób (nie)obecne, bo same tego chciały ;).)
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: lemolog w Marca 17, 2017, 12:50:07 pm
wybrałem jego twórczość jako temat mojej pracy magisterskiej

W jakiej dziedzinie: filozofia, filologia, teoria literatury, teoria języka?.. A może nawet historia nauki i techniki?..
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: Ariel w Marca 17, 2017, 01:06:24 pm
Słusznie, nie zaznaczyłem - chodzi przede wszystkim o aspekt teoretyczno literacki. Pod tym względem bardzo wyczerpująca jest, pomimo filozoficznego fundamentu, praca Macieja Płazy "O poznaniu w twórczości S. Lema", są też książka i prace Stoffa, Praca o mimetyzmie Pięty, Praca o nazwach własnych i o surrealizmie, dlatego chciałem spróbować podskutować z ludźmi obeznanymi:)
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: maziek w Marca 17, 2017, 02:19:02 pm
Przyszło mi do głowy badanie poziomu optymizmu u Lema na podstawie tego, co pisał i stworzenie z tego jakiegoś wykresu - ale jak przeczytałem że chodzi o teorię literatury to chyba odpada :) .
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 17, 2017, 06:51:40 pm
Dorzuciłbym psy i inne byty hodowlane oraz używki - alkohol, fajki, grzybki i inne lucyny...takie na co dzień, forpleżer, a nie jako środki bojowy w Kongresie.
Bo wychodzą mi z tych bohaterów sami abstynenci, lub coś przeaczam, przeoczam, przeee...u...ó - O!
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: maziek w Marca 17, 2017, 07:05:18 pm
E no, roboty ciągnęły z butli (lejdejskiej) jak się patrzy.
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 17, 2017, 07:45:51 pm
E no, roboty ciągnęły z butli (lejdejskiej) jak się patrzy.
No ta, zaczem, jak czułem, przeoczyłem.
Te poprzebierane roboty, bodaj z 11-stki też nieźle używały. Pamięć wraca.  :)
Poprzebierane bądź żelastwo, ale ludzie luccy, lepniaczy - nic nic. Pruderia (pozaerotyczna, bo ta w innym wątku) epoki, czy autora?
Pići nijelzia.  ;)
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: Q w Lipca 27, 2017, 11:40:03 am
Napisałem:
koty w twórczości Lema jako Opakowie, czyli obecne przez nieobecność ::).

A jednak muszę to odszczekać (może adekwatniejsze będzie: odmiauczeć?), bo wszak jest jeden, w "Terminusie". I to w dość istotnej roli, natrafił bowiem Pirx na tytułowy automat... ponieważ kot...

"Zeszedł na dół, ukląkł i zajrzał do studzienki pomiarowej. Lustra peryskopu były w czarnych plamach od starości. Trochę za dużo szlaki radioaktywnej, ale ostatecznie Mars nie Jowisz — można obrócić w dziesięć dni. Wyglądało, że paliwa jest na kilka takich rejsów. Uruchomił kadmowe blendy. Wskazówka zatrzęsła się i niechętnie przesunęła na drugi koniec skali. Sprawdził opóźnienie — ujdzie. Tyle, aby kontrola SPT przepuściła — z przymknięciem oka.
Coś poruszyło się w kącie. Dwa zielone światełka. Zapatrzył się w nie i drgnął, bo przesunęły się wolno. Podszedł bliżej. To był kot. Czarny, chudy. Miauknął cicho i przywarł grzbietem do jego nogi. Uśmiechnął się i poszukał w otoczeniu wzrokiem, aż znalazł wysoko, na żelaznej półce, rząd klatek. Coś białawego mrowiło się w nich pospiesznie. Od czasu do czasu łysnął między drutami czarny paciorek oka. Białe myszy. Wożono je jeszcze czasem na starych statkach, jako żywe wskaźniki radioaktywnego przecieku. Pochylił się, żeby pogłaskać kota, ale ten umknął mu i zwracając głowę ku najciemniejszej, zwężonej części komory, cicho miauknął, wygiął grzbiet i na wyprężonych łapach przesunął się ku betonowej skarpie, za którą czerniało coś, jakby czworokątne przejście. Koniec wyprężonego ogona zadrgał, zwierzę pełzało dalej, już ledwo widoczne w półmroku. Pirx, zaintrygowany, zajrzał tam, schylając głowę. W pochyłej ścianie widniały na wpół uchylone kwadratowe drzwiczki, wewnątrz refleks światła połyskiwał na czymś, co wziął za zwoje metalowego węża. Kot wpatrywał się w to, nastroszony, jego zesztywniały ogon wykonywał drobne ruchy.
— No, co znowu, tam nic nie ma — mruknął Pirx i przysiadając prawie na obcasach, zbliżył oczy do ciemnej wnęki. W środku siedział ktoś. Matowe błyski leżały na skulonym torsie. Kot zaczął zbliżać się do drzwiczek, miaucząc cichutko. Oczy Pirxa przywykały do ciemności — coraz wyraźniej dostrzegał spiczaste, wysoko uniesione kolana, lśniący słabo metal nagolenników i opasujących je segmentowych ramion. Tylko głowa kryła się w cieniu.
Kot miauknął.
Jedno ramię poruszyło się z chrzęstem, wysunęło na zewnątrz i dotykając końcami żelaznych palców podłogi, utworzyło skośny most, po którym kot szmyrgnął błyskawicznie w górę i usadowił się na barku siedzącego.
— Hej, ty — powiedział Pirx, nie wiadomo, do kota czy do tego stworu, który powoli, jakby pokonując ogromny opór, jął cofać rękę. Odezwanie się Pirxa sparaliżowało ten ruch. Żelazne palce stuknęły o beton.
— Kto tam to — odezwał się zniekształcony, jakby dobywający się z żelaznej rury głos — Terminus mówi — kto?"


Zdaje się, że odpowiednio bystry (nad?)interpretator dałby radę zrobić z tego kota pracę magisterską (zwł. gdyby to z przywołanym dukajowym drobiazgiem modnie zazębił) ;).

ps. Swoją drogą to ciekawe (od strony psychologicznej). że nikt z nas, którzyśmy sobie na Lemie zęby zjedli, nie zapamiętał owego sierściucha...
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 25, 2017, 10:51:17 am
Cytuj
natomiast nie przychodzi mi do głowy co do dorobku (dość dużego) lemologii można jeszcze dodać.
To może tutaj, są jakieś styczne - jest magisterka, jest Lem, jest szukanie tematu "około", jest sporo podpowiedzi...
Wniosek - oceany jeszcze do zapisania - i kropla z tychże, uformowana już (przypadkiem napatoczona, więc może wyważam otwarte, aleć tam...) Tym niemniej magisterki o Lemie mają to do siebie, że łatwiej się je publikuje, choć przy okazji naraża na recenzje. Nie tylko promotorów.  8)
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/252475/bohater-gombrowicza-i-lema-wobec-chaosu-rzeczywistosci (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/252475/bohater-gombrowicza-i-lema-wobec-chaosu-rzeczywistosci)
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 25, 2017, 01:53:46 pm
choć przy okazji naraża na recenzje. Nie tylko promotorów.  8)

Jak o tym mowa, to dziwię się - w ramach tego recenzowania - że autor pracy:
bohater-gombrowicza-i-lema-wobec-chaosu-rzeczywistosci
na tapetę "śledztwo" wziął. Mnie by bardziej do "Kosmosu" - "Pamiętnik..." pasował. W obu wypadkach to samo groteskowe szukanie sensu w bezsensie, przy czym Lem podniósł to do skali instytucjonalnej.
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: liv w Września 25, 2017, 07:31:14 pm
Cytuj
W obu wypadkach to samo groteskowe szukanie sensu w bezsensie,
Groteskowe?  :)
Tu jest "dogłębna recenzja", choć wnioski z niej podobne.
http://czepiamsieksiazek.pl/?p=1888 (http://czepiamsieksiazek.pl/?p=1888)
Coś dla Ariela
Analizuje wybrane utwory, odwołując się do różnych metodologii, perspektyw badawczych i filozofii. Psychoanaliza, antropologia ponowoczesna, perspektywa epistemologiczna, Kierkegaardowski egzystencjalizm, to tylko niektóre z nich. W książce pojawiają się też wzmianki o tekstowym charakterze rzeczywistości wykreowanej w omawianych utworach, o pisaniu jako procesie twórczym oraz relacji autor – czytelnik.
Sam się nie wypowiadam bo...e, może by przeczytać w końcu ten Kosmos?  ::)
Tylko że odrzuca jakoś ten Gombro. Niby wypada, niby wiem, niby raz na kilka miesięcy zmuszę się do przeczytania takiej co niby wypada, hmmm....cienka jest?  :D
Tytuł: Odp: Lem - co można jeszcze napisać?
Wiadomość wysłana przez: Q w Września 25, 2017, 09:41:25 pm
Cytuj
W obu wypadkach to samo groteskowe szukanie sensu w bezsensie,
Groteskowe?  :)

No dobra, ludzkie, arcyludzkie ;), podchodzące pod ewolucyjnie ukształtowane mechanizmy pattern recognition, ale obaj panowie pokazali to od tej skrajnie groteskowej strony.

Tu jest "dogłębna recenzja", choć wnioski z niej podobne.

Zasadniczo wniosek jest tam miażdżący (z lemowskiego punktu widzenia), że u p. Towarek Mistrz do Gombra na doczepkę (chociaż ciekawiej wypadł; widać Lem już tak ma, że ciekawiej wypada, szerokość horyzontów swoje robi).