Nie. Omaha, Juno, etc. to bardzo gładkie, piaszczyste i delikatne plaże, coś jak Jastarnia w Ojczyźnie:) W końcu nie bez powodu wybrano właśnie je na lądowanie. Wyobrażasz sobie szturmować taki stumetrowy klif? Niemcy oczywiście i tak mieli tam umocnienia, tj. nawet w miastach w których tereny są klifiaste, np. w Dieppe.
Ale temat inwazji jest w Normandii bardzo żywy, jest bardzo wiele memoriałów i muzeów. Są nawet polskie akcenty; np. w nieudanej inwazji na w/w Dieppe w 1942 brał udział jeden polski okręt, mogłem więc zobaczyć nie bez zaskoczenia coś napisanego po polsku - tablicę pamiątkową. Zaś na Juno (ściślej, np. w Corsuelles-sur-mer) powiewają polskie flagi, gdyż były tam jakieś oddziały wojsk zachodnich. No, i są oczywiście mogiły.
Normandia to nie Lazurowe Wybrzeżę:) Ale dla militarystów niebo, setki bunkrów, czołgów, dział, etc. Szkoda, że się nie do końca do takowych fascynatów zaliczam:) W każdym razie dzięki (w imieniu żonki) za komentarze na temat fotki!
pozdr
t