Polski > DyLEMaty

Manipulacje genetyczne a moralność

(1/36) > >>

okamgnienie:
Witam wszystkich bardzo serdecznie,
piszę licencjat z filozofii, którego temat dotyczy moralnych aspektów manipulacji genetycznych, oczywiście, odnośnie dzieł Mistrza. Był już temat dotyczący eugeniki, ale postanowiłam założyć nowy, aby wszystkich miłośników i znawców twórczości Lema poprosić o pomoc. Poproszę o wskazówki, może wasze sugestie... Z góry dziękuję.

Falcor:
Zdaje się, że Stanisław Lem to raczej nie bardzo przepadał za nadmiernymi manipulacjami genetycznymi. Dość wyraźnie widać to w jednej z przygód Tichyego, w której spotyka sobie "zrobotyzowanych" duchownych, a oni opowiadają mu jakie to "cuda" wyczyniała pewna cywilizacja przyprawiając sobie po 8 nóg, 6 rąk itd.

Moje osobiste zdanie jest dość proste - manipulacje genetyczne mogą być całkiem pożyteczne byle by z nimi nie przesadzać. Takich zabiegów dokonuje się od wieków. Przecież łączenie różnych ras psów aby uzyskać jakiś, spełniający konkretne założenia, nowy ich "typ" to również manipulacja genetyczna, tylko że nie kojarzy nam się ona z laboratorium po którym biegają szaleni naukowcy.

W podobny sposób ulepszono wiele gatunków zbóż i czy ktoś wpadał w panikę? (zresztą sama natura cały czas dokonuje manipulacji genetycznych).

Oczywiście jest pewien punkt przegięcia, kiedy to np. w pomidorze zmieniamy niemal wszystko - nie smakuje to już jak pomidor, jest od pomidora 5 razy większe i jest dla mikroorganizmów jak pancerny czołg. Oczywiście powoduje to wiele, nie do końca określonych, skutków ubocznych. Wiadomo, że coś możne na coś wpłynąć, ale marne jest pojęcie jak (zwłaszcza w długim terminie). Trochę to nieodpowiedzialne.

ps. Chyba całkiem niedawno był artykuł w "Widzy i Życiu" na podobny temat.

maziek:

--- Cytuj ---Witam wszystkich bardzo serdecznie,
piszę licencjat z filozofii, którego temat dotyczy moralnych aspektów manipulacji genetycznych, oczywiście, odnośnie dzieł Mistrza.
--- Koniec cytatu ---
Może zogniskujesz nieco temat, bo wydaje mi się że to istna studnia bez dna. Może zadasz pytania w podpunktach, czy jakos tak.

mazak:
Popieram wniosek kolegi powyzej.  ;D
Lem udzieli kilka ciekawych wywiadow dotyczacych klonowania i ich roznych inklinacji.
Warto zajrzec takze do feleitonow w Przegladzie, Tygodniku Powszechnym, a takze w Odrze.

okamgnienie:
Może tak:
- zasady, z perspektywy których Lem przedstawia problemy moralne dotyczące manipulacji genetycznych - np. w "Summie" pisał, że naśladowanie Ewolucji może budzic moralne zastrzeżenia, gdyż człowiek nie może stosować jej metod, bez wątpliwości moralnych - ślepej selekcji, ślepych prób i błędów. Ponadto, zaprojektowanie nowej jakości przekreśla "starą" cielesność, a ta ukształtowała cały świat myśli i czynów ludzkich.
- jeśli modyfikacje tego typu są be, co jest zagrożone, a więc jednoczesnie dla Lema cenne?
- może cos o ewolucji Jego poglądów na ten temat?
- czy Lem opowiada się za konsekwencjalizmem (coś jest dobre/złe, bo ma korzystne/niekorzystne skutki), czy za deontologizmem (coś jest moralnie dobre/złe, bo jest zgodne/niezgodne z normą, konsekwencje są nieważne).
- jakie są wg Niego granice kompetencji rozumu? Czy te dylematy moralne da się rozwiązać tylko rozumem? Jesli nie, to jak? Czy jesli możemy coś zrobić - zmienić człowieka - to czy powinniśmy to robić? jakies ograniczenia?
- w podróży 21 "Dzienników Gwiazdowych" Tichy trafia na planetę Dychtończyków. Czy przedstawiona tam koncepcja boga, którego jedynym atrybutem jest istnienie nadałaby się do takiej pracy? jest przecież (chyba) konsekwencją tego wszystkiego, co ze swym gatunkiem zrobili Dychtończycy...
- czy ktoś wykrzesał z "Edenu" coś na ten temat? Można wyciągnąć z tej książki wiele o społeczeństwach, różnicach, możliwościach kontaktu, władzy, jest też opisany inny świat, właśnie po nieudanej próbie masowego ulepszania, ale Lem nie ulatwił mi zadania - nie ma tam jasno określonych zasad, ocen moralnych, wyłuskałam tylko niezrozumienie i bezradność podróżników, może powinnam jeszcze pare razy przeczytać...
- czy można Lema nazwać w związku z tym katastrofistą? Czy jesli człowiek daleko posunie się w ulepszaniu i zmienianiu siebie, straci szansę na odkrycie nieodkrytego jeszcze "pierwiastka ludzkiego"?

I nie wiem sama co jeszcze... Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc.
Pozdrawiam

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej