Autor Wątek: Eksploracja Kosmosu  (Przeczytany 685630 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #480 dnia: Listopada 16, 2009, 06:41:14 pm »
Zwróć uwagę, że najgorsze nie jest zajmownie terenu, wywalczanie przewagi powietrznej itepe tylko utrzymanie ziemi. Czyli piechota, ta szara piechota. Każdy musi wiedzieć, że nie będzie mu się łatwo posuwać. Zobacz jak marnie wychodzi walka z baz w Afganistanie i Iraku.

Zgoda, ale czy to właśnie nie pokazuje, że piechota Amerykanom na gwint potrzebna? Że naloty dywanowe (budzące podobną panikę w "nich" co 11 września w "nas"*), jako narzędzie politycznego szantażu, byłyby skuteczniejsze? (Ot: bombardujesz pałac Saddama, następcy stawiasz ultimatum, i tak do skutku**.)

ps. olka, też mogę się pod tym podpisać, przy czym nie widzę tu opozycji - może być dobry lider mający dobry team i zdolny pociągnąc za soba "masy", może też być wyedukowana większość zdolna wywrzeć nacisk na krótkowzrocznych polityków, to się nie wyklucza...



* świadomie upraszam, a i trochę kpię z naszej mody na emocjonowanie się tym, co w USA

** nie wiem czy nie idziemy w kierunku świata, rodem z jednego opowiadań Heinleina, gdzie można było trzymać cały glob w szachu mając atomice na orbicie... i przekonująco grożąc, ze się nimi grzmotnie
« Ostatnia zmiana: Listopada 16, 2009, 08:05:51 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #481 dnia: Listopada 16, 2009, 09:14:04 pm »
Post - negat;)
Cetarianie:
- nie pisalam o procesie podejmowania decyzji wyborczej bo nie nalezy to do tematu
- nie napisalam ze nie ma zwiazku miedzy wyborcami a dzialaniami politykow.
A co napisalam jest powyzej wiec nie bede sie powtarzac:)Przez to nie widze zwiazku miedzy tym o co pytalam a Twoja odpowiedzia;)
Q masz troche racji z tym oddolnym wplywem.Mysle jednak ze to nie moglaby byc jakas wyedukowana wiekszosc a taka ktora ma silne lobby polityczne.Inaczej sie nie przebije z tak kosztownym problemem.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2192
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #482 dnia: Listopada 16, 2009, 11:34:29 pm »
Nie chce mi się cytować, napisze więc ciurem, że naprawdę tak jest, ze jak chcesz uwalić jakiś projekt/program/przedsięwzięcie/whatever to powołujesz komisję. Te dykteryjki, że inteligencja komisji = IQ najgłupszego członka dzielone przez liczbę komisarzy są prawdziwe. Program Apollo był o  tyle fajny, ze był konfliktem zastępczym, a lepiej konfliktować się tak niż naparzając wodorówkami. Teraz nie ma sensu taki konflikt bo z kim, nie będzie wiec wyprawy na Marsa bo mówiąc krótko jest ona bez sensu.

Natomiast co do owej mitycznej intensyfikacji nauczania to jest absolutnie bez sensu, bo raczej weszliśmy w etap zakrywanie odkryć a nie odkrywania.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #483 dnia: Listopada 17, 2009, 12:35:52 am »
Q masz troche racji z tym oddolnym wplywem.Mysle jednak ze to nie moglaby byc jakas wyedukowana wiekszosc a taka ktora ma silne lobby polityczne.Inaczej sie nie przebije z tak kosztownym problemem.

Jakoś tak opytymistycznie zakładam, że wyedukowana większość (a nawet licząca sie mniejszość) w społeczeństwie obywatelskim umie z siebie wyłonić sensowne elity, ale chyba słusznie mnie zdemaskowałaś, że to dodatkowe założenie...

ps. co do "zakrywania", to w pewnym stopniu (traktujac to jako b. daleko posunięty skrót myślowy) zgodziłbym się - po raz pierwszy - z tym co pisze S.E.; pytanie jednak, czy jest to dobra taktyka (nie uważam tego zresztą za świadomą taktykę, raczej za efekt inercji i lenistwa)...
« Ostatnia zmiana: Listopada 17, 2009, 12:42:09 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2192
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #484 dnia: Listopada 17, 2009, 10:55:33 pm »
Q masz troche racji z tym oddolnym wplywem.Mysle jednak ze to nie moglaby byc jakas wyedukowana wiekszosc a taka ktora ma silne lobby polityczne.Inaczej sie nie przebije z tak kosztownym problemem.

Jakoś tak opytymistycznie zakładam, że wyedukowana większość (a nawet licząca sie mniejszość) w społeczeństwie obywatelskim umie z siebie wyłonić sensowne elity, ale chyba słusznie mnie zdemaskowałaś, że to dodatkowe założenie...

ps. co do "zakrywania", to w pewnym stopniu (traktujac to jako b. daleko posunięty skrót myślowy) zgodziłbym się - po raz pierwszy - z tym co pisze S.E.; pytanie jednak, czy jest to dobra taktyka (nie uważam tego zresztą za świadomą taktykę, raczej za efekt inercji i lenistwa)...
Przecież ja tego zakrywanie nie wymyśliłem......

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #485 dnia: Listopada 18, 2009, 07:56:25 pm »
Mówiłem o zjawisku, nie szukałem jego sprawców... Ale tymczasem coś jednak odkrywają. Ot np. wodę na Księżycu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,7252680,NASA__znalezlismy_wode_na_Ksiezycu.html

ps. no i Senyszyn odleciała ;):
http://www.tvn24.pl/2175102,28377,0,232,1,odlot,wideo.html
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13384
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #486 dnia: Listopada 18, 2009, 08:44:55 pm »
ps. no i Senyszyn odleciała ;):
Jezu, 3 tysiące juro za 20 sekund nieważkości?  :o

To ja już wolę za 20 złotych kupić flaszkę. Ta nieważkość potrwa na dłużej, niz 3 tysiące sekund.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #487 dnia: Listopada 19, 2009, 12:02:39 am »
Cytuj
Każda decyzja wyborcza to agregat, nawet jeśli wyborca podejmuje decyzję nie w lokalu, ale w drodze do niego, a nawet dzień wcześniej.
Jednak pewien związek pomiędzy oczekiwaniami wyborców i działaniami polityków istnieje, nie byłoby go tylko w sytuacji, gdyby polityków losowano.   
Napisales to Cetarianie w swojej odpowiedzi...stad odpisalam ze :
-nie neguje zwiazku miedzy wyborca a politykiem w zadnym miejscu ...byloby to bzdura po prostu...wiec nie wiem dlaczego przekonujesz mnie ze ten zwiazek jest.
- piszesz czym jest decyzja wyborcza a ja uwazam ze to nie nalezy do tematu...to sie wiaze z tym co napisales:
Cytuj
Tego już zupełnie nie rozumiem, bo według mnie chodzi właśnie o to, że wyborcy nie wybaczyliby politykom podjęcia decyzji o locie na Marsa i dlatego nie zostanie podjęta.
Myla sie tutaj dwa odrebne procesy:podejmowania decyzji wyborczej(przez podatnika) i podejmowania decyzji przez polityka.Owszem do pewnego stopnia przenikaja sie i wplywaja na siebie ale nie sa tym samym.To ze wyborcy czegos nie wybaczyliby politykowi nie jest zadna decyzja a tylko moze byc skladowa decyzji podejmowanej przez polityka.Pisalam o tym wczesniej.
Mam inna wizje procesu politycznego?Tego ja nie rozumiem.Wydaje mi sie proces polityczny jest niezalezny od moich wizji.Raczej zalezny od mechanizmow okreslajacych demokracje.Napisalam wyzej.Roznimy sie w ocenie mozliwosci decyzyjnych podatnika.Zwlaszcza w finansach publicznych.
Hm...
Cytuj
ja sądzę, że lobby polityczne nie jest w stanie narzucić  takiego programu, jeśli nie idzie za nim jakieś realne uzasadnienie, którym w przypadku Apolla była rywalizacja ze Związkiem Sowieckim, a dziś takiego uzasadnienia brak.

Cetarianie...no a jakze narzucac cos bez uzasadnienia?Wlasnie o to chodzi zeby je znalezc.Tez tego nie napisalam.
Mam taki smutny wniosek ze slowo pisane powoduje zbyt duzo nieporozumien;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #488 dnia: Listopada 20, 2009, 12:44:55 am »
Moja teza jest taka, że owszem wpływowi politycy i/lub lobbyści  mogą zwiększyć wagę jakiejś tezy, ale ta zdolność kreowania ma granice.
Nie można wyciągnąć uzasadnienia z kapelusza jak królika.  
Nikt i nic nie zdołałoby przekonać Amerykanów, że zagrażają im różowe smoki i że każdy powinien się zaopatrzyć w ekranującą, srebrną, pozłacaną pilotkę za dwa tysiące USD, żeby mu smoki zdalnie nie wyżarły mózgu.

No nie, założenie, że załogowe loty kosmiczne są równie zbędne co owe pilotki to jednak przesada. Stawiasz oponentów (w tym wypadku konkretnie: olkę) w sytuacji: "udowodnij, ze nie jesteś wielbłądem".

A bliski jesteś przy tym rozumowania na zasadzie błędnego koła - Twoje tezy (w streszczeniu) brzmią: 1. nie stać nas na loty załogowe bo są zbędne i 2. loty załogowe są zbędne, bo nas na nie nie stać.
« Ostatnia zmiana: Listopada 20, 2009, 12:46:46 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #489 dnia: Listopada 20, 2009, 10:12:23 am »
Ale wbicia flagi też jakoś nie można sprzedać. A przynajmniej ocena jest taka, że próba sprzedaży byłaby nieudana, więc nawet nie warto próbować.
Byłaby nieudana (to nie moja ocena tylko amerykańskich polityków[tzn. moja też, ale ich przede wszystkim]) bo brakuje argumentów.

Zaraz. Mówimy o sprzedaży a'la Kurski (czyli zastanawianiu się co kupi, a czego nie kupi tzw. Ciemny Lud) i myśleniu w perspektywie "byle do przyszłych wyborów", czy o jakiejś sensowniejszej skali?

(Bo kierowanie się krótkoterminowym zyskiem przystoi raczej dzieciom, które odwlekać satysfakcji nie umieją.)

Ola co najwyżej mogłaby dla mnie być (albo nie być) gazelą, ale nigdy wielbłądem, Q!!!

O! to rozumiem ;). Jest jednak miedzy nami jakaś podstawowa płaszczyzna porozumienia ;).

Ja tu raczej widzę syndrom „Kill (or at least fight) the messenger”.

Jak to przeczytałem to od razu votum separatum prof. Messengera sobie wspomniałem ;).

To ty albo Ola, albo kto chce i czuje się na siłach, niech powie jakich to argumentów mieliby użyć entuzjaści eksploracji załogowej. Argumentów, a nie zaklęć.  

Żadnego błędnego koła tu nie ma.
Eksploracja załogowa ma (ewentualne) [czy też raczej miewa] uzasadnienie polityczne, a nie naukowe, bo każde zadanie naukowe można wykonać technikami bezzałogowymi pięć razy taniej.
Jeśli nie każde, to bardzo proszę o konkretny opis misji, której nie da się wykonać robotami.  
A z każdym rokiem i dekadą potencjał eksploracji bezzałogowej rośnie.  

Tyle, że uzasadnienia politycznego aktualnie (w odróżnieniu od lat sześćdziesiątych) nie ma, więc i decyzji nie ma.
Chyba, że ktoś uważa, że gdyby „zły Obama” ujrzał swoją pomyłkę i wygłosił płomienne przemówienie do Kongresu, to Kongres by się złamał i dał kasę.

Widzisz. Patrzysz na sprawę z punktu widzenia badań, polityki kadencyjnej, a jakoś nie pomyślałeś o skali cywilizacyjnej. Ludzkość do niedawna rozwijała się wkraczając na nowe obszary, ma w naturze instynkt poznawania nieznanego, pchania się na nowe obszary, dokonywania podbojów. Jak wiadomo zwierzęta zamknięte w klatce kapcanieją, lub zaczynają się zagryzać (ew. bywa jeszcze, że - co nawet dla nich przyjemne - popadają w promiskuityzm ;)), można mieć obawy, że to samo spotka (ba, już zaczęło spotykać) ludzkość, zamkniętą w klatce pola grawitacyjnego ojczystej planety. Jakie widzisz rozwiażanie tego problemu?

Do tego dochodzi wspominana "sprawa asteroidu" (bo na kłopotanie się tym, ze kiedyś Słoneczko się nam rozrośnie trochę za wcześnie jednak).

Zresztą... Odsyłałem Cię - daawno temu - do argumentacji Carla Sagana. Może zechcesz się do niej jakoś odnieść?
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #490 dnia: Listopada 20, 2009, 12:15:48 pm »
Oj, coś czuję, że można by wylansować rywalizację amerykańsko-chińską.
 Zamiast podupadłej z Rosją. Wystarczy trochę popracować nad amerykańskim ludem pracującym (elektoratem znaczy). Nakrecic parę hitów holyłódzkich z złym Chińczykiem ,uwypuklić kitajski program kosmiczny (ambitny przecież) i powiązać z możliwym zagrożeniem bezpieczeństwa USA. W imię tego hasła oraz amerykańskiego stylu życia, elektorat (dobrze obrobiony medialnie) zgodzi się nawet na obowiązkowe srebrne pilotki ;)
« Ostatnia zmiana: Listopada 20, 2009, 04:30:22 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #491 dnia: Listopada 20, 2009, 03:55:19 pm »
Cytuj
Skoro nie możemy uzgodnić nawet tego, że się nie zgadzamy, nie ma innego wyjścia jak dyskutować do upadłego (upadłej ….?).

Cetarianie po pierwsze nie czuje zebym toczyla z Toba jakowys dramatyczny spor.Wskazalam juz dwukrotnie w ktorych miejscach sie nie zgadzamy.Do trzech razy sztuka:podatnicy i ich bezposredni wplyw na polityke + decyzje polityczne => szerzej : mechanizmy demokracji.Stad nie wiem dlaczego piszesz ze nie mozemy uzgodnic ze sie nie zgadzamy...moge byc upadla kobieta jesli to zamknie ta czesc;)pufff...
Spor?Zdaje sie ze o definicje i wyciaganie na ich podstawie wnioskow z postow.Nie wykluczam a nawet jestem calkiem sklonna przyznac ze to ja pisze wyjatkowo niejasno.
Cytuj
Nikt i nic nie zdołałoby przekonać Amerykanów, że zagrażają im różowe smoki i że każdy powinien się zaopatrzyć w ekranującą, srebrną, pozłacaną pilotkę za dwa tysiące USD, żeby mu smoki zdalnie nie wyżarły mózgu.
Hmmm...a widzisz...wg mnie jesli rzecz w pilotkach za 2 tys dolarow i smokach...zwlaszcza rozowych to banalnie proste:wystarczy zeby Paris Hilton w takowej pilotce (najlepiej ze znaczkiem znanego projektanta mody) i groznym smokiem rozowo-pluszowym...wyszla na zakupy.Media wszelakie to podchwyca.Pozniej pojdzie tak przyodziana na otwarcie kolejnego hotelu...i sam wiesz jak to dziala;)
Powazniej:...
Cytuj
Każde z nas, a szerzej: każdy z obserwatorów ma jakąś wizję czyli model procesu politycznego.
I te modele są mniej lub bardziej niedoskonałe.
Oczywiscie (przy okazji:tu wielka niescislosc definicji procesu politycznego...inaczej to zrozumialam...politolodzy tez maja z tym klopot) ze tak.Ale nie mozna tym samym zalozyc ze sam proces polityczny jest doskonaly tylko my go zle bo wyrywkowo postrzegamy.A to wlasnie wydaje sie przebijac z Twoich postow:wielka wiara (a co!;)) nie wiem jak to nazwac inaczej jak wiara ze wspaniala teoria panstwa demokratycznego w USA jest tak solidnie przekuta na praktyke.Chcialam tylko odnotowac ze nie dziala proste rownanie: wola podatnika czy nawet podatnikow = decyzja polityka.Sama nazwa wskazuje ze to jest procesdecyzyjny.
Cetarianie co do tego ze obecnie nie ma uzasadnienia politycznego jak w ksiezycowych czasach...no przeciez nikt nie twierdzil ze jest.Masz racje.Ale za tym idzie to co napisal liv a co ja cytowalam za Swiatem Nauki  w tym watku w poscie nr 457( pieknie...Kongres futurologiczny jak sie patrzy;))...wtedy mialam mieszane odczucia ale po tej ostatniej wymianie postow widze ze wyscig ambicji jest wazkim argumentem.
Poza tym jest to co pisze Q ze podjecie takich zobowiazan jest dlugofalowe...czym tu jest jedna czy nawet dwie kadencje prezydenta?



Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #492 dnia: Listopada 20, 2009, 11:34:19 pm »
« Ostatnia zmiana: Listopada 24, 2009, 07:04:56 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13384
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #493 dnia: Listopada 21, 2009, 09:23:35 pm »
Tak mnie jakos naszło... na lemowskie klimaty tu i teraz bez rojenia o czasach, kiedy wszyscy będą czytać cośtam-costam  przy obiedzie albo społeczeństwo US zdecyduje, żeby pół budżetu rozdać biednym a drugie pół wystrzelić w kosmos...

Pogadajmy o naszych milusińskich, o tych biednych Terminusach, którym strzyka olej ze stawów, którzy mimo zmętnienia kryształów i przebicia na izolacji dzielnie naprawiają stos albo łatają pancerz, robiąc to w codziennym mozole tak sprawnie i cicho, że nikt nawet nie pamięta...

Weźmy takiego Spirita. Od 6 lat z okładem w akcji. Czy ktoś z Was jeżdzi samochodem od 6 lat i nie był jeszcze u mechanika  :o ? Dostarczył tylu wzruszeń począwszy od stycznia 2004, kiedy wylądował. Pamiętacie to jeszcze? Filmiki z prób poduch na ziemi, animacje z lądowania... Pamiętacie jak zaraz po zjechaniu z rampy zaczął się restartować raz za razem? I jak udalo się przerwać tę pętlę i wgrać nowy soft. Spróbujcie to z Windows ;). No i pierwszy alpinista pozaziemski. Wjechał na Husband Hill...
Zaraz potem (marzec 2006) okazało się, że prawe przednie koło odmówiło posłuszeństwa. Wszak konstrukcja liczona była na całe 90 dni użytkowania... Ale dzielny Spirit odwrócił się tyłem i wlecze chorą nóżkę za sobą - wszak ma całe pięć kół sprawnych :) . I tak już z okładem trzy lata...

W maju tego roku wjechał w zasadzkę zdradziecko skrytego pod wierzchnią warstwą czerwonego pyłu  siarczku żelaza, mniej więcej jakby wjechał w skład talku. Tkwi biedak w tym pudrze po uszy, ale naukowcy są dobrej myśli...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16081
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Eksploracja Kosmosu
« Odpowiedź #494 dnia: Listopada 21, 2009, 09:42:49 pm »
Bardzo piękny pomysł, i tu chyba znajdziemy wspólną płaszczyznę porozumienia (i Cetarian i my wszyscy jego oponenci).

Moim osobistym bohaterem jest Łunochod (Луноход). Na tle poprzedników głupiutki jeszcze, bo zdalnie sterowany. Wytrwale pracujący ponad trzy razy dłuzej niż planowano.

Jako dzieciak byłem skłonny doszukiwać się osobowości w spojrzenie jego kamer, i zastanawiałem się czy nie smutno mu tam na Księżycu, samemu.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki