Autor Wątek: Ja, Q:)  (Przeczytany 14478 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Ja, Q:)
« Odpowiedź #15 dnia: Kwietnia 15, 2018, 06:34:30 pm »
Dziękuję wszystkim za miłe słowa! ;D

To jeszcze ja do granu... gratulacji się przyłączę ;).

Przyznaję też, że zainteresowanie bioinformatyką zawdzięczam Summie Technologiae. Lem opisywał możliwość wywodzenia praw natury nie poprzez żmudne eksperymenty, ale w wyniku pracy czysto informacyjnej (choć potwierdzonej ostatecznie empirycznie). Czasami mam wrażenie, że powoli tak się dzieje tam gdzie niezliczone symulacje in silico poprzedzają decyzje o dalszych badaniach. Innym razem myślę, że Lem w Summie opisał coś znacznie większego, do czego jeszcze dopiero kiedyś dojdziemy.

Hmm... może, jak już u nas znak życia dałeś, zechcesz swoją cegiełkę do "Akademii..." dołożyć? Właśnie usiłujemy się tam z "Summą..." mierzyć.


Cytuj
Pan Władimir Władimirowicz Putin to wielki rosyjski mąż stanu. Na miarę Piotra I. Podziwiam go za jego spokój/umiarkowanie i dobrze mu życzę :-)
Stanisław Remuszko
To co, nie odpowiesz?
Spróbuj, może dowiesz się też czegoś o sobie.
Jak to jest, że Polak mający się za inteligenta, patriotę, wolnościowca, demokratę, miłośnika praworządności etc. - podziwia rosyjskiego despotę?
Dla którego wzorcem jest inny tyran i despota Piotr I.
/.../
A ja się dziwię - możesz mi wytłumaczyć? Jak godzisz to wszystko w sobie?

Zdaje mi się, że to nieskomplikowane. Otóż S.R. najwyraźniej pojmuje wolność na zasadzie wziętej z dostojewskich ;) "Notatek z podziemia" (które nam tylekroć z lubością ola przywoływała), tj. jako swobodę powtarzania, że dwa a dwa jest SIEDEM (mówiąc w skrócie). A że jeszcze - sądząc po wywiadach-prowokacjach dla "Sputnika" i apelach by nań donosić, bo "Polkę Walczącą" se przywiesił - objawił się w nim głód męczeństwa (pokrewny temu, o który część ludu smoleńskiego ongiś posądzałem), choćby na pluszowym krzyżu, choćby wirtualnego z rąk tutejszej administracji/moderacji, to będzie dalej takie "siódemki" wykrzykiwał zanim wszystkich nie znudzi tym do imentu (albo, czego mu jednak nie życzę, władza obecna zbyt poważnie go nie potraktuje i mu tych cierniowych marzeń nie spełni).
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 15, 2018, 07:21:25 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Ja, Q:)
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpnia 19, 2018, 06:39:53 pm »
Uważam opinie* - kto by ich nie wygłaszał - i zajmowanie się nimi za bzdurę**, jednak pozwolę sobie rzec, że poniższą opinię uważam nie tyle nawet za fałszywą, ile a priori błędną metodologicznie:
Cytuj
Komu w dzieciństwie nie została wpojona/wszczepiona religia (lub równorzędność LGBT), ten, dorósłszy, nigdy nie stanie się religijny (nie uzna równorzędności LGBT).

Choćby już z tej prostej przyczyny, że nie ma czegoś takiego jak prosta alternatywa: warunkowanie do tolerancji (nazwane tu - nie wiedzieć czemu - religią) lub wszelkiego warunkowania brak. Warunkowanie do nietolerancji - choćby nieświadome i nieintencjonalne - też istnieje. Odruchowy lęk przed nieznanym - również. To jedna sprawa.

Druga jest taka, że wystarczy mieć w domu kilka zwierzaków, albo częściej oglądać dziką przyrodę (choćby tylko w formie dokumentalno-filmowej) by zobaczyć jak powszechne są zachowania homoseksualne w świecie pozostałych gatunków zwierzęcych.

Trzecia zaś - tu moja sygnaturka się kłania - że wszelkie hierarchie czy wartościowania (a więc i kwestia nie/równorzędności) to rzecz czysto umowna i dowolna. Więc trudno używać tych pojęć zbyt serio.

* Traktowane inaczej niż jako hipotezy robocze do weryfikacji.

** W sensie - tak to z przesadą nazwijmy - filozoficzno-logicznym, czy summowo-konstruktorskim, bo w sensie praktycznym dużo ludzkiej aktywności wokół tzw. opinii (także mających najlichsze podstawy, czy wręcz kontrfaktycznych, przez co w/w miano jest dla nich niezasłużonym komplementem) się kręci, jakby nic mądrzejszego do roboty nie było (czyli socjologicznie itp. jest co badać). No, ale wiadomo, że ewolucja nas sknociła, bo tacy byle jacy do jej celów wystarczamy, stąd u wielu dystansu i chłodnego oglądu spraw brak, a chęć wypowiedzenia się o czymś bierze górę nad potrzebą solidnego zbadania zjawisk, o których zamierza się mówić. Przez co - w tzw. przestrzeni publicznej - nonsensy z nonsensami się zderzają w tragikomicznym tańcu.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 19, 2018, 07:41:02 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
« Ostatnia zmiana: Września 12, 2018, 10:27:14 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Ja, Q:)
« Odpowiedź #18 dnia: Września 29, 2018, 07:40:39 pm »
Tytułem sprostowania (choć mierzi mnie powracanie do tych spraw).

Finalnie wprawdzie, jesteś w niej osobą pokrzywdzoną

Jeśli S.R. jest tu osobą pokrzywdzoną to na własne życzenie. Mógł nie eskalować - i swojej (w 99% wypadków pozamerytorycznej) forumowej obecności, i awantur. A przede wszystkim mógł nie reagować demonstracyjnym obrażaniem się w odpowiedzi na - z początku wcale nie tak ostrą - krytykę (czym zresztą skutecznie ustanowił podchwycony potem przez parę osób - nikogo palcem nie wskazując - złoty wzorzec tutejszego obrażalstwa).

Nawiasem: historia się powtarza: skrytykowałeś jego (w sumie fajne) znalezisko jako mniej wartościowe niż zakładał, to w odpowiedzi - zamiast ramionami wzruszyć i powiedzieć: "no tak, nie sprawdziłem" - kolejną burzę w szklance wody nakręcił, uaktywniając najpierw Ciebie, teraz - niestety - i mnie.

Ironią losu tylko jest, że twój główny adwersarz pozbywszy się konkurencji (poniekąd) przejął jej styl i sam teraz zasypuje co się tylko da do tego stopnia, że jak czasem zajrzę tu wieczorem mam wrażenie monokultury, i aż odechciewa się wtedy pisać.

Przepraszam bardzo, wszystkie moje posty są merytoryczne i on topic, i nie możesz do nich odnieść swojego głównego zarzutu*, nie jest ich zresztą aż tak wiele (może poza wątkiem "Wokół Lema się dzieje...", bo - z czego się b. cieszę - okołolemowskimi inicjatywami ostatnio obrodziło, a sądzę, że mamy obowiązek je zauważać i propagować), góra 5-6 dziennie (zwykle mniej), i - jak zapewne zauważyłeś - jakoś znajdują się chętni na nie odpowiadać.
Tobie mogą przeszkadzać, bo najwidoczniej mnie - powtórzę: bez wzajemności - znielubiłeś, ale to inna sprawa.

* zacytuję:
To jest mój główny zarzut - zasypywanie wszystkich wątków na forum sobą...przepraszam SOBĄ. W szczycie sypałeś postami co dwie minuty na każdy temat - zasypałeś indeksy do kilku stron w głąb. Wiadomościami typu, -masz rację, -zaraz wracam. -idę pojeździć rowerem, - masz słusznego etc.
« Ostatnia zmiana: Września 30, 2018, 04:43:05 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki