No i do rzeczy: piszę o tym dlatego, że mówiliście o mutacji. Otóż w modelu programu o którym pisałem (oczywiście jest wiele kanonów projektowania takich algorytmów, ale w tym najpopularniejszym) jest tak, że mutacje dokonują się w pełni losowo z pewnym zadanym współczynnikiem prawdopodobieństwa. Tj. dostajemy sytuację, gdzie np. 10% populacji mutuje w danym pokoleniu.
Podobne prawidła rządzą mutacjami w prawdziwym genomie. Tu też mamy współczynnik prawdopodobieńswa mutacji, zależny od lokacji (locus) danego allelu (genu) w chromosomie. Im większa jest odległość pomiędzy allelami (mierzona w centimorganach), tym większe jest prawdopodobieństwo ich rozejścia się podczas mejozy (podziału komórki rozrodczej). Wprawdzie podany wyżej przykład dotyczy tzw. "segregacji alleli", jednak efekty tego procesu, w skali całego organizmu nazwać możemy mutacjami.
Ponadto w genomie istnieją tzw. "gorące miejsca" mutacji (chodzi o tą właściwą mutację), które mogą pociągać za sobą zmiany, czy to na skutek insercji czy delecji, w innych partiach łańcucha, zwiększając tym samym prawdopodobieństwo ich wystąpienia. Jak więc widać istnieje dość oczywista analogia pomiędzy przytoczonym przez
Terminusa przykładem, a biologicznymi mechanizmami dziedziczenia.
Ten temat z algorytmami genetycznymi naprawdę mnie zaintrygował, Terminusie, więc gdybyś mógł podać jakąś literaturę (bądź cokolwiek związanego z tematem), to byłbym niezmiernie wdzięczny...
I jeszcze jedna sprawa. W "przwdziwym" genomie istnieje coś takiego jak transpozony, czyli "skaczące geny", które na drodze enzymatycznej (transpozaza) mogą zmieniać swoje umiejscowienie w obrębie genomu. Chciałbym więc zapytać, czy w informatycznych mechanizmach "dziedziczenia" istnieją jakieś ich odpowiedniki?
pozrdawiam