To Be-live, powinienem polubić
...i jest...ładne. Ale da się odczuć brak Amiriana. Jednak. Owoż.
Som tam żarówy, wtyki i sprzężenia zwrotne i bezzwrotne oraz czem to grozi.
Fajne, te robociska Mrozem mi podjeżdżały, choć rozgrzane wielce były.
Czuć Frippa, nawet jakby Ola nie podejrzała.
On tak lubi męczyć jednego riffafifa na wszystkie strony. Charakterystyczne te jego...friffy?
Następnie przechodzimy do cenzury muzyki (w dzisiejszym sensie). Harmonia lidyjska i jońska maja być zakazane, dlatego, że pierwsza wyraża smutek, druga - rozprzężenie. Zezwoli się jedynie na harmonię dorycką (sprzyjającą odwadze) i frygijską (wspierającą umiarkowanie). Dozwolone rytmy muszą być proste i wyrażać odważne, harmonijne życie.
Czyli taki starożytny Bata...Baton...Blaton?
Ciekawe, co by powiedział o rosyjskich powieściach. Ale są rzeczy, które nawet lifozofom...
Gdzieś leży na półce, poszperam w wolnej chwili, tylko indeksu nie ma, zniechęcająco - bo gruba. To może i znajdę coś...o Dostojewskim np.? Choć ta droga prowadzi w te odmęty -
http://arkapana.republika.pl/rd.htmlZnaczy tak:
- Belivy lidyjskie są
- ELPy zdecydowanie jońskie,
- Stiki hyperjońskie
Wypadałoby jakimś metalem patriotycznym, coby z dorycka, albo frygijska może?
- ale tu, jeno...czapa.
E, tam
Aś mię nabrał;) Przyokienna trąbka wyglądała ponuro - znaczy: dobrze - jak zwykle;)
Miao być smutno? Psze bardzo...lubię faceta, gdyż z takim zacięciem soulowym śpiewa i choć bliżej im do popa, to czasem zabrzmią jak dobre stare...Joełe lub Łeltony.
A głos ma.
W ikonkę płyty (skoro o popach), trzeba kliknąć.
Wtedy odtworzy.
http://grooveshark.com/#!/search/song?q=Big+Fat+Snake+Living+a+Lonely+Life