Liv: He, he. Sluszne idee jak widac powstaja niezaleznie. Co prawda Otto sam nie jest bez winy na tym polu, bo jako pierwszy wprowadzil obowiazkowe ubezpieczenia, czyli jeden z fundamentow socjalizmu.
Maziek, czy to znaczy ze powinno sie wpajac dzieciom JAKIEKOLWIEK idealy, a potem sie zobaczy? Nie wiem czy dobrze rozumiem...
Z innej beczki, aczkolwiek nadal z serii " no nie moge": Bylem na spotkaniu, rodzaju prelekcji i dyskusji, organizowanej przez firme zajmujaca sie badaniami biochemicznymi/medycznymi i byli na niej tez aktywisci - obroncy praw zwierzat. Zawsze mialem o nich negatywne mniemanie, ale teraz wiem na pewno, ze bylo ono w pelni sluszne. Ciekawy jest np. rozklad wiekowy; sa to albo bardzo mlodzi (znaczaca wiekszosc faceci) max do 25 roku zycia, albo raczej mocno dojrzali, powyzej 60 (znaczna wiekszosc kobiety). Malolaty traktuja to jako swietna zabawe, rozrywke, okazje do spotkan, zadym i bycia cool, starsi natomiast najkrocej mowiac nawiedzeni i hippisi, plus paru hindusow. Ogolnie 100% impregnacji na argumenty i przekonanie, ze zwierzetom naleza sie dokladnie takie same prawa jak ludziom.