Kapitalizm, tak samo jak przed nim niewolnictwo i feudalizm, pokonuje, i to od ponad 200 lat problemy które sam stwarza,
Ech, zatęskniło się za wspólnotą pierwotną. Może i baza była kiepska, ale za to nadbudowa..taka szlachetna. I pomyśleć, że wszystko co złe przez ten produkt dodatkowy - istny Mefisto materializmu.
Ta baza była ekologiczna i samo-odnawialna. Ale, jak widać, nie odpowiadała ona naszym przodkom, tak jak i dziś nie odpowiadają nam fantasmagorie ekoterrorystów. Człowiek jest bowiem z natury drapieżnikiem żyjącym w stadach, a te, aby sprawnie operować, muszą mieć strukturę hierarchiczną, czyli inaczej klasową a drapieżnik musi mieć ofiary, aby przeżyć. Zwierzęta roślinożerne też są zresztą de facto drapieżnikami, jako iż aby przeżyć, muszą one mordować rośliny, które, jak wiadomo, mają system nerwowy, a więc też czują.
Ale Lem tego o Korei i generalnie o „demoludach” nigdy nie napisał, nawet po roku 1990, kiedy to już nic mu za to nie groziło, mimo iż zwracałem mu na to uwagę i to pisemnie. Ale przecież Lem o ekonomii i politologii nie miał nawet elementarnego pojęcia. Dla Lema, to ex-komunista, wandal, bezideowy karierowicz i nieuk Balcerowicz, ten niszczyciel polskiej gospodarki, a co za tym idzie i polskiej nauki, człowiek, który w czasach pokoju wypędził z Polski miliony zdrowych i chętnych do pracy Polek i Polaków, był nie tylko że ekonomistą, ale nawet i wielkim ekonomistą.