A udowodnij, że Spectrum nie myślał, nie mówię, że na poziomie ludzkim, ale że wogóle...
Co znaczy myslal? Bo jesli cos innego, niz przetwarzanie danych i wykonywanie programu (bo tylko tyle zaobserowalem), to udowodnij mi, ze spectrum, kalkulator i odtwarzacz mp3 mysla. Tak, jak kazales mi udowadniac wiele zbednych z punktu widzenia brzytwy rzeczy.
Czyli zadziałał tak jak Pirx w "Rozprawie", Calder tego nie umiał...
Niestety ksiazka nie odpowiada na jakiej podstawie GOD zadzialal tak, a nie inaczej.
Pod wrażeniem? Przecie by się złym gustem popisał. Znaczy: byś uznał, że komputer jest rozumny, ma on być po ludzku głupi? Absurd jakiś.
De gustibus non est disputandum. Mowie o przykladzie na samoczynne dzialanie komputera. Poki co jeszcze taki nie powstal, ktory by potrafil byc w pelni autonomiczny na zasadzie samodzielnego, nie zwiazanego z programem, podejmowania decyzji i mysle, ze mozemy tylko spekulowac, czy potrafil to GOD.
Czyli godzisz się z moja koncepcją "GODa skastrowanego"?
Zgodze sie na blokady, ktore zabezpieczaly przed podjeciem najbardziej strategicznych i dotyczacych czlonkow zalogi decyzji. Gdyby bylo inaczej, nie potrzeba by bylo ludzi, tylko by mozna poslac takiego analitycznego GODa na Kwinte i niech sam kombinuje tak?
Zaraz zaraz... My jesteśmy (Brzytewka) maszynami z mięsa, komputery maszynami z czego innego. O czym ma niby przesądzać róznica budulca. (I nawet jeśli Penrose ma rację i obecne komputery są gupie , to sam Penrose przyznaje, że poradziwszy sobie z kwantowymi zjawiskami w ludzkim mózgu da się stworzyć SI.) To rasizm, nie argument.
(BTW: skoro już Calder umiał wykraczać poza liniowość myślenia współczesnych nam komputerów, to GOD chyba tym bardziej.)
JESLI Penrose ma racje i sie da, to ja zaakceptuje ten fakt. Jesli mi pokazesz w tekscie, ze Mistrz Lem zaprojektowal GODa na potrzeby ksiazki zgodnie z ta zasada, to tez sie zgodze.
A poki co prosze o zestawienie (z opisaniem cech dystynktywnych): miesa w maszynce, a "maszyna z miesa" (nastepny paragraf zawiera podpowiedz).
Natomiast do porownan z komputerami z innych ksiazek zgodzilismy sie, robiac to juz z Golemem, nie wracac. W szkole nauczyli mnie analizowac tekst na podstawie tego, co on sam mowi, a nie dopowiadaniu sobie dodatkowych tresci na zasadzie "bo to tez tak moglo byc" albo "bo czemu nie - w innej ksiazce jest inaczej, to tu tez moze".
Pytanie: czy to jego wada, czy jednak zaleta?
Jakiez typowo ludzkie wszystkiego wartosciowanie. Maszynie nie przystoi - one nie znaja wytworow abstrakcyjnych i pojec dobro/zlo, ladne/brzydkie.
Poza tym skoro jestes maszyna, tylko z innego, niz krzem, budulca zbudowana, to dlaczego jednak dzialasz inaczej? Niemaszynowo i dzialasz emocjonalnie tez? Moze w tym i dalszych, pochodnych od tego pytania dedukcjach, jest roznica, procz budulca?
Tu zatrącamy o kwestę solipsyzmu. Nie siedząc "wewnątrz" innego człowieka... czy komputera, nie sposób tego ocenić z całą pewnością. Ale IMHO skoro GOD przejawia cechy rozumnego działania po prostu JEST rozumny.
Nie, bo komputer z gra komputerowa, ktora dostosowuje dzialanie do moich (czyli niejako reaguje samoczynnie), przetwarza dane i analizuje obecna sytuacje w grze nie jest rozumna. Nie jest kreatywna i nie przejawia zadnej wolicjonalnosci w swoim dzialaniu (ten fragment mojej wypowiedzi pominales bez komentarza - dlaczego?). W komputerze rozum nie jest niezbedny, by wykonywal swoja prace (brzytwa), a jesli twierdzisz, ze jest, to udowodnij, ze pecet mysli.