Przy zmywaniu statków przyszło mi do głowy, że znak naszej chrześcijańskiej wiary jest dziełem przypadku (wiem, to pojęcie nie istnieje).
Gdyby Chrystus żył w głębokim średniowieczu, to zostałby zatorturowany (ogień, kół). W renesansie - ścięty (miecz, topór), nabity (pal) lub powieszony (szubienica), za rewolucji francuskiej - gilotyna, za WSRP i później - rozstrzelany (karabin, pistolet).
Czy ktoś już wysunął taką hipotezę?
R.