Stanisław Lem - Forum
Polski => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Stanisław Remuszko w Maja 06, 2011, 12:19:53 am
-
Zacząć wypadałoby od Mistrza.
Z moich (skąpych) autopsyjnych obserwacji z lat 1986-94 (?) wynika, że nie pił nic.
(Mam na myśli rozmaite roztwory C2H5OH).
Ja tymczasem nalałem sobie, po dzisiejszym strasznie gęstym dniu, już drugi kubek kalifornijskiego Cabernet Sauvignon panów ś.p. Ernesto i Huljo Gallo, które to wino cenię sobie najwyżej na polskim rynku podług osobistego kryterium zrównoważenia smaku (niezrównanego) z ceną (umiarkowaną).
Odniesienie astronomiczne jest takie, że wina kalifornijskie, południowoafrykańskie oraz australijskie są zawsze mniej więcej takie same rocznikowo, ponieważ TAM Pan Bóg gwarantuje minimum trzysta dni czystego stabilnego słońca, zupełnie inaczej niż w niemieckiej, francuskiej czy innej włoskiej Europie. Dowód: gdzie na Ziemi inwestuje się miliardy w największe teleskopy? Tylko tam, gdzie inwestor ma takie pogodowe gwarancje.
Zdrowie Lemolubów!
S.R.
-
W "Awanturach na tle powszechnego ciążenia" Tomasz Lem wspomina bodajże, że z alkoholi to tylko bardzo słodkie likiery schodziły w domu. Czyli to raczej duże zamiłowanie Mistrza do słodyczy decydowało ponad innymi względami :)
Wina od Gallo Family są bardzo dobre. Już drugi raz je wspominasz na forum :), zauważyłem także poprzednio. Piłem co prawda białego Chardonnay, więc o Cabernecie może nie powinienem się wypowiadać... Jeśli o mnie chodzi to lubię białe niemieckie wina - Rieslingi i Gewuertztraminery. Niestety mało się znam, mało miałem okazji próbować różnych szczepów, różnych odmian i z różnych części świata by móc więcej powiedzieć.
-
To może ktoś mógłby mi polecić jakiś miód pitny i powiedzieć, jak go kupić?
Zawsze chciałem ... się w tak wyszukany sposób, a ni ma jak.
-
Lubelskie miody, trójniak jest rzadki (nie znaczy, że zły) ale dwójniak OK. Półtorak jest już mocno "gęsty" nie każdy lubi (ja tak). "W dobrych sklepach monopolowych" :) . No, w średnich też.
-
Wspaniała rzecz, niedawno miałem okazję spróbować ::)
-
Jeden jedyny raz ośmieliłem się przynieść na Narvik flaszkę, i był to sławny ajerkoniak dwukurczaczkowy.
Pan Lem, owszem, wypił parę kusztyczków, lecz dobrze pamiętam, że zrobił to tak, jakby spożywał lody, kisiel albo budyń...
S.R.
Modify: @ Terminus. Na mój smak, żadne tam Lubelskie, lecz tylko i wyłącznie Nidzickie, a jutro Kasia jedzie z Nidzicy do mnie na Ursynów i mogłaby przywieźć małe miodne conieco, a ja mógłbym je Panu przesłać, i to ganc gratis...
-
Ho! Gratisa nie przyjmę!
-
To możesz Pan odebrać ode mnie osobiście podczas najbliższej swej wizyty u nasz na Mazowszu, w stolycy - jeśli do tego czasu nie skuszę się i sam nie wychlam...
SBCzłonek
-
O prędzej. Trzymej pan trzymej.
-
W "Awanturach na tle powszechnego ciążenia" Tomasz Lem wspomina bodajże, że z alkoholi to tylko bardzo słodkie likiery schodziły w domu.
A'propos słodkich. W sumie najchętniej pijam Malibu z mlekiem, rzadko (bo ogólnie ostatnio raczej abstynenczę), ale jak już to w ilościach hurtowych, bo wchodzi mi aż za dobrze.
-
Chryste Panie, Q żyje...
-
A wyglądałem na niebo-szczyka? ;)
-
No wiesz, w Twoim wypadku w grę wchodziła tylko śmierć albo odosobnienie ;) .
-
Iiitam, ani jedno, ani drugie w grę nie weszło 8).
Edit: tak w telegraficznym skrócie, to w Reichu się wakacjowałem:
(http://i831.photobucket.com/albums/zz235/ZFgifs/Star%20Trek/The%20Next%20Generation/StarTrek-DejaQ.gif)
-
Beszczelnie dodam w temacie, że zakopcowałem dla Terminusa dwie flaszki nidzickiego miodu pitnego. Jakiś dwójniak, trójniak czy inny półtorak-nieborak, co go moja Piękna Kasia na specjalne zamówienie z Wrót Mazur przywiozła. I też mogę zapewnić (po spróbowaniu z trzeciej butli), że - nawet na głodzie/ssaniu/musiku/spragnieniupustynnym - takiego słodkiego śfiństwa nie tknę, niechby i zmrożonego.
Odwiedzisz Pan Mazowsze - dostaniesz Pan (na zawsze).
:-)
VSM
-
I też mogę zapewnić (po spróbowaniu z trzeciej butli), że - nawet na głodzie/ssaniu/musiku/spragnieniupustynnym - takiego słodkiego śfiństwa nie tknę, niechby i zmrożonego.
Ponoć lepiej smakuje po podgrzaniu, nie po schłodzeniu :)
-
Iiitam, ani jedno, ani drugie w grę nie weszło 8).
Edit: tak w telegraficznym skrócie, to w Reichu się wakacjowałem:
To nie mają tam internetu? Lepiej się przyznaj, że Cię ufo porwało ::)
-
To nie mają tam internetu? Lepiej się przyznaj, że Cię ufo porwało ::)
Dobra. Masz mnie. Przyznaję się. Tylko nie chciałem o tym gadać, bo potraktowało mnie jak Villas Boasa... ::)
http://niniwa2.cba.pl/ufo_antonio_villas_boas.htm
http://www.infra.org.pl/fenomen-ufo/historia-spotka-z-ufo/173-przypadek-antonia-villas-boasa-1957
-
W takim razie zamiast powitania - współczucie ;)
Co do drugiego linkowanego artykułu (lubię czasem coś takiego poczytać):
> W badaniu przypadku brał także udział dr Olavo Fontes, czołowy badacz UFO w Brazylii
Ja chcę taką pracę! Jakie studia muszę skończyć?
> przypadku Antonio Villas Bosa, który miał miejsce w brazylijskim stanie Minas Gerais
Pod nagłówkiem Co pić trudno mi nie zauważyć, że w Minas Gerais uprawiają kawę - i to dobrą 8)
-
Przedsennie (It's been a hard day's night, and I've been working like a dog):
Gdy byłem młody, to preferowałem sławny trunek raz-dwa-trzy. Bierze się butlę po "Kropli Beskidu" (z bąblamy), wlewa się spirytus (1 część), sok (dwie części) i tę kroplę (trzy części), trzącha się, wstawia do zamrażalnika, i po kwadransie można podawać gościom. To ma, jak sama nazwa wskazuje, koło 16%, sok podług gustu, a rano głowa nie boli...
VSM
-
> W badaniu przypadku brał także udział dr Olavo Fontes, czołowy badacz UFO w Brazylii
Ja chcę taką pracę! Jakie studia muszę skończyć?
Z Gugli wynika, że to M.D. Czyli, że medycynę.
A co do picia: lubię też wódkę (Smirnoff a. Stoliczna) z colą lub sokiem owocowym i lodem. Choć nie polecam, bo ograne i chamskie ;).
ps. Jeszcze jedna ciekawostka, tym razem niskoprocentowa: pamiętam ze startrekowej nowelizacji Fostera sok rambutan(g)owy (popijany z lubością przez kapitana Kirka), i byłem przekonany, że chodzi o kolejny pozaziemski owoc (coś czym żywią się prztemocle czy cuś). Tymczasem...
http://www.nawidelcu.pl/vademecum-smakosza/owoce/rambutan,1,1,1092
Pił ktoś toto?
-
@SR:
Bardzo mi miło. Póki co udało mi się już kilka takowych flaszek zdobyć, i to trójniaka, i dwójniaka, i półtoraka, choć ostatni jest tak drogi że była to w zasadzie jedna flaszka, a do tego prezent. Niemniej - moja sympatia do nich rozkłada się dokładnie w takiej samej kolejności, zastanawiałem się nawet, czy nie istnieje coś stężonego bardziej niż półtorak:) ale tym razem rzeczywistość mnie zawiodła:)
Ogólnie - coś wspaniałego.
PS. Inna sprawa, że powyżej pewnej objętości "nie wchodzi". Może do lekarza powinienem...:)
-
Serdecznie odradzam picie miodu w duzych ilosciach. A im lepszy tym mniejsza dawka na raz. Kac-gigant. Podobnie jak z winami, im slodsze tym mniej pic. Osobiscie polecam drinki z mocnego bialego rumu. Najlepszy jest dominikanski, 85%.
-
I jak tu sie nie cieszyć, że pojawiłeś się znowu na forum, nexus:) Te drogocenne rady będą kamieniem węgielnym mojego przyszłego alkoholizmu, towarzyszu:)
-
Będą walić miód - stary robot z najnowszym komputerem :) .
-
Jest pytanie, jest odpowiedz :) Zamiast biegac po lekarzach za szybko, lepiej poznac wlasciwosci wszechswiata najsampierw. Poza tem Zagloba mawial, ze szlachecka krew tworzy z miodem lub winem ow wyborny likwor, fantazji dodajacy. Chlopska zasie, warzy. Moja sie warzy po butelczynie.
-
O ile sobie przypominam, dobrze jeszcze było siemię gryźć :) .
-
Ale siemię w znaczeniu gleby planety Siemii? ;)
-
WSzPanie Terminalny, uprzejmie proszę o instrukcję, w co mam kliknąć, żeby pokazać Panu te dwie miodne flaszki, co je Kasia z Nędznicy dla Pana na Ursynów przytargała?
Zapisałem fotę na kompie w formacie .jpg, ale jak ją TU pokazać?
VSM
-
wieloletnie doświadczenie .chmury, oddestylowane w kilka zdań, wskazuje, że: 1. co się tyczy piw, królują czesko/słowackie (jeszcze nie odróżniam) (raczej nie masówka w rodzaju pilsnera z bydgoszczy, lecz oryginały, np. bursztynowy staropramen lub kultowy velkopopovicky kozel). niemniej, ostatnio, małe, polskie (?) browary stają dzielnie - koniecznie zob. np. piwo "miodne" z browaru warmińskiego (4,5-5,5 PLN flaszka). 2. w kategorii win .chmura preferuje czerwone wina chilijskie, o których sądzi, że mają kapitalny stosunek ceny do jakości, a co najważniejsze w mniejszym stopniu podlegają fałszowaniu przez producentów, eksploatujących polski, niedoświadczony i niecywilizowany rynek. zdarzało się, że - gnana snobizmem - .chmura kupowała w polsce flaszkę wina, powiedzmy, francuskiego, za np. 150 PLN, żeby poniewczasie przekonać się, że nie warto było, bo flaszka, powiedzmy, chilijskiego, pólwytrawnego cabernet carmenere (chyba nie przekręcam?) za 30 PLN dostarcza jej zdecydowanie większych wrażeń. hm. ogólnie: .chmura co roku wyjeżdża latem na miesiąc do Wielkiej Biblioteki w niemczech, gdzie oddaje się Studiom Literatury, :). plonem takiego wyjazdu są - od lat - m. in. dziesiątki różnych butelek win włoskich, francuskich, australijskich, południowoafrykańskich itd., kupowanych w tanich i rzetelnych niemieckich super i hipermarketach. kiedyś te bardzo smaczne i - z powodu miejsca nabycia niefałszowane - wina bywały w niemczech i trzy razy tańsze niż w polszy, teraz ta różnica wynosi raczej 1:2. starcza tego potem na cały rok...
-
.chmuro, pewnie chodzi Ci o któreś z cabernet sauvignon, cabernet carbon albo carmenere. Ten ostatni szczep nie występuje w Europie (tutaj go od razu "zjadają" miejscowe grzyby/bakterie/...). Mnie to wystarczająco zaciekawiło by spróbować i mimo, że szczep jest uważany za słaby to zasmakowało mi to wino. Jest dość cierpkie, ale przy tym kwaśne - przyjemne połączenie :). Co więcej, wino się stopniowo "otwiera" i zmienia odczuwalnie smak w przeciągu 2-3 dni od odkorkowania butelki. Polecam!
A ogólnie się odnosząc do tego postu - z winami to jest tak, że kilka europejskich regionów wypracowało sobie zasłużoną renomę, natomiast cała reszta egzystuje na tej opinii ;). Te wszystkie bezimienne Bordeaux z półek hipermarketów to niestety słabizna. A wina z Chile czy z RPA są mniej znane, natomiast klimat tam jest wręcz idealny do udanego rozwoju winorośli. Kiedyś spotkałem się z opinią, że kupując na prezent wino najlepiej kupić Chilijczyka, który prawie na pewno trafi w gust i tych znających się trochę na winie i pośród laików. Uważam, że jest w tym sporo prawdy :)
-
... 3. co się tyczy wódek, to – w gruncie rzeczy - .chmura uważa, że cała ta kraina jest bardzo jednostajna, a jeśli już, to na wyróżnienie zasługuje – może – „chemiczny” absolut, biały i ostry, jak myśl szwedzkich ekonomistów... kategoria (4) to u .chmury „worek”, gdzie trafiają wszystkie trunki, dla których zabrakło miejsca w pozostałych kategoriach. czegóż tu nie ma! oto np. ulubienica, siedmiogwiazdkowa metaksa, za butelkę której w niemczech .chmura daje od 40 PLN w górę, czyli trzy razy mniej niż w polszy. oto likiery-rosolisy, z których najlepszy jest - zdaniem .chmury - rosolis ziołowy, oto miody, o których było już w tym wątku wiele powiedziane. rzeczywiście: ja także od lat szukam „jedynaka”...
-
...podobno Mistrz nie przepadał za wrażeniami alkoholowymi. jednak na pewno, sądzi .chmura, zgodziłby się z myślą, że jest ciekawa i daleko posunięta analogia między biologiczną i technologiczną ewolucją, a np. ewolucją kuchni (więc i alkoholi...). jak bardzo mało innych obszarów życia homo sapiens ewolucja gastronomiczna wydaje się .chmurze bardzo przypominać ewolucję biologiczną i technologiczną. w przypadku ewolucji gastronomicznej działa oparty na odpowiednio dużej liczbie prób i błędów mechanizm podobny do mechanizmu mutacji genetycznych (wielu, co chwila, wymyśla nowe potrawy, i – nowe trunki). w przypadku ewolucji gastronomicznej działa także, skutkujący doskonaleniem, mechanizm selekcji (smakowało?). hm.
-
Z najbardziej znanej odmiany
win /.../ francuskich
Można zrobić fajny koktailik. Jaki? Powie kapitan Picard (co prawda podrabiany, bo nie Stewart, a dubler):
http://www.youtube.com/watch?v=v4W_6yV7edU (http://www.youtube.com/watch?v=v4W_6yV7edU)
w przypadku ewolucji gastronomicznej działa także, skutkujący doskonaleniem, mechanizm selekcji (smakowało?).
Nie tylko, chmuro. Początkowo działał też mechanizm "przeżył,-to-można-to-jeść-dalej". Taki był wplyw jedzenia na ewolucję. ;D
(I działa to nadal: np. mój ukochany kot nażarł się swego czasu bukszpanu - dla kotów jest szkodliwy - pochorował się, a że solidnie, to wirus kociej białaczki, której był nosicielem, dostał swoją szansę na powtórny atak. Wydałem majuntek na leczenie - jakieś eksperymentalne interferony z Juesej się ściągało; transfuzje co tydzień - ale nie pomogło. Stare to zresztą dzieje...)
Edit: wyszło mi jak skargi na forum weterynaryjnym... :P
-
Karmy dopraszam się. Ciutkę. Trochie. Ociupinę. Błagam. Żebrzę, a nwet rzebżę. Jestem niedokarmiony. Chudnę w oczach (i w uszach). Pokarm. Jadło. Karma. Może być dla psuf - jak ta, co ją sam Mistrz z rozpaczy w piwnicy nocą podżerał z głodu. Jeść, wsuwać, gryśćżóćłykać, wtrząchać, szamać... Żarcia!. Paszy!! Kalorii!!! Pożywienia!!!! Karmy parędeczko, jednomałeęter, pliiiiz, bo runęęęęęę....................
VTPM (Very Thin Poor Męber)
-
A nacóże to Panu? By the way, przepraszam, bo nie zauważyłem Pańskiego postu dot. chęci załączenia zdjęcia miodu. Otóż była kiedyś taka opcja (attach file / dołącz plik) ale teraz coś widzę, że się ulotniła. Więc albo Pan musi to zdjęcie załadować na jakowyś serwer i dać mi adres, lub, co znacznie prostsze, wysłać mailem.
Przy okazji: zawsze zwracam uwagę na iloraz karma/liczba postów, można bowiem zaimprowizować tezę, iż to wyznacznik "jakości" pisania. Do niedawna myślałem, że mam najwyższy (0.201), ale przy chmurze (0.218) i tzoku (0.372) jak widzę, jestem malutki:) Gratulacje.
PS. Q ma 0.036 , a Pan 0.068 :)
-
Karma check post
-
O, Smoku Ognisty, życie mi wraca...
VPTSM
-
@ Terminus
Wysłać mejlem pod JAKIM adresem?
VSM
-
@ Terminus
Wysłać mejlem pod JAKIM adresem?
VSM
Jest podany w profilu przecież. Widzi Pan ikonkę koperty na lewo od tych słów?
-
Pozwalam sobie zauważyć, iż wcześniej informował mnie Pan na forum, że nie ma takiej możliwości.
Ponieważ prawdopodobnie się pojawiła - ale dopiero jakoś niedawno - to wysyłam te miody.
VSM
Modify: Nie da się. Uprzejmie poproszę o instrukcję, w co trzeba kliknąć, aby w poczcie PM umieścić plik *jpg.
-
Nikt nie mówił o Private Message, tylko o emailu. Pod awatarem każdego użytkownika jest biała ikona koperty. Gdy Pan w nią kliknie, pojawia się nowa strona, na której u góry znajduje się mój adres email. Wtedy może pan używać sobie tego adresu, wysyłając maila z dowolnego innego programu (przypuszczam że używa Pan np. M$ Outlook albo Mozilla Thunderbird do tego celu).
Żeby panu oszczędzić mąk, mój adres to pentahedron@gmail.com .
Pozwalam sobie zauważyć, że w internecie PM i e-mail (zwany mailem) nie mają ze sobą nic wspólnego. Dobrze mieć to na uwadze.
-
WSzTerminusie, jeśli pański "awatar" przedstawia granatowego robota patrzącego w swoje górne lewo, to pod pańskim awatarem nie ma żadnej koperty, więc białej tym bardziej.
U innych jest, u Pana nie ma.
Sfotografowalem to - na kategoryczny dowód prawdy absolutnej - a nie żem narąbany i koperty dostrzec nie potrafię (inna sprawa, że teraz w fotoszopie nie takie rzeczy żeśwa ze śwagrem po pijaku robili)...
Fstyć się Pan za swe podłe insynuacje męczeńskie oraz za szydzenie z ostrości mego doskonałego (jak na te lata...) sokolego wzroku na dystansie dobrego widzenia (ok. 20 cm)!!!
VSM
-
Otóż była kiedyś taka opcja (attach file / dołącz plik) ale teraz coś widzę, że się ulotniła.
Nie ulotniła się. To znaczy, nie wszystkim, bo moderatorom chyba tak, jak już z Maźkiem dociekaliśmy (http://forum.lem.pl/index.php?topic=497.msg40066#msg40066). Żeby była jasność (bo wtedy może trochę namieszałem), u mnie wygląda to tak: przy pisaniu posta, pod okienkiem z tekstem muszę rozwinąć additional options, gdzie jest między innymi opcja attach. Ograniczenia - max 4 pliki, łączna wielkość nie większa niż 192KB (przy czym żaden nie może przekraczać 128KB), co na zdjęcie 640 x 480 pikseli powinno wystarczyć:
(http://img853.imageshack.us/img853/7069/attach1.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/853/attach1.png/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Jako przykład załączam tutaj zdjęcie kwiatka, a za chwilę umieszczę screena pokazującego jak to wygląda u mnie.
-
Tak oto (w pomniejszeniu) powinien wyglądać powyższy post:
(http://img339.imageshack.us/img339/8206/zrzutekranu21.png) (http://imageshack.us/photo/my-images/339/zrzutekranu21.png/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Jeśli ktoś (moderator) nie widzi tego niebieskiego kwiatka na dole, to nie z nim, ale z jego ustawieniami jest coś nie w porządku ;) Sprawa ma precedens (http://www.simplemachines.org/community/index.php?topic=370624.0), więc można to zgłosić adminowi (ale to już pozostawię Wam, w końcu to nie mój problem 8) ).
-
Zrobiłem jak Pan kazał i wysłałem jedną fotę zmniejszoną do 124 kB, lecz pojawił się taki komunikat:
Fatal error: Allowed memory size of 134217728 bytes exhausted (tried to allocate 14592 bytes) in /Sources/Subs-Graphics.php on line 415
VSM
-
@ Terminus: http://www.remuszko.pl/blog.php/?p=650
@ Miesław i inni Dobrzy Ludzie: na moim dysku flaszki stoją jak trzeba, lecz po wklejeniu do Wordpresa kładą się, nie wiedzieć czemu. Próbowałem odkręcić. Zalogowany, klikam w ikonkę "dodaj obrazek". Wówczas pojawia mi się ekran "dodaj media ze swojego komputera", na którego pasku górnym jest "z komputera", "z adresu URL", "Galeria (5)", oraz "Biblioteka mediów". W obu tych ostatnich miejsca widnieją te flaszki - ale położone na boku. Jedyną opcja, ktorą znalazłem, jest wtedy "edytuj obrazek". Klikam. Pojawia sie ikonka "obróć zgodnie z ruchem zegara". Klikam. Zaczyna się kręcić kółko "czekaj" - tyle że ono kręci się do u...ś... (ad mortem defecatam).
Help!
VSM
remuszko@gmail.com, +22 641-7190, 504 830-131
-
Połóż komputer na boku ;) .
-
WSzTerminusie, jeśli pański "awatar" przedstawia granatowego robota patrzącego w swoje górne lewo, to pod pańskim awatarem nie ma żadnej koperty, więc białej tym bardziej.
U innych jest, u Pana nie ma.
Sfotografowalem to - na kategoryczny dowód prawdy absolutnej - a nie żem narąbany i koperty dostrzec nie potrafię (inna sprawa, że teraz w fotoszopie nie takie rzeczy żeśwa ze śwagrem po pijaku robili)...
Fstyć się Pan za swe podłe insynuacje męczeńskie oraz za szydzenie z ostrości mego doskonałego (jak na te lata...) sokolego wzroku na dystansie dobrego widzenia (ok. 20 cm)!!!
VSM
Będzie Pan miły spojrzeć poniżej:
(http://212.87.226.194/external/solaris_ndz.png)
Wynikałoby stąd, że widzę coś innego niż Pan po prostu - mamy zatem następne nieporozumienie i nie ma w tym niczyjej winy. To forum ma jednak kilka tajemnic...
-
Ale numer!
Warto byłoby dowiedzieć się, co widzą inni, bo na razie wiemy tylko, co widzi Pan i co widzę ja..
No i warto byłoby dowiedzieć się, co z tymi widokami zamierza zrobić FAdmin.
VSM
-
Męber a przypadkiem nie masz jakiegoś oprogramowania wyłączającego elementy strony (jak wyskakujące okienka itepe) - może coś kiedyś "zabiłeś" i stąd problem. W jakim programie przeglądasz stronę forum? Spróbuj w jakimkolwiek innym (chrome, internet explorer etc.).
-
Ja również nie widzę ikony koperty przy postach Terminusa i maźka. Widzę ją natomiast przy postach Q, draco, VSM i innych. Możliwe więc, że to jakiś "elitarny" mechanizm, który ikonę tę u moderatorów chowa przed zwykłymi użytkownikami, a jeśli tak to z kolei możliwe, że to albo wbudowana cecha forum albo opcja w profilu.
-
Jak nie byłem modem, to kopertę u Terma widziałem, zresztą pisywałem doń. Bat chyba że ale silnik forum się zmienił i stąd to wszystko...
-
Maźku, czy Ty widzisz kopertę u Terminusa? Terminusie, czy Pan widzi kopertę u maźka?\
VSM
-
Ja, maziek, wszystko widzę...
-
Tak a propos tych tajemnic forumowych: sprawdzaliście kiedyś jakie awatary są do wyboru?Mnie pokonały. Tak w sumie ściśle związane z tematyką forum...zastanawiam się nad Evą Habermann ::)
A kopertki widzę - po prostu Senior Męberze kopertki maźka, Terminusa i moja chyba też są widoczne tylko dla zalogowanych:)
To samo jest też u tzoka, który się wpisał powyżej.
-
Widzę kopertkę u siebie, tzoka i wielu innych, lecz nie widzę u Pani!
VSM
-
Dobrodziejom moim anonimowym ślę niskie wdzięczne ukłony za Dokarmienie :-)
Syty, dopieszczony 45/51
Very-Very Senior Męber
-
Koperty? Jakie koperty. Ja nic nie wiem o żadnych kopertach. Nic mi nie udowodnicie:)
-
U mnie, bez zalogowania Terminus ma tylko znaczek profilu, po zalogowaniu dochodzi PM.
Koperty nie stwierdzono. :)
-
U mnie też - przyznam - koperty nie widać. (Za to PM pięknie się świeci.)
(Natomiast czytając niektóre wołania spragnionych i wyliczenia procentów zastanawiam się czy moze jednak czasem lepiej nie pić? ;))
-
Zrobiłem jak Pan kazał i wysłałem jedną fotę zmniejszoną do 124 kB, lecz pojawił się taki komunikat:
Fatal error: Allowed memory size of 134217728 bytes exhausted (tried to allocate 14592 bytes) in /Sources/Subs-Graphics.php on line 415
VSM
Otwarcie przyznaję, że nie jestem ekspertem i przy tym już wysiadam. Ewentualnie radziłbym wysłanie plików jeszcze mniejszych, może z jakiegoś powodu zadziałałoby.
@ Miesław i inni Dobrzy Ludzie: na moim dysku flaszki stoją jak trzeba, lecz po wklejeniu do Wordpresa kładą się, nie wiedzieć czemu. Próbowałem odkręcić.
Z Wordpressem z kolei nigdy się nie zetknąłem, więc obawiam się, że nie jestem Panu w stanie pomóc :(
Zaś co do wysyłania maili - u Maźka, Terminusa i Olkipolki ja również stwierdzam brak ikony e-mail.
Ja, maziek, wszystko widzę...
A załączniki (http://forum.lem.pl/index.php?topic=882.msg40550#msg40550) ::) ? Cały czas zastanawiam się, czy widzisz zdjęcia dodane jako załączniki.
-
@ Terminus: http://www.remuszko.pl/blog.php/?p=650
Ups, nie zauważyłem wcześniej. No śliczne, bardzo mi miło. Postaram się kiedyś je zdobyć :)
@ miesław : ja kwiatka nie widzę :)
-
Kiedyś będzie za późno.
VSM
-
@ Miesław i inni Dobrzy Ludzie: na moim dysku flaszki stoją jak trzeba, lecz po wklejeniu do Wordpresa kładą się, nie wiedzieć czemu. Próbowałem odkręcić. Zalogowany, klikam w ikonkę "dodaj obrazek". Wówczas pojawia mi się ekran "dodaj media ze swojego komputera", na którego pasku górnym jest "z komputera", "z adresu URL", "Galeria (5)", oraz "Biblioteka mediów". W obu tych ostatnich miejsca widnieją te flaszki - ale położone na boku. Jedyną opcja, ktorą znalazłem, jest wtedy "edytuj obrazek". Klikam. Pojawia sie ikonka "obróć zgodnie z ruchem zegara". Klikam. Zaczyna się kręcić kółko "czekaj" - tyle że ono kręci się do u...ś... (ad mortem defecatam).
To proszę spróbować podmienić na to zdjęcie (http://i.imgur.com/y9v9d.jpg)
-
Tzoku Kochany (my, Ludzie Spod Kopca, możemy tak poufale do siebie mówić, mam nadzieję?), jesteś bezcenny jak ten półtorak albo i jedynak nidzicki. No i po co miałbym na stronie swej to podmieniać, skoro już TU jest? Jeśli Terminusa to nie interesuje, to i tak nie kliknie. Zanim nastanie "Kiedyś", może wcześniej sami to zdegustujemy?
Dobra Noc :-)
VSM
-
Terminus jako linuksiarz to pewnie mógłby zrobić z linii poleceń:
convert miody-bokiem.jpg -rotate 90 miody-prosto.jpg
8)
Myślałem więc, że chodzi o przygotowanie zdjęcia by je Wordpress prosto wyświetlał. W każdym razie to nie był żaden problem, zdjęcie jest dostępne :)
-
Nie, nawet nie dotykałem konsoli - mam wtyczkę do foksa która powiększa i obraca obrazki, gdy zechcę:) (A convert, swoją drogą, jest genialny. Zastępuje z 500 programów z windy (o tyle o ile pamiętam windę...)).
-
Trunek ze świata za 127 lat?;):
http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/584241,Pierwszorzedne-orbitalne-whisky- (http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/584241,Pierwszorzedne-orbitalne-whisky-)
-
Ja piję tylko i wyłącznie markowe trunki. Na studiach pamiętam człowiek pil wszystko co mu wpadło w gardło. Na st (http://www.salasamobojcow.pl/kategoria/wzory-dokumentow-2/wzory-listow-motywacyjnych/)arość trzeba jednak uważać.
-
Słuszna uwaga przedmówcy. Dlatego - z szacunku dla wątroby - na starość tylko markowy (bezwodny) C2H5OH w umiarkowanych ilościach*, zmnięszany z H2O oraz aminami witalnymi.
VOSM
------------------
* - Panie doktorze, wątroba mi pęka! - A pije Pan alkohol? - No piję, piję, ale nic nie pomaga...
**alkohol, byle pity w miarę, może być spożywany nawet w największych ilościach
-
Słuszna uwaga przedmówcy.
Panie Stanisławie Remęberowy...w tym topicu... taka uwaga powinna być wsparta konkretami;)Typu: dobrze mówi, polać mu!;)
Oczywiście - najszlachetniejszego trunku;)
P.S. I proszę pamiętać o VIbP;)
-
E tam, nie ważne co, ważne, żeby systematycznie. Procent składany.
-
@ maziek
Globalny, jak zwykle, ma rację. Piwo, wino, drinki, różne odmiany etanoli mocnych - absolutnie gancegal, aby codziennie i nie ustawać. To prawda prawdziwa, bo statystyczna, na wielusettysięcznym wieloletnim porządnym (z podwójną ślepą) badaniu oparta. Na dodatek międzynarodowym, a na jeszcze jeden dodatek - także Amerykańskim (...Ja - na kolana padłem...). Mam źródła.
@ olkapolka
1, Najszlachetniejszość jest genusu degustibusowego vel Einsteinowego (względność).
2. Dzięki za troskę : -) Mówią że, prócz witaminy B, przy nadużyciu brać również Mg...
sługa
VOSM
-
degustibusowego vel Einsteinowego
A'propos... Einstein zapytany o prohibicję, gdy wyemigrował do Stanów, rzekł ponoć:
"- I don't drink, so it's all the same to me."
Za to Feynman... O! Ten - do czasu - lubił popijać ::).
-
Dam potrójną sklepową cenę (około stówy) za standardową flaszkę Cabernet Sauvignon panów Gallo serii Turning Leaf rocznik 2007, dużą zaś wedlowską z c. o. za wskazanie źródła w Polsce, gdzie taką flaszę można dziś kupić.
VOSM
-
Musi byc koniecznie 2007? Ogolnie w UK, to w kazdym Tesco czy innej Asdzie stoja takie na polkach, nie wiem czy akurat 2007. A jesli podchodza Panu wina z Gallo Family, niech Pan sprawdzi tez Blossom Hill, moze tez Panu zasmakuja.
-
Kiedy bo właśnie musi być 2007!
VOSM
-
Pijak z zasadami 8) !
-
Chrono-pijak ;)
-
Ludzie, ale to naprawdę inaczej smakuje. Nie wierzyłem, póki nie spróbowałem naraz (otworzyłem 2007 i 2008).
VOSM
-
Stary, nam nie musisz tłumaczyć...
-
Wpisywałem do gugli, ale g... pokazały, nie Harmonię Sfer (czyli 2007), Miłościwy Panie...
VOSM
-
Nieee no CS nie z Bordeaux? Afront:)
-
Panie Terminusie, BTW: czy Żabojady piją wino jak Makaroniarze (widziałem na własne oczy), czyli od późnego śniadania przez cały dzień, często w ilościach rzędu litra (i więcej...) na dobę?
VOSM
-
ja takich nie znam:) "Moi" piją głownie kawę:)
-
Kawę? (Zapytam przytomnie po dwu latach niemal... Ma się ten refleks ;D) Kawę to i na orbicie już piją:
http://www.collectspace.com/news/news-061614a-isspresso-espresso-coffee-space.html (http://www.collectspace.com/news/news-061614a-isspresso-espresso-coffee-space.html)
ISSpresso by Argotec and Lavazza (http://www.youtube.com/watch?v=cx45rg8Q-Cw#ws)
Ciekawe czy Tichy ma taki z demobilu w kuchni swojej rakiety? ;)
ps. ad usum Męberi:
http://kopalniawiedzy.pl/ISSpresso-kawa-Miedzynarodowa-Stacja-Kosmiczna-Lavazza-Argotec-Wloska-Agencja-Kosmiczna-ekspres-kapsulkowy,20512 (http://kopalniawiedzy.pl/ISSpresso-kawa-Miedzynarodowa-Stacja-Kosmiczna-Lavazza-Argotec-Wloska-Agencja-Kosmiczna-ekspres-kapsulkowy,20512)
-
Ty kiedyś Q Wielki Wybuch z Pandorą wykopiesz, tylko nie wiem, gdzie uciekniesz, bo ponoć ten WW to wszystko i niczego więcej nie ma na tym świecie.
-
http://wyborcza.pl/1,75400,19806327,jak-wplywa-na-zdrowie-umiarkowane-spozycie-alkoholu.html?v=1&pId=39081191&send-a=1#opinion39081191
W pełni zgadzam się z tezą, że UMIARKOWANE stałe spożywanie alkoholu nie szkodzi zdrowiu.
Z moich informacji, opartych na badaniach klinicznych (maksimum 40 g czystego alkoholu dziennie pod DOWOLNĄ postacią - wino, piwo, wódka etc.), wynika, że skutków bezpośrednich brak.
Są natomiast złe skutki odległe (powolne). Mało kto potrafi przez lata wypić wieczornego drinka i na tym poprzestać. Przeważnie przeradza się to w klasyczny alkoholizm (więcej, coraz częściej, upojenia, ciągi) i DLATEGO - nie z innego powodu! - rozsądni lekarze nie zalecają tych umiarkowanych dawek.
Natomiast wyniki ogromnych badań międzynarodowych na wielotysięcznych polpulacjach są jednoznaczne: najstarsza ludzka używka spożywana UMIARKOWANIE - nie szkodzi.
Stanisław Remuszko
remuszko@gmail.com, 504-830-131
-
Panie STAR, zacznij Pan wklejac porady medyczne z Pudełka i Przyjaciółki też ;D
-
Panie Nex, a moje źródło Pana nie interesuje?
R.
-
Mniej-wiecej tak, jak te przykładowe które podalem.
-
Zechciałby Pan łaskawie podać link do tych Pana wskazań?
R.
-
Tak mi się skojarzyło...
(https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/n9Sk9kuTURBXy9kNTQ4YzRkZi1kNWM4LTQ5ZjYtOTQ3Yi1hNjZmMjliY2RkYTIuanBlZ5GVAs0BigDDw4KhMAWhMQI)
-
Zechciałby Pan łaskawie podać link do tych Pana wskazań?
R.
Proszę, specjalnie dla Pana, skoro Panu odcieli gugla :) http://www.pudelek.pl/artykul/82337/rembiszewski_alkohol_konserwuje_czesto_slysze_ze_za_mlodo_wygladam/
-
Niedługo wchodzi na rynek albumik zatytułowany "Star Trek Cocktails", niektóre przepisy zeń zawiera już (w formie skanów) tekst ogłaszający tę nowinę:
http://blog.trekcore.com/2020/07/lead-ten-forward-with-the-star-trek-cocktails-book/
Jak ktoś chce przetestować - proszę bardzo ;).
-
Na tytułowe pytanie: czystą wodę (gaz bez znaczenia), w ilości minimum trzech litrów na głowę na dobę, jeśli można sikać dowolnie często i bez kłopotów (porada kumpla z lat młodzieńczych, obecnie profesora urologii).
R.
-
W "Awanturach na tle powszechnego ciążenia" Tomasz Lem wspomina bodajże, że z alkoholi to tylko bardzo słodkie likiery schodziły w domu.
Wrzucę a propos fragment znanego braunowo-dlaberesiowego wywiadu, niech robi za swoiste motto:
(Piękny jest ten kontrast treści ze zdystansowanym, spokojnym, tonem Mistrza.)
ps. A teraz idę wykopać ten Wielki Wybuch (https://forum.lem.pl/index.php?topic=882.msg56161#msg56161), by ułatwić robotę Kolegom anty-, bo na to faktycznie i wakcynacja nie pomoże, w końcu będą mieć słusznego ;).
-
...w upały:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26702122/
https://zywienie.medonet.pl/zdrowe-odzywianie/ranking-najlepiej-nawadniajacych-napojow-wody-nie-ma-nawet-na-podium/78pn283
-
A jednak Coca Cola znajduje się dość wysoko w rankingu, i to w dwóch osobnych gatunkach. Przypomina się stary dowcip:
Do Watykanu na spotkanie z Purpuratami przyjechali właściciele Coca Coli. Proszą dostojników, aby w modlitwie "Ojcze nasz" zamiast "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj" było "Coca Coli daj nam dzisiaj." Dostojnicy oburzeni nie zgadzają się, więc ci od Coli proponują 1 milion dolarów. Hierarchowie nie ustępują.
- Ale dlaczego? - pytają ci z koncernu - Damy wam 100 milionów dolarów.
- Czy wyście na głowę poupadali? To jest modlitwa i nie można jej zmieniać - odpowiadają kościelni.
- Dajemy 1 miliard dolarów.
- Absolutnie wykluczone.
- 10 miliardów.
- Nie.
- No, dobra... Ile wam dali piekarze?
8)
-
Hehe. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego ten chleb był taki ważny (nawet jeśli ze współczesnym chlebem w naszym pojęciu miał niewiele wspólnego), że trafił do modlitwy i w ogóle do świadomości jako absolutna podstawa. A nie, dajmy na to, pieczyste. Niby wiem, że ziarno było pierwszym produktem, który praktycznie dowolnie długo można było przechować na cięższe czasy w spiżarni i zawsze skorzystać, ale jednak.
Ranking jest ewidentnie sfałszowany. Wiadomo że najlepsza w upał jest ciepła wódka a na drugim miejscu zimne piwo. W krajach onegdaj okupowanych przez Rzym ewentualnie wino może być.
-
Wiadomo że najlepsza w upał jest ciepła wódka a na drugim miejscu zimne piwo. W krajach onegdaj okupowanych przez Rzym ewentualnie wino może być.
Do zwalenia z nóg chyba (ta ciepła wódka)
Dla mnie istotne było cokolwiek z dodatkiem pieprzu cayenne, coś solonego, mięta, i dużo tłustego.
Generalnie - kiedy skóra wytwarza pot i łój litrami dla schłodzenia - to trzeba uzupełniać to, co ulega wypoceniu.
Wódka nie zawiera składników traconych z potem i łojem.
-
Wiadomo że najlepsza w upał jest ciepła wódka a na drugim miejscu zimne piwo.
:D
W latach mej studenckiej młodości cieszył się popularnością taki dowcip:
Cooo? W taki upał? Prosto na ulicy pić z gwinta ciepłą wódkę?.. Z zadowoleniem!
-
Wiadomo że najlepsza w upał jest ciepła wódka a na drugim miejscu zimne piwo. W krajach onegdaj okupowanych przez Rzym ewentualnie wino może być.
Do zwalenia z nóg chyba (ta ciepła wódka)
Generalnie - kiedy skóra wytwarza pot i łój litrami dla schłodzenia - to trzeba uzupełniać to, co ulega wypoceniu.
Wódka nie zawiera składników traconych z potem i łojem.
Zaczynasz od prawidłowej tezy ale masz błędne wnioski. Po zwaleniu z nóg człowiek śpi - i wówczas nie czuje pragnienia. A o to przecież chodzi, żeby nie czuć pragnienia, a nie o to, żeby się pocić, czy nie pocić, zwłaszcza na tłusto. I po zwaleniu się nie grzeszy też zresztą (qui bibit - dormit, gui dormit - non peccat, qui non pecat - sanctus est. Ergo - qui bibit - sanctus est!). Voila! Dwa w jednym ;) .
-
Wychodzi na to, że m.in. Goldwassera:
https://noizz.pl/jedzenie/polski-trunek-najlepszy-na-swiecie-pierwsze-miejsce-w-znanym-rankingu/lvh7qpq