Za ciosem i Kształt wody wpadł. Całkiem inny film. Bajka...baśń - wersja królewicza na białym koniu...ale morskim...
Zdecydowanie nie jest to SF - raczej rodzaj fantasy. Jak to u del T.
Nie ma sensu rozkminiać, bo też nie ma za bardzo czego.
Po pierwszej godzinie byłam bardziej na nie, niż po drugiej - ale polecać? Hm. Raczej nie.
Generalnie film o samotności - tylko w oprawie podwodnej.
Obejrzałem. Hmm...nie wiem co powiedzieć. Jeśli potraktować jak wariant bajki o Kopciuszku, to ok.
Jeśli szukać czegoś więcej, to hmmm...nie wiem co by ...może tak - przerysowane.
Wszystko jest przerysowane, postaci fabuła, kolory etc tak, że w efekcie miałem wrażenie oglądania komiksu, w dodatku rysowanego grubą kreską. Przeczytałem inne recenzje i chyba coś ze mną nie tak.
Więc może garść konkretów miast ogólnego wrażenia.
Rybopostać wyciągnięta z rzeki Ameryki Południowej, chyba gdzieś niedaleko ujścia tej rzeki, bo żyje tylko w słonej wodzie. Inaczej wysycha, traci łuski i umiera.
Co innego kule z pistoletu - na te jest odporna.
Powyższe to szczegół - ale przerysować Lenina? To już sztuka zasługująca na pół Oscara...
Jak mawiał Lenin - z ryby wyciągniętej przed tygodniem nic już nie będzie. Cóż dodać?
Nawet agenci sowieccy mieli wątpliwości co do prawdziwości cytatu - dobra takie oczko perskie zapewne.
Ale trop ten zaprowadził mnie na ten drugi biegun (polityczny) w czas poprzedzający akcję omawianego filmu (szacuję ją na 1963, może 64 rok). W tym mniej więcej okresie w ZSRR nakręcono część pierwszą losów wodnego bohatera. Dokładnie w 1961. Nazywał się tam diabeł morski i rzeczywiście żył wtedy w morzu, co tłumaczy jego słonolubność.
Jak przedostał się później w amerykańską rzekę - trudno orzec. Ale jeszcze w `61 straszył rosyjskich poławiaczy pereł w Polinezji (wiem, kupy się to nie trzyma, bo po co by radzieccy zdradzali tajemnice Poliszynezji?)
Wtedy wyglądał ciut młodziej i jaśniej - o tak
Po wydostaniu się z rąk radzieckich piratów popłynął do tej Ameryki by wpaść w sieci piratów hamerykańskich.
Tu całość tego prequela
https://www.youtube.com/watch?v=q1c4UEfAEjoZ niego jedna scena (7 minuta) wygląda jak zerżnięta i dla niepoznaki dana na koniec amerykańskiego sequela.
I tak to... z dziejów zimniej wojdny.
Oryginał sowiecki nie ma tak entuzjastycznych recenzji
http://www.filmweb.pl/review/Podwodna+republika-9494