Noo...to się poniekąd uzupełnia z zasłyszaną dzisiaj historyjką - od jednego znajomego derechtora...przechodził obok boiska za którego stan m.in. odpowiada...wszędzie plakaciki z przekreślonym pieskiem, że na owo boisko czworonogi niet...i widzi Panią z Psem podążającą do wejścia na łobiekt...grzecznie do niej, że tu nie, czy nie widzi, że może spacerek na skwerek, ładny mamy dzień itp....Pani z Psem zmierzyła go odstópnie dogłownie i rzuciła jedno zdanie: on już jest po...
Na takie dictum derechtor zamilkł, pomyślał o zamówieniu plakacików z przekreślonymi pieskami przed, w trakcie i po...mniemanej czynności...przypomniał się mu Dzień Świra...zaś Pani z Pieskiem weszła bez przeszkód na boisko...
Pół Niki bym ci dał, a że właśnie od Ojstacha Wrylskiego się oderwałem, porównanie mam.
Dorzucę drugie pół - też mam porównanie - jakieś 2-3 tyg. temu próbowałam zagościć
Na grobli i odpadłam po paru - może nastu - stronach. Coś mi grzytało...to może
maziek chociaż - żeby nie rzucać wyuczonego - napisz własną wersję
Lesia