Autor Wątek: Kwiz  (Przeczytany 557078 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #180 dnia: Lutego 16, 2011, 05:49:11 pm »
Niekoniecznie. To mogło również oznaczać, że do tego słowa nie przyłożył specjalnej uwagi, ot, napisał.
Po drugie, dla Pana sto megaton brzmi śmiesznie, a dla mnie groźnie (zresztą też bez rachowania).
Po trzecie: odwołując się do "Rozprawy", proszę, niech Pan zaproponuje racjonalną interpretację słowa bega=niemega z uwzględnieniem, że ono raczej nie istnieje w guglach (z wyjątkiem nazw własnych). Jeśli tak, to CO ono znaczy (mogłoby znaczyć)? Co konkretnie?
Trudno mi z Panem się spierać co do przytoczonych równoważności (bo się nie znam), lecz czy ja dobrze rozumiem, iż Pan twierdzi, że skoro Gabriel zniknął w wytworzonej przez samego siebie czarnej dziurze, to do tego wydarzenia potrzebna była mu energia równa emcekwadrat, gdzie em, to Gabrielowa masa?
S.R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13384
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #181 dnia: Lutego 16, 2011, 06:31:44 pm »
Niekoniecznie. To mogło również oznaczać, że do tego słowa nie przyłożył specjalnej uwagi, ot, napisał.
Zgodzę się, że mogłoby, ale wydaje mi się, że ilość przeskoczonych rzędów wielkości świadczy o tym, że nie była to tego rodzaju pomyłka. Ktoś, kto postanowił spłodzić książkę wojenną nie będąc wojskowym może napisać iż pepesza miała kaliber 7,92 mm co każdego miłośnika broni (zapewniam Pana z osobistego przykładu) doprowadzi w najłagodniejszym przebiegu do śmiechu - ale raczej nie napisze, że miała kaliber 85 mm - zgodzi się Pan? Lem znał np. (nie podam z pamięci, skąd to wiem, ale gdzieś o tym pisał) projekt Orion, który całkiem realnie postulował budowę statku kosmicznego napędzanego eksplozjami bomb atomowych tuż za rufą. Wiedział też (znów nie podam, gdzie to wyczytałem), że siła bomby rośnie jedynie w pierwiastku 3 stopnia ze wzrostu mocy ładunku (więc przeskok z mega do giga to tylko 10 razy większy promień rażenia, czyli w próżni niewiele). Wiedział też, że w próżni mamy do czynienia jedynie z około 20% skutecznością broni jądrowej porównując do efektów w atmosferze (gdyż jedynym czynnikiem jest promieniowanie). Trudno mi sobie wyobrazić, żeby aż w tylu miejscach nie zauważył palącej się czerwonej lampki.

Cytuj
Po trzecie: odwołując się do "Rozprawy", proszę, niech Pan zaproponuje racjonalną interpretację słowa bega=niemega z uwzględnieniem, że ono raczej nie istnieje w guglach (z wyjątkiem nazw własnych). Jeśli tak, to CO ono znaczy (mogłoby znaczyć)? Co konkretnie?
Podałem przykład be-ga ale z drugiej strony czy aby koniecznie autor chcąc, jak sam Pan mówi napisać coś strasznego, nie mógł wymyślić czegoś, czego w ogóle nie ma i nikt nie wie co to jest? Teza taka sama dobra jak ta o pomyłce. W końcu w s-f pojawiają się rzeczy, których jeszcze nie ma...
Cytuj
Trudno mi z Panem się spierać co do przytoczonych równoważności (bo się nie znam), lecz czy ja dobrze rozumiem, iż Pan twierdzi, że skoro Gabriel zniknął w wytworzonej przez samego siebie czarnej dziurze, to do tego wydarzenia potrzebna była mu energia równa emcekwadrat, gdzie em, to Gabrielowa masa?
Ano z ostrożności napisałem, jak Pan zauważy, że musiał taką energię wyzwolić, a nie że nią dysponował. Czasem wystarczy kopnąć kamyk w górach aby spowodować lawinę, która u podnóża zniesie spore miasto. W każdym razie pewna masa znikła. A że nic nie niknie, to musiało się rozejść inaczej niż odłamkami.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #182 dnia: Lutego 16, 2011, 07:06:05 pm »
ad 1. Nie jestem znawcą Panalemowej sztuki miesienia opowieści. Miałem zaszczyt i przyjemność trochę poobserwować Go jedynie jako Człowieka, nie Kucharza. I, z tego punktu widzenia, przypuszczam, że gdy rozpoznawał zagadnienie, to się przykładał i dostrzegał różne różniste światełka. Ale, gdy - potem - z rozpędem pisał, mógł zwyczajnie o tamtym świeceniu nie pamiętać. Megatony natomiast miał wcześniej i głębiej zapisane.
Tak mi się wydaje. Tej sprawy na tym świecie nie rozstrzygniemy. Pozostańmy każdy przy swoim wydawaniu :-)
ad 2. Przypomnę rozwiązanie zagadki: nic nie znaczy, nie ma takiego przedrostka. A dalej jest już tylko tłumaczenie, dlaczego tak uważam. W tym sensie Pana hipoteza dokładnie pokrywa się z moją odpowiedzią :-)
ad 3. Streściłem Pana własnymi słowami, pewnie nieściśle, lecz do tego - kollaps materii samego Gabriela do czarnej dziury to jest wyzwolenie energii z grubsza mocno biorąc rzędu anihilacji odpowiedniej jego masie ilości antymaterii - Pan się przyznaje?
ssM
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13384
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #183 dnia: Lutego 16, 2011, 07:43:04 pm »
Pozostańmy.

Ad. rozwiązania - a gdyby ktoś podał rozwiązanie (w rodzaju, że bega to słowo jakiego Grecy używali na określenie liczby wymykającej się wyobraźni - ale nieużywane obecnie jako przedrostek czegokolwiek i niefunkcjonujące w obiegu) to dla Pana byłoby to rozwiązanie czy też Pan założył z punktu, że skoro tabelka się kończy na jotta to takiego przedrostka nie ma, ponieważ jest ich uznanych dziesięć i to żadne z nich, koniec kropka? Pytam, ponieważ jeśli tak, to pytanie było skonstruowane w sposób wprowadzający w błąd co do Pańskich intencji, a w szczególności co do tego, o co właściwie Pan pyta (za Olą). Każdy może w 5 minut sprawdzić tę tabelkę więc każdy uzna, że w istocie pytanie brzmiało "co mógłby znaczyć" a nie "czy istnieje" - bo wiadomo, że nie. Krótko mówiąc Pan się pyta w jakich butach szedł pułkownik Wołodyjowski wysadzić się z Ketlingiem, a potem mówi w żadnych - Wołodyjowskiego przecież nie było :) .

Tak, toż ma to Pan napisane czarno na prawie białym.


Na marginesie 1 - jak szukałem tego nieszczęsnego bega to wpisywałem do gugla w transkrypcji na grecki (βηγα) i - proszę sprawdzić - cała pierwsza strona wyników z okładem to sa artykuły pisane językiem wyższej matematyki o takich sprawach jak zjawiska kwantowe, grawitacja, teoria pola itd...

Na marginesie 2 - cały czas zapominam powiedzieć, że kawały z czasów PRL przednie, choć, a nawet mimo tego, że znałem je sztuka po sztuce z osobna.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #184 dnia: Lutego 16, 2011, 08:36:50 pm »
Hm...a ja uważam, że zagadka musi mieć jednoznaczne rozwiązanie, niezależne od "ajatakmyślę" Zagadkowicza;) - tak jak pierwsze zagadki...teraz zmierzamy coraz bardziej w kierunku: błędy i wypaczenia w książkach Stanisława Lema - chociaż przyznaje - bardzo pouczająco:)

Po trzecie: odwołując się do "Rozprawy", proszę, niech Pan zaproponuje racjonalną interpretację słowa bega=niemega z uwzględnieniem, że ono raczej nie istnieje w guglach (z wyjątkiem nazw własnych). Jeśli tak, to CO ono znaczy (mogłoby znaczyć)? Co konkretnie?

A cóż to za wyznacznik istnienia? Gwarantuję Panu, że znam rozgarniętych ludzi z krwi i kości o których Pan wyguglasz nic...a co dopiero jakoweś przedrostki bega- ;) A mrukwie?Azali są?;)

W adremie: w wydaniu GW są begatony - str 178.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #185 dnia: Lutego 16, 2011, 08:39:32 pm »
Sorry, W., lecz od wczoraj jestem chory na najgorszą męską chorobę, mój stan się pogarsza, i uprzedzam, resztką świadomości, że wkrótce mogę już zupełnie bredzić.
Remuszko Męber
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13384
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #186 dnia: Lutego 16, 2011, 09:40:29 pm »
Przegrzał się Pan.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #187 dnia: Lutego 16, 2011, 09:54:20 pm »
Kasia mówi (przez telefon), żeby wejść do gorącej wanny. Wchodzę - przez rozum. Jeśli wyjdę, to się odezwę. Na wszelki wypadek - żegnajcie...
R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13384
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #188 dnia: Lutego 16, 2011, 10:00:11 pm »
Niech się Pan zatrzyma! Trzeba nalać wody!
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #189 dnia: Lutego 16, 2011, 10:35:07 pm »
Kamienie do urodzenia?
Oj, jeżeli, to nawet oj, oj.
Jak zgadłem, czekoladę proszę ::)
« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2011, 10:36:50 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #190 dnia: Lutego 16, 2011, 10:38:07 pm »
Drogi i Szanowny liv: wg Pana, kamienie do urodzenia to jest najgorsza męska choroba???
Mureszko
P.S. Wyszędłem żywy - choć, za radą PanaMaźka, dość czerwony :-)
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #191 dnia: Lutego 16, 2011, 11:11:37 pm »
Nie wiem.
Wiem, że boli i gorąca kąpiel pomaga (tempusami). Albo stanie na głowie.
Może katar? Wwręcz wypadałoby, na tym forum.
Co by nie było, o by przeszło.
« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2011, 11:15:58 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #192 dnia: Lutego 16, 2011, 11:13:28 pm »
@ OlkaPolka
...zmierzamy coraz bardziej w kierunku: błędy i wypaczenia w książkach Stanisława Lema...
1. Japoński też błąd i wypaczenie?
2. Na mój rozum, przedrostek, i w ogóle słowo "bega" jako wyraz słownikowy nie istnieje dokładnie tak samo jak nie istnieją pćmy. Lecz, gdybym spytał Państwa o pćmy, powiedzieliby Państwo: niewiadomoco (słownikowo nic), wymyślone przez Mistrza. Ale jakoś nikt tak nie napisał o "bega" w odpowiedzi na zagadkę, dobrze pamiętam?
Senior Męber
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #193 dnia: Lutego 16, 2011, 11:17:51 pm »
@ liv
Pańskie sztajny są straszne, marnego słowa nie powiem (nawet Urbanowi nie życzę) - lecz w moim wieku SIĘ WIE to, co wiedział Mistrz, gdy nazwą najgorszej męskiej choroby zatytułował jedno ze swych (lepszych) dzieł...
Senior Męber
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13384
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #194 dnia: Lutego 16, 2011, 11:20:10 pm »
Co to są sztajny? (To nie zagadka).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).