Polski > Hyde Park
Komiksy, opowieści obrazkowe (preferowane SF)
xetras:
Z okazji 1 sierpnia wznowiono po 86 latach komiks "Błysk Gordon"
(I królowa błękitnej magii)
Czytany był przez młodych powstańców.
Błysk Gordon to inaczej Flash Gordon a ten już chyba każdy zna, przynajmniej jako film z muzyką Queen.
Q:
--- Cytat: xetras w Sierpnia 02, 2024, 05:06:27 pm ---Błysk Gordon to inaczej Flash Gordon a ten już chyba każdy zna,
--- Koniec cytatu ---
Zna, zna, Lem też znał ;):
https://forum.lem.pl/index.php?topic=505.msg22210#msg22210
Jeśli miałbym coś polecić z komiksów SF - poza rodzimymi historyjkami ze scenariuszami Weinfelda, i "Funky'm" z cyklem dänikenowskim, o których gadaliśmy, no i adaptacją "Niezwyciężonego", oczywiście - to wspomniałbym "Wieczną wojnę" Marvano według Haldemana, japoński "Ghost on the Shell" (jeśli Ci podejdzie, możesz potem - opcjonalnie - sięgnąć po "Appleseed", by zobaczyć jak się rozwijał talent Shirowa), i może jeszcze - z myślą o milośnikach filmowych pierwowzorów - oryginalną miniserię "Aliens versus Predator" (u nas w jednym tomie wydaną); "Aliens: Labyrinth" też jest niezły. Nad "Akirą" też bym się zastanawiał, choć to SF raczej mało naukowa, z narracją - z europejskiego punktu widzenia - b. powolną i rozciagniętą. I nad "Incalem" z "Metabaronami" - choć to SF w sensie, w jakim są nią "Gwiezdne wojny", "Piąty element" i "Diuna". Wreszcie - da się wspominanych już "Watchmen", koronę i dopełnienie trykociarskiej konwencji, i jako fantastykę naukową czytać.
xetras:
Ja to na niszowej niedbale rysowanej małpie w kosmosie czyli Tytusie głównie wychowałem się.
Autor najpierw go wysłał w kosmos a harcerze dopiero później go uziemili.
H.J.Chmielewski miał talent i do dialogów i do rysunków, do pojazdów też.
A poza tym bzikotyki to też jego neologizm.
Q:
Ta małpa to może i niszowa była - w skali światowej. W naszym zakątku Globu(sa)*, w lata nasze młode, to mainstream był. Zresztą faktycznie bliski wrażliwości SF - te wszystkie loty kosmiczne, pojazdy, wynalazki. No i ojciec w/w Tytusa syna - biologicznego - na pracownika NASA (JPL konkretnie) wychował, co chyba też coś znaczy...
* Pomysł wart analiz - przekształcić planetę w spółkę akcyjną 8).
ps. Jak o uczłowieczanych mowa... Niezłe jest też "We3".
xetras:
Ten cały "Błysk Gordon" (reprint LTW, MPW) to ckliwa love story i obraza majestatu.
Nic a nic naukowego, tylko żądze i chucie.
(Romansidło)
No ale chińskie reggae i chińskie disco to znacznie później obmyślono/ułożono/ogarnięto.
(Kiedy Ace Of Base stało się popularne to ich styl nazwano chińskim reggae).
Za to "Saga" (Vaughan, Staples) to znacznie więcej.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Saga_(comics)
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej