Fajnie, że dzielni forumowicze zabrali się za zgłębianie tajemnic kwantowego świata. Nigdy bym sobie tego nie wybaczył, gdyby taka dyskusja mnie ominęła (widzę z resztą, że ktoś tu mnie już namierzył No i dobra). To może najpierw coś dla ambitnych: wszyscy wiemy, że Internet wielkim śmietnikiem jest, i trudno w nim znaleźć coś wartościowego, dlatego niektórzy z Was być może ucieszą się na widok porządnie napisanego, elementarnego wykładu, który można znaleźć tu
http://iftia9.univ.gda.pl/~sjk/QM/indexQM.htmlDo uczenia się tego wszystkiego oczywiście nikogo nie zmuszam (aż tak sadystycznych skłonności jeszcze nie mam). Po prostu pomyślałem sobie, że kogoś to może zainteresować. Jeśli czegoś nie zrozumiecie, postaram się pomóc na ile będę umiał- chyba że nie wiecie, co to jest konfluentna funkcja hipergeometryczna (ja nie wiem
), to wtedy pytać Terma.
A teraz to o co mi tak naprawdę chodzi- mianowicie przejrzałem sobie ten podręcznik z WikiBooks który kolega zalinkował, i byłem raczej zdegustowany. Ja rozumiem, że ktoś to pisał w dobrej wierze, i sporo się przy tym narobił. Nawet wzory przepisał stosunkowo poprawnie, ale te objaśnienia- zgroza! Z resztą sami popatrzcie:
Według powyższego wzoru istnieje nieoznaczność położenia i pędu, czyli jeśli pęd zmierzoną z dokładnością nieskończenie wielką, to w takim razie nie można zmierzyć położenia bo jest ono dowolne
Jak to nie można zmierzyć? Pewnie, że można, nikt nam nie broni, tylko że tracimy wtedy informację o pędzie.
A jest tam więcej podobnych kwiatków. W pewnym miejscu piszą na przykład o „wyprowadzeniu równania Schrodingera”-aż trudno przeczytać takie hasło i nie skrzywić się. Ciekaw jestem, czy aksjomaty Euklidesa też „wyprowadzili”
). Dalej, jak się zabierają za jego rozwiązywanie, jest jeszcze ciekawiej- dlaczego autor z góry zakłada, że widmo energii jest dyskretne? Pewnie nie chciało mu się sprawdzić, kiedy taka dyskretyzacja poziomów energetycznych występuje i skąd się bierze (potem z resztą i tak pisze raz sumę, raz całkę, zależnie od tego jak mu wygodnie, zupełnie jakby to nie miało znaczenia).
Żeby to się jeszcze ograniczało tylko do tego typu „nieścisłości”, to by nie było najgorzej, ale można tam również znaleźć jawne bzdury. Np. w jednym miejscu gość podstawia nachamowo p=mv (jakim prawem!?), i wychodzi mu z tego, że „prędkość fazowa jest równa połowie prędkości cząstki”. Jakiej prędkości cząstki? Prędkość jest zmianą położenia w czasie, nie można sensownie mówić o prędkości czegoś, co nie jest zlokalizowane w przestrzeni. Skoro więc cząstka o określonym pędzie jest niezlokalizowana, to absolutnie nie można pisać, że p=mv. To jest prawdziwe tylko w granicy klasycznej. Nie rozumiem też kompletnie, dlaczego autorzy tak rozwodzą się nad modelem atomu Bobra, a nie wyjaśniają nawet, że jest on do bani i dlaczego, i ani słowem nie wspominają o obecnie (tzn. tak gdzieś od 1926r
) przyjętym sposobie opisu tegoż atomu. A może piszą o tym gdzieś dalej? Nie wiem, ja nic takiego nie znalazłem.
Dlaczego to piszę? Ano dlatego, byście byli świadomi, że Wikipedię piszą takie same ludki jak Wy, nikt od nich doktoratów nie wymaga ani egzaminów im nie robi, tak że w praktyce każdy może sobie tam napisać co mu się tyko podoba. Wiem, że można tam znaleźć artykuły na naprawdę wysokim poziomie (choć to raczej w wersji angielskiej niż w polskiej), ale odrobina ostrożności nigdy nie zaszkodzi.
PS
Jeszcze taka mała prośba do
adx- czy mógłbyś streścić w dwóch zdaniach, o co Ci chodziło?