1. Nikt z naukowców, w tym szczególnie historyków i politologów (a przypominam, że mam doktorat z nauk politycznych), nie uważa Riezuna vel Suworowa za naukowca, w tym za historyka czy politologa. To jest tak samo, jakby czerpać wiedzę o realnym świecie z książek o czarnoksiężnikach pani Rowling albo sag o Wiedźminie pana Sapkowskiego, które, nota bene, prezentują znacznie lepszy poziom artystyczny niż fantasmagorie gasdpadina Riezuna. Poza tym, to nie marnuję cennego czasu na czytanie czyichś bredni.
2. Przedwojenna Polska była zawsze wroga ZSRR - najechała przecież Rosję Radziecką w roku 1920. A ty wciąż forsujesz kłamliwą tezę, której żaden zawodowy historyk nie popiera, że ZSRR chciał militarnie zaatakować Niemcy. Tymczasem owszem, ZSRR miał plany podporządkowania sobie Europy Zachodniej, ale nie poprzez działania wojenne, a tylko „dyplomatycznie”, czyli przez dojście tam do władzy proradzieckich partii bolszewickich, mylnie nazywanymi dziś „komunistycznymi”, jako iż z ideologia komunistyczna, czy też jak to woli marksistowska, mają z bolszewizmem tyle wspólnego co np. dzisiejszy kościół rzymskokatolicki ma wspólnego z naukami Jezusa Chrystusa i jego Apostołów. Partie bolszewickie głosiły bowiem tylko wybrane a nieliczne elementy marksizmu, a w praktyce głosiły one nie marksizm, a bolszewizm, czyli ideologię głoszącą dyktaturę kierownictwa partii zwącej się czasami komunistyczną a czasami, tak jak w Polsce, robotniczą, ale rządzącą metodami nic nie mającymi wspólnego z marksizmem, który jest przecież, przede wszystkim, ideologią demokratyczną, a nie autokratyczną, tak jak bolszewizm czy też jego skrajna odmiana czyli stalinizm, głoszący także kult wodza (podobnie jest zresztą dziś w Korei Północnej - państwie neofeudalnym, przez zachodnią propagandę wciąż z uporem idioty nazwaną państwem komunistycznym).
2a. Tak więc Stalin zajął tereny Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy, aby przesunąć granice ZSRR jak najdalej od Moskwy i Leningradu i aby przesunąć granicę ZSRR dalej od Leningradu, Stalin zaatakował zaś Finlandię - nie po to, aby ją zająć, jak to dziś twierdzi zachodnia propaganda, a tylko po to, aby przesunąć granicę ZSRR dalej od Leningradu. Poza tym, Stalinowi chodziło o odzyskanie terenów, które Rosji Radzieckiej odebrał Piłsudski w roku 1920. Swoją drogą, to Polacy na wschód od Bugu, poza Lwowem i Wilnem z okolicami, byli zawsze okupantami i kolonizatorami, wyzyskującymi i prześladującymi miejscową ludność, czyli Białorusinów i Ukraińców - np. burzenie cerkwi, ograniczanie nauczania w językach białoruskim i ukraińskim, dyskryminacja Białorusinów i Ukraińców w urzędach - czy to jako pracowników czy też petentów etc. etc.
2b. Natomiast koncentracja radzieckich wojsk, sprzętu ciężkiego, lotnictwa, strategicznych zapasów itp. na nowej granicy nie jest niczym dziwnym, gdyż obrona potrzebuje owych wojsk, sprzętu ciężkiego, lotnictwa, strategicznych zapasów itp.
2c. I pytanko - służyłeś kiedyś w prawdziwym wojsku? Bo ja tak. Przeszedłem cały kilkuletni kurs szkoleniowy na oficera na studiach i „karierę” militarną zakończyłem jako kapral podchorąży, czyli jako kandydat na oficera. Stąd o wojsku wiem nie tylko, tak jak ty, z fantasmagorii opisanych w beletrystyce niejakiego Riezuna.
3. Hitler w roku 1939, czyli po Monachium, tak czy inaczej zajął by Polskę, tyle że bez porozumienia z ZSRR zajął by wtedy także i ówczesne kresy wschodnie RP, podchodząc jakieś 50 km do Mińska Białoruskiego. Chyba, że Polska zwarła by wówczas pakt militarny z ZSRR i pozwoliła na rozmieszczenie jednostek Armii Czerwonej na swoim terytorium - jak doskonale przecież wiemy, przedwojenne wojsko polskie miało (tak jak i dzisiejsze) bardzo niską zdolność bojową i zostało w związku z tym rozgromione praktycznie w ciągu kilku dni, a lotnictwo nawet w ciągu kilku godzin. To, że kampania wrześniowa trwała nieco ponad miesiąc wynikło tylko z tego, że Wehrmacht też nie był wówczas jeszcze w pełni przygotowany do walki, że była to jego pierwsza prawdziwa wojna i że Hitler rozkazał, aby minimalizować straty w ludziach, ze względów propagandowych, gdyż zbyt duża ilość zabitych niemieckich żołnierzy mogła by osłabić entuzjazm Niemców co do kolejnych podbojów. A bez tej obecności Armii Czerwonej w Polsce, nie mieliśmy wówczas nawet najmniejszej szansy na obronę przed niemieckim atakiem. Oczywiście, taka obecność Armii Czerwonej w Polsce musiałyby mieć polityczne konsekwencje, w tym utratę władzy przez Sanację i dlatego też sanacyjni pułkownicy odrzucili te radzieckie propozycje pomocy i skierowali Polskę na zgubny dla niej i dla Polaków kurs konfrontacji ze znacznie silniejszymi Niemcami, wierząc naiwnie, tak jak obecny reżym warszawski, w obiecaną wówczas Polsce pomoc ze strony tzw. Zachodu, czyli Anglii (wł. UK) i Francji - ówczesnego NATO.
4. Opinia większości naukowców czasami bywa błędna, ale w tym przypadku oczywiste jest, że Riezun nie jest naukowcem (nie korzysta, tak jak prawdziwi historycy ze źródeł, tylko ze swoich konfabulacji), a więc jego pseudonaukowe twierdzenia stawiają go na równi z np. Erichem Antonem Paulem von Dänikenem i Zecharią Sitchinem. Od tych ostatnich różni go zaś to, że von Däniken i Sitichin przynajmniej udają, że korzystają ze źródeł, że twierdzą oni, że Ziemia w ciągu tysiącleci była odwiedzana przez kosmitów, po których pozostały liczne ślady, które oni rzekomo znaleźli, czy to w realu czy też w księgach. Autorzy ci twierdzą np., że wiele budowli i znalezisk, pochodzących z dawnych epok, nie mogło być wykonanych znaną wówczas prymitywną techniką, co sugeruje, że nasi przodkowie musieli korzystać z wiedzy przekazanej im przez pozaziemską cywilizację. Przykładami, zdaniem Dänikena, są Stonehenge, piramidy w Egipcie itp. Jednakże stosunek nauki do tez von Dänikena czy Sitchina jest zdecydowanie krytyczny. Obszerną krytykę twierdzeń von Dänikena i Sitchina wraz z omówieniem przykładów jego błędnych dowodów przedstawia szereg publikacji naukowych oraz popularnonaukowych. (Wikipedia).
Szalom!
5. Więcej np. tu:
https://marucha.files.wordpress.com/2014/10/gardner-martin-pseudonauka-i-pseudouczeni.pdf. A dyskusję na temat tez Riezuna proponuję przenieść do działu „pseudonauka i pseudouczeni”.
Szalom!
P.S.
Pisarstwo Riezuna zaliczyć można do nurtu tzw. historii alternatywnej - patrz np. tu: https://culture.pl/pl/artykul/zarys-alternatywnych-historii-polski
Szczególnie zaś ciekawym przypadkiem jest to, że takie alternatywne historie Polski pisali zresztą także autorzy zagraniczni, np. A.D. Foster „Polonaise” A. D. (Alan Dean) Foster „Polacy to ludzie łagodni (tytuł oryginalny „Polonaise”) -
https://docer.pl/doc/8e0xxv i http://www.isfdb.org/cgi-bin/title.cgi?63401. A przypominam, że Alan Dean Foster (ur. 18 listopada 1946 w Nowym Jorku), to jest znany amerykański pisarz fantasy i science fiction, autor wielu opowiadań i książek w światach „Gwiezdnych wojen” (m.in. współtworzył on „Gwiezdne wojny” część IV ”Nowa nadzieja”) i „Star Trek”, autor wersji książkowych licznych filmów np.” Obcy – ósmy pasażer Nostromo” i „Transformers” (
https://en.wikipedia.org/wiki/Alan_Dean_Foster).
Cytuję z
http://www.zeitreisender.net/zeitreisender/kurzgeschichten_aw/polonaise.html:
W alternatywnym świecie Polacy pokonali Hitlera na wczesnym etapie. Armia niemiecka została pokonana po długiej bitwie obronnej, a Polacy powstali, aby stać się supermocarstwem. Zbudowali flotę rakietową i przygotowali się do wypuszczenia tej floty w kosmos. Amerykański bloger oskarża teraz polskiego króla o chęć ubiegania się o Czerwoną Planetę dla Polski. Król Polski Michał Jan zgadza się spotkać i porozmawiać z blogerką Daną, która uważa, że król RP jest despotą. To jest tylko jednak złudzenie. W Polsce ludzie wybierają królów, a więc nie może być mowy o despotyzmie. Michał Jan był przed wyborem tylko prostym inżynierem. I jest gotowy do testu amerykańskiego wykrywacza kłamstw. Oczywiście ma on wynik taki, że król mówi prawdę. Polacy budują zbrojną stację orbitalną na orbicie i grożą wszystkim innym narodom, w tym Stanom Zjednoczonym, że je zniszczą, gdy zaczną oni działania wojenne. Dana czuje się zdradzona i wścieka się przeciwko Michałowi Janowi a on odpowiada jej z łagodnością typową dla Polaków: „Po prostu nie zadałeś właściwego pytania, moja droga” ...
Moja (t.j. autora
http://www.zeitreisender.net) ocena: [5]
O ile mi wiadomo, Foster nigdy więcej nie zagrał historii w alternatywnym toku historii, ale jest wielu jego kolegów, którym podobało się to. Dlaczego Foster w szczególności wybrał Polaków, wynika z jego preferencji dla polskiego pisarza Henryka Sienkiewicza. Niestety, to tylko dla jego najgorszej powieści „Quo vadis?” stał się znany, ponieważ w hollywoodzkiej wersji filmowej Peterowi Ustinovowi pozwolono uderzyć w lirę na ogień w Rzymie. Zwróć też uwagę na grę słów „Polonez” ...
W oryginale:
In einer Alternativwelt haben die Polen frühzeitig vor Hitler gewarnt. Die Armeen des Führers wurden nach langem Abwehrkampf besiegt und die Polen sind zu einer Supermacht aufgestiegen. Sie haben eine Flotte von Trägerraketen gebaut und schicken sich an, diese Flotte ins All zu schicken. Eine US-amerikanische Bloggerin bezichtigt nun den polnischen Kaiser, den Roten Planeten für Polen reklamieren zu wollen. Kaiser Michael Yan erklärt sich bereit, die Bloggerin Dana, die ihn für einen Despoten hält, zu treffen und mit ihr zu sprechen. Sie ist wahrlich verblendet. In Polen werden Kaiser und Könige vom Volk gewählt, und von Despotismus kann da keine Rede seinne. Er selbst sei nur ein einfacher Ingenieur. Und er ist bereit, sich einem Lügendetektortest der Amerikaner zu unterziehen. Dieser fällt natürlich positiv aus. Als die Polen dann aber eine bewaffnete Orbitalstation in der Erdumlaufbahn bauen und damit alle anderen Nationen inklusive der USA bedrohen, sieht sich Dana betrogen und wütet gegen Michael Yan. Der entgegnet mit dem für die Polen typischen Sanftmut: "Sie haben einfach nicht die richtige Frage gestellt, meine Liebe"...
Meine Wertung: [5]
Soweit mir bekannt ist, hat Foster nie wieder eine Geschichte in einer Welt mit einem alternativen Geschichtsverlauf spielen lassen, aber gibt es jede Menge seiner Kollegen, die das gerne getan haben. Warum Foster ausgerechnet die Polen ausgewählt hat, ist seiner Vorliebe für den polnischen Schriftsteller Henryk Sienkiewicz zu verdanken. Dieser ist leider nur für seinen schlechtesten Roman „Quo vadis?“ bekannt geworden, weil in der Hollywood-Verfilmung Peter Ustinov zum Brand von Rom die Leier schlagen durfte. Man beachte auch das Wortspiel "Polonaise"...
Miłej lektury!