w sumie nie cytuje bo nie mam co dopisac, generalnie sie zgadzam z tym co sie w threadzie dzieje wiec nie mam co dyskutowac
a z przezyciami OOBE (ja to nazywam mistycznymi w zwiazku z moim podejsciem do pojecia "Bog")... no coz, ostroznosc zalece
a jako komentaz jeszcze cos
NEXUSie6 no właśnie o to chodzi, że jakichkolwiek nie przeprowadzałbyś doświadczeń (swoją drogą zdaje się, że niezwykle ciekawych), to nie uzyskasz w ten sposób potwierdzenia czy zaprzeczenia na istnienie Boga. Dlatego napisałem, że jego rozumowe czy logiczne zrozumienie/poznanie/udowodnienie jest poza naszym zasięgiem (przynajmniej na tym łez padole ).
Nexus napisal tez ze nie wie czy te przezycie bylo "prawdziwe". Wlasnie to mnie tak martwi, potega wplywu kulturowego (o ktorym pieknie pisze Rachel) ktora tak wpaja nam pojecie prawdziwosci fizycznej ze juz nawet nie wierzymy w to co sami czujemy. Co to za pytanie czy to bylo prawdziwe?! No przeciez sie stalo, oczywiscie ze bylo prawdziwe!
(Nex, nie do Ciebie pije bo zakladam ze opatrznie uzyles zlego slowa, chodzi mi o przyklad bo wielu ludzi tak ma jak napisalem)
Dlatego Falcorze, Ty piszesz tez o jakby pragmatyzmie, ze "co mi z tego skoro i tak sie nie dowiem". Dla jednych nic z tego i w porzadku, dla innych natomiast ma to znaczenie zasadnicze, bo skoro czuje sie takie rzeczy to znaczy ze skas sie wziely. Powtorze po raz kolejny (polecam thread o cytatach), nie mozna "dojsc" do Boga w sposob logiczny, "zrozumienie" Go itd zgadzam sie - jest poza naszym zasiegiem, ale co z tego pytam? Ty patrzysz na swiat jakby liczylo sie tylko poznanie zmyslowe, jesli czujesz cos innego to obalasz fizyka istnienie tego czegos, mimo ze faktycznie to poczules.
A idac dalej... Powiem Ci w tajemnicy, ze z nasza cudowna nauka jest podobnie, bo dosc sporo nam sie nie zgadza. Wezmy taka matematyke dla porownania. Mozemy jej uzywac, rozwijac itd, przychodzi jednak pan Goedle i udowadnia, ze nie mozna udowodnic prawdziwosci zadnego systemu formalnego stosujac regoly tego systemu. I okazuje sie ze by wiedziec co w matematyce jest prawda a co falszem musimy wiedziec to "z zewnatrz", z "intuicji", z "oczywistosci" itp, a nie z matematyki. Tak wiec de facto, z matematyka jest dokladnie to co napisales, cokolwiek bys nie robil i tak nie dowiesz sie czy robisz dobrze. I co jest najwazniejsze? To ze matematyka dziala, nikt z matematykow nie przejmuje sie tw. Goedla. Tylko ze sprawa wyglada tak, ze wola tez dziala (kazdy moze sprawdzic na sobie), wiec zadam podobne pytanie: co za roznica czy Bog istnieje skoro dziala moja modlitwa?
I jeszcze pees taki, ja powiem Wam ze mimo mojego nietypowego podejscia do matematyki nauki itd, dzieki tw. Goedla wlasnie, upewnilem sie ze Bog istnieje
(oj prosze sie nie smiac!
)
ps: tym razem prawdziwy ps, jest pozno i post jest strasznie chaotyczny, nie chce by zostal odebrany ze jest agresywny czy cos, tak sobie tylko na szybkiego napisalem i dlatego taki "rozemocjonowany" wyszedl