Swita mi, ale daleko mi do pewnosci, iz jest to z opowiadania, w ktorym do Tichego przyszedl wynalazca duszy, czyli specyficznego krysztalu, do ktorego wnetrza przeniosl on swiadomosc swojej zony. Tichy zakonczyl jej "zywot" w tymze krysztale za pomoca mlotka. Nie pomne tytulu opowiadania, to bylo jedno z tych mrocznych opowiadan Tichego, typu Skrzynie dr Corcorana.