że Maziasty nie ma racji, gdy twierdzi, że mózg NIE DORABIA szaremu księżycowemu światłu krawędziowego domknięcia do okręgu. Kużden jeden widzi (gdy wyjrzy za okno), że świetlista krawędź sierpa jest wyrżnięta, potem szare światło okej, ale ono słabnie ku ciemnej krawędzi, zwłaszcza po symetralnej od terminatora (nie mylić z Terminusem; BTW: on żyje?) DLATEGO, ŻE kąt padania i odbicia jest tam prawie juz zerowy, a natężenie odbitego maleje z kątem NIE TYLKO dla powierzchni lustrzanej, lecz statystycznie dla każdej, także szarej i chropowatej. Wbrew Globalnemu, tak twierdzę ja, mureszko st, łubudubu, łubudubu...
Dobranoc :-)
vosbm