Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Cetarian

Strony: [1] 2 3 ... 16
1
Hyde Park / „Wysyłamy twojego syna na front!”
« dnia: Dzisiaj o 12:24:55 am »
„Wysyłamy twojego syna na front!”

Tak brzmi komunikat czasu wojny.

Czy wróci, czy nie wróci, a jeśli wróci, to w jakim stanie?
Nie wiadomo.

Może wróci sprawny fizycznie, „tylko” z PTSD/zespołem stresu bojowego?

Może wróci bez nogi, bez ręki, bez płuca, bez oka, połatany przez chirurgów?

Może rodzina dostanie ciało w trumnie, albo prochy w urnie?

A może nic nie dostanie, bo nie było warunków do podjęcia ciała z pola walki?

W czasie pokoju komunikat jest mniej dramatyczny, to znaczy: „Bierzemy twojego syna do wojska”.

W dalszym ciągu jednak jest tak, że pewna grupa obywateli zostaje pozbawiona wolności i przemocą wysłana na wielomiesięczne, a czasami wieloletnie szkolenia wojskowe, po to, żeby potem w razie wybuchu wojny, jako przeszkoleni rezerwiści mogli zostać zmobilizowani i wysłani na front.

Uważam, że żadne państwo w żadnych okolicznościach nie ma moralnego prawa do stosowania poboru, ani w czasie pokoju, ani w czasie wojny.

Uważałem i uważam tak od wielu lat, uważałem tak przed wybuchem pełnoskalowej wojny na Ukrainie i przed aneksją Krymu przez Rosję.

Przymierzałem się do tego tematu od pewnego czasu, ale zmobilizowała mnie (nomen omen) ostatecznie wypowiedź ministra Kosiniaka, o której piszę poniżej.   

Czy to znaczy, że jestem przeciwnikiem tego, żeby państwo się broniło przed napaścią?
Nie.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem tego, żeby państwo (zwłaszcza to, w którym mieszkam, czyli Polska), było w stanie bronić się (i obronić) przed atakiem.

Ale żołnierzami powinni być zawsze tylko ochotnicy.

A skąd ich wziąć?

To proste: ci, którzy uważają, że służba wojskowa to „zaszczytny obowiązek”, powinni jak najszybciej zgłosić się na ochotników i nakłonić do tego swoich synów, bratanków, siostrzeńców, dalszych kuzynów, przyjaciół, znajomych, sąsiadów, itd. itp.   

Pozostałym ochotnikom trzeba zapłacić.
Ile?
Tyle ile zażądają, oczywiście
, czyli w praktyce cenę równowagi (albo po prostu rynkową).
 
No, ale skąd wziąć pieniądze, przecież wojna to wielkie potrzeby, czołgi, armaty, rakiety, radary, samoloty, amunicja, drony, na ochotników nie wystarczy.
Wystarczy.
Tylko trzeba podnieść podatki.

Wyjaśnię to na uproszczonym przykładzie.
 
Wyobraźmy sobie, że pewnego bardzo nie pięknego dnia Rosja o 6:00 rano zaatakowała Polskę.

(W praktyce oczywiście atak nie mógłby być kompletnie niespodziewany, bo co najmniej na wiele tygodni wcześniej, może na wiele miesięcy wcześniej, trwałaby koncentracja wojsk rosyjskich przy granicy polskiej, w szczególności na już zdobytej i opanowanej Ukrainie. No i można mieć też nadzieję, że w takiej sytuacji Amerykanie doszliby jednak do wniosku, że „lepiej zapobiegać niż leczyć”, przysłaliby samolotami z dziesięć brygad i Rosji by się odechciało.)

 No, ale załóżmy w ramach eksperymentu myślowego, że jednak o 6:00 rano Rosja zaatakowała Polskę.

O 8:00 rano zebrał się rząd i:
A/- w wersji tradycyjnej zarządziłby pobór do wojska, w pierwszym rzucie, powiedzmy, trzystu tysięcy ludzi.

A co moim zdaniem powinien w takiej sytuacji zrobić rząd na tym posiedzeniu?
Wiele rzeczy.

B/- ogłosić, że potrzebuje trzystu tysięcy ochotników i będzie im płacił, powiedzmy, na początek 15 tysięcy złotych miesięcznie, a jeśli znajdą się na froncie, do dostaną minimum 25 tysięcy złotych miesięcznie (albo może trzydzieści).
(Jesienią ubiegłego roku widziałem na jednym z budynków MON w Warszawie wielkie ogłoszenie, że płacą na początek 4.960 zł miesięcznie.) 

I że po (np.) dwóch latach będą mogli odejść do cywila.
     
Ponadto rząd powinien na tym posiedzeniu:

1/-  przywrócić trzeci próg podatkowy;
2/- wprowadzić czwarty, piąty i szósty, a może i siódmy próg podatkowy;
3/-  wprowadzić podatki majątkowe;
4/-  przenieść rolników do powszechnego systemu podatkowego;
5/-  zlikwidować KRUS i przenieść rolników do ZUS;
6/-  przenieść emerytów górniczych do powszechnego systemu emerytalnego (w 2015 roku taka operacja dałaby około 6 miliardów złotych rocznie oszczędności).

7/- I jeszcze  szereg innych decyzji rząd powinien podjąć na tym porannym posiedzeniu, ale to już zostawmy ewentualnie do dalszej dyskusji.

(Wszystkie te decyzje powinny zostać przeprowadzone ustawami, zakładam, że Sejm, Senat i prezydent wprowadziliby te regulacje w życie w ciągu kilkunastu, czy najdalej kilkudziesięciu godzin.)

O 16:00 tego samego (albo może następnego) dnia, rząd powinien się zebrać ponownie (w praktyce pewnie obradowałby permanentnie), przeanalizować dane o tempie napływania ochotników do punktów rejestracji i ewentualnie podwyższyć wynagrodzenie.

*
Szósty albo siódmy próg podatkowy?
No, to jakiś socjalizm jest kompletny, prawda, komunizm wręcz!
Ile ten siódmy próg miałby wynosić?
Dziewięćdziesiąt procent?

Taki prezes banku, który zarabia 5 milionów złotych rocznie, to by dostał na rękę pięćset tysięcy złotych rocznie.
Musiałby zwolnić nie tylko ogrodnika, ale obie pokojówki i kucharkę. 
Jego żona musiałaby sama gotować i sprzątać.
No, a jak jego żona miałaby sama ogarnąć osiemsetmetrową rezydencję?
Przecież to niemożliwe.

Akurat ten problem możemy w bardzo prosty sposób rozwiązać - poprzez przejęcie rezydencji prezesa na dom wypoczynkowy dla żołnierzy rotowanych z frontu, a docelowo na dom opieki nad inwalidami wojennymi.

Możemy prezesowi za przejęcie jego rezydencji zapłacić, z tym że oczywiście nie gotówką, tylko obligacjami płatnymi za 30, albo 40, albo 50 lat.
No, ale czy państwo, które emituje te obligacje, będzie istniało za 30, 40, a tym bardziej 50 lat?
Bardzo dobre pytanie.
Z tym, że gdyby miało nie istnieć, to tym bardziej nie warto za nie umierać teraz.

Jeśli ochotnicy podejmą taką decyzję, że chcą ryzykować życie, no, to będą je ryzykować, ale wysyłanie ludzi przemocą na wojnę jest absolutnie, totalnie, całkowicie nieetyczne.
Dlaczego?
Bo to najgłębsza ingerencja w życie człowieka.
Włącznie z dużym ryzykiem odebrania tego życia.

Władze Ukrainy nie publikują danych o liczbie zabitych i rannych żołnierzy, żeby nie podkopywać morale.

Ale z drugiej strony człowiek, który idzie do wojska, na ochotnika, ale tym bardziej, jeśli jest brany do tego wojska przemocą, ma prawo wiedzieć, jakie są jego szanse w tej, nomen omen, „rosyjskiej ruletce”.

Ma prawo wiedzieć, że prawdopodobieństwo śmierci wynosi, powiedzmy, 26% (a może „tylko” 18%), ciężkiego kalectwa  30%-40%-50%, a szansa na powrót tylko z bliznami  i PTSD 52%, albo może tylko 24%.

Z tym, że na Ukrainie nikogo nie zwalnia się do cywila. Niedawno upadł projekt, żeby można było odejść po 36 miesiącach na froncie.
Więc prawdopodobieństwo powrotu „tylko” z PTSD jest nieokreślone, a bez zmiany przepisów w zasadzie zerowe.

*
Prezesów banków (nie licząc banków spółdzielczych) jest w Polsce około czterdziestu i nawet 90% podatek od ich dochodów i rekwizycja ich rezydencji nie pozwoli wygrać wojny.

Piszę o nich, żeby zilustrować problem.

Trudno cokolwiek zabrać kasjerce ze spożywczaka, która zarabia minimalną krajową i mieszka u rodziców.
To znaczy, można zabrać do wojska jej męża albo brata.

Ewentualnie męża i brata.
I tak się robi.


W armii amerykańskiej w Wietnamie biedni (bo czarni) byli silnie nadreprezentowani.

Trump dostał czterokrotnie odroczenie, bo studiował, a potem się okazało, że ma tzw. ostrogi w kościach stóp i się nie nadaje do wojska.

https://en.wikipedia.org/wiki/Donald_Trump#Personal_life

“While in college, Trump obtained four student draft deferments during the Vietnam War.[9] In 1966, he was deemed fit for military service based on a medical examination, and in July 1968, a local draft board classified him as eligible to serve.[10] In October 1968, he was classified 1-Y, a conditional medical deferment,[11] and in 1972, he was reclassified 4-F due to bone spurs, permanently disqualifying him.”

Teraz Trump ma siedemdziesiąt osiem lat, godzinami stoi za mównicą na wiecach i nie utyka.
No, cud. (Pewnie załatwiony u Wojtyły, za pośrednictwem jakiegoś podpułkownika redemptorystów.)

Syn prezesa banku w zasadzie chętnie by się zgłosił, ale nie może, bo zostały mu jeszcze dwa lata na London School od Economics.
No, niby mógłby przerwać studia, ale ktoś przecież będzie musiał odbudowywać kraj po wojnie, fachowcy będą na wagę złota.
No, chyba, że Ukraina w międzyczasie przegra, to trudno, syn prezesa zaczepi się gdzieś w Citi of London, w banku inwestycyjnym, albo w konsaltingu.
         
W późnym peerelu działała nielegalna organizacja Wolność i Pokój, domagająca się m.in. wprowadzenia zastępczej służby wojskowej. Za odmowę służby sądy wymierzały wtedy z automatu karę czterech i pół roku więzienia, za dobre sprawowanie wychodziło się po trzech. Z tego artykułu siedzieli głównie tzw. Świadkowie Jehowy.
   
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_Wolno%C5%9B%C4%87_i_Pok%C3%B3j
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Dzia%C5%82acze_Ruchu_Wolno%C5%9B%C4%87_i_Pok%C3%B3j

No tak, ale wtedy ojczyzna była nie nasza, była sowieckim protektoratem, a teraz jest nasza, więc chyba warto jej bronić?

Oczywiście, że warto i dlatego proponuję wprowadzenie dziewięćdziesięcioprocentowego podatku majątkowego od majątku powyżej dziesięciu milionów złotych.
       
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Lista-Forbes-100-najbogatszych-Polakow-Zaskakujace-przetasowanie-na-podium-8703254.html

Pierwszemu na liście Sołowowowi zostałoby 2,7 miliarda złotych.

Dziesiątemu, Musiowi, czterysta milionów.

Muś nie musiałby zwalniać żadnego z jedenastu ogrodników – trzech pielęgnuje ogród rezydencji, a ośmiu jego prywatne pole golfowe.

(Ilu ogrodników Muś zatrudnia w rzeczywistości, tego nie wiem, ale prywatne pole golfowe ma naprawdę.) 

https://www.forbes.pl/sylwetka/arkadiusz-mus

„Arkadiusz Muś wybudował w Konopiskach k. Częstochowy pole golfowe, jako miłośnik tego sportu.”

*
Kilka tygodni po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny, kiedy Rosjanie cofnęli się spod Kijowa i było już widać, że wojna będzie trwała wiele miesięcy, a może i lat, pojawiła się taka, powiedzmy, „Myśl polityczna Zachodu” (myśl, teoria i praktyka, bo doktryna to byłoby trochę za dużo powiedziane).

Myśl brzmiała tak: „Ukraina nie może tej wojny przegrać, a Rosja nie może jej wygrać.”

Niestety, dziś, po dwóch latach, widać wyraźnie, że ta myśl miała drugą część, nieopublikowaną, ale realizowaną:
„Ukraina nie może tej wojny wygrać, a Rosja nie może jej przegrać (bo rzuci a-bombkę, a tego Zachód sobie nie życzy).”

Prostą konsekwencją obydwu części łącznie jest życzenie Zachodu, żeby Ukraina … remisowała.
I krwawiła.
Na razie.
W tym roku i w przyszłym, a potem to już będzie problem następnego kanclerza Niemiec, zapewne z CDU. (A może z AfD?)

Losy ukraińskich żołnierzy zależą w dużej mierze od tego, co zrobią Biden, Mike Johnson, pośrednio (a za kilka miesięcy być może bezpośrednio) Trump i Scholz.
Nie wyłącznie od nich, ale oni nadają ton.

Dobry Biden wystąpił we wrześniu ubiegłego roku o 61 miliardów dolarów dla Ukrainy, a zły Johnson przez ponad pół roku nie poddawał tej ustawy pod głosowanie, chociaż było wiadomo, że przejdzie zdecydowaną większością głosów, tak jak w końcu przeszła dwa tygodnie temu.
Johnson to kanalia.

Ale pakiet dobrego Bidena nie był skonstruowany tak, żeby Ukraina zaczęła wygrywać.

Miała dalej remisować, co najwyżej ze wskazaniem na nią.

Niech nie traci terenu, może sobie odebrać kilkadziesiąt albo nawet kilkaset kilometrów kwadratowych, ale bez przesady.

I niech nie burzy mostu Kerczeńskiego.

No, niby większość mostu stoi na wodach terytorialnych Ukrainy, bo przecież aneksji Krymu nie uznajemy, ale Putin ma a-bombkę, nie można go denerwować.

*
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,30931994,ukraina-30-mezczyzn-zginelo-probujac-uniknac-poboru-do-wojska.html#do_w=259&do_v=995&do_st=RS&do_sid=1456&do_a=1456&s=BoxUkrImg1

„- Nie dziwię się ukraińskim władzom, że zrobią wszystko, aby posyłać żołnierzy na front. Potrzeby są ogromne - powiedział polityk. Wicepremier i minister obrony narodowej podkreślił swoją solidarność z Ukraińcami walczącymi na froncie. Dodał, że "pretensje do rodaków wyjeżdżających z kraju, aby uniknąć powołania, są uzasadnione". - To jest obowiązek każdego obywatela w danym państwie (...), obywatele Ukrainy mają obowiązki wobec państwa. My już dawno sugerowaliśmy, że jesteśmy też w stanie pomóc stronie ukraińskiej w tym, żeby ci, którzy są objęci obowiązkiem służby wojskowej, udali się do Ukrainy - zapewnił Kosiniak-Kamysz.”

*
Tę wypowiedź skomentował w Polityce Edwin Bendyk:

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2254727,1,czy-kosiniak-kamysz-wyrwal-sie-przed-szereg-ukrainska-mobilizacja-polska-instrumentalizacja.read

„Wicepremier dociśnięty w Polsat News przez Bogdana Rymanowskiego, jak ta pomoc miałaby wyglądać, czy chodzi o deportowanie osób bez ważnych paszportów, odpowiedział, że inicjatywa jest po stronie Kijowa. Gotowość pomocy po polskiej stronie jest. Dalej już nic nie jest proste, bo chcąc nie chcąc, Władysław Kosiniak-Kamysz wdepnął w problem, który w Ukrainie ma status tematu numer jeden, jeśli chodzi o emocje i kontrowersje.
(…)
Wicepremier Kosiniak-Kamysz nie musi znać tych wszystkich niuansów, nie powinien jednak wychodzić przed szereg, oferując pomoc, której najprawdopodobniej nikt od niego w Ukrainie nie oczekuje. Pomoc, dla której trudno byłoby znaleźć podstawy prawne, co delikatnie zasugerował Radosław Sikorski. Minister spraw zagranicznych zdystansował się do pomysłu, twierdząc o ewentualnej pomocy, że „dla nas byłaby to etycznie dwuznaczna sprawa”.


Sikorski „sugerował delikatnie”, zapewne dlatego, że nie chciał publicznie krytykować zbyt ostro kolegi ministra. 

Moim zdaniem sprawa jest etycznie jednoznaczna: Nie mamy moralnego prawa do wysyłania kogokolwiek, w tym obywateli Ukrainy, na jakikolwiek front.

(Nie mamy obowiązku udzielania azylu uchodźcom, ale to temat na inną dyskusję.) Zaznaczam jednak, że absolutnie popieram udzielanie azylu obywatelom Ukrainy, kobietom i mężczyznom, w dowolnym wieku poborowym, czy niepoborowym.

*
Mam obywatelstwo polskie, mieszkam w Warszawie, znacznie bliżej mi do górnego niż do dolnego progu przedziału wieku potencjalnych ukraińskich poborowych (18-60 lat), których się nie wypuszcza z kraju, nic by mnie nie kosztowała deklaracja, że gdybym tylko był Ukraińcem i miał tak ze trzydzieści lat, to zaciągnąłbym się jutro, najdalej w sobotę.

No, bo kto mnie sprawdzi?

Staram się jednak nie ściemniać: gdybym był trzydziestoletnim Ukraińcem (w Warszawie), to chciałbym się dowiedzieć, jaka część majątku najbogatszych Ukraińców została przeznaczona na wysiłek wojenny.   

Tu pierwsza piątka:   
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Ukrainians_by_net_worth

PKB Polski w 2021 roku wyniosło 679 miliardów dolarów.
Ukrainy 200 miliardów dolarów. 

https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_(nominal)

Gdyby nawet oligarchom i prezesom banków Ukrainy zabrać 95%, a kasjerkom w spożywczakach 40%, to i tak by nie wystarczyło.

Ukrainę uzbraja i finansuje Zachód.

Jednak celowo daje tylko tyle, żeby „remisowała” i krwawiła bez końca.

Dlatego, gdybym był trzydziestoletnim Ukraińcem, mieszkającym w Warszawie, to nie wróciłbym na Ukrainę.

Jeśli już, to prędzej wstąpiłbym do armii brytyjskiej, gdyby mnie zechcieli. Może kiedyś broniłbym Estonii lub Łotwy przed Rosjanami, ale przynajmniej byłbym żołnierzem NATO.

Dobrze wyszkolonym, dobrze wyposażonym i dobrze uzbrojonym.

I ochotnikiem, który wiedziałby, kiedy jego tura się skończy.

2
Hyde Park / Odp: Etyczne problemy administrowania Forum
« dnia: Dzisiaj o 12:05:31 am »
Dlaczego mnie męczysz? Nie chce mi się tego czytać (i nie przeczytałem). Twoja obecność na forum skupia się obecnie na walce z jednym użytkownikiem i to wypełnia treść Twoich postów. Zajmij się może czymś produktywnym i sensownym, w rodzaju postępów fizyki itd. Powtórzę x+1, że mi się nie chce. Daj mi proszę spokój w tej kwestii.


„Dlaczego mnie męczysz?”

Bo jest taka potrzeba, a nawet konieczność.

Bo tolerujesz tu trolla.

On kłamie, ale to ci nie przeszkadza.
Ja piszę prawdę o tym, że on kłamie i trolluje, a ty się nie odnosisz do meritum, tylko łapiesz się za wątrobę i pojękujesz.

„Twoja obecność na forum skupia się obecnie na walce z jednym użytkownikiem i to wypełnia treść Twoich postów.”

Na forum pisze ca sześć-siedem osób, trolle stanowią piętnaście procent. To od ilu procent zacząłby się ewentualnie problem?
Od trzydziestu?
Od pięćdziesięciu?

*
Troll odsyła czasem do swojego bloga.

A na tym blogu przedstawia się tak:

„Kilka zdań wyjaśnienia: 1. Mam chwilowo dość kłapania bredni o niewyszkolonej załodze. 2. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Sasinie. 3. Mam chwilowo dość kłapania bredni o Kaczafim wysyłającym brata. Kwestie te są omówione po wielokroć i obecnie wypisywanie pierdół na te tematy szczególnie przez trolle w stylu Chirla, etc etc musi być traktowane jako wrzutki. Będę kasował bez ostrzeżenia. 4. Zabanowanych odbanuję jak mi przyjdzie ochota.
   
Oczywiście każdy, w tym troll, ma prawo pisać na swoim blogu, co chce.

Ale dlaczego troll, który na swoim blogu ostentacyjnie kłamie, ma prawo wstępu na forum Lema?

Ja cię pytam o kryteria administrowania/moderowania forum, a nie o stan twojej wątroby.

*
Czy masz jakieś uwagi do następującej klasyfikacji:

1/- Człowiek średnio dociekliwy;
2/- Człowiek naiwny;
3/- Człowiek bardzo naiwny;
4/- Człowiek ekstremalnie naiwny;
5/- Człowiek, który wierzy, że półtora miliarda złotych wyparowało z Orlenu przypadkowo. Ot, miał ktoś wysłać półtora tysiąca złotych, palec mu się omsknął i zamiast  „tysiąc” kliknął „miliard”.
 
Półtora miliarda złotych zniknęło i już prawie na pewno nie wróci – bo nie wiadomo, gdzie są.
(Znaczy wiadomo, połowa na Kajmanach, a druga połowa na Bermudach).

*
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/kupil-pomidory-w-cenie-jablek-odpowie-jak-haker/7cqx2r3

"45-latek oszukał system kasy samoobsługowej i kupił pomidory w cenie jabłek. Wydawać by się mogło, że przewinienie jest małe, ale mężczyźnie grozi teraz nawet pięć lat więzienia — informuje tvnwarszawa.pl.
(…)
Mężczyzna świadomie oszukał system — w ten sposób, chciał zaoszczędzić 36 zł. 45-latek ze sklepu został wyprowadzony w kajdankach.
„Dochodzeniowcy przesłuchali do tej sprawy przedstawicieli sklepu. Materiały, które zgromadzili, dały podstawę do przedstawienia 45-latkowi zarzutu za oszustwo komputerowe. Mężczyźnie grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności" — czytamy."


To jest oczywiście paranoja i idiotyzm.
Facetowi należał się mandat w wysokości ca 200-300-500 złotych, a gdyby go nie przyjął, to sąd powinien go ukarać grzywną w wysokości ca 2-3 tysięcy złotych.

*
Zarząd (poprzedni) Orlenu dokonał przestępstwa gospodarczego na półtora miliarda.
Jego wina nie ulega wątpliwości, bo pieniędzy nie ma.

Zarząd powinien zostać wyprowadzony w kajdankach i osadzony w areszcie.

Rolą prokuratury i sądów jest ustalenie, kto powinien dostać dziesięć lat, a kto piętnaście.
 
Przypomnę, że Plichtowie za Amber Gold dostali 15 i 12,5 roku, a straty wyniosły 850 milionów.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Amber_Gold

Przypuszczam, że decyzja o tym żeby na razie nie aresztować poprzedniego zarządu Orlenu, ma charakter polityczny, żeby ich pis nie prezentował jako „męczenników”.

Niech sobie „Obajtek i jego drużyna” wystartuje do PE.

O tym troll nie pisze, bo tu nie ma jak rozpylić helu, ulubiony dworzanin p-rezusa, przymierzany do fotela premiera, Don Orleone, wyprowadził ze spółki półtora miliarda złotych.

Troll rozpyla hel pośrednio, wklejając jakieś brednie:   
 
Hyde Park / Odp: Polityczna Rzeźba
« dnia: Kwietnia 28, 2024, 01:46:46 am »
"Pisoska propaganda szerzy ploty, że nasilający się exodus form zagranicznych nie jest wywołany spodziewanym wzrostem cen prądu. Powodem jest akcja Sienkiewicza na TVP, tj, jej kompletna bezprawność, która sprawia, że Polska nie jest już uważana za kraj bezpieczny.
Muszę wyrazić najgłębsze oburzenie."


*
„Zajmij się może czymś produktywnym i sensownym, w rodzaju postępów fizyki itd.”

Zwalczanie trolli jest jak najbardziej sensowne,
ale, wuala, za chwilę napiszę o czymś innym.


3
Hyde Park / Odp: Etyczne problemy administrowania Forum
« dnia: Kwietnia 20, 2024, 01:29:31 am »
X razy Ci napisałem, co myślę. A Ty swoje. A mi - się nie chce.

„Iks” razy?
A kiedy to było?
I co konkretnie wtedy napisałeś?

Ja 21 grudnia ubiegłego roku napisałem:
„Poczucie humoru jest rzeczą osobistą, ale wyjaśnij, jako administrator, w jaki sposób obecność tego świadomego kłamcy, pisowskiego trolla, ubogaca Forum?”

Wykręciłeś się, pisząc: „Mnie te wpisy poprawiają humor, przecież napisałem.”

Ja pytałem o Forum na oficjalnej stronie Lema, nie o twój humor.

Lata temu napisałeś, że (cytuję) „Nie będę ci wybierał kolegów”, ale to chyba dotyczyło przede wszystkim albo nawet wyłącznie tego osobnika, który zachwycał się prezydentami Putinem i Trumpem, twierdził, że zamachu na Skripala nie było, że to prowokacja perfidnego rządu brytyjskiego. Z materiałami śledztwa Bellingcata na temat sprawców się nie zapoznał, bo nie znał angielskiego, a wiadomości czerpał ze Sputnika.
No, ale w jego przypadku Darwin podjął decyzję o zakończeniu misji.

Jeżeli nie chce ci się wypraszać S.E., to nadaj mi uprawnienia moderatora, ja to załatwię.

Chyba, że nie chce ci się rozmawiać o kryteriach moderowania na Forum?

To ironia losu, że zaledwie dwa dni temu zacytowałem twój wpis z roku 2013:

„Odnośnie Smoka Eustachego podjąłem decyzję: brak odpowiedzi na moje proste pytania może oznaczać dwie rzeczy:

a/ Smok nie wie, jak odpowiedzieć,
b/ wie, ale odpowiedź jest dlań niewygodna.”


Ja też, niestety, skłaniam się ku tezie, że odmawiasz dyskusji o kryteriach moderowania, bo taka dyskusja byłaby dla ciebie niewygodna. 
Jednak brak decyzji to też decyzja, brak odpowiedzi to też (sui generis) odpowiedź.

Od czasu kiedy pis przestał rządzić, poruszyłem ten temat tylko raz, w grudniu, a ty się wykręciłeś od dyskusji.

A sytuacja się zmieniła, bo, o czym napisałem we czwartek w wątku „Przyczyny katastrofy”, prokuratura w ciągu ponad ośmiu lat rządów pis nie postawiła nikomu zarzutów.

Zgodzisz się chyba (a może nie??) że co najmniej jedna z czterech służb/instytucji, które wymieniłem, tzn. kontrwywiad cywilny, kontrwywiad wojskowy, Biuro Ochrony Rządu, służby techniczne 36 pułku specjalnego, odpowiadała za bezpieczeństwo rządowych samolotów, a konkretnie za to, żeby nikt nie mógł wnieść na pokład bomby.

Niepostawienie nikomu zarzutów po ośmiu latach śledztwa (rzekomo super-priorytetowego) jest silnym dowodem a contrario, że zamachu nie było, a kierownictwo pis doskonale o tym wie.

W tej sytuacji kłamstwa, insynuacje i pomówienia rozpowszechniane przez pis i jego sojuszników zasługują na odpowiednio silniejszą reakcję.
 
Prezesa, który się cynicznie lansuje na trupie brata, nie dosięgniemy, ale pisowskiego trolla można i należy stąd wyprosić.

4
Hyde Park / Odp: Polityka smoleńska
« dnia: Kwietnia 20, 2024, 01:13:50 am »
A tak na marginesie, dołożyłbym jeszcze jeden film dla niedowiarków jak wytrzymałe są drzewa: Nuclear Weapon Effects on Trees.


Sądzę, że dla osób, które mają jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, ale są otwarte na fakty, użytecznym materiałem będzie poniższy film z kanału YT Mentour Pilot.

Kanał prowadzi Petter Hörnfeldt, pilot Boeingów 737, kapitan i instruktor.

https://mentourpilot.com/about/

https://en.everybodywiki.com/Petter_H%C3%B6rnfeldt_(Mentour_Pilot)

W swoich filmach (których opublikował na tym kanale już prawie sześćset) Hörnfeldt przeprowadza dogłębne analizy katastrof i incydentów lotniczych.
Wiele z nich było prezentowanych w cyklu „Mayday - Air Crash Investigation(s) (polski tytuł to „Katastrofy w przestworzach”), ale analizy Hörnfeldta są o wiele bardziej szczegółowe.
(Od pewnego czasu prowadzi też drugi kanał o lotnictwie Mentour Now, na którym opublikował już ponad sto filmów).

Poniższy film dotyczy incydentu, nikt nie zginął, choć niewiele brakowało (167 metrów w poziomie i 140 metrów w pionie).

Oczywiście, jeśli ktoś się choć trochę interesuje lotnictwem, to wie, że obowiązuje tam szereg procedur, ale ten materiał (szczególnie ten, choć obejrzałem dziesiątki programów Hörnfeldta) pomaga uzmysłowić sobie, że piloci funkcjonują jakby w dwóch przestrzeniach, tej fizycznej i w naprawdę bardzo gęstej siatce procedur.

*
A tak latali debeściacy:
Artur Wosztyl: [dowódca Jaka-40]: „No witamy ciebie serdecznie. Wiesz co? Ogólnie rzecz biorąc to pi*da tutaj jest. Widać jakieś czterysta metrów około i na nasz gust podstawy są poniżej pięćdziesięciu metrów grubo!

Robert Grzywna (drugi pilot Tupolewa): „A wyście wylądowali już?”

Artur Wosztyl: „No nam się udało tak w ostatniej chwili wylądować. No natomiast powiem szczerze że możecie spróbować jak najbardziej.”

https://doc.rmf.pl/rmf_fm/store/nowe_stenogramy.pdf

*
Meters from COLLISION in Paris! Brussels and HOP Airlines

dexB3ow&index=19


5
Hyde Park / Odp: Etyczne problemy administrowania Forum
« dnia: Kwietnia 18, 2024, 11:15:02 am »
A Ty znowu swoje. A mi się nie chce. Zupełnie mi się nie chce walczyć ze stanami umysłu innych osób.

A co to niby jest „walka ze stanami umysłu”?

Przecież ja ci nie proponuję, żebyś mu sfinansował psychoterapię, tylko żebyś go stąd uprzejmie, ale stanowczo wyprosił.

Bo to świadomy kłamca.

6
Hyde Park / Etyczne problemy administrowania Forum
« dnia: Kwietnia 18, 2024, 10:33:07 am »


Etyczne problemy administrowania Forum

@maziek

Formalnie jesteś tu tylko poddzierżawcą, ale w praktyce masz pełnię władzy.
 
Właściciel, T.L., nie interesuje się Forum, lata temu musiałem zagrozić, że się przykuję do bramy (przez pełnomocnika), żeby zechciał odpowiedzieć na pytanie o trzeci wykład Golema (o matematyce).

Jego pełnomocnikiem jest Wojciech Zemek, który przez ostatnie ponad pięć lat zamieścił na Forum trzy krótkie wpisy. (24 stycznia 2019 r., 07 stycznia 2020 r., i 08 grudnia 2022 r.)
A na grupie FB pisuje znacznie częściej.

W praktyce masz tu, maziek, pełnię władzy, więc proponuję unikać tekstów typu „Ja tu tylko sprzątam”, itp.
Chociaż można też ująć problem w kategoriach sprzątania. Lata temu zdarzyło się raz i drugi, że kilka osób złożyło na grobie Lema kwiaty w rocznicę jego śmierci.
Smok Eustachy zostawia na pomniku swoje produkty przemiany materii.
A ty na to pozwalasz.
W imię czego?

Wolność słowa to nie jest to samo, co wolność kłamstwa.

Można się spierać, czy Lem był „tylko” bardzo wybitnym pisarzem, czy wręcz pisarzem (filozofem, myślicielem) genialnym.
Nie ulega za to wątpliwości, że był uczciwym człowiekiem. Minęło osiemnaście lat od jego śmierci, ale nie pojawiła się żadna informacja o tym, żeby kiedykolwiek komukolwiek w jakiś sposób zaszkodził.
Praktycznie w całej jego twórczości przewijają się problemy etyczne i w mojej ocenie Lem zawsze opowiadał się za tym, że należy się zachowywać przyzwoicie.
Wolał też, żeby ludzie czynili mniej zła, stąd takie pomysły jak betryzacja i etykosfera.

Więc po raz kolejny wnioskuję o to, żebyś usunął S.E. z Forum.

On teraz (na ile się orientuję) nie pisze o katastrofie smoleńskiej, ale swoich kłamstw nigdy nie odwołał, a teraz wspiera pis bełkotem o „pełzającej dyktaturze”, itd.

Czy dostaje za to trzydzieści miedziaków miesięcznie, czy też kłamie bez wynagrodzenia, żeby zaspokoić swoją chorą potrzebę kłamania, to nie ma znaczenia.
Jest kłamcą i nie powinno go tu być.

Być może uważasz, że te ca pół tuzina osób, które tu pisują regularnie, ma wyrobione zdanie o S.E. i czasem nawet te osoby zamieszczają łagodnie ironiczne komentarze do bredni S.E.
Jeśli tak uważasz, to po pierwsze zapominasz, że troll żywi się każdą interakcją, a po drugie, że na Forum zaglądają setki, czy nawet tysiące ludzi.
O ile dobrze pamiętam, liv napisał, że w grudniu 2022 roku Forum miało pół miliona odsłon.     
Ci ludzie widzą, że świadomy kłamca smoleński i pisowski troll może tu brudzić, ile chce.
Dlaczego na to pozwalasz?

*
Q napisał jakiś czas temu (po tym jak cię zapytałem, czemu tolerujesz S.E), że kiedy S.E. pisze o fantastyce, to jego teksty są sensowne. Może i tak (choć osobiście wątpię), ale co z tego?

Rozważ przypadek Jan Kowalskiego. Kowalski jest złodziejem samochodów. Kradnie tylko drogie i bardzo drogie samochody.
Jednak nigdy nie ukradł w sklepie nawet batonika za dwa złote, ani bułki.
Nigdy nie wyszedł z restauracji bez zapłacenia rachunku.
Przeciwnie, jest cenionym klientem, jada w drogich restauracjach, płaci duże rachunki i zostawia wysokie napiwki (stać go, świetnie zarabia …).
Czy to, że Kowalski nie kradnie w sklepach i restauracjach, powoduje, że jest w mniejszym stopniu złodziejem samochodów?
Oczywiście nie.

*
Poruszyłem problem obecności S.E. na Forum, bo widzę, że dalej kłamie zgodnie z linią pisu, teraz o „pełzającej dyktaturze”, która mu się kojarzy z dojściem Hitlera do władzy, ale także dlatego, że chciałbym przedyskutować tu pewien temat, moim zdaniem ważny, aktualny i prawie na pewno interesujący dla wielu osób, ale nie chcę, żeby mi pisowski troll właził do wątku.

A skoro jest pełnoprawnym uczestnikiem, to ma prawo i zapewne wlezie.       

*
Napisałeś poprzednio, że on cię bawi.
 
Ale czy to musi być kosztem jakości Forum?

Możesz przecież pisać komentarze na jego blogu.


7
Hyde Park / Odp: Polityka smoleńska
« dnia: Kwietnia 18, 2024, 10:21:39 am »

Smok Eustachy był i jest świadomym kłamcą smoleńskim. Teraz wprawdzie tego tematu nie porusza, ale swoich kłamstw i manipulacji nigdy nie odwołał.
Pisałem o tym ponad dekadę temu, ale teraz przypominam.
Polemika z nim nie ma sensu, bo to troll, nie odpowiada na pytania (które maziek w swej dobroci serca i naiwności stawiał wielokrotnie), tylko manipuluje.
Dam tylko jeden przykład z dawnych czasów, dyskusja dotyczyła tezy niejakiego Biniendy o „pancernej brzozie”, z dokonanej przez Biniendę symulacji wynikało rzekomo, że skrzydło Tupolewa powinno ściąć brzozę.
Pytany o tą symulację Biniendy S.E. napisał tak:   

Hyde Park / Odp: Polityka smoleńska
« dnia: Września 26, 2013, 02:26:00 am »
„Nie da się wydrukować obliczeń farmy serwerów.”

Po pierwsze: skąd troll wiedział, że obliczenia przeprowadzono na „farmie serwerów”?
Może to był stary pecet?
Albo nowy?

Po drugie: nikt nie oczekiwał wydruku obliczeń.
Gdyby Binienda nie był kłamcą, to podałby, w jakim programie dokonał symulacji i jakie przyjął założenia, jakie parametry wprowadził do programu.
Parametry można było przekazać na pen-drivie, albo wywiesić w sieci, ale jeśli ktoś lubi drukować, to czemu nie?
Nie sądzę, żeby tych parametrów było więcej niż dziesięć tysięcy, po trzydzieści na stronie wydruk zająłby trzysta trzydzieści stron. Binienda i pis pożałowali kilkuset złotych na ryzę papieru i druk?

Wkrótce potem maziek napisał:
Re: Przyczyny katastrofy
« Odpowiedź #1022 dnia: Października 30, 2013, 08:30:21 pm »

„Odnośnie Smoka Eustachego podjąłem decyzję: brak odpowiedzi na moje proste pytania może oznaczać dwie rzeczy:

a/ Smok nie wie, jak odpowiedzieć,
b/ wie, ale odpowiedź jest dlań niewygodna.

Względnie jedno i drugie. W moim przekonaniu wyklucza to racjonalną dyskusję o przyczynach katastrofy, bo albo nie ma z kim, albo ta osoba lansuje świadomie twierdzenia oczywiście błędne.”


Niestety, był i ciąg dalszy tego wpisu maźka:

„Dlatego też Ciebie Smoku proszę o niepisanie tutaj, a tylko w "polityce smoleńskiej" - póki nie odpowiesz na te proste pytania. Nawiasem mówiąc miło by było, gdybyś wstawiał linki a nie memoranda.”

Czyli … w wątku o przyczynach katastrofy nie należy kłamać, manipulować i trollować, ale w „polityce smoleńskiej” można, ponieważ … to ubogaca Forum?


Poniżej fragment listu otwartego Pawła Artymowicza do Biniendy z 10 października 2013 r.

https://www.salon24.pl/u/fizyka-smolenska/539726,41-list-otwarty-do-prof-wieslawa-biniendy
(...)
„Po raz kolejny proszę Pana uprzejmie o udostępnienie na sieci pliku wsadowego LS-Dyna, o ile wiem nosi on nazwę dynain. Stanowi Pana prywatną twórczość i własność, wbrew temu co Pan twierdzi. Nie potrzebuje Pan do tego ani zezwoleń NASA (instytucji, w której Pan nigdy nie pracował i która z badaniami smoleńskimi nie ma nic wspólnego), ani uczelni w mieście Akron (która nie finansuje, ani nie ma praw autorskich do tych badań).
Często slyszana teza,  jakoby wszystkie dane do symulacji już dawno Pan opublikował, jest kłamliwa. Pan ujawnia kilka liczb, podczas gdy do powtórzenia obliczeń lub dogłębnego zrozumienia symulacji potrzeba tysiąckrotnie więcej danych. Niedawno próbie manipulacji został poddany w programie telewizji Republika prezes PAN prof. Michał Kleiber. Może nie wypadało mu zaprzeczać, a może to wina niefachowego (lub przeciwnie?) dziennikarza, zaświadczajacego nieprawdę o tym, jakoby udostępniał Pan wszystkie dane na swych prelekcjach. Szef PAN nie musi ich naturalnie znać i chyba nie zna - stwierdził nawet, że nie zna Pana osoby jako naukowca, a jest on wybitnym specjalistą od metody elementów skończonych.

Przypominam, że ten ściśle tajny zbiór danych, o którym mowa, zawiera nie tylko ważne ustawienia licznych modów pracy programu LS-Dyna, ale też wszystkie dane materiałowe, rozdzielczość i wymiary elementów symulowanej konstrukcji. Są tam ukrywane skrzętnie grubości blach, które najprawdopodobniej zostały zawyżone przez pana aż 3-4 razy w stosunku do prawdziwych, dane o tym jak drewno znika pod uderzeniem (przez co nie obciąża i nie niszczy symulowanego skrzydła) i tak dalej.
To prośba wyjątkowa, podyktowana znaczna wagą w/w symulacji. Dzięki pańskiemu udziałowi w kampanii  dezinformacji, symulacje brane są bowiem za dowody na rzekome wybuchy i zamach smoleński.”


*
A tak wyglądało zderzenie skrzydła samolotu ze słupem telegraficznym, o średnicy 30 centymetrów (brzoza miała około 42-44 centymetry średnicy).
Oczywiście, to był inny samolot (DC-7), mniejszy, ale i przeszkoda znacznie mniejsza/cieńsza.
Test przeprowadzony został przez  Federal Aviation Administration w 1964 roku.

Zderzenie ze słupem od 05minut40sekund         




8
Hyde Park / Odp: Przyczyny katastrofy
« dnia: Kwietnia 18, 2024, 10:11:58 am »

Minęło ponad czternaście lat od katastrofy smoleńskiej.
 
Dla osób, które rzetelnie przeanalizowały dostępne informacje, od dawna jest jasne, że to był  CFIT.

https://en.wikipedia.org/wiki/Controlled_flight_into_terrain
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kontrolowany_lot_ku_ziemi

Kontrolowany lot ku ziemi
(ang. controlled flight into terrain, CFIT, akronimu polskiego nie stosuje się).

Termin jest nieco mylący, bo chodzi o to, że samolot był sprawny i prawidłowo reagował na działania pilotów, ale te działania były błędne.

(Nawiasem mówiąc, w pełni kontrolowany lot ku ziemi wykonał Andreas Lubitz.
 https://en.wikipedia.org/wiki/Germanwings_Flight_9525
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Germanwings_9525)

Piloci państwowego Tupolewa nie chcieli zginąć.

Katastrofa była wynikiem olbrzymiego bałaganu w Siłach Powietrznych RP i presji na pilotów.

Bałagan już wcześniej okazał się śmiertelny: 23 stycznia 2008 roku doszło do katastrofy samolotu CASA, w której zginęło dwudziestu żołnierzy.
Pisałem o niej powyżej w piętnastą rocznicę, w tamtym poście zacytowałem listę błędów i zaniedbań,  sporządzoną przez komisję badającą katastrofę. Listę szokującą, liczącą dwadzieścia dwie pozycje.
Pomimo tak skandalicznego bałaganu w Siłach Powietrznych ich dowódca, generał Błasik pozostał na stanowisku, bo LK go lubił.

Potem był skandal gruziński (o którym też pisałem powyżej w piętnastą rocznicę), udokumentowany faksem Załęskiego i zapytaniem Gosiewskiego:
https://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/4D0917D9
(…)
Według informacji prasowych i wywiadu, jakiego szef MON udzielił dla Radia Zet 19 września br., kpt. Grzegorz Pietruczuk został odznaczony srebrnym krzyżem za zasługi dla obronności. Wedle słów szefa MON pilot otrzymał medal za ˝przestrzeganie procedur i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo czterech prezydentów na pokładzie˝. Ministrowi chodziło o lot, jaki wykonał prezydencki TU-154 na Kaukaz 12 sierpnia br. Planowo samolot miał lądować w Azerbejdżanie w Ganji, ale prezydent RP podjął decyzję o locie do Tbilisi. [bold mój – C.] Pilot odmówił zmiany kierunku lotu.
(…)
Proszę wobec tego Pana Ministra o odpowiedzi na następujące pytania:
   1. Czy pilot ma prawo odmówić wykonania rozkazu zwierzchnika Sił Zbrojnych RP?
   2. Czy odznaczenie pilota za de facto zaniechanie działania tak wysokim odznaczeniem państwowym jest zgodne z obowiązującymi procedurami?
   3. Czy Minister, podejmując decyzję o odznaczeniu, chciał pokazać, iż będzie premiował w przyszłości przypadki niesubordynacji, tchórzostwa i odmawiania wykonywania rozkazów? [bold mój – C]
   4. Czemu sprawa odznaczenia pilota została tak nagłośniona w mediach przez szefa MON? Czy był to kolejny element prowokacyjnej polityki rządu wobec prezydenta RP?
   5. Czy zbadano przebieg wydarzeń w kabinie pilotów i zgodność podejmowanych przez nich decyzji z obowiązującymi procedurami? Jakie są wnioski z tej kontroli?
   6. Czemu szef MON nie odznaczył innych członków załogi?
  7. Jak MON zamierza reagować, jeśli w przyszłości będą powtarzać się tego typu przypadki odmawiania zmiany kierunku lotu? [bold mój -C]
   Z wyrazami szacunku
   Poseł Przemysław Gosiewski
   Kielce, dnia 23 września 2008 r.

*
Arkadiusz Protasiuk był wtedy drugim pilotem. 10 kwietnia 2010 roku był dowódcą i jest zrozumiałe, że bardzo nie chciał stać się przedmiotem brutalnej kampanii oszczerstw ze strony PiS, jakiej doświadczył kapitan Pietruczuk.
Protasiuk bardzo chciał wylądować i wylądował.
A raczej dotarł do ziemi i się z nią zderzył.

*
Z okazji czternastej rocznicy katastrofy Jarosław Kaczyński znowu powtarzał kłamstwa o zamachu.

Pytanie zatem:
Skoro był zamach (jedna bomba lub więcej), to jak to możliwe, że przez osiem lat i dwadzieścia siedem dni (od 16 listopada 2015 r. do 13 grudnia 2023 r.) prokuratura rządu PiS nie postawiła nikomu żadnych zarzutów?

Putin był i jest poza zasięgiem, ale przecież ktoś powinien odpowiadać za bezpieczeństwo rządowego samolotu. Kontrwywiad cywilny, kontrwywiad wojskowy, Biuro Ochrony Rządu, służby techniczne 36 pułku specjalnego.

A jednak żadnemu funkcjonariuszowi czy żołnierzowi tych służb nie postawiono żadnego zarzutu.

Nie postawiono, bo żadnego zamachu nie było i nawet prokuratura, kierowana przez Ziobrę, nie chciała się ośmieszać.

*
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30873340,prokurator-przerywa-milczenie-ws-katastrofy-smolenskiej-mamy.html#s=BoxOpImg3

09.04.2024
(...)
„- Współpraca z podkomisją [kierowaną przez Macierewicza] była trudna - podkreślił szef Zespołu Śledczego nr 1. Podkomisja przez lata szukała dowodów, że skrzydło tupolewa zostało odcięte za sprawą eksplozji bomby, a nie w wyniku zderzenia z brzozą. Nie zwracano przy tym uwagi na delikatną, wręcz ażurową konstrukcję. Amerykańskie ekspertyzy instytutu NIAR (National Institute for Aviation Research) wyraźnie wskazały, że teza o uderzeniu w drzewo jest jak najbardziej słuszna. Komisja Macierewicza, mimo wydanych ogromnych pieniędzy ukryła te wyniki, a jej przewodniczący utrzymywał, że taki materiał dowodowy w ogóle nie istnieje. Raportów o podobnej treści opublikowanych przez europejskich badaczy podkomisja również nie pokazała.
Prokurator Schwartz zaznaczył, że o raporcie NIAR on i jego współpracownicy dowiedzieli się z mediów. Raporty od europejskich badaczy także nie zostały udostępnione śledczym mimo ich wielokrotnych próśb. Nie pomogły przy tym nawet postanowienia sądu.”



9
Hyde Park / Odp: Polityczna Rzeźba
« dnia: Grudnia 23, 2023, 10:14:15 pm »
Wal dalej. Ty też mi poprawiasz humor ;) . Nie tak jak Braun z gaśnicą, Marian Kowalski, który "tako rzecze jako Zaratustra" (ex cathedra, o ile w tym wesołym wypadku można użyć tego zwrotu) czy prezes-piewca publicznej, antyrządowej TV i innych całkowicie niezależnych mediów wykupionych przez Orlen, żeby były jeszcze bardziej wolne, o które bił się przecież do krwi ostatniej przez 8 lat jak o pierwszą dziewczynę - ale jednak :) .

Poczucie humoru jest rzeczą osobistą, ale wyjaśnij, jako administrator, w jaki sposób obecność tego świadomego kłamcy, pisowskiego trolla, ubogaca Forum?


10
Hyde Park / Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« dnia: Sierpnia 22, 2023, 12:17:09 am »
Żeby magazynowanie energii na dużą skalę stało się opłacalne, cena musiałaby zostać zmniejszona zapewne co najmniej o rząd wielkości, z dzisiejszych około 150 USD za kWh do 15 USD. (Tygodniowy magazyn energii elektrycznej dla Polski kosztowałby wtedy 72 miliardy USD).   
Trzy grosze: o ile dobrze rozumiem, "około 150 USD za kWh" to cena produkcji akumulatora. Aby obliczyć koszt przechowywania kilowatogodziny, należałoby - w pierwszym przybliżeniu - podzielić te 150 dolców przez żywotność akumulatora, czyli ilość cykli ładowania (ca. 300..500, jeśli chodzi o zwykły Li-ion).
Ponadto pojęcie "akumulator" jest nieco szersze niż "bateria elektryczna". Akumulatorem energii może służyć np. podniesiony na wysokość ciężar, sprężony gaz lub inny płyn, rozpędzone koło zamachowe, itd.

@L.A.
Zacznę od ubocznej uwagi językowej: Dopóki nie pojawiły się w Polsce laptopy i zwłaszcza telefony komórkowe, „bateria” to jednoznacznie było jednorazowe źródło prądu stałego (dalej się ich używa, np. baterii AA lub AAA do pilotów, itd.), akumulatory były wtedy głównie lub wyłącznie ołowiowe i były instalowane w samochodach.
Razem z telefonami komórkowymi przyszła (z Ameryki) moda na nazywanie akumulatorów w telefonach bateriami. („Bateria w telefonie Zosi/Zenka jest naładowana w 20%” itp.)
Jednak moim zdaniem akumulator to ciągle urządzenie, w którym używa się procesu chemicznego lub fizyko-chemicznego do przechowywania energii.
Inne metody/urządzenia określa się jako magazyny energii. Proponuję pozostać przy tej terminologii.

*
Masz rację, że w praktyce należałoby uwzględnić spadek pojemności akumulatora w funkcji czasu.
Jeśli założymy, że spadek pojemności akumulatora litowo-jonowego wynosi 10% rocznie, to akumulator o pojemności 1kWh gwarantowanej przez trzydzieści lat kosztowałby 585 dolarów. 150 dolarów pierwotny akumulator i dokładane 29 razy 0,1 kWh po 15 USD.
Tygodniowy magazyn energii dla Polski z pojemnością gwarantowaną przez trzydzieści lat kosztowałby dwa tysiące osiemset osiem miliardów dolarów.


**
@maziek

„Najlepszym, działającym i sprawdzonym dobrze rozwiązaniem są elektrownie szczytowo-pompowe, które w krajach posiadających zróżnicowaną rzeźbę terenu jest sens budować. Jest to gotowa technologia, doskonale dopracowana, urządzenia leżą na półkach w sklepie, czas pracy takiego obiektu to co najmniej półwiecze. Mimo więc nakładów - jest to tanie jak barszcz ostatecznie.”

Barszcz pół na pół z kawiorem?

W 2016 roku rząd Irlandii ogłosił, że zbuduje elektrownię szczytowo-pompową Silvermines.
Moc 360 MW, pojemność ca 1,8 GWh, koszt 950 milionów USD.
Wypada 528 dolarów za kWh. (Ale za to może pracować bez remontu przez 35-40 lat).
Przyj tej cenie tygodniowy magazyn energii dla Polski kosztowałby dwa tysiące pięćset trzydzieści cztery miliardy dolarów.

https://www.hydroreview.com/business-finance/ireland-proposes-us-948-million-360-mw-silvermines-pumped-storage-project/#gref
Ireland proposes US$948 million 360-MW Silvermines pumped-storage project

"Minister for the Environment, Alan Kelly, on Jan. 11 announced that Nenagh, County Tipperary, located in central Ireland, proposes to construct the €650 million (US$948 million) 360-MW Silvermines pumped-storage hydroelectric facility at an abandoned open-cast mining site.
Gregory Poindexter1.11.2016"


Tylko że Silvermines na razie nie ma.
   
W 2016 przewidywano, że elektrownia ruszy w 2020 roku.

“After the estimated two-year planning process is complete, the plant could begin generating by 2020.”

Nie ruszyła.
Budowa też nie ruszyła.

https://silvermineshydro.ie/
Current Status
“Silvermines Hydro is currently making steady progress through various stages of development. Obtaining development consent is the next step to move forward with the Project.”


Czekają na pozwolenie.
Dlaczego zły rząd irlandzki nie pozwala na budowę “ostatecznie taniej jak barszcz” elektrowni szczytowo-pompowej?

Nie wiem, ale dopuszczam taką myśl, że jest za droga.

I to pomimo tego, że została zaprojektowana w miejscu byłej kopalni odkrywkowej:   
“ the Silvermines site is ideal for pumped-storage because of its mountainous location, proximity to the existing power grid and the mine’s 200-foot-deep reservoir.”
Gdyby trzeba było od zera wykopać dolny zbiornik i usypać górę pod górny zbiornik, to byłoby jeszcze znacznie drożej.

*     
„Tak czy siak ile to trwało nim wreszcie fotowoltaika, rozwijana chyba ciut dłużej niż bateryjki do samochodów (nawet jako człowiek z demoludów pierwszy kalkulator na baterię solarną miałem koło 1980 r. i nie było to już nie wiadomo co), przebiła się a przynajmniej zbliżyła do pułapu ekonomicznej celowości?”

No właśnie, że się nigdzie nie przebiła, ani nie zbliżyła.
Przez brak magazynów.

Jest dla mnie źródłem długoterminowej i bardzo ponurej fascynacji to, że o ile lamenty z powodu ocieplenia klimatu pojawiają się w mediach niemal codziennie, to praktycznie nikt nigdzie nie porusza problemu kosztów kompletnych systemów energetycznych.

A kompletne koszty odzwierciedlone w cenie wyglądają tak:
 
Kilowatogodzina we Francji kosztowała w 2020 roku 18,99 Eurocenta.
W Niemczech 30,34 Eurocenta.
https://strom-report.de/electricity-prices-europe/

We Francji ca 70% energii elektrycznej pochodziło z elektrowni atomowych. W Niemczech około sześciu procent (w 2020 roku w Niemczech pracowało jeszcze, o ile dobrze pamiętam, sześć bloków [z 22, które kiedyś zbudowali]).
     
Czyli Niemcy za swoją radiofobię (terminologia UNSCEAR) albo nukleofobię lub uranofobię, płacili o sześćdziesiąt procent drożej. W skali roku przepłacili (0,1135 Euro razy 7.035 kWh razy 83.290.000 mieszkańców) 66,4 miliarda Euro.

W 2018 roku Niemcy wpłacały netto do budżetu Unii 17,2 miliarda Euro
https://www.statista.com/chart/18794/net-contributors-to-eu-budget/

Czyli za swoją uranofobię Niemcy płaciły prawie CZTERY (3,85) razy więcej niż przekazywały pozostałym państwom Unii (tzn. beneficjentom netto).

Taka jest skala problemu niemieckiej uranofobii.
 
I takie są rzeczywiste koszty Energiewende.

**
„Dlaczego uważasz, że skoro szumnie mówiąc człowiek opanował inne "egzotyczne" procesy, choćby taki jak budowa opłacalnej elektrowni jądrowej, nie przebije się przez ekonomikę tego rozwiązania?”

Nie twierdzę, że się (nigdy) nie przebije.
Kiedyś może tak.
Ale nic nie wskazuje na to, żeby wkrótce pojawiły się tanie magazyny energii.

Najbardziej obiecującym projektem wydaje się akumulator z płynnego metalu firmy Ambri.
Ale zwracam uwagę, że Sadoway, profesor MIT (dziś już emerytowany) pracuje nad tym projektem od 2005 roku, od osiemnastu lat. Firmę Ambri założył ze współpracownikami w 2010 roku. Poniżej jego wykład z serii TED z marca 2012 roku i rozmowa z Sadoway’em z 2021 roku.   
Sadoway twierdzi, że akumulator Ambri będzie utrzymywał ponad 99% pojemności po pięciu tysiącach cykli (ładowania i rozładowania).  Sadoway w tej rozmowie z 2021 r. nie podaje, ile jego akumulator będzie kosztował. Na razie Ambri stara się pozyskać kolejną transzę finansowania.
 
Stąd pytania: ile lat jeszcze upłynie, zanim ta technologia zostanie uznana za w pełni sprawdzoną i stabilną?
Ile będzie kosztował akumulator o pojemności 1 kWh?
O ile pamiętam, Sadoway wspominał kilka lat temu, że to może być 50 USD, ale w tej rozmowie z 2021 roku cena się nie pojawia.
(Przy cenie 50 USD za kWh, tygodniowy magazyn energii dla Polski kosztowałby 240 miliardów dolarów).   

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, ile dekad będzie potem trwała produkcja magazynów energii na tydzień dla całego świata?

Dlatego uważam, że należałoby natychmiast rozpocząć testy geoinżynierii, a konkretnie tzw. efektu Pinatubo. (SRM/SAI Solar Radiation Management/ Stratospheric Aerosol Injection).

*
https://en.wikipedia.org/wiki/Donald_Sadoway

https://en.wikipedia.org/wiki/Ambri_(company)

"The Liquid Metal Battery Corporation was formed in 2010 to commercialize the liquid-metal battery technology invented by Professor Donald Sadoway and Dr. David Bradwell at the Massachusetts Institute of Technology. It was renamed Ambri in 2012.[3] In 2012 and 2014, it received $40 million in funding from Bill Gates, Khosla Ventures, Total S.A., and GVB"

Donald Sadoway: The missing link to renewable energy
26 mar 2012



Ambri: A Battery that Could Change the World
19 mar 2021



**
Przy okazji sensowny artykuł o „kolonizowaniu” Marsa.

https://www.theguardian.com/books/2023/aug/21/the-big-idea-should-we-colonise-other-planets


11
Hyde Park / Odp: Przyczyny katastrofy
« dnia: Sierpnia 13, 2023, 07:16:34 pm »
Wczoraj minęło piętnaście lat od tzw. „incydentu gruzińskiego”. (Moim zdaniem raczej skandalu, bo jeśli to był tylko incydent, to co musiałoby się stać, żeby wydarzenie zasługiwało na określenie „skandal”?)   

Krótki opis za GW

28.04.2010

https://wyborcza.pl/7,75398,7821881,incydent-gruzinski-oczami-pierwszego-pilota.html

„Incydent miał miejsce 12 sierpnia 2008 r. Prezydent Lech Kaczyński z przywódcami Litwy, Łowy, Estonii i Ukrainy leciał z pomocą dyplomatyczną do Gruzji, do której wkroczyły wojska rosyjskie. Ze względu na zagrożenie przestrzeni powietrznej nad Gruzją plan lotu zakładał, że samolot wyląduje w Gandżi w Azerbejdżanie, a stamtąd delegacja samochodami przejedzie do Tbilisi. Jednak podczas międzylądowania w Symferopolu (Krym) prezydent zażądał bezpośredniego lotu do Tbilisi. Dowódca samolotu kpt. Grzegorz Pietruczuk odmówił. Argumentował, że to zbyt wielkie zagrożenie. Prezydent i jego ministrowie interweniowali u przełożonych pilota i szefa MON. Świadkiem incydentu był kpt. Arkadiusz Protasiuk, wtedy drugi pilot. To kpt. Protasiuk był dowódcą prezydenckiego Tu-154, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem.”

Jak wskazuje tytuł, artykuł (cały za paywallem) opiera się na relacji dowódcy załogi w tamtym locie. No, ale może on nie lubi Pisu i mówił niecałkowitą prawdę, albo nawet całkowitą nieprawdę?

Na szczęście (nie dla Pisu) istnieją źródła nie do podważenia.

Przede wszystkim jest to „faks Załęskiego” o następującej treści:

*
P. płk Pietrzak (ówczesny dowódca 36 spec. pułku)
Proszę natychmiast
wykonać polecenie Pana
Prezydenta i wykonać
przelot z lotniska GANJA
do lotniska TIBILISI.

Podpis i pieczęć o treści
SZEF SZTABU
ZASTĘPCA DOWÓDCY
SIŁ POWIETRZNYCH
gen. dyw. Krzysztof Załęski
12.08.08   godz. 15.29.
*

https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Za%C5%82%C4%99ski

Ponieważ Załęski był tchórzem i karierowiczem, to przygotował sobie dupokrytę – rozkazał, żeby wykonano lot z Ganji (Gandża) do Tibilisi (Tbilisi), podczas gdy L. Kaczyński chciał lecieć z Symferopola do Tbilisi.

W Symferopolu miał wejść na pokład ówczesny prezydent  Ukrainy Wiktor Juszczenko.

Fax został podpisany przez Załęskiego, bo dowódca Sił Powietrznych Andrzej Błasik był w tym dniu na pogrzebie teściowej (informacja z książki Krzymowskiego, wg Krzymowskiego  z Błasikiem rozmawiano telefonicznie, ale czy to był Załęski, czy ktoś z otoczenia L.K., czy też i jeden i drudzy, tego w tej chwili nie pamiętam).

https://wyborcza.pl/7,75398,7808706,incydent-gruzinski.html

„Kpt. Pietruczuk argumentuje, że nie ma zgody dyplomatycznej na przelot do Tbilisi, obszar powietrzny Gruzji jest objęty działaniami wojennymi, samolot nie ma systemu rozpoznania SWÓJ-OBCY kompatybilnego z takimi systemami w samolotach rosyjskich, z którymi nie można też nawiązać łączności radiowej, bo pracują na innych częstotliwościach.
Jego zdaniem samolot mógł zostać ostrzelany przez jedną ze stron konfliktu.
Wszystko to oraz brak wiarygodnych informacji o sytuacji na lotnisku w Tbilisi sprawia, że pilot uznaje lot do Gruzji za groźny dla życia prezydenta i bezpieczeństwa samolotu.”


Samolot poleciał do Ganji/Gandży, która jest odległa od Tbilisi o około dwieście kilometrów, czyli dla kolumny uprzywilejowanej to maksymalnie dwie godziny drogi, a pewnie raczej półtorej. Nie wiadomo dokładnie, ile trwały awantury w kokpicie i telefony do Błasika i Załęskiego, ale rozsądne wydaje się założenie, że co najmniej z pół godziny, może trzy kwadranse – o tyle opóźnił się wylot do Gandży.

**
Nie pamiętam w tej chwili, kto dokładnie reprezentował wtedy państwa bałtyckie, ale prawdopodobnie było to dwóch prezydentów i jeden premier.

L.K., żądając lotu do Tbilisi, ryzykował nie tylko życie własne, swojej ekipy i załogi, ale także życie prezydentów trzech innych krajów i jednego premiera.
Zachowanie L.K. było skandaliczne, nie do obrony.

Byłoby minimalnie (choć tylko minimalnie) lepiej, gdyby L.K. na drugi dzień ochłonął, telefonicznie przeprosił Pietruczuka i wysłał mu karton whisky.

Ale tak się nie stało.
Pis na zimno szkalował Pietruczuka.
 
Karol Karski (znany z pilotowania Melexa), złożył na niego doniesienie do prokuratury.

Przemysław Gosiewski, ówczesny przewodniczący klubu parlamentarnego Pis, 23 września 2008 r., czyli na chłodno, czterdzieści dni po „incydencie”, skierował w tej sprawie zapytanie do ministra obrony. Cały tekst zapytania wklejam poniżej, a tu dwa kluczowe fragmenty:
     
   „3. Czy Minister, podejmując decyzję o odznaczeniu, chciał pokazać, iż będzie premiował w przyszłości przypadki niesubordynacji, tchórzostwa i odmawiania wykonywania rozkazów?
(…)
   7. Jak MON zamierza reagować, jeśli w przyszłości będą powtarzać się tego typu przypadki odmawiania zmiany kierunku lotu?”


**
Mam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy przenoszenie tego posta do polityki smoleńskiej, czy gdziekolwiek.

„Incydent gruziński” był jednym z elementów, które złożyły się na to, że doszło do katastrofy.
Istotnym elementem.

Samolot był sprawny. To był CFIT. (Controlled flight into terrain).

Załoga popełniała błędy, bo była źle wyszkolona, podział zadań był nieprawidłowy, nawigator nie znał rosyjskiego, więc rozmowy z wieżą prowadził dowódca, przez co miał, siłą rzeczy, mniej czasu na analizę sytuacji, ale przy tym Protasiuk musiał pamiętać, że Pietruczuka publicznie nazywano tchórzem i szkalowano.
 
Że Gosiewski, autor tego wystąpienia, był na pokładzie.

I że na pokładzie był Błasik, tchórz i karierowicz, który nigdy nie zajął stanowiska w sprawie „incydentu gruzińskiego”. Błasik, faworyt braci Kaczyńskich, którzy zrobili go (Jarosław był wtedy premierem) 19 kwietnia 2007 r., dowódcą Sił Powietrznych, dokładając mu drugą gwiazdę. Trzecią dali mu w ekspresowym tempie, po niecałych czterech miesiącach.
           
https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_B%C5%82asik

„19 kwietnia 2007 prezydent RP Lech Kaczyński awansował go na stopień generała dywizji[5] i mianował dowódcą Sił Powietrznych[6], a 15 sierpnia 2007 awansował go na stopień generała broni[7].”

Po dziewięciu miesiącach sprawowania przez Błasika funkcji dowódcy Sił Powietrznych, 23 stycznia 2008 r., doszło do katastrofy samolotu CASA.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotnicza_w_Miros%C5%82awcu

Zginęło dwudziestu żołnierzy, a komisja badająca tamtą katastrofę spisała w raporcie szokującą listę błędów i zaniedbań (dwadzieścia dwie pozycje) które doprowadziły do katastrofy.
(Lista w poście powyżej na rocznicę tamtej katastrofy).

Ale dla L.K. to nie był powód odwołania Błasika.

Czy Protasiuk mógł liczyć na spokojną reakcję L.K., gdyby odszedł na lotnisko zapasowe? Nie.

Czy mógł liczyć na wsparcie Błasika? Nie.
 
Więc śmiało starał się zmieścić pomiędzy mgłą a glebą, ale mu się nie udało.

**
https://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/4D0917D9

Zapytanie nr 2496

do ministra obrony narodowej

w sprawie odznaczenia pilota prezydenckiego samolotu, kpt. Grzegorza Pietruczuka, srebrnym krzyżem za zasługi dla obronności


   Uzasadnienie
   Według informacji prasowych i wywiadu, jakiego szef MON udzielił dla Radia Zet 19 września br., kpt. Grzegorz Pietruczuk został odznaczony srebrnym krzyżem za zasługi dla obronności. Wedle słów szefa MON pilot otrzymał medal za ˝przestrzeganie procedur i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo czterech prezydentów na pokładzie˝. Ministrowi chodziło o lot, jaki wykonał prezydencki TU-154 na Kaukaz 12 sierpnia br. Planowo samolot miał lądować w Azerbejdżanie w Ganji, ale prezydent RP podjął decyzję o locie do Tbilisi. Pilot odmówił zmiany kierunku lotu. Decyzja pilota doprowadziła do licznych komplikacji w wizycie czterech prezydentów w Gruzji. Przejazd drogą do Tbilisi był bardzo niebezpieczny i sprowadzał realne zagrożenie dla osób w nim uczestniczących. Według doniesień medialnych obawy pilota o stan techniczny lotniska w Tbilisi były całkowicie nieuzasadnione i można było na nim bezpiecznie wylądować.
   Proszę wobec tego Pana Ministra o odpowiedzi na następujące pytania:
   1. Czy pilot ma prawo odmówić wykonania rozkazu zwierzchnika Sił Zbrojnych RP?
   2. Czy odznaczenie pilota za de facto zaniechanie działania tak wysokim odznaczeniem państwowym jest zgodne z obowiązującymi procedurami?
   3. Czy Minister, podejmując decyzję o odznaczeniu, chciał pokazać, iż będzie premiował w przyszłości przypadki niesubordynacji, tchórzostwa i odmawiania wykonywania rozkazów?
   4. Czemu sprawa odznaczenia pilota została tak nagłośniona w mediach przez szefa MON? Czy był to kolejny element prowokacyjnej polityki rządu wobec prezydenta RP?
   5. Czy zbadano przebieg wydarzeń w kabinie pilotów i zgodność podejmowanych przez nich decyzji z obowiązującymi procedurami? Jakie są wnioski z tej kontroli?
   6. Czemu szef MON nie odznaczył innych członków załogi?
   7. Jak MON zamierza reagować, jeśli w przyszłości będą powtarzać się tego typu przypadki odmawiania zmiany kierunku lotu?
   Z wyrazami szacunku
   Poseł Przemysław Gosiewski
   Kielce, dnia 23 września 2008 r.

**

12
Hyde Park / Odp: Polityka smoleńska
« dnia: Sierpnia 13, 2023, 07:05:40 pm »

Uświadomiłem sobie, że szesnastego maja bieżącego roku minęła okrągła, dziewięćdziesiąta miesięcznica rządów Pis. (Beata Szydło została premierem 16 listopada 2015 roku).

Za trzy dni przypada dziewięćdziesiąta trzecia miesięcznica rządów Pis.
Przez te prawie dziewięćdziesiąt trzy miesiące (siedem lat i dziewięć miesięcy) prokuratura zarządzana przez Pis nie postawiła nikomu zarzutów w sprawie „zamachu” smoleńskiego.

Ani sprawcom, ani tym, którzy mogli i powinni zapobiec „zamachowi”, ale tego nie zrobili.

A przecież wydaje się oczywiste, że jeśli rządowy samolot wraca po remoncie z kraju zdecydowane niezaprzyjaźnionego, to odpowiednie służby: wywiad i/lub kontrwywiad wojskowy, i/lub wywiad i/lub kontrwywiad cywilny, i/lub Biuro Ochrony Rządu (aktualnie SOP), i/lub służby techniczne 36 pułku specjalnego powinny sprawdzić, czy samolot jest sprawny, czy można nim bezpiecznie przewozić najważniejsze osoby w państwie. Jeśli tego nie zrobiono, to było to i jest kryminalne zaniedbanie, zasługujące na lata więzienia.

Mam na myśli wariant, w którym bombę lub bomby zainstalowano podczas remontu. Jeśli zainstalowano je w Polsce, odpowiedzialność i wina w.w. służb była i jest jeszcze większa.
               
A jednak żadnych zarzutów nie postawiono.

Dlaczego? … Macie wątpliwości?

Dekadę temu kłamcy smoleńscy bardzo głośno domagali się (także na tym Forum) energicznego śledztwa o najwyższym priorytecie.
Dziś (i już od dawna) milczą.

13
Hyde Park / Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« dnia: Sierpnia 08, 2023, 09:43:48 pm »
No cóż, problem prądnicy jest, można powiedzieć, trywialny i tani - zaś problem akumulatora też jest trywialny, z tym, że póki co kosztowny. Ja osobiście mam nadzieję, że postęp go potani i sprowadzi do poziomu papieru toaletowego. Którego każdy używa ale nie za bardzo się zastanawia, ile z przeproszeniem osobo-podtarcie kosztuje. Aczkolwiek technologia stojąca za rolką papieru toaletowego nie jest trywialna, i to nie wspominając nawet o sir Penrose.

Wolno ci oczywiście mieć nadzieję i żywić ją dowolnymi substancjami, możesz też w intencji realizacji owej nadziei okresowo zalegać na twardym podłożu krzyżem, gwiazdą albo sierpem (półksiężycem), ale problem akumulatora NIE jest trywialny.

Jest, powiedziałbym, anty-trywialny, skoro poszukiwania technologii taniego i możliwego do ultra-masowej produkcji akumulatora (magazynu energii) trwają od co najmniej dwudziestu lat, wydano setki milionów dolarów, prawdopodobnie nawet miliardy, a rozwiązania nie ma.
Żeby magazynowanie energii na dużą skalę stało się opłacalne, cena musiałaby zostać zmniejszona zapewne co najmniej o rząd wielkości, z dzisiejszych około 150 USD za kWh do 15 USD. (Tygodniowy magazyn energii elektrycznej dla Polski kosztowałby wtedy 72 miliardy USD).   
Ale nic na taką obniżkę nie wskazuje.
(Poprzednio zakładałem, że hurtem to byłoby już dziś około 100 USD za kWh, ale to chyba było zbyt optymistyczne, biorąc pod uwagę problemy z pozyskaniem surowców dla takiej skali produkcji).   

https://about.bnef.com/blog/lithium-ion-battery-pack-prices-rise-for-first-time-to-an-average-of-151-kwh/

"New York, December 6, 2022 – Rising raw material and battery component prices and soaring inflation have led to the first ever increase in lithium-ion battery pack prices since BloombergNEF (BNEF) began tracking the market in 2010. After more than a decade of declines, volume-weighted average prices for lithium-ion battery packs across all sectors have increased to $151/kWh in 2022, a 7% rise from last year in real terms. The upward cost pressure on batteries outpaced the higher adoption of lower cost chemistries like lithium iron phosphate (LFP). BloombergNEF expects prices to stay at similar levels next year, further defying historical trends.
The above figures represent an average across multiple battery end-uses, including different types of electric vehicles, buses and stationary storage projects"


**
P.S. Od decyzji Kennedy’ego do pierwszego lądowania na Księżycu upłynęło osiem lat i dwa miesiące. Jeśli doliczyć wcześniejsze analizy NASA, to od pomysłu do realizacji upłynęło około dziesięciu lat.
Czy uważasz, że lądowanie na Księżycu to było trywialne dokonanie? Zakładam, że nie?
Więc tym bardziej problem, którego nie rozwiązano w czasie dwukrotnie dłuższym, zdecydowanie nie jest trywialny.   
 

14
Hyde Park / Odp: ELONA MUSKA „KOLONIA” NA MARSIE
« dnia: Sierpnia 05, 2023, 04:32:17 pm »
Eko-nowomowa.

https://www.theguardian.com/environment/2023/aug/05/uk-offshore-wind-at-tipping-point-as-funding-crisis-threatens-industry

“Alarm over the mismatch has been increased by the decision of Swedish energy company Vattenfall to stop work on the multibillion-pound Norfolk Boreas windfarm, designed to power the equivalent of 1.5m British homes.”   

No, nie wypada napisać, że farma wiatrowa będzie zasilała półtora miliona domów, bo wiadomo, że krzywa rozkładu siły wiatru nie pokrywa się z krzywą zapotrzebowania dobowego/tygodniowego/rocznego na energię elektryczną.

W eko-nowomowie wprowadzono zatem „Ekwiwalent” półtora miliona domów. 
Ale co to jest?
„Ekwiwalent” to takie miasto w fantasylandzie, w którym jest półtora miliona domów i które zużywa prąd tylko wtedy, kiedy akurat wieje wiatr. No, po prostu tak ma. Mieszkańcy „Ekwiwalentu” hibernują, kiedy wiatr nie wieje, dzięki czemu nie zużywają prądu.

15
DyLEMaty / Odp: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Lipca 29, 2023, 01:19:27 am »
Czyżby? Nadprzewodnik do temperatury ponad 100 st. C?
https://arxiv.org/ftp/arxiv/papers/2307/2307.12008.pdf

Tu
 
https://wyborcza.pl/7,75400,30017836,koreanczycy-zaszokowali-swiat-kulisy-odkrycia-nowego-nadprzewodnika.html#S.TD-K.C-B.4-L.1.duzy

komentarz Cieślińskiego (za paywallem).

W ciągu kilku miesięcy sprawa się chyba wyjaśni.

Strony: [1] 2 3 ... 16