Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Q

Strony: 1 ... 850 851 [852] 853 854 ... 1089
12766
Prezentacje maturalne / Re: [M] Twórczość ulubionego prozaika - Matura 2010
« dnia: Stycznia 14, 2010, 03:45:59 pm »
Prozaik Lem pisywał też ciekawe wiersze ;)

Całkiem OT, ale jak najbardziej a'propos: znasz zamieszczony kiedyś w "Przekroju" (w '87? '88?) wiersz Lema zaczynajacy się od słów "Komputer był chory..."?

Nie wiem czy był kiedykolwiek wznawiany. (Owszem, błahostka, ale pióra Mistrza.)

12767
Prezentacje maturalne / Re: [M] Twórczość ulubionego prozaika - Matura 2010
« dnia: Stycznia 14, 2010, 12:05:04 pm »
Z góry dziękuje za wszelakie sugestie czy rady i prosze o pomoc bo na razie moja prezentacja wygląda dosyc bezkształnie

Dość? Ona wygląda całkiem bezkształtnie no co Koledzy zwrócili już uwagę.

Nie wiem nawet wedle jakiego klucza dobierałeś tytuły (mam obawy, że w stylu: "Solaris" sfilmowano - wiec znany, Pirx i Tichy są słynni wiec weźmy zbiorki z nimi, a "Sknocony..." jest nowość*). Może po prostu tylko te znasz, może najbardziej je lubisz.

W każdym razie szkic wstępnego zarysu przymiarki do konspektu Twojej pracy (inaczej nie sposób tego - na tym etapie - zwać) przypomina przepis na postnego śledzia (bez głowy, bez oleju i bez ikry).

Rozwiń: czemu właśnie te ksiażki wybrałeś, jaki obraz twórczosci Lema chcesz zbudowac na ich podstawie? Czy są w jakiś sposób reprezentatywne? (Podpowiem - są, a przynajmniej można tak je przedstawić ;).)

O, to wtedy chętnie pospieszę z poradami. (No, chyba, że nie pomocy szukasz, a tzw. "gotowców", ale wtedy: nie ten adres.)


* gdyby, zamiast "Sknoconego...", było "Śledztwo" mógłbym chociaż zakładać (dość prostacki zresztą) klucz "ekranizacyjny" - "Solaris" dwakroć sfilmowano, o Tichym był serial, Pirxa też na ekran przenoszono, a wg. "Śledztwa" był jeden Teatr Telewizji; ergo: będzie z czego obrazki do prezentacji dobrać... ::)

12768
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« dnia: Stycznia 14, 2010, 09:28:13 am »
"SkyNet Symphonic"... Czego to ludzie nie wymyślą...

12769
Hyde Park / Re: KULTURA
« dnia: Stycznia 14, 2010, 09:09:30 am »
Jeszcze a'propos:

Na szczęście nie cały internet jest taki straszny.

Niestety straszna część internetu jest naprawdę straszna*.

Po raz kolejny potwierdza się znana mistrzowa maksyma na ten temat...  :(


* abstrahuję tu od poruszonego przez blogera tematu sieci TOR, chodzi mi o sam fakt, że komuś chce się wytwarzać i kolportować takie treści, i że znajdują one chętnych czytelników... (osobna sprawa: czy oburzając się i wrzucając link nie przyczyniam się aby mimowolnie do dalszego roznoszenia tego łajna?)

12771
Hyde Park / Re: Życie astronautów to nie jest bajka...
« dnia: Stycznia 14, 2010, 08:01:46 am »
Żeby się napić, najpierw trzeba będzie nasikać. Kółko się zamyka. Nie sikasz - nie pijesz.

No to teraz sikają, ale pić nie mogą:
http://www.telegraph.co.uk/science/space/6977252/Astronauts-urine-clogs-space-station-water-recycler.html

Mogą tylko smętnie zaśpiewać parafrazując znaną piosenkę pijacką:

Ne pijem, ne pijem, ne pijem, ne pijem,
Zabrali nam pisuar.
Zatkali nam vsytkie dziurki,
Zakretili vsytkie kurki...

12772
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Stycznia 13, 2010, 11:30:40 pm »
Drzewa na Marsie? ;)

(Odpowiedź TU.)

ps. jakoś to odlegle "Las Birnam" przypomina...

12773
Lemosfera / Re: Towarzystwo Obserwatoryjne
« dnia: Stycznia 11, 2010, 11:35:54 pm »
Sz.P. S.R.

Mamy chyba trochę inna ocenę Pańskiej obecności na tym Forum. Bo chyba obaj wiemy co - wedle znanego porzekadła - wybrukowane jest dobrymi chęciami. Zgadzam się w jej kwestii - jak rzadko kiedy ;) - z Terminusem. Będąc chyba jednak obdarzony większą cierpliwością próbowałem mediacji.

Umywam ręce. Rób Pan co uważasz, ale na mnie w roli forumowego obrońcy zbytnio nie licz.

12774
Lemosfera / Re: Towarzystwo Obserwatoryjne
« dnia: Stycznia 11, 2010, 07:41:55 pm »
Panie Stanisławie.

Zdaje mi się, że ma pan coś tam ciekawego do przekazania i przybył tu nawet w pozytywnej intencji, ale proszę tego nie psuć wdawaniem się w niepotrzebne polemiki. Pan ma określone zdanie na jakiś temat, kto inny - inne i ok. Personalne polemiki nie mają sensu. (A to, że opinie bywają artykułowane dość ostro? Cóż... Patron tego Forum nas tego nauczył, a my duchowe dzieci jego ;). Zresztą nawet jeśli co z błotem mieszamy, to książkę, nie Pana.)

Kolejna rzecz: epatuje Pan trochę swoja osobą i dorobkiem (sympatycznym nawet, "za szczeniaka" lubiłem Pańskie felietony), przywołując wciąz swą stronę domową, ale mogę chyba zaryzykować tezę, że każdy z tu obecnych ma jakiś ciekawy dorobek, w tej czy owej dziedznie, a chwalimy się tym - nawet ja, co trudne przy mojej egomanii ;) - raczej sporadycznie.

Wiecej merytoryki i pokory, mniej szumu, a przekona się Pan, że da się z nami rozmawiać.

Pozdrawiam, naprawdę bez złośliwych zamiarów.

12775
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Stycznia 10, 2010, 07:01:27 pm »
To i ja coś pochwalę.

Dostrzegłem w "Avatarze" miły lemowski smaczek. Scena chowania się helicoradianów w glebie wygląda jak z "Edenu" wzięta. Pamiętacie?

"Zbliżali się do jednego z owych wysmukłych kształtów, które o zmroku wzięli za drzewa. Zwolnili kroku. Z burego gruntu wznosił się pionowy pień, szary niczym skóra słonia, o słabym, metalicznym połysku. Pień ten, nie grubszy u nasady od męskiego ramienia, przechodził górą w kielichowate rozszerzenie, które u szczytu, jakieś dwa metry nad ziemią, rozpościerało się płasko. Niepodobna było zobaczyć, czy kielich jest otwarty u góry, czy nie. Trwał zupełnie nieruchomo. Ludzie stanęli kilka metrów od osobliwego tworu, a Inżynier ruszył ku niemu impulsywnie i podnosił już rękę, aby dotknąć “pnia", gdy Doktor krzyknął:
— Stój!
Inżynier cofnął się odruchowo. Doktor odciągnął go za ramię, podniósł z ziemi kamyk, nie większy od fasoli, i rzucił wysoko w powietrze. Kamyk zakreślił stromy łuk i spadł prosto na z lekka pofałdowany, rozpłaszczony wierzch kielicha. Wszyscy drgnęli, tak gwałtowna i nieoczekiwana była reakcja. “Kielich" zafalował, stulił się, rozległ się krótki syk, jakby wypuszczanego gazu, i cała, drżąca teraz febrycznie, szarawa kolumna zapadła się w ziemię, jakby wessana do jej wnętrza. Wytworzony otwór na moment wypełniła brunatna, pieniąca się maź, potem zaczęły po jej powierzchni pływać kruszyny piasku, kożuch ten był coraz grubszy, a po kilku dalszych sekundach po otworze nie zostało i śladu; powierzchnia piaszczystego gruntu była gładka, jak wszędzie dokoła. Stali jeszcze nie ochłonąwszy ze zdumienia, gdy Chemik krzyknął:
— Patrzcie!
Obejrzeli się. Przed chwilą otaczały ich, w odległości kilkudziesięciu metrów, trzy lub cztery podobne, wysokie i wąskie twory — teraz nie było ani jednego."


A skoro o nim mowa... Z tego co czytałem, "Eden" zachwycał swych pierwszych czytelników przede wszystkim bogatą, wiarygodną kreacją OBCEGO świata. Cameronowi udało się to samo, acz w skali mikro. Tzn. jego świat jest bogaty wizualnie - i na swoj sposób ciekawy - lecz brak mu wiarygodnej obcości. Wszystko co oglądamy nie jest "obcością" - jest (z małymi wyjątkami) wykręconą ziemskością. Tym niemniej - jeśli pominiemy nieszczęsne humanoidy - jest to chyba najoryginalniejsza, kompletna kreacja pozaziemskiego świata w hollywoodzkiej SF*. Pośród ślepych jednooki królem.

Owszem cyfrowość obrazu bywa jeszcze boleśnie widoczna, ale i tak jest to pewien przełom - odtąd obraz podporządkowany jest tylko jednemu ograniczeniu - wyobraźni scenarzystów, a to niesie nadzieję, że dobre scenariusze znów będą w cenie, gdy tylko nastąpi nasycenie nowymi możliwościami. Skoro bowiem z tymi możliwościami da się już nakręcic wszystko (udoskonalenie tej technologii to tylko kwestia czasu), na wagę złota będzie - siłą rzeczy - oryginalność. Błyskotki szybko się opatrzą.

Edit: o tym, że jest jednak w "Avatarze" trochę relatywnie niezłej science fiction:

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/nauka/avatar--czyli-fikcja-bliska-rzeczywistosci,51760,1
http://portalwiedzy.onet.pl/4869,11123,1595326,1,czasopisma.html
(Zabawne zresztą, że Lem wypadał - w roli światostwórcy ;) - oryginalniej i jakoś wiarygodniej niż zespół fachowców  ::).)


* miłośników prawdziwej oryginalności odsyłam raczej do wspominanych uprzednio paradokumentów...

12776
Lemosfera / Re: Towarzystwo Obserwatoryjne
« dnia: Stycznia 09, 2010, 11:48:33 pm »
Również Seth Shostak z SETI na wykładzie w Google poruszył ten temat, gdyż wychodzi na to, że życie biologiczne istnieje tylko po to, żeby stworzyć swoich krzemowych następców.

Zaliż to nowość? Czyż nie to samo w "Cyberiadzie", "Odysei kosmicznej", drzewku z "Summy..." i "GOLEMie XIV" było...

12777
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Stycznia 07, 2010, 07:41:17 pm »
Co ciekawe obydwa powyższe doniesienia (i przewiduję również to o "kieleckiej salamandrze") zostały zaadoptowane przez kreacjonistów jako dowody, że ewolucji nigdy nie było

Co było do przewidzenia. Wiadomo, że w każdą lukę wlezą ;).

12778
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Stycznia 07, 2010, 02:12:05 pm »
bo jest się z czego cieszyć...

Owszem, każde odkrycie naukowe cieszy (a jak już dokonali go "nasi" to wogóle*), ale to konkretne odkrycie to "zakrycie" - zburzyło, jak się zdawało solidnie podparte dowodami, teorie na temat narodzin pierwszych płazów. Znowu okazało się, że "wiemy, że nic nie wiemy". Trzeba szukać odpowiedzi dalej.

(Tak, mam świadomość, że gadam jak rozgoryczony Czwartek, wystawiając się na hańbę i pośmiewisko ;).)


* jako - nie chwalęcy, a raczej bezczelnie chwalęcy po raz kolejny ;D - cioteczny wnuk W. Karaszewskiego mam podwójny powód do atawistycznej dumy na zasadzie podstawiającej nogę żaby ;)

12779
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Stycznia 07, 2010, 02:03:43 pm »
Wracając do "Avatara"... IMO ten filmik reklamowy zawiera to co najciekawsze w całym filmie, a trwa 4 minuty "z groszami":

12780
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Stycznia 07, 2010, 04:38:49 am »
Media trąbią, że odkryto "ślady obcego DNA w ludzkim genomie" - chodzi o DNA wirusów, oczywiście  :P:
http://www.nature.com/nature/journal/v463/n7277/full/nature08695.html

Jeszcze się może okazać, że za większość skoków ewolucyjnych odpowiadają wirusy. (Pamiętam ten koncept z wyjatkowo nędznej powieściny SF... o wampirach.)

Strony: 1 ... 850 851 [852] 853 854 ... 1089