Zgadzam się. też mi się wydaję, że przebrnięcie bądź nie przez maszynę różnorakich testów niczego nie dowodzi. Za kryterium pojawienia się świadomości czy też inteligencji proponuję przyjąć zdarzenie, że maszyna wcale nie pytana sama zaczyna gadać i wtrącać swe nawet najgłupsze 3 grosze
Pozdrawiam.
Ażeby KOMPUTER (tryb męski
) wtrącal swoje trzy grosze, wcale nie musi posiadać świadomości - wystarczy go tak zaprogramować
. Poza tym wg tej definicj malomówni i nieśmiali byliby pozbawieni świadomości...
Decku, widzę, że wtym temacie będziemy się zgadzać (chociaż mamy inne podejście - Ty patrzysz bardziej na drzewa, ja bardziej na las, ale w sumie o to samo nam chodzi). Co do definicji świadomości, to nie ukrywam, że najbardziej lubię definicję z Dialogów Lema: "świadomość jest to taki stan ukladu, który poznaje się będąc tym ukladem" - chodzi o to samo co w Wikipedii, tyle że zwięźle i bez zbędnych ceregieli
W waszych postach podchodzicie do problemu raczej od strony naśladowania czlowieka - co zrozumiale, bo jest to problem chociażby spolecznie najbardziej intrygujący, a i gdy idzie o ewentualne zastosowania (a imię ich legion
) i czerpanie profitów - najbardziej obiecujący.
Mnie natomiast szczególnie interesują te aspekty problemu, w których sztuczna świadomość będzie zdcydowanie różna od naszej - podejrzewam, że przeciętny czlowiek znacznie prędzej przystanie na istnienie swiadomości u czlekoksztaltnego robota, mniej czy bardziej udolnie imitującego te procesy, niż na rzeczywistą świadomość, która jednak w swoim rozumowaniu bedzie operowala innymi niż my kategoriami - a na dodatek będzie ukryta w żelaznej skrzyni
.
Jeśli idzie o "wzrost" świadomości poprzez ciągle ulepszane algorytmów i dodawanie kolejnych modulów, to rzeczywiście wydaje się, że określenie, iż oto w tym mejscu sztucznej świadomości jeszcze nie ma, a w tym już jest, będzie niemożliwe. Jednak nie mamy żadnych dowodów na to, że dochodzenie do posiadania świadomości jest procesem ciąglym - być może to przejście odbywa się skokowo, a w takim przypadku byloby zauważalne. Możemy o tym sądzic tylko po sobie, i niestety zbyt wiele powedziec nie możemy, bo dane tyczące ewolucji czowieka (w tym przypadku przede wszystkim ewolucji mózgu, ale także ewolucji procesów kulturotwóczych) są po temu zbyt skąpe. Ale zarnko do ziarnka, w końcu się coś może uzbiera - o ile wcześniej nie dorobimy się inteligencji w skrzynce... czego wszystkim gorąco życzę
A co do terminologii, to rzeczywiście panuje tu pewne zamieszanie. W kazdym razie może istnieć świadomość bez inteligencji i inteligencja bez świadomości. W pierwszym poście dokonalem pewnego uproszczenia. W naszych rozważaniach szukamy "ducha w maszynie", a więc przede wszystkimm świadomości. Jednakże mając na względzie przytoczone wcześniej definicje, swiadomość tę bedziemy mogli rozpoznać tylko wtedy, gdy bedzie manfestowala sie poprzez inteligencję wlaśnie... no... będę to sobie musial jeszcze przemyśleć...