Autor Wątek: Przeczytałem książkę - lub nie  (Przeczytany 56642 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13391
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #120 dnia: Kwietnia 28, 2022, 04:44:36 pm »
Z Bundeswehrą to nie tak prosto - tajemnica wojskowa. Można się skręcać, ale procedury po cos są. Jak np. ostatnio widać. Poza tym dlaczego książka nazywa się "Praca bez sensu"? Jak płacą, i to dobrze, to ma sens, żeby polegała na pluciu i łapaniu.


Ja natomiast przeczytałem ostatnio:


a/ Pańszczyznę (prawdziwa historia polskiego niewolnictwa)- bardzo warto, choć po lekturze człowiek zaczyna się zastanawiać, jakim cudem jako naród jesteśmy mimo wszystko w miarę normalni,


b/ Factfulness (dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą) - bardzo bardzo warto, z powodu zawartego w rozwinięciu tytułu. Wychodzi na to, że nasza wiedza o świecie jest gorsza, niż gdybyśmy wskazując odpowiedzi na zadane przez autorów  pytania rzucali kośćmi.


Dawniej przeczytałem "stulecie chirurgów" (chyba już gdzieś pisałem) - bardzo bardzo warto przeczytać, jak rodziły się podstawowe dziś zdobycze medycyny - zaledwie jakieś 150 lat temu! - znieczulenie, antyseptyka, aseptyka... Teraz męczę 2 część (męczę, bo jestem zarobiony i powieka się samozamyka) o wgłębianiu się w mózg itd.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2961
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #121 dnia: Kwietnia 28, 2022, 04:58:05 pm »
maziek,

W tym "bezsensie" idzie najpierw o subiektywne odczucia pracowników - którzy często się męczą, bo chcieliby być potrzebni, a mają świadomość, że ich robota jest bezproduktywna. I druga rzecz to ta bezproduktywność właśnie. Można by te pieniądze zainwestować tak, że służyłyby większej liczbie ludzi.

a, b, c - czytałem   8)


maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13391
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #122 dnia: Kwietnia 28, 2022, 05:15:07 pm »
I druga rzecz to ta bezproduktywność właśnie. Można by te pieniądze zainwestować tak, że służyłyby większej liczbie ludzi.
- oczywiście, to prawda, podaję nr mego konta... ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #123 dnia: Kwietnia 28, 2022, 05:15:18 pm »
Ja tam prawie nic nie czytam już, ale jedno mnie zaciekawiło;
Cytuj
a/ Pańszczyznę (prawdziwa historia polskiego niewolnictwa)- bardzo warto, choć po lekturze człowiek zaczyna się zastanawiać, jakim cudem jako naród jesteśmy mimo wszystko w miarę normalni,
Która to historia była nieprawdziwa?
Ale zwlaszcza to - czyżby autor obalił nieśmiertelną tezę, iż szlachta rozpijała pańszczyźnianych chłopów?

Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13391
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #124 dnia: Kwietnia 28, 2022, 05:54:50 pm »
Oczywiście miałem tę scenę natychmiast przed oczami kiedy doszło do rozdziału o rozpijaniu - ale nie martw się. Autor dowiódł, że ponad wszelką wątpliwość panowie rozpijali chłopów - i to z ogromnym zaangażowaniem ;) . Podaje zresztą przykład gorzałki jako najbardziej wysublimowany przykład zmyślności panów w wykorzystywaniu chłopów - nie tylko już chłop musiał panu za darmo, to jest w ramach pańszczyzny, zaorać, zabronować, zasiać, doglądać, zżąć, wymłócić i w zębach do pańskiego spichrza odstawić. Pan przebiegle z onego ziarna gorzałkę pędził, którą następnie chłop przymuszony był kupić - za pieniądze, albo barterem za własne ziarno, którego się na własnym polu, pracując po nocach (bo w dzień odrabiał pańszczyznę), doczekał. W ten sposób cała praca chłopa w pański pieniądz się obracała, chłop zaś ewentualnie mógł się upić.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 28, 2022, 06:00:13 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16087
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #125 dnia: Kwietnia 28, 2022, 07:16:31 pm »
chłop zaś ewentualnie mógł się upić.

A jak nie chciał...

"Gdy chłop nie wykupił narzuconej ilości piwa czy wódki, przypadającą na niego ilość alkoholu wylewano w jego chałupie, a on i tak za alkohol musiał zapłacić. Dochodziło do tego, że nie chciano na wsi zawierać ślubów z obawy przed płaceniem za narzucony przez właściciela dóbr zbyt wysoki kontyngent wódki."
https://repozytorium.uwb.edu.pl/jspui/bitstream/11320/11764/1/M_Zych_R_Zych_Wokol_stolu_chlopskiego_we_wsiach_Galicji_na_przelomie_XIX_i_XX_w.pdf
Jeśli można wierzyć pracy naukowej cytującej Wikipedię:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Propinacja
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #126 dnia: Kwietnia 28, 2022, 07:26:06 pm »
Cytuj
chłop zaś ewentualnie mógł się upić.
No. pamiętam, pamietam...  :)
Nie, żem taki stary, tylko studiowałem ową dziedzinę w czasach słusznie minionych. Wtedy szedł największy nacisk na ten "punkt programu".
Ale nasz główny indoktryner (tu dodaj wszystkie możliwe tytuły naukowe) miał dystans do swojej roboty i kiedyś zdradził, że  (on, lub kolega też spec od feudalizmu...nie pamietam) grzebiąc się w źródłach potwierdzających oną oczywistość doszedł do wyniku, że chłop w pańskiej karczmie przepijał większość miesięcznego dochodu.
Jednak po pierwszej euforii z tak doniosłego  potwierdzenia słusznej wszak tezy, włączył się rozum i.... dane postanowiono "utajnić".
Z tym, że była mowa o wieku prosperity zbożowego, czyli XVI-stym
Natomiast zagadałem w temacie bo zafrapował mnie tytuł publikacji - otóż nigdy nie słyszałem, by właściciele niewolników; czy to w Egipcie, czy Rzymie, czy Europie feudalnej oraz w tych późniejszych czasach np. Ameryce w XiX wieku -  rozpijali swoich niewolników.
Niewolnik był "towarem" a rozpity towar znacznie traci na wartości.
Jednak jesteśmy "wyjątkowym" narodem  ;)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 28, 2022, 07:43:53 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13391
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #127 dnia: Kwietnia 28, 2022, 07:44:32 pm »
Najbardziej niesamowite z tej książki, jeśli chodzi o pojedynczą informację, było dla mnie to, że przed kataklizmami XVII w. chłop, wówczas znacznie "wolniejszy', "wyciągał" 5 ziaren zboża z jednego zasianego. Co wydaje się wartością słabą. Zaś po wszelkich nieszczęściach wieku XVII spadło to do 3 ziaren z jednego zasianego. Wyobrażacie sobie? Zaledwie potrojenie zasobu siewnego przy zgiętym grzbiecie od wiosny do następnej wiosny (wliczając młóckę)...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #128 dnia: Kwietnia 28, 2022, 08:44:02 pm »
Najbardziej niesamowite z tej książki, jeśli chodzi o pojedynczą informację, było dla mnie to, że przed kataklizmami XVII w. chłop, wówczas znacznie "wolniejszy', "wyciągał" 5 ziaren zboża z jednego zasianego. Co wydaje się wartością słabą. Zaś po wszelkich nieszczęściach wieku XVII spadło to do 3 ziaren z jednego zasianego. Wyobrażacie sobie? Zaledwie potrojenie zasobu siewnego przy zgiętym grzbiecie od wiosny do następnej wiosny (wliczając młóckę)...
Zaznaczam, że kompletnie nie znam się na rolnictwie, ale 3-5 ziaren z jednego zasianego? Przecież:
jeden kłos zawiera do 16-22 kłosków, w zależności od gatunku i odmiany... Każdy kłosek ma 2-3, czasem 4-5 kwiatów, dających ziarno. Wszystkie inne kwiaty albo nie rozwijają się, albo nie wytwarzają ziarna. Przy odpowiedniej technologii rolniczej maksymalna liczba ziaren w kłosku sięga 8.
Source: https://farm-pl.desigusxpro.com/posadka/ogorod/zlaki/pshenitsa/stroenie-opisanie-osobennosti-kolosa.html#i-7 

Czyli około 100 ziaren z kłosa - licząc po minimum...wziąwszy pod uwagę niższą wydajność ówczesnego rolnictwa...to może wyciskali z pola mniej - ale żeby w proporcji 1:3 - licząc w ziarnach? :-\
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13391
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #129 dnia: Kwietnia 28, 2022, 09:08:10 pm »
Mi też trudno się odnieść do tej informacji bo zawsze mi się wydawało jak Miskowi z kabaretu Olgi Lipińskiej, że można kupić kilo ziemniaków, zetrzeć na maszynce, wysuszyć na pył i obsiać tym z samolotu kilka pegeerów. Ale autor podaje taką wielkość, w związku z ówczesnymi wojnami, grabieżami i na przemian suszą bądź powodzią, szarańczą czy urokiem. Nastały ciągłe wojny (z apogeum w potopie), przemarsze wojsk i co roku jakaś klęska. Kraj się wyludnił i jeszcze była na dokładkę mała epoka lodowcowa (której skutkiem były wszelkie możliwe anomalie pogodowe). Czyli chodzi o uzysk netto, po odliczeniu wszelkich dizasterów.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #130 dnia: Kwietnia 28, 2022, 09:36:48 pm »
Dalej mam wątpliwości - ale...wziąwszy pod uwagę co się działo - może i taka średnia wypadła...jednak wg Wikipedii najgorsze miało dopiero nadejść:

W połowie XVII wieku pańszczyzna dochodziła do 4–5 dni, zaś w XVIII wieku nieraz do 6–7 czy też nawet 10 dni w tygodniu[6]. Sporadycznie zdarzały się absurdalne przypadki że z 1/3 łana chłop musiał odpracować 12 dni w tygodniu[7]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%84szczyzna_w_Polsce

...dylatacja czasu...między folwarkiem a chałupą...
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2424
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #131 dnia: Kwietnia 28, 2022, 09:53:10 pm »
Zaznaczam, że kompletnie nie znam się na rolnictwie, ale 3-5 ziaren z jednego zasianego?
Kiedyś na Rusi istniała taka miara wydajności pszenicy i innych zboż - "sam". Wydajność "sam-3" oznacza, że z jednego zasianego korca pszenicy uzyskiwano trzy. Przy czym plony sam-3, sam-4 uznawano za przeciętne. Sam-5, sam-6 to bardzo dobrze, a sam-10 - wybitny rezultat.
https://sites.google.com/site/familiashkurin/text/byt1/selho/milov/05

Czy istnieje polski odpowiednik tej miary?

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #132 dnia: Kwietnia 28, 2022, 10:36:55 pm »
Nie wiem czy odpowiednik - ale znalazłam artykuł w którym autor też posługuje się "ziarnami" - twierdząc, że te ziarna to mediana, a opłacalność:

Poddawane analizie dane zebrano w bazie zawierającej informacje odnoszące się do wielkości produkcji rolnej (m.in. zbiór w kopach, omłot i wysiew). Na podstawie tych danych obliczony został
współczynnik wysokości plonów, który zaprezentowano pod postacią tzw. ziarna (cropyield ratio). Metoda ta wyraża stosunek ilości ziarna zebranego do ilości ziarna wysianego. Jej główną zaletą jest unikanie
ustaleń metrologicznych, które mogą prowadzić do zniekształcenia otrzymanych wyników. Jest to ważne, ponieważ znajomość objętości dawnych miar nasypowych nadal jest niewystarczająca – nie możemy być pewni ich wielkości m.in. ze względu na różne zwyczajowe sposoby mierzenia24. Ponadto metoda ta wskazuje na stopień produkcji rolnej bez odwołania się do obszaru, z jakiego zebrano zboże. Źródła zazwyczaj nie podają powierzchni zasiewów,a co więcej, nie znamy ówczesnych norm gęstości wysiewu poszczególnych zbóż, dlatego taki sposób wyliczania znacząco redukuje ryzyko błędnego wnioskowania25.


Dużo trudności sprawia precyzyjne określenie, przy jakim plonie występował niedobór zboża, jednak z całą pewnością można stwierdzić, że na poziomie 2 ziaren i mniej stanowił już klęskę nieurodzaju. Minimalną granicą opłacalności była wydajność na poziomie 3 ziaren.

https://apcz.umk.pl/AZMDDP/article/download/SG.2019.02/24978/63293

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16087
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #133 dnia: Kwietnia 28, 2022, 10:46:33 pm »
nigdy nie słyszałem, by właściciele niewolników; czy to w Egipcie, czy Rzymie, czy Europie feudalnej oraz w tych późniejszych czasach np. Ameryce w XiX wieku -  rozpijali swoich niewolników.
/.../
Jednak jesteśmy "wyjątkowym" narodem  ;)

Nie wiem czy w Egipcie rozpijali, ale jednak poili, budujących piramidy po prawie 5 litrów piwa dziennie na łba:
https://www.businessinsider.in/science/research/news/worlds-oldest-beer-factory-discovered-in-egypt-was-producing-50000-pints-at-a-time/articleshow/80920087.cms
https://blog.britishmuseum.org/a-sip-of-history-ancient-egyptian-beer/
I jeszcze odchodziły tam libacje pod pretekstem obrzędów religijnych ;):
https://targipiwne.pl/piwo-w-krainie-faraonow/
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 28, 2022, 10:59:06 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Przeczytałem książkę - lub nie
« Odpowiedź #134 dnia: Kwietnia 28, 2022, 10:59:18 pm »
Cytuj
chłop, wówczas znacznie "wolniejszy', "wyciągał" 5 ziaren zboża z jednego zasianego. Co wydaje się wartością słabą
Taa, słabą?
A pozbieraj plon tak na kacu z powodu tego rozpijania  :D Zobaczysz, czy widać choć co trzecie ziarnko  ;)
Trudno jednocześnie rozpijać i wymagać dokładności w robocie, zwłaszcza darmowej.
Natomiast samą ilość chyba mogę potwierdzić. W fundamentalnym kiedyś podręczniku Samsonowicza stoi..majątki gwarantowały duże zbiory, przy ekstensywnej gospodarce były one o wiele niższe (4-6 ziaren z jednego), niż zbiory w krajach rozwiniętych.
Być może współczesny historyk ot, uśrednił  :)
Chyba klucz w tej ekstensywności. Ziemi było pod dostatkiem.
Poza tym wydajność o której Samsonowicz, to wydajność z folwarku szlacheckiego. Może "na swoim" chłop bardziej się starał? (coś jak PGRy, a prywatne)
Natomiast pogorszenie wydajności w wieku następnym to pewnie ta "zima" i, co podkreśla się często - szybkie wyjaławianie ziemi, co z kolei wiążą ze spadkiem hodowli bydła "użyźniającego ". Oraz czasem użytkowania. Jednak trójpolówka nie dawała 100% "recyclingu".
Zaś co do ogólnej sytuacji chłopa, to była ona bardzo różna - w XVI bogaty chłop (taki co sam zatrudniał wyrobników) niewiele różnił się od biednego szlachcica. Sypie się to w 2 połowie XVII wieku a główny dramat "do straszenia pensjonarek" to wiek XVIII. Poza tym inna była sytuacja chłopów w dobrach królewskich, kościelnych i szlachecko-magnackich.
O XVI wieku tak pisał inny klasyk - "Chłopi miewali tyle pieniedzy, że mogli brać udział w w większych transakcjach handlowych, czy też udzielać pożyczek szlachcie" - tzw. "czworaczki".
W innym miejscu tychże - dochód jednołanowego gospodarstwa kmiecego w połowie XVI wieku mógł sięgać 20-30 złp rocznie po uwzględnieniu potrzeb własnych i obciążeń na rzecz pana.
Ale faktycznie, od końca XVII wieku robi się "kiszka". W relacjach społecznych, bo na zboże w początkach XVIII jest znów zwyżka.
Cytuj
Kiedyś na Rusi istniała taka miara wydajności pszenicy i innych zboż - "sam".
O tym "samie" nie slyszałem, o innym samie a zwłaszcza samach - tak.  O, np. supersamach  :)

Cytuj
W połowie XVII wieku pańszczyzna dochodziła do 4–5 dni, zaś w XVIII wieku nieraz do 6–7 czy też nawet 10 dni w tygodniu
Jak miał dużo dzieci to nie problem. Wysłał trójkę do roboty na pańskim i ci wyrobili 3 dni i może jeszcze co skubnęli. To coś jak robota w Technoserwisie, na Stoczni, na II zmianie.
Liczyli godzinę za 3. Tak circa.
Dawno temu, rzecz jasna  :)
Noale, ta pańszczyzna jeszcze dawniej.
Zresztą już wtedy Polacy potrafili migać się od roboty...koncertowo 8)
http://www.staropolska.pl/sredniowiecze/poezja_swiecka/satyra_na_leniwych.html
To już mnie te kilka ziarenek nie dziwi...
nigdy nie słyszałem, by właściciele niewolników; czy to w Egipcie, czy Rzymie, czy Europie feudalnej oraz w tych późniejszych czasach np. Ameryce w XiX wieku -  rozpijali swoich niewolników.
/.../
Jednak jesteśmy "wyjątkowym" narodem  ;)
Nie wiem czy w Egipcie rozpijali, ale jednak poili, budujących piramidy po prawie 5 litrów piwa dziennie na łba:
Tylko że piramid nie budowali niewolnicy, a chłopi właśnie.
W starożytnym Egipcie niewolników prawie nie było, a jeśli to służba domowa, nałożnice etc.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 28, 2022, 11:45:36 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana