@
Medelejne,
livZacznijmy od tego, że Mistrz, indagowany bodajże przez Leszka Mazana (wiadomo: lidera Polskiej Partii Łysych) dlaczego przylatujące do nas ufoki są łyse. stwierdził autorytatywnie, że nic do nas nie przylatuje, i że są to klasyczne
ćmoje-boje.
Skoro jednak tak sobie bezwstydnie popuszczamy
(wodzy fantazji) na forum publicznym, to - zakładając, że przynajmniej niektórzy świadkowie spotkań z UFO (tych najsłynniejszych, a niesfalsyfikowanych dotąd, np. uznanych przez Projekt Blue Book za niewyjaśnione - choćby
tego, o którym w latach pacholęcych czytałem) mówili prawdę, i nie są wariatami, istnieją trzy hipotezy, którymi można się pobawić, odwieszając na chwilę Brzytewkę.
Pierwsza jest taka, że faktycznie jakiś Obcy Rozum nas podgląda, przy czym te wszystkie humanoidy o zielonej lub szarej skórze, spodki itp. to jakaś forma maskarady
*. Może chęć zamaskowania swojej obecności przez nadanie im skrajnie niewiarygodnej dla rozsądnych tubylców formy, może przeciwnie - nieudolne próby dostosowania się do poziomu i wyobrażeń gospodarzy (czyli nas), a może jeszcze co innego... Czytaliśmy "Fiasko", czytaliśmy "Solaris", więc wiemy, że trudno prawdziwych Obcaków
rozgryźć.
Druga (przez sensacyjne pisemka przypisywana S. Hawkingowi, acz nie znalazłem potwierdzenia tej wersji), to podróże w czasie. Wg tej wersji ufoki, to ludzie z przyszłości (czy też: z jednej z alternatywnych przyszłości) cofający się w czasie, i pobierający geny przodków w celu poprawienia - zdegenerowanego po jakiejś klęsce - gatunku (widać inżynieria genetyczna im loty zaniżyła). To znów tłumaczyłoby dobrze, czemu ufoki są humanoidalne, i dlaczego pojawiają się pokątnie i
gwałcą .
Zostaje wersja trzecia, najmniej fantastyczna, zakładająca działania (mające znamiona głupich dowcipów) istot jak najbardziej z tego świata. Kto jednak miałby dość możliwości, by aranżować takie wygłupy i w jakim celu? I tu - zwłaszcza w świetle medialnych doniesień, że CIA celowo posługiwała się opowieściami o UFO w celach dezinformacyjnych, można stawiać na rozmaite ziemskie tajne służby. Pamiętajmy, była zimna wojna, więc UFO mogło stanowić świetną przykrywkę dla lotów szpiegowskich, testowania nowych technologii lotniczych, ba nawet badań nad zbiorową hipnozą, czy innymi metodami oddziaływania na psychikę. (A może, jak twierdzą niektórzy, CIA wręcz wynajmowało ludzi i kazało im opowiadać bzdury o ufokach, by robić Ruskim wodę z mózgu?)
To tyle, więcej nie wymyślę...
ps. w kontynuacji "Parku Jurajskiego" M. Crichtona, bohater głowny, doktor I. Malcolm, indagowany o sprawę wspomnianego Parku, oznajmia, że to takie same bzdury jak katastrofa UFO w Roswell, ufomaniacy wnoszą stąd, że Crichton, który piastował wysokie stanowiska w służbach medycznych USA, zasugerował w ten sposób, że zna skrrywaną Prrawdę
.
Edit:
Michio Kaku też popuścił
:
http://www.telegraph.co.uk/science/science-news/3337049/Prof-Michio-Kaku-on-the-science-behind-UFOs-and-time-travel.html
* koresponduje to z
tezami jakie głosi Jacques F. Vallée, ekscentryczny informatyk, ufolog i ex-astronom, pierwowzór tego francuskojęzycznego pana z "Bliskich Spotkań.." Spielberga oraz jego
zwolennicy