Autor Wątek: Pamiętnik znaleziony w wannie  (Przeczytany 24455 razy)

paszta

  • Gość
Pamiętnik znaleziony w wannie
« dnia: Maja 11, 2005, 12:43:26 pm »
    Noszę się już czas jakiś z prostym pomysłem: osobny wątek na temat każdej z książek Lema.  Zanim zniosłem ubiegł mnie Dzi z Summą - dobrze. O przepraszam TO BYŁ  PIRX !
   Trudno nam może będzie pisać recenzje tych książek z oczywistych powodów (w każdym razie dla mnie to jest trudność dość poważna :)) lecz próbować, przyczynkować można bo idea zbożna.
   Przypominam, że w nowej edycji dzieł są posłowia Jerzego Jarzębskiego - to nawiasowo.
   Moglibyśmy brać więc też pod uwagę jakieś wypowiedzi "krytyków literackich" i recenzentów, i samego Autora, na jakie natrafimy (z podaniem źródła).

   Na razie, z braku czasu, tylko przyczynkowo:
Czy zauważył kto tę oczywistość, że Lem pisze w Pamiętniku trochę językiem Gombrowicza. Jak myślicie dlaczego tutaj jest ten język mocno uzasadniony ?
(ostatecznie Lem-pisarz nic nie robi bez powodu)
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2005, 03:53:32 pm wysłana przez paszta »

dzi

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 11, 2005, 12:54:11 pm »
No i po pierwsze mozna sobie poprostu podyskutowac o ksiazkach :)
Ja mam jeszcze drugi tom Dialogow i nastepny bedzie Pamietnik, wtedy cos napisze ;)

ps: pisz cos w watku o Summie ;)

Terminus

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #2 dnia: Maja 12, 2005, 01:57:21 am »
Witaj, miła kacza braci. No cóż, być może Lem chciał przyprawić gembę ustrojowi, tudzież pogwałcić świętość biurokratycznego molocha w jakiś zbliżony sposób. Tym bardziej, że odpowiedni dobór języka prowokuje uczucie odrealnienia akcji... czy może, mówiąc bardziej precyzyjnie, wyprowadza czytelnika nieco ponad codzienność, powodując, iż udziela mu się (czytelnikowi) nastrój bohatera powieści, dzięki czemu, w perspektywie rozwoju akcji, czytelnik jest równie zszokowany następującymi wydarzeniami, jak bohater. Zszokowany i osaczony. Nie nazwałbym tej książki symfonią uczuć, raczej kwartetem wiolonczelowym na osaczenie, zagubienie, strach i wściekłość. Osaczenie, jak myślę, gra najwazniejsze partie.

Jeśli chodzi o nowe edycje, to ja osobiście lubuję się w starych. Mam wydanie WL z 1983. Bez posłowia.

Pozdrowienia.
(Zdrayco ! Łaydaku ! Oddaj brzytwę !)
« Ostatnia zmiana: Maja 12, 2005, 02:00:03 am wysłana przez Terminus »

Bladyrunner

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #3 dnia: Maja 12, 2005, 10:14:09 am »
Moim zdaniem "Pamiętnik" jest książką, w której poziom absurdu przekroczył masę krytyczną, a jego natłok spowodował tak krańcowe odrealnienie akcji, ze po 30-40 stronach przestała mnie ona zarówno przerażać jak i śmieszyć, a zaczęła zwyczajnie męczyć.
Na tych pierwszych 30-40 stronach wyłożona została w zasadzie cała koncepcja Pamiętnika i w tej sytuacji kolejne perypetie głównego bohatera, były tylko bezzasadnym przedłużeniem jego bezcelowego miotania się po gmachu, praktycznie nic nowego nie wnosząc. Było to trochę tak, jakby jakiś muzyk w czasie koncertu zaczął grać zgrabną solówkę i tak się nią zachwycił, że przeciągałby ją w nieskończoność, zapomniawszy iż jest ona tylko ozdobnikiem, tak jak ozdobnikiem tego co chciał nam autor książki ukazać, były kolejne perypetie bohatera. "Pamiętnik" jawi mi się więc jako najbardziej dobitny przykład na to, że Lemowi czasem wyraźnie brakuje wyczucia i dzieło, które powinno być opowiadaniem rozbudował do rozmiarów powieści.
Nie zarzucam oczywiście autorowi braku pomysłów, kilka z nich mnie wręcz zachwyciło (zwłaszcza motyw dzieł literackich przerzuconych przez deszyfrator), ale całość jest po prostu nie do zniesienia.
Po "Astronautach" i "Sezamie", to najsłabsza książka mistrza jaką dotąd czytałem.


Spodziewam się ostrej krytyki tego co napisałem ;)
« Ostatnia zmiana: Maja 12, 2005, 10:16:41 am wysłana przez Bladyrunner »

dzi

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #4 dnia: Maja 12, 2005, 10:17:14 am »
Nie no musze to przeczytac! ;)

Terminus

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #5 dnia: Maja 13, 2005, 12:00:47 am »
Cytuj
Spodziewam się ostrej krytyki tego co napisałem ;)


Sezam ? Was ist das?

A jeśli chodzi o krytykę, no nie, będziesz żył. Istotnie książka uderza w pewną monotonię. Nie twierdzę, że jest niewiadomo jak genialna, ale do  najsłabszych bym jej raczej nie zaliczył. Niemniej rozumiem, że cię zdenerwowała. Taa...

pozdrówka


Bladyrunner

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #6 dnia: Maja 13, 2005, 12:23:17 am »
Cytuj
Sezam ? Was ist das?


To zbiór opowiadań tak strasznych, że na dźwięk tego słowa Pan Stanisław chowa się pod stół.
Zresztą autor dołożył wszelkich starań żeby słuch o tym "dziele" zaginął i jak widać z niezłym skutkiem.
« Ostatnia zmiana: Maja 13, 2005, 12:24:17 am wysłana przez Bladyrunner »

Terminus

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #7 dnia: Maja 13, 2005, 12:26:52 am »
No rzeczywiście. No to jak są słabe, to muże to i duobrze.

Bladyrunner

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #8 dnia: Maja 13, 2005, 01:55:13 am »
Dobrze, dobrze, "Astronautą" też by się zniknąć przydało...

paszta

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #9 dnia: Maja 13, 2005, 05:01:42 pm »
Trzeba, jak widzę, wrócić do Pamiętnika raz jeszcze, bo ...nie pamiętam żeby ta książka mnie zamęczała dłużyzną.
Nie chcę wyjść na snoba, co twierdzi, iż to tylko jest dobre i warte czytania, co się czyta ciężko i mozolnie.
Z tym jest różnie, jak sądzę. Tu jednej reguły nie ma. Istnieją jednakoż tematy, których nie da się uchwycić i pokazać nie narażając czytelnika na jakieś kathartyczne przeżycia, na które nie zawsze ma się ochotę. Taka jest moja intuicja.
Jeśli opisanie, krytykę i przetworzenie socrealizmu wziąć jako podstawę i zasadnicze odczytanie tej książki (co jej znaczeń być może nie wyczerpuje), to nie zgadzam się z Biegaczem: to nie jest rzecz, gdzie koncepcja by wystarczała.
Przekazać ustrój realsocjalizmu nie da się właśnie z definicji żadną koncepcją bo to był system, w praktyce, raczej bezkoncepcyjny. Takoż i absurdalny. Rozgrywał się niejako samorzutnie, raz wprowadzony w ruch, w warstwie społecznej, między ludźmi stąd Gombrowicz spotęgowany. Skutkował zupełnym zagubieniem siebie, ucieczką od siebie, zafałszowaniem, głębokim schowaniem, samooszukaniem. Gęby, maski stały się, z czasem, normą, bo autentyczności swojej, jakkolwiek by ją rozumieć, wyrażać nie było można a nieufność była wszechogarniająca.
Może ja wyolbrzymiam, może najbardziej obraz ten dotyczył ludzi wrażliwych i inteligentnych, obracających się w sferze idej zawodowo. Musieli jakoś trwać z tym systemem.
Takich rzeczy nie da się przekazać koncepcją ale właśnie nie do końca dającą się rozebrać twórczością.
Nawet Miłosz w "Zniewolonym umyśle", choć to książka niebeletrystyczna, pomaga sobie w opisie tych mechanizmów przykładami konkretnych ludzi.
    Lem musiał odpowiednio długo, i dobrze przeczołgać swego bohatera by to ukazać. Tego nie da się zrobić w krótkim opowiadaniu. Trzeba było postawić go w różnych okolicznościach by pokazać aspekty jego sytuacji. On musiał swoje przejść, a czytelnik wraz z nim.
    Jak sobie wyobrażasz tę książkę bez doprowadzenia narratora do granic wytrzymałości ? Ja myślę, że wypadłaby, przepraszam za wyrażenie, o wiele b-ej blado :).
Tak, jest to jak podróż jakaś i proces inicjacyjny tylko nie tyle oczyszczający czy przynoszący dojrzałość ale prowadzący do samozniszczenia z ciągłym kurczowym szukaniem resztek własnej wolności. (Jakby tu zrobić żeby jakaś decyzja była moja, dla systemu zaskakująca, no i żebym miał pewność, że jest moja)
Człowiek pyta: "czego naprawdę ode mnie chcą ? Każdą odpowiedź przyjąłbym z ulgą prócz jednej..."
Odpowiedź brzmi: "Nie będzie odpowiedzi".
Odrealniona książka bo próbuje złapać odrealnione życie.
...cdn
« Ostatnia zmiana: Maja 16, 2005, 09:39:13 am wysłana przez paszta »

Bladyrunner

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #10 dnia: Maja 13, 2005, 11:38:24 pm »
Cytuj
Istnieją jednakoż tematy, których nie da się uchwycić i pokazać nie narażając czytelnika na jakieś kathartyczne przeżycia, na które nie zawsze ma się ochotę.



Wystarczy jednak określona ilość takich prezeżyć, a w tym przypadku 30-50 stron dawało pełen obraz absurdualności realiów powieści, a dalsze ciągnięcie tego wątku było bezcelowe.
Przypomina mi to film Andy Warhola "Sen", który był sześciogodzinnym zapisem snu człowieka. Przez cały czas trwania tego sławetnego obrazu, główny bochater, chrapie i od czasu do czasu zmienia pozycję.

dzi

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #11 dnia: Maja 14, 2005, 12:25:36 am »
Chwileczke, to jest kolejna "antysystemowa"?
Czy tylko Summa z tych starych obronila sie temu trendowi?

Terminus

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #12 dnia: Maja 14, 2005, 12:40:43 am »
Ja tam trzymam stronę Kaczki, też uważam, że książka ma odpowiednią długośc. Wydaje mi się, że powolna degradacja bohatera, no, może to złe określenie... ale narastająca desperacja - tak lepiej, który, co ważne, wciąż jest przekonany, iż jego postępowanie ma jakiś sens i cel; otóż ten stopniowy proces rozkładu tej wiary należało przedstawic właśnie z zachowaniem odpowiedniego stopniowania.

Jestem na pewno zbyt młody (25) żeby choc w przybliżeniu znac realia realnego socjalizmu, ale uczyłem się w szkole, hihi, więc mam niejakie pojęcie.

Do dzi : Nie, to nie jest książka stricte antysytemowa. Ja szczerze mówiąc czytając ją nie miałem skojarzeń z krytyką socjalizmu, ale raczej z czymś nieco ogólniejszym - potępieniem jakiegokolwiek systemu, który, obudowany czczym formalizmem, jest w środku pusty a od zewnątrz najeżony kolcami.

dzi

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #13 dnia: Maja 14, 2005, 12:43:40 am »
Cytuj
Do dzi : Nie, to nie jest książka stricte antysytemowa. Ja szczerze mówiąc czytając ją nie miałem skojarzeń z krytyką socjalizmu, ale raczej z czymś nieco ogólniejszym - potępieniem jakiegokolwiek systemu, który, obudowany czczym formalizmem, jest w środku pusty a od zewnątrz najeżony kolcami.
Uf
ja to napewno skojarze z nauką (w sensie "swiatem nauki") ;)
zreszta tak to pamietam z recenzji itd

Bladyrunner

  • Gość
Re: Pamiętnik znaleziony w wannie
« Odpowiedź #14 dnia: Maja 14, 2005, 12:59:27 am »
Cytuj
Wydaje mi się, że powolna degradacja bohatera, no, może to złe określenie... ale narastająca desperacja - tak lepiej, który, co ważne, wciąż jest przekonany, iż jego postępowanie ma jakiś sens i cel; otóż ten stopniowy proces rozkładu tej wiary należało przedstawic właśnie z zachowaniem odpowiedniego stopniowania.
 


Wszystko dobrze, ale rozkład psychiczny bochatera był tak oczywisty, że całościowe ukazywanie go było jak przytaczanie wciąż nowych argumentów za dawno udowodnioną tezą.