To możliwe, aczkolwiek możliwe też, że samolot wyświetlił za pomocą HUD komunikat "EJECT!", który być może wspomógł damskim głosem (bo podobno w krytycznej sytuacji damski głos lepiej przemawia). Punkt ciężkości z sytuacji, w której to pilot decyduje, co ma robić samolot - trochę się przesunął w stronę taką, że to samolot mówi, co ma zrobić pilot

. Przypuszczalnie, gdyby wyłączyć w F-35 komputery odpowiedzialne za stabilizację lotu, to człowiek w ogóle nie byłby w stanie nim latać. Co nie jest czymś nowym, bo już F-16 był w pewnym przedziale prędkości niestabilny aerodynamicznie w stopniu uniemożliwiającym pilotaż człowiekowi bez pośrednictwa "elektronowego móżdżku". A nawet czterech, które głosują, co zrobić

. No ale też zdarzało się, że dźwignię "EJECT" pociągały dmuchane gacie uciskowe pilota (bodaj w Saab J35 Draken).