Autor Wątek: AI - przerażająca (?) wizja  (Przeczytany 253828 razy)

Evangelos

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 639
  • Mistyk! Wierzy, ze istnieje.
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #105 dnia: Grudnia 27, 2008, 10:59:23 am »
Moze mnie uda sie uscislic, bo ten dogmat chyba rozumiem dobrze. Jest tak (teologowie zakladaja, ze jest tak), ze Bog jest wszedzie i o wszystkim wie. Nie musi nigdzie zagladac i niczego obliczac, bo przez Niego wszystko sie dzieje. Czas liniowy tak, jak my go rozumiemy, nie istnieje dla Niego i On jest jednoczesnie w przeszlosci i przyszlosci, w przeciwienstwie do nas, bo my istniejemy w chwili obecnej, przeszlosc pamietamy, a przyszlosci oczekujemy, a Bog tak nie ma - jest wszedzie i zawsze.
Wolna wola istnieje z tego, ze my decydujemy i przyszlosci nie znamy. Slowem, Bog w swojej madrosci zezwolil na istnienie Hitlera i wyprawianych przez niego szalenstw, ale gdyby Hitler wolal pozostac jednak pomocnikiem malarza albo sadzic kwiatki, to tez by mogl. Nikt i nic go nie obligowalo do zostania morderca, wiec bozego determinantu nie ma. Tu trzeba podkreslic te wszechpercepcje swiata przez Boga, bo to nie tak, ze sto lat temu "wiedzial", co sie stanie jak jasnowidz. Bog byl, jest i bedzie, wszystko sie w Nim zawiera. Moze troche analogicznie jak Mozart, ktoremu sie zdarzalo miec w glowie gotowa symfonie, od poczatku do konca, bez potrzeby wprowadzania instrumentow na potrzeby chwili, kombinowania na biezaco itd.

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #106 dnia: Grudnia 27, 2008, 03:10:42 pm »
Obawiam się, że po zalgorytmizowaniu "powszechnej szczęśliwości" (co jest konieczne, skoro ma to być założenie wstępne) wynikiem eksperymentu będzie kobyszczę  ;D

Evangelos

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 639
  • Mistyk! Wierzy, ze istnieje.
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #107 dnia: Grudnia 27, 2008, 06:50:39 pm »
Tensorze - rozwin prosze (najlepiej w rzezbie, zeby dziowego watku o AI nie zasmiecac) dlaczego taki Bog jest trudny do zaakceptowania? Ja nie widze ani jednego powodu.
I zupelnie nie rozumiem czym jest "powszechna szczesliwosc" i skad takie zalozenie oraz w jaki sposob moralnosc ma byc nienaruszalnym prawem. Czyja moralnosc? Rzymska, aztecka, sredniowieczna, libertynska, wiktorianska czy XXI-wieczna zachodnioeuropejska? Do grawitacji ma sie ona jak mowienie o urodzie jablonki do faktu spadania z niej jablka.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #108 dnia: Grudnia 28, 2008, 10:44:49 am »
Wczoraj przeczytałem coś, o czym zresztą wiedziałem od dawna, ale wreszcie do mnie dotarło. Otóż w najnowszej WiŻ jest art. nt. rozpoznawania twarzy. Od dawna wiadomo, że człowiek ma szczególną po temu zdolność (jak pies, który ponoć może zapamiętać wszystkie zapachy, z jakimi zetknął się w życiu, tak człowiek może zapamiętać większość twarzy, na których się skupił). Najnowsze badania za pomocą rezonansu pokazują, że sa trzy ośrodki za to odpowiedzialne. Jeden z nich odpowiada tylko za rozpoznanie nastroju. Uraz tego ośrodka powoduje, że możemy rozpoznać (znaną nam) osobę (pozostałe ośrodki działają), nie jesteśmy natomiast w stanie stwierdzić, w jakim jest nastroju (zadowolona, smutna, wściekła itd.).

Uważam, że wiele to mówi o naszej świadomości. Zwykle wyobrażamy sobie ją w ten sposób, że w środku w głowie siedzi facet, który ma monitorek i widzi przez nasze oczy, słyszy naszymi uszami itede. Tymczasem najwyraźnie budowa tego procesu jest modułowa i moduły te nie mają o sobie pojęcia. Przecież to jest niesamowite: inteligentny człowiek patrzy na kogoś bliskiego, jest zupełnie normalny pod kazdym względem, potrafi opisać jego twarz z pamięci, potrafi rozpoznac ją na zdjęciu, wyróżnić spośród podobnych twarzy, potrafi powiedzieć co to są nastroje, sam je przeżywa - a nie potrafi stwierdzić, czy ta bliska osoba jest wesoła czy smutna...

Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

qertuo

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 118
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #109 dnia: Marca 01, 2009, 11:34:18 pm »
Wydawało mi się, że zagadnienie sztucznej inteligencji jest stosunkowo młode. A tu proszę, Kartezjusz już się tym zajmował! Chociaż on skłaniał się raczej w kierunku udowodnienia, że człowiek góruje nad wszelkimi innymi stworzeniami, ale argumenty jakich użył, by tego dowieść mnie zaszokowały. Oto dwa cytaty z jego Rozprawy o metodzie:

Cytuj
(…) a gdyby istniała machina, która by miała podobieństwo do naszego ciała i naśladowała nasze uczynki tak doskonale, jak tylko możliwe, mielibyśmy zawsze dwa bardzo pewne sposoby rozpoznania, że mimo to nie jest ona prawdziwym człowiekiem. Pierwszy ten, iż nigdy nie mogłaby używać słów ani innych znaków, składając je w ten sposób, jak my czynimy dla wyrażenia innym naszych myśli. Można wprawdzie pojąć, iż machina mogła wymawiać jakieś słowa, a nawet wypowiadać je pod wpływem działań fizycznych, powodujących niejakie zmiany w jej narządach (…) ale niemożliwe jest y składała rozmaicie słowa, odpowiadające sensowi wszystkiego, co się powie w jej obecności, jak to ludzie bodaj najbardziej tępi zdołają czynić.

Czyż to nie jest wersja testu Turinga z 1630 (sic!) roku. A to jeszcze nie wszystko, bo:

Cytuj
Drugi sposób odróżniania jest taki: choćby nawet machina taka czyniła wiele rzeczy równie dobrze lub może lepiej niż którykolwiek z nas, chybiłaby niezawodnie w wielu innych, przez co wyszłoby na jaw, iż nie działa mocą świadomości, lecz jedynie przez rozmieszczenie swoich składowych części. Rozum jest to narząd powszechny, który może służyć we wszelkiego rodzaju okolicznościach, te zaś organy potrzebują jakiegoś osobnego nastawienia dla każdej oddzielnej czynności.

Nieźle jak na filozofa sprzed prawie 400 lat.
A ciekawe jak Kartezjusz odniósłby się do „rozumu w pudełku”…

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #110 dnia: Marca 02, 2009, 05:43:57 pm »
A ciekawe jak Kartezjusz odniósłby się do „rozumu w pudełku”…

Na logikę powinien rzec, że jeśli myśli to jest ;).

Pytanie natomiast na ile antropocentryzm by go zaślepiał w sądach uważam za otwarte. Seansu spirytystycznego nie przeprowadzę ;).

Natomiast prawdą jest, że idea Sztucznej Inteligencji jest bardzo stara. Kartezjusz głosił jej nierealność, acz szedł dobrym tropem (machina). Polemizujący z nim Le Mettrie pisał natomiast wprost:

Cytuj
Skoro (…) wszystkie zdolności duszy zależą tak bardzo od swoistej budowy mózgu i całego ciała, że najwidoczniej są tej budowy wynikiem, mamy do czynienia z maszyną wielce oświeconą.

Cytuj
Można być maszyną, a zarazem czuć, myśleć, odróżniać dobro od zła równie jak barwę niebieską od żółtej — innymi słowy, posiadać wrodzoną inteligencję wraz z nieomylnym poczuciem moralnym. (…)

Zresztą i do teorii Darwina od tego autora juz niedaleko:

Cytuj
Prawdziwi filozofowie zgodzą się, że przejście od zwierząt do człowieka nie jest gwałtowne. Czymże był człowiek przed wynalezieniem wyrazów i zdobyciem umiejętności mowy? Swego rodzaju zwierzęciem, posiadającym znacznie mniej niż inne zwierzęta instynktu wrodzonego i nieuważającym się jeszcze za pana stworzenia.

A swoje dzieło (zatytułowane "Człowek-maszyna") zakończył mocną konkluzją:

Cytuj
Czegóż jeszcze więcej trzeba (…), aby dowieść, że człowiek jest tylko zwierzęciem lub mechanizmem

Ukazało się to w roku 1748, też nieźle...

ps. tak naprawdę argumentacja Kartezjusza, który obrony człwieka przed zrównaniem z maszyną i zwierzęciem szukał w "duszy", i zaprzęgał do obrony tej tezy subtelną argumentację, też powraca do dziś - ostatnio u Penrose'a ;).
« Ostatnia zmiana: Marca 02, 2009, 05:55:22 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #111 dnia: Marca 02, 2009, 06:20:23 pm »
Ciekawy wątek może nieco poboczny ale jednak związany z AI pojawia się w rozważaniach Lema na temat możliwości "przerobowych" ludzkiego mózgu. Nie wiem czy nie zmienił swojego zapatrywania na ten temat w związku z odkryciami współczesnej neurologii ale był bliski opinii, że ludzki mózg osiągnął już maksimum swoich możliwości, za którym pojawia się już tylko jakby oczekiwana dysfunkcja mózgu.  Może wiecie coś bliżej na ten temat ale krąży taka obiegowa opinia, że jednak korzystamy z jakiś miernych procentów możliwości naszych szarych mas :-) I, że mózg geniuszy wcale nie rozwija fizycznie jakiś nadnaturalnych czy innych od "pospolitych mózgów" właściwości. Czyli jednak istota inteligencji tkwi w obszarach jak dotąd nieobserwowalnych empirycznie....Ciekawym jest również przypadek "genialnych głupków". To przecież nic jak AI w żywym organizmie hahaha:-) Obliczy taki gościu parę równań ale nic po za tym. Może być ułomny pod każdym innym względem. Emocjonalnie, społecznie, seksualnie. Po prostu maszyna do liczenia. Chyba w "Cyberiadzie" jest świetny tekst o tym co stanowi istotę człowieczeństwa. Bardzo mi się to spodobało i jeżeli udało by się zaprojektować taki sztuczny mózg wyposażony w układ nieprzewidywalnych zachowań byli byśmy w domu :-)
"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #112 dnia: Marca 02, 2009, 06:32:07 pm »
krąży taka obiegowa opinia, że jednak korzystamy z jakiś miernych procentów możliwości naszych szarych mas :-)

Mówiąc łagodnie mistyczna bzdura. Polecam choćby ten tekst.

Chyba w "Cyberiadzie" jest świetny tekst o tym co stanowi istotę człowieczeństwa. Bardzo mi się to spodobało i jeżeli udało by się zaprojektować taki sztuczny mózg wyposażony w układ nieprzewidywalnych zachowań byli byśmy w domu :-)

Znaczy: chcesz zarazić maszynę defektami człowieczeństwa twierdząc, że będzie przez to doskonalnsza?

(Zresztą: wałkowaliśmy już to na Forum i tylko streszczam swój poglad z owej dyskusji, by się nie powtarzać.)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #113 dnia: Marca 02, 2009, 06:50:36 pm »
Proszę mi wybaczyć ewentualne powtarzanie , niektórych wątków ale zanim chociaż z grubsza zapoznam się z poprzednimi Waszymi dyskusjami upłynie nieco czasu.

Nie, nie defektem mózgu. To co Ty chcesz nazwać defektem Lem nazwał istotą człowieczeństwa. Ktoś wcześniej zapytał czym w ogóle ma być AI, i do czego służyć. Jak dotąd tego nie ustaliliśmy. Chcąc budować AI podobną człowiekowi tylko o znacznie większych możliwościach trzeba by ją wyposażyć w układ
, który wprowadzałby do niego element nieobliczalności ludzkich zachowań, przede wszystkim emocji i otworzyć również drogę do powstawania jego odchyleń. Poprzez sprzężenie zwrotne, uczenie się i gromadzenie doświadczeń taka AI miałaby szansę na samorozwój :-) No bo co zaprojektujesz jakiś z góry Tobie wiadomy układ , który będzie sobie trwał i robił co tam mu "wtłoczyłeś" w procesor. No to już zdaje się mamy. A jak Waszym zdaniem te Wasze maszynki mają się zbuntować nie czując? Bunt to przecież skrajnie emocjonalnie-psychologiczna sprawa. To brak zgody na normy, system, własną w nim rolę. Poczucie skrajnego nieszczęścia. Tylko po co nam drugi człowiek w stalowej spódniczce? Chyba, że faktycznie nasze białkowe mózgi ledwo zipią i następnym krokiem będzie AI stworzona przez ludzkość i jednocześnie będąca jej doskonalszą kontynuacją .

Q dziękuje za artykuł zaraz poczytam :)
"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #114 dnia: Marca 02, 2009, 07:01:40 pm »
- Według tej nauki, kora mózgowa dzieliła się na odrębne ośrodki, z których każdy odpowiedzialny był za inną czynność lub stan. Być może z tej teorii wynikało przeświadczenie, że używamy tylko 10 proc. mózgu. Jeszcze kilka lat temu, kiedy byłam w USA, spotkałam się z mnóstwem ofert zachęcających do treningów pobudzających różne części kory. Przekonanie, że 90 proc. ludzkiego mózgu nie jest używane, trwało, dopóki nie rozwinęła się na dobre neurobiologia, która między innymi wykazała, że wykorzystujemy więcej niż 10 procent mózgu w procesach związanych z uczeniem się i zapamiętywaniem, kiedy to w procesy te zaangażowanych jest wiele struktur znajdujących się w obydwu półkulach. Dodatkowo, badania nad osobami z różnymi uszkodzeniami mózgu, nad jego budową i pracą wykazały, że ludzie korzystają ze znacznie więcej niż 10 proc.


Wybacz ale ta notka nie ma znamion rzetelnego tekstu ...Czy dowodu ...Właściwie to mnie rozbawiła hihi :) Bo ze zdania "że używamy więcej nić 10% potencjału mózgu" można wywnioskować, że może to być 11% :-)
Chyba nikt nie ustalił kto i w jakich okolicznościach ile wykorzystuje a po za tym nie możemy zaobserwować procesu ewolucji mózgu, jeżeli takowy w ogóle występuje hehe:-) Niestety chyba zbyt krótko dysponujemy narzędziami do jego badania...i tu rodzi się pytanie czy obecny stan nauki i rozwoju zawdzięczamy zapasom mózgowym , które się kończą czy mózg ewoluuje razem z nami zwiększając swoje możliwości wraz z samorozwojem człowieka...



"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #115 dnia: Marca 02, 2009, 07:07:05 pm »
Proszę mi wybaczyć ewentualne powtarzanie , niektórych wątków ale zanim chociaż z grubsza zapoznam się z poprzednimi Waszymi dyskusjami upłynie nieco czasu.

Nic nie szkodzi :), sam zaczynałem pobyt na Forum od odgrzewania staroci ;), czym Terminusa czegoś sierdziłem.

Nie, nie defektem mózgu. To co Ty chcesz nazwać defektem Lem nazwał istotą człowieczeństwa.

Ależ jedno nie wyklucza drugiego:

"człowieczeństwo jest to suma naszych defektów, mankamentów, naszej niedoskonałości, jest tym, czym chcemy być, a nie potrafimy, nie możemy, nie umiemy, to jest po prostu dziura między ideałami a realizacją - czy nie tak?"
"Rozprawa"

Przy czym raz te defekty brzmiały Lemowi dumnie ("Pirx" właśnie), raz wydawały się świadczyć o naszej małości i ułomności ("GOLEM XIV", stosowny cytat już gdzieś wrzucałem).

Ogólnie powiem tylko (znów się powtarzając), że wydaje mi się iż tworzenie SI tak by naśladowała człowieka jest kastrowaniem jej intelektualnie, skoro, nieograniczona na starcie tym biologicznym "programem" co my i tymi samymi ograniczeniami ma szansę zajść dalej niż my możemy (i nawet może nam drogę wskazać). O tym jest zresztą "GOLEM..."...

Q dziękuje za artykuł zaraz poczytam :)

Nie ma za co, taki popularyzatorski tekścik. Ale by obalać mity w sam raz ;) (tak po arystotelejsku - argumentum ad verecundiam).

Natomiast co do rzetelniejszych żródeł - był swego czasu w TV program popularnonaukowy pokazujący jak w procesie myślenia pobudzeniu ulegają różne partie kory mózgowej (takie kolorowe prądy po mózgu na symulacji przelatywaly) i stanowczo było widać, że po całej korze one krążą, nie po 10% ;).
« Ostatnia zmiana: Marca 02, 2009, 07:10:03 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #116 dnia: Marca 02, 2009, 07:30:27 pm »
Powiadasz intelektualna kastracja...? Hmmm? Ja to widzę inaczej. Jeżeli by przyjąć założenie, że SI mogłaby nas uratować przed stanem wyczerpania naszych własnych mózgów to dlaczego by nie? Zresztą SI nie musiałaby się buntować przeciw nam tak jak my nie buntujemy się przeciw australopitekom czy neandertalczykom. Uważam, że jako koncepcja kontynuacji ludzkich możliwości i jako następny etap rozwoju mogłaby mieć niejaki sens. Wcale nie musiała by być ograniczona zakładając, że byłaby wyposażona w możliwość samorozwoju. A co z tego by wyszło tego nie wiemy tak samo jak homo erectus nie wiedział, co my robimy ze swoimi mózgami :-) Jakby tak potraktować to jako element kontynuacji rozwoju a nie jako budowanie jakiś cybernetycznych , wrogo nastawionych elementów ? Tylko może okazać się to zbędne bo przecież równolegle "idą" badania nad klonowaniem ludzkich organów tak jak nad budową ich sztucznych coraz doskonalszych zamienników? Skoro nerka to dlaczego nie mózg? Oj chyba skończę bom tutaj zabrnęła w rejony nie do końca przez siebie rozpoznane.

Co do obserwacji aktywności kory mózgowej to masz rację. Niby można zaobserwować, że prąd krąży ale co z tego wynika? Czy świadczy to o używaniu mózgu? O używaniu go w sposób kreatywny? Czy jednakowo świeci się mózg facetowi , który pisze kolejny utwór disco-polo jak i matematykowi obliczającemu prawdopodobieństwo powstania Twojego sobowtóra ?

Zresztą boję się z Tobą dyskutować bo jesteś za mądry  :)
"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #117 dnia: Marca 04, 2009, 11:47:04 am »
Jakoś dotąd nie pojawiło się w tym wątku taka kwestia.

Mianowicie Lem zakładał , że każda rozwijająca się nie wiem "inteligencja", "mózg", "układ" , "sieć" jest układem dynamicznym, samodoskonalącym się , kreatywnym ale jednocześnie posiada w swoim etapie rozwoju moment krytyczny, moment przekroczenia komplikacji maksymalnej , po osiągnięciu której popada w dysfunkcję. W stan kiedy już nie potrafi "przeskoczyć" ani zanalizować produkowanych przez siebie informacji.

Mamy na świecie 1017 bitów informacji. Nikt nie jest w stanie przerobić z tego nawet jednego procenta. Jak mamy wybrać akurat te informacje, które są nam potrzebne? Nie sposób jest nawet wymyślić algorytm, który to umożliwi


Stanisław Lem

To znaczy , że każda "świadomość" ludzka czy stworzona przez ludzi na ich podobieństwo czy niepodobieństwo osiągnie maksimum swoich możliwości a potem się najzwyczajniej w świecie "zatka".
Zdaje się, że cały motyw polega na tym , że zanim dana "sieć" nie będzie w stanie przetworzyć dostępnych informacji musi stworzyć następną , lepszą bardziej wydajną i tym sposobem przełamać
ów moment komplikacji maksymalnej. Tylko czy zdążymy :)


« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2009, 12:52:40 pm wysłana przez Terminus »
"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #118 dnia: Marca 04, 2009, 11:49:11 am »
Oczywiście nie 1017 tylko do 17  :)

edit by Terminus: no to przerobiłem, następnym razem użyj komendy
10[sup]17[/sup]
« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2009, 12:54:46 pm wysłana przez Terminus »
"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: AI - przerażająca (?) wizja
« Odpowiedź #119 dnia: Marca 04, 2009, 03:32:35 pm »
Powiadasz intelektualna kastracja...? Hmmm? Ja to widzę inaczej.

Może rozwinę co mam na myśli. Jesteśmy ograniczani przez "wgrane" w nas przez ewolucje podstawowe popędy i instynkty (instynkt przetrwania, popęd seksualny etc.) do tego dochodzi "programowanie" społeczne - Dawkins rzekłby, że "rządzą nami  geny i memy". Ponadto nie jesteśmy konsekwentni w myśleniu, ani w działaniu - wynika to zarówno ze sprzeczności pomiedzy programami biologicznymi, a kulturowymi, jak i z niekonsekwencji w budowie naszego mózgu (neocortex i paleocortex). No ale czego chcieć skoro jesteśmy tworem przypadkowej ewolucji?

SI może być natomiast programowana według zupełnie innych imperatywów, lub zgoła posadać mechanizm dowolnego sobie tych imperatywów wybierania. Może też być zbudowana solidniej, w sposób wykluczający konflikty wewnętrzne i zapewniający spójność myślenia i działania... Dlatego uważam, że budowanie jej na mentalne podobieństwo człowieka, będzie z jednej strony zmuszaniem jej do udawania czegoś czym nie jest (po co SI np. popęd seksualny i efekty jego sublimacji), z drugiej zaś sprowadzaniem jej siłą do naszego mentalnego pułapu (czyli, niestety, w dół).

Jeżeli by przyjąć założenie, że SI mogłaby nas uratować przed stanem wyczerpania naszych własnych mózgów to dlaczego by nie?

Na płaszczyżnie SF (ale nie tylko, mamy tu bowiem do czynienia - na dziś dzień - z nieostrą granicą między Nauka, a fantazją) rozważano i inne możliwości takiego ratunku. Pierwszy z nich to (typowe dla cyberpunku) pomysły rozmaitych procesorów-implantów mających wspomagać pracę mózgu, magazynowac i przetwarzać dane w sposób niedostępny dla człowieka etc. Drugi to pomysł bezpośredniego łączenia umysłu ludzkiego z Siecią w celu sięgania po potrzebne dane (choćby koncepcja Brainmana przedstawiona w "3001..." Clarke'a, jak zwykle u tego autora oparta na autentycznych badaniach, prowadzonych bodaj w M.I.T.). Trzeci, najradykalniejszy to (na gruncie Nauki postulowane przez Marvina Minsky'ego) stopniowe przerabianie samych ludzi na maszyny (to by zresztą usuwało problem konfliktu ludzie-SI, wtedy wszyscy byliby SI, acz niektórzy SI z ludzkim rodowodem). (Co zresztą pasuje do Twoich ostatnich rozważań o sztucznym mózgu.)

Oj chyba skończę bom tutaj zabrnęła w rejony nie do końca przez siebie rozpoznane.

A któż je do końca rozpoznał? ;D

Zresztą boję się z Tobą dyskutować bo jesteś za mądry  :)

Bez przesady. Jestem ćwierćinteligentem, który tylko umie ładnie się wysławiać ;). Są tu madrzejsi.

To znaczy , że każda "świadomość" ludzka czy stworzona przez ludzi na ich podobieństwo czy niepodobieństwo osiągnie maksimum swoich możliwości a potem się najzwyczajniej w świecie "zatka".

A powiedz mi szczerze... Któz jest w stanie przeczytać dizś cały Internet i odsiać w nim ziarno od plewy? Napewno nikt z ludzi. Zaiste niedaleko te czasy gdy:

"Najpierw coraz częściej było wiadomo, że badane zjawisko na pewno już ktoś, kiedyś dokładnie przebadał, nie wiadomo było tylko, gdzie tych badań szukać. Specjalizacja naukowa rozdrabniała się w postępie geometrycznym i główną przypadłością komputerów, a budowano już megatonowe, stało się tak zwane chroniczne zaparcie informacyjne. Obliczono, że za jakieś pięćdziesiąt lat nie będzie już żadnych innych komputerów uniwersyteckich jak tylko tropicielskie, czyli poszukujące w mikrozespołach i przemyślnicach całej planety, GDZIE, w jakim zaułku, której pamięci maszynowej, tkwi wiadomość o tym, co jest kluczowe dla prowadzonych badań. Nadrabiając wiekowe zaległości, w szalonym tempie rozwijała się ignorantyka, czyli wiedza o aktualnej niewiedzy, dyscyplina do niedawna pogardzana aż do zupełnego zignorowania
/../
Drogiści mierzyli długość drogi, jaką poszukiwawczy impuls musiał przemierzyć, ażeby dopaść szukanej informacji, a była już taka, że przeciętnie wypadało czekać na cenne znalezisko pół roku, aczkolwiek ten impuls poruszał się z chyżością światła. Jeśliby szlak labiryntowych tropień wewnątrz zawłaszczonych dóbr wiedzy miał się przedłużać nadal w obecnym tempie, to następnemu pokoleniu fachowców przyszłoby czekać po 15 do 16 lat, nim świetlnie gnająca sfora sygnałów–odnajdywaczy zdoła im zgromadzić pełną bibliografię do zamierzonego przedsięwzięcia. Ale, jak mówił u nas Einstein, nikt się nie drapie, jeśli go nie swędzi, powstała więc najpierw domena ekspertów szukanistyki, a potem tak zwanych inspertów, bo potrzeba powołała do bytu teorię odkryć zakrytych, czyli zaćmionych innymi odkryciami. Tak powstała Ariadnologia Ogólna (General Ariadnology) i rozpoczęła się Era Wypraw w Głąb Nauki."


("Wizja..", oczywiscie)

Zresztą, powtarzam się...
« Ostatnia zmiana: Marca 04, 2009, 04:45:03 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki