My zdajemy sobie sprawe ze sie nie znamy na literaturze (przynajmniej ja), ale co mamy zrobic, doksztalcic sie bo tak trzeba? Czytanie to nie obowiazki, czytanie to przyjemnosc.
Moim zdaniem ocenilismy teorię Snerga rzeczowo i poprawnie, nikt nie ocenial jego literatury pod wzgledem wartosci literackiej. Moze zle sie stalo ze zaczelismy od naukowych zapedow Snerga, no ale takie byly i mamy prawo o nich rozmawiac, szczegolnie ze nas do tego "zachecano". Ja osobiscie nadal mam na "liscie do przeczytania" ow Robota, lubie rowniez buntownicze podejscie Snerga bo mam identyczne, podejrzewam ze przez to moge doczytac pare fajnych rzeczy w jego literaturze, nawet abstrachujac od tego czy mowia prawde o swiecie czy nie (bo Gwiezdne wojny i Star Trek tez mi sie np podobaja...). Wydaje mi sie ze ci forumowicze ktorzy jeszcze go nie czytali nadal maja go na swojej liscie, prosze, nie zmieniajcie tego...
Tak wiec streszcze. Nikt tutaj nie ma nic do Snerga (moze poza jego fanami bo tych nie rozumiem... moze przez roznice w podejsciu humanistycznym i scislym), moze miec natomiast do jego "naukowej" teorii (zdecydowanie przez roznice w podejsciu humanistycznym i scislym). Nikt nie ma tu rowniez nic do jego literatury, nikt nie broni dzieciom czytac jego ksiazek, kazdy moze jednak stwierdzic, ze jego literaturze brakuje tego co w ksiazce ceni (np naukowosci), i przekonywanie go na sile ze sie myli, i ze powinny mu sie te ksiazki podobac, jest nie na miejscu. Jesli chodzi o personalne problemy miedzy Lemem a Snergiem - to nie interesuje mnie ani troche, ciekawsze seriale robia w telewizji a tez nie korzystam...
No i jeszcze jedna wazna rzecz, wytlumacze dialogiem:
Fan Snerga: - Snerg ma wypasiona teorie naukowa ktora tlumaczy wszystko i obala fizyke
Forumowicz: - Ale to nie jest teoria naukowa
Fan Snerga: - No to co, i tak jest wypasiona, przyznaj mi racje
Forumowicz: - No ma wiele ciekawych pomyslow ale to generalnie nic nie wnosi do zycia
Fan Snerga: - Przeciez udowadnia ze fizyka sie myli
Forumowicz: - No wlasnie nie udowadnia
Fan Snerga: - Widze ze ty tez nalezysz do tych zaslepionych, ciebie tez omamili!
Forumowicz: - No to wytlumacz mi jakos jak mozna stwierdzic prawdziwosc tej teorii
Fan Snerga: - Nie mozna, ale filozofii wspolczesnej (*) tez nie mozna
Forumowicz: - Aha... No ale i co?
Fan Snerga: - W sumie nie wiem...
(*) z ta roznica ze Fan Snerga zamiast "filozofia wspolczesna" uzyje slowa "fizyka"
edit: aha, co do niemerytorycznej paplaniny, moze roznimy sie tym, ze nas to nie irytuje bo zdajemy sobie sprawe ze nie wiemy wszystkiego o swiecie i jestesmy tu miedzy innymi po to by sie czegos wiecej dowiedziec; tu matematyk cos wytlumaczy, tu fizyk kwantowy, a tu literat jakis, albo nawet informatyk... pewnie ze wikipedii tu nie sklejamy, gadamy sobie, ot co, na irytacje szkoda zdrowia...
edit2: aha, bo w sumie sie tlumacze a watku nie zalapalem; jesli chcesz pogadac na temat "nauka to religia" itp to calkiem powaznie zapraszam do poczytania moich postow, mozesz poczytac stare tematy (jesli Ci nerwow starczy, glownie watki "teologia a sf" i "ateizm Lema" o ile dobrze pamietam) i spokojnie je odswierzyc, jesli bede mial jeszcze cos do powiedzenia (bo napisalem chyba wszystko co mialem na glowie, ale nowy glos w dyskusji moze sprowokuje do nowych rozmyslan) to chetnie powiem...