Autor Wątek: Ilość materii w systemie izolowanym.  (Przeczytany 9820 razy)

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Ilość materii w systemie izolowanym.
« dnia: Kwietnia 13, 2009, 08:28:51 pm »

Pytanie o zabarwieniu fizykalnym. Czy środowisko ziemskie można uznać za system w miarę izolowany od kosmosu? To znaczy zupełnie izolowany to nie jest bo wiadomo jest jego częścią na zasadzie "rosyjskich bab" jedna w drugą ale jest również chyba to bardziej odpowiednie słowo "autonomiczny". Czy wobec tego ilość materii na naszym globie jest "stała"? Tzn. jakby ustalono najmniejszą cząstkę materii to czy można by obliczyć ilość wszystkich cząstek krążących w obiegu organicznym? Czy ekosystem ziemski to stała liczba atomów, która tylko ulega nieustającym przekształceniom? Proszę jak zwykle o wybaczenie ewentualnego braku wiedzy elementarnej (fizyka).
"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #1 dnia: Kwietnia 13, 2009, 09:22:57 pm »
Nie, nie można. Zależy oczywiscie, jak bardzo przez palce popatrzysz ale zasadniczo nie. Wg róznych szacunków ok. tysiąca ton meteoroidów trafia na Ziemię rocznie. Z drugiej strony stale gubimy gazowy ogon atmosfery, którą zwiewa wiatr. Wypromieniowujemy ciepło rozpadów promieniotwórczych. Ale przede wszystkim otrzymujemy olbrzymie ilości energii od Słońca. Zdecydowanie Ziemia nie jest układem zamkniętym.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #2 dnia: Kwietnia 14, 2009, 10:12:34 am »
Właśnie ciekawa byłam jaki jest stosunek procentowy tej wymiany materii. Czy jest to coś ułamkowego, czy tak jak w ludzkim organizmie przyjmuje się, że co jakiś czas znaczna ilość komórek ulega rozpadowi i wymianie. Czy to jest tak, że planety są "zasilane" jakby w budulec z zewnątrz. Przecież właśnie energia słoneczna "podgrzewa" wszystko do życia. Ale czy na zasadzie podgrzewania ciągle tej samej zupy? Chyba nie bo w końcu by wyparowała...To w takim  razie "kosmos" dolewa życiodajnych atomów.Mam pewną myśl a nie potrafię jej ująć w sensowne zapytanie. Za każdym razem brzmi jak okrutny nonsens. Muszę nad tym pomyśleć.
"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #3 dnia: Kwietnia 14, 2009, 11:54:22 am »
Nie, znowu w drugą stronę też nie można przesadzać. Jest opad, jedni mówią 1000 ton na rok, inni 300 ton na rok. Przy czym to jest to co wchodzi w atmosferę i się spala, niekoniecznie spada na powierzchnię. Choć tak czy tak ma szansę tam trafić, o ile wiatr słoneczny nie zwieje. No ale załóżmy 1000 ton rocznie razy 4mld lat to jest 4*10^12 (4 razy 10 do 12-tej) ton opadu od zarania Ziemi. A Ziemia ma mase 6*10^21 ton. Czyli to co spadło przez 4 mld lat to jest ~1/miliardowa dzisiejszej masy. Mam nadzieję, że nie rypłem się w rachunkach ;-).To jest mocno naciągane, bo im wcześniejszy wiek Ziemi rozpatrujemy latało tego wiecej, bo jeszcze Jowisz nie powymiatał, aż cofając się w czasie przechodzimy łagodnie do powstania Ziemi, które samo w sobie też polegało w uproszczeniu na tym, że dużo meteoroidów na siebie wpadło ;-). Tym niemniej ten prosty szacunek pokazuje, że jak masz tonę czegos to w tym jeden miligram jest "na dosiadkę" z kosmosu. Więc o jakimś "odżywianiu" raczej nie ma co mówić. Tym bardziej, że kataklizmy takie jak upadek ciała, które wytłukło dinozaury powodują tez wyrzucenie fragmentów skorupy ziemskiej w przestrzeń. W ten sposób na Ziemi znajdowane są meteoryty pochodzące z Księżyca a nawet z Marsa.

Tak więc, jak poetycko to ujęłaś, Słoneczko grzeje wciąż tą samą zupę. Z jednym istotnym zastrzeżeniem - prawdopodobnie to co najważniejsze w tej zupie, czyli zasady azotowe, spadło na Ziemię już po jej uformowaniu właśnie "na pokładzie" meteorytów. Jest to hipoteza kosmicznej lodówki - patrz meteoryt Murchison.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 14, 2009, 11:57:53 am wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2949
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #4 dnia: Kwietnia 14, 2009, 12:28:55 pm »
Te dywagacje można jeszcze trochę skomplikować: Medelejne mówiła o obiegu organicznym - nawet rozszerzając to do materii, która w ogóle ulega jakimś przemianom i wpływom, będzie to niewielki procent masy Ziemi, jako że ta kumuluje się we wnętrzu planety. A "zupa biomasy" to już wartości w porównaniu z całością marginalne. Tyle tylko że ta zupa paruje, ale nie "wyparuje", gdyż atmosfera jest rodzajem homeostatu i niewiele z niej ma szansę wydostać się na zewnątrz.

qertuo

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 118
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #5 dnia: Kwietnia 14, 2009, 12:32:33 pm »
Przecież właśnie energia słoneczna "podgrzewa" wszystko do życia. Ale czy na zasadzie podgrzewania ciągle tej samej zupy? Chyba nie bo w końcu by wyparowała...To w takim  razie "kosmos" dolewa życiodajnych atomów.

Ziemia, aż tak nie paruje jak zupa  ;) z resztą bilans, który zrobił maziek wyraźnie pokazuje - cośtam spadnie, cośtam wywieje, a tak naprawde to ma mniejsze znaczenie w skali globu niż jeden włosek na ludzkim ciele w ciągu całego życia.
A atomy (a właściwie ich jądra) same w sobie są przecież dosyć trwałymi strukturami - nie "pękają" jak im się dodaje energii (no, przynajmniej w ogromnej większości). a to, że wymieniają się wchodząc w skad większych cząstek - wystarczy do zachowania różnorodności życia. Kto wie, ile mamy w sobie atomów, które kiedyś nosił w sobie taki na przykład Dżyngis-Chan  ;)

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 14, 2009, 06:12:54 pm »
Jeszcze dobrze by było przypomnieć proces powstawania pierwiastków. Bo chyba metale ciężkie się na Ziemi nie zrobiły tylko wszystkie są z zewnątrz (w tym z okresu powstania)?

This user possesses the following skills:

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 14, 2009, 07:00:49 pm »
Wszystko jest z zewnątrz, jesteśmy popiołami supernowej, która wybuchła, gdy nie było nas jeszcze w planie. Tylko w supernowych zachodzi synteza pierwiastków cięższych od żelaza. Na Ziemi nie wytworzyły się żadne inne pierwiastki niż wchodziły w skład protoplanetarnego dysku, z którego zrodziły się i Słońce i planety. Pomijając pierwiastki powstałe w wyniku rozpadu promieniotwórczego, ale to jakby inna bajka. Dlatego meteoryty są tak cenne, ponieważ zwykle są resztkami tego pierwotnego dysku i mają dokładnie taki skład, jaki uformował młodą Ziemię.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Medelejne

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 110
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #8 dnia: Kwietnia 14, 2009, 10:17:44 pm »
Cytuj
A atomy (a właściwie ich jądra) same w sobie są przecież dosyć trwałymi strukturami - nie "pękają" jak im się dodaje energii (no, przynajmniej w ogromnej większości). a to, że wymieniają się wchodząc w skad większych cząstek - wystarczy do zachowania różnorodności życia. Kto wie, ile mamy w sobie atomów, które kiedyś nosił w sobie taki na przykład Dżyngis-Chan  Wink

Właśnie takie mam przypuszczenie. Skoro jak ustaliliśmy wymiana "materii" z kosmosem zachodzi ale jest marginalna w skali ogólnej, skoro atmosfera to homeostat, przez który niewiele tam "paruje" a biomasa ziemska również stanowi niewielki procent ogólnej masy ziemskiej to wychodzi na to, że w "zupie" ciągle powstają nowe twory ale jest to ciągle ta sama "potrawka atomowa". Z prochu powstałeś w proch itd. Niby żadne odkrycie ale jak się nad tym zastanowić to prochy poległych są w nas....ciągle i ciągle...

I oczywiście mam kolejne dywagacje. Stanisław Lem rozważał zjedzenie jednego człowieka przez drugiego i sobie właściwym sposobem czyli z humorkiem zastanawiał się ile będzie zjedzonego w zjadającym. Mam lepszą tezę. Wszyscy jesteśmy kanibalami i wszyscy pokoleniowo wymieniamy się atomami. Jakby tak taki atom dostał system identyfikacji w ramię jak orka czy inny waleń to by było wiadomo jakimi drogami łazi i kogo się czepia :-)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 14, 2009, 10:21:15 pm wysłana przez Medelejne »
"Zawsze, jak magnes opiłki żelaza, przyciągałem wariatów."

Stanisław Lem

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #9 dnia: Kwietnia 14, 2009, 10:37:20 pm »
Niestety jest zasadniczy problem: atomy są nierozróżnialne...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #10 dnia: Kwietnia 14, 2009, 11:13:26 pm »
Wszystko jest z zewnątrz, jesteśmy popiołami supernowej, która wybuchła, gdy nie było nas jeszcze w planie. Tylko w supernowych zachodzi synteza pierwiastków cięższych od żelaza. Na Ziemi nie wytworzyły się żadne inne pierwiastki niż wchodziły w skład protoplanetarnego dysku, z którego zrodziły się i Słońce i planety. Pomijając pierwiastki powstałe w wyniku rozpadu promieniotwórczego, ale to jakby inna bajka. Dlatego meteoryty są tak cenne, ponieważ zwykle są resztkami tego pierwotnego dysku i mają dokładnie taki skład, jaki uformował młodą Ziemię.
No tak  ;D

This user possesses the following skills:

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Re: Ilość materii w systemie izolowanym.
« Odpowiedź #11 dnia: Kwietnia 14, 2009, 11:32:21 pm »
Jakby tak taki atom dostał system identyfikacji w ramię jak orka czy inny waleń to by było wiadomo jakimi drogami łazi i kogo się czepia :-)

Pewnie rozwinelaby sie  Atomowa Chirurgia  Plastyczna;) usuwajaca wstydliwe atomy z miejsc narazonych na widok publiczny;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)