Na pewno to ja nie rozumiem - a nawet nie sądzę, żeby to się dało zrozumieć. W zapadającej gwieździe do końca nie wiadomo co jest, albo inaczej mówiąc na gruncie znanych teorii nie da się tego określić, bo z tych teorii wynika, że warunki tam panujące wykluczają zastosowanie tych teorii. Tym niemniej chwile nim załamują się te prawa (a więc na przykład dla gwiazdy neutronowej) i w każdej chwili wcześniej jest w gwieździe równowaga pomiędzy ciśnieniem a grawitacją (mimo, że ciśnienie się do niej dokłada). Generalnie dość trudno znaleźć zeznania fizyka na temat tego co jest w czarnej dziurze a zwłaszcza w osobliwości (o ile ona jest). Np. jest hipoteza, że pomiędzy gwiazdą neutronową a cz.dz. jest jeszcze gwiazda kwarkowa (zgniecenie hadronów do kwarków i powstrzymanie kollapsu przez ich ciśnienie). Co jest na końcu to nie wiadomo, cz.dz. ma wg teorii tylko trzy możliwe cechy: masę, ładunek i moment obrotowy. W "klasycznym" wypadku, to jest cz.dz. z osobliwością - wewnątrz, w środku jest punkt, w którym jest owa osobliwość - to znaczy miejsce o nieskończonej grawitacji i ciśnieniu właśnie. Wokół w zasadzie jest pustka (pomijając materię i fotony, które wleciały pod horyzont i spadają na osobliwość) i nie ma nic więcej, tyle, że jest horyzont zdarzeń - ale to jest coś istniejącego niejako tylko dla zewnętrznego obserwatora (i to pośrednio). Od środka niczego takiego nie widać, widać po prostu gwiazdy i resztę wszechświata. Jakby od wewnątrz strzelić z pistoletu to dla obserwatora z wewnątrz kulka normalnie poleci, tyle, że nigdy nie doleci dalej niż do horyzontu, ale to będzie w wieczności. Czyli w cz.dz. już ciśnienia nie ma, jest osobliwość bez wymiaru (punktowa). Czytając co jakiś czas doniesienia z frontu to trwa walka, aby tę osobliwość wyeliminować jako niefizyczną (bo nieskończoność jest niefizyczna). Tzn. poprawić teorię, aby nie wystąpiła, ale dotąd to się nie udało. Jeśli osobliwość uzyska jakiś rozmiar, to przestanie być osobliwością bo znikną nieskończoności z dzielenia przez zero - a z drugiej wówczas znów będzie można mówić o jakiś "ciśnieniu" skoro coś powstrzyma kollaps do punktu i przeciwstawi się grawitacji. Z tym, że to już nie na moją głowę - o takich sprawach czyta się jak o ilości diabłów na łepku szpilki. Można powiedzieć, że mieści się ich 500 a ktoś może zaprotestować, że tylko 399 i możesz rzucić monetą, kto ma rację. Tego się nie po ludzku powiedzieć.