Powiem Ci szczerze, że Lem jakoś nie przypadł mi do gustu. Od czasu kiedy czytałam "Opowieści o pilocie Pirxie", a było to bardzo dawno temu, nie ruszyłam żadnej jego książki.
To dość klasyczny objaw, większość osób tak przeżywa pierwsze spotkanie z Pirxem. Wynika to po prostu, że dochodzi no niego w zbyt młodym wieku. Oczywiście nie oznacza to, iż wszyscy którzy próbowali Lema w podstawówce tak zareagowali na jego twórczość, lecz reakcja ta jest dość powszechna. Sądzę, że obecnie odbierzesz odebrałabyś Pirxa zupełnie inaczej.
Żeby się wkręcić, a nie zniechęcić proponowałbym na początek coś lrzejszego (co nie znaczy gorszego), może "Pokój na Ziemi", albo "Powrót z gwiazd". Mogłabyś też poczytać "Dzienniki gwiazdowe" (zwłaszcza Podróż siódmą), a z "Opowieści o pilocie Pirxie" powinnaś przypomnieć sobie "Terminusa", "Ananke" i żeby poczuć sympatię do bohatera "Test".
Tak na marginesie to mam pewną teorię, iż umieszczanie Lema w spisie lektur dla podstawówki to działanie celowe, mające zniechęcić młode umysły do fantastyki.
Cele takiego działania to:
1. Zatuszowanie braków w znajomości tej dziedziny przez grono pedagogiczne.
2. Lobbing pisarzy nie uprawiający fantastyki, na rzecz zapewnienia sobie nowych rzesz odbiorców.
3. Wychowanie społeczeństwa stąpającego twardo po ziemi aby stroniło od nowych rozwiązań oraz idei, co ma ułatwić utrzymanie go w ryzach i zwiększyć komfort rządzenia elitom władzy.
4. Zahamowanie rozwoju technicznego, aby w ten sposób zyskać czas do opracowania procedur rozpowszechniania nowych wynalazków i postępowania z nimi.
5. Ukrycie przed ludźmi potencjalnych możliwości cywilizacyjnych, aby rozmyślanie o nich nie zachwiało im poczucia, że ich tak naprawdę bezsensowna codzienna praca ma wartość.
6. Niedopuszczenie do przedwczesnego rozprzestrzenienia się rodzaju ludzkiego po galaktyce, aby obecni jej panowie mieli czas na przygotowania i mogli później takiemu procesowi skutecznie przeciwdziałać.