Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - liv

Strony: 1 ... 433 434 [435] 436 437 ... 441
6511
Lemosfera / Re: Ulubiona książka pana Stanisława
« dnia: Sierpnia 08, 2009, 08:41:36 pm »
Tek, skoro Q wywołał temat, przerywam wakacje i wskakuję do magazynu wspomnień. Bo zgodzę się z poprzednikami, że chronologia przyswajania onych ksiąg i dopasowanie do momentu dziejowego ;) czytelników jest dość ważne. Pierwsza była lektura w podstawówce, podróż do Bżutów (23), ale jako wmuszana belfersko, tak jakoś spłynęła mimo.
I. Naprawdę wessał mnie Niezwycieżony, genialnie czytany w radiu przez A.Łapickiego (tego od PKF stalinowskich). Nawet chyba ni wiedziałem , że to Lema.Pamiętam wakacje pod namiotem w latach 70-tych, gorące Trójmiasto i ja w namiocie z tranzystorkiem przy uchu około południa. Odcinek trwał zaledwie 10 minut. I ten sentyment mi pozostał. Niedawno znów przeczytany obronił się znakomicie.
II. Czas niezwycieżony (jako całość). W latach 80 tych czytane. Znakomicie napisany, był innym spojrzeniem na rzeczywistość woj i powojenną niż kolejna lektura obowiązkowa, też trylogia "Kolumbowie rocznik 20-ty" Bratnego. Tam heroizm i walka garstki ludzi. Tu realia codzienności większości. Poznałem z niej słowo szmalcownik. I od razu dodaję, nie przeszkadzają mi wcale ideologiczne wtręty. Po prostu Wilk musiał być komunistą a socjalizm nie taki zły. Zresztą ,tu dygresja do wszystkich kwękających, że Lem taki czy owaki. Nie spotkałem się do dzisiaj, z realną propozycją, jak inaczej Polacy mogliby zachować się w tamtych czasach. Obecni "patrioci", przypinający łatki twórcom minionej epoki są najczęściej historycznymi matołkami lubo ostatnimi cynikami (w znaczeniu potocznym, nie filozoficznym)
III. Czas minął więc tylko hasłowo - Wielkość u. i Próznia d., Cyberiada - majstersztyk i teksty ostatnie "Rasa drapieżców" z zupełnie innych niż pozostałe książki powodów.
P

6512
Hyde Park / Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« dnia: Sierpnia 07, 2009, 09:45:25 pm »

Ptasia sieć neuronowa w akcji :).
W pewnym momencie utworzyły idealny owal. Zrobiły tak dwa koła nad jeziorem, chyba z okazji zachodu słońca i zniknęły.
Tom się odważył wkleić, choć gdzie mnie tam do Maźka ;)

6513
DyLEMaty / Re: Z PEWNOŚCIĄ nie jesteśmy sami..
« dnia: Lipca 25, 2009, 04:17:40 pm »
Cytuj
Kiedy to się zasadniczo pokrywa z moją "jedynką". Nadki to zdecydowanie Obcy Rozum
Racja, ci "tubylcy" mnie zmylili :) Nadki też wszak tubylcy.

6514
DyLEMaty / Re: Z PEWNOŚCIĄ nie jesteśmy sami..
« dnia: Lipca 25, 2009, 03:56:48 pm »
Cytuj
Skoro jednak tak sobie bezwstydnie popuszczamy Wink (wodzy fantazji) na forum publicznym
W tym temacie tylko to zostaje, może poza szacowaniem prawdopodobieństwa z liczby galaktyk, w nich gwiazd stosownych, przy nich planet w zakresie jasnowłosej, wreszcie trafu zaistnienia życia itp.
Cytuj
To tyle, więcej nie wymyślę... Wink
Dorzucę jeszcze czwarta fantazję "Snergową", że owe manifestacje, zaburzenia w znanej nam rzeczywistości fizycznej, to przejaw bytowania nadistot. Niedostrzegalnych zasadniczo nam (jak mrówkom gajowy). One oczywiście nas widzą (jak gajowy mrówki ;)). Forma podglądu Nadek, ewoluuje wraz z naszą świadomością i zbiorową wyobraźnią. Od Głosów na niebie i ognistych znaków, rydwanów płonących, trąb grzmiących - po współcześnie akceptowalne owe cygara srebrzyste, poruszające się dziwnie obiekty.
Cytuj
ps. w kontynuacji "Parku Jurajskiego" M. Crichtona, bohater głowny, doktor I. Malcolm, indagowany o sprawę wspomnianego Parku, oznajmia, że to takie same bzdury jak katastrofa UFO w Roswell, ufomaniacy wnoszą stąd, że Crichton, który piastował wysokie stanowiska w służbach medycznych USA, zasugerował w ten sposób, że zna skrrywaną Prrawdę Grin.
Tenże w autobiografii "Wędrówki"oświadcza, że osobiście doświadczył:
- zginania łyżeczek silą woli
- dostrzegania i czesania aury
- widzenia przez wróżów wydarzeń, które miały miejsce (w jego życiu)
   Dla równowagi dodam, że wiele zjawisk 'paranormalnych" odrzucił. W sumie ciekawa lektura, ukazująca ewolucję człowieka, lekarza, jak sam pisze wychowanego w zachodniej, racjonalnej, naukowej tradycji w kierunku...no sam nie wiem.
  Kończy książkę tak: "Nadal uważam naukowy pogląd na świat za użyteczny i często z dobrym dla siebie skutkiem go podzielam. Ale obecnie uważam, ze nauka stwarza jedynie arbitralny i ograniczone model rzeczywistości.
Umarł niedawno, żal.

6515
DyLEMaty / Re: Z PEWNOŚCIĄ nie jesteśmy sami..
« dnia: Lipca 25, 2009, 12:46:01 am »
Cytuj
Ponadto może te "ŚWIETLNE cygara" to nie szczyt osiągnięć zielonoludkowych a może to ich mikroczipy ? Takie kosmiczne , penetracyjne pchły? Skoro są tak mądrzy to wiedzą, że i tak nie jesteśmy jeszcze w stanie poznać prawdy i dlatego pozwalają sobie na takie harce przy okazji monitując rozwój "cywilizacji"? Wink Grin No i mają niezły ubaw widząc jakie emocje budzi temat UFO.
Mam swoją konfabulację, która z tym koresponduje. ;) W niej NOLe to takie automaty-pastuchy, które kontrolują jakość i ilość homobiomasy na pastwiskach Gai. Stąd czasem muszą brać próbki. A, że nad Hameryką najczęściej? Bo stada tamtejsze najbardziej skażone są, a zieloni boja się niestrawności :) W każdym razie przyrost masy przeciętnego hamerykańca (o ile o masę chodzi), jest naprawdę imponujący w porównaniu z stadami Euroazji np.
Tylko proszę się nie obrażać, bo my to samo robimy z gąskami, świnkami usw. ;)

6516
Hyde Park / Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« dnia: Lipca 24, 2009, 10:08:16 pm »
Katuj, ach katuj... ;)
Masz dobry sprzęt, ale co ważniejsze owo coś w se, co nadaje zdjęciom...duszę? (he he, Dawkinsa akurat czytam). Najbardziej leży mi to ostatnie, tak jakoś kolorki ładnie ci zagrały w klimat turnerowsko-posępny.
A swoja droga gratuluję Bugu, też przemierzam rzeki tyle, że kajakowo.
P.

6517
DyLEMaty / Re: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Lipca 20, 2009, 08:30:07 pm »
Cytuj
A dzisiej, jako że jakość z analogu jakby lepsza, są i laserowe odtwarzacze winyli. Tyle że pierońsko drogie.
O, to coś dla mnie!!! Nie słyszałem o takim ustrojstwie i już zaczynam zbierać kasę. :D
Uff, popatrzyłem w wyszukiwarce na cenę. 15 tysięcy dolców ostudziło zapał. poczekam z 5 lat a nuż stanieją. :P

6518
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Lipca 20, 2009, 08:24:51 pm »
Cytuj
Która jednak lubi posługiwać się tzw. salutem rzymskim:
- Q
Eee, to chłopcy od Romana. Ta o której myślałem, spod znaku "zadrugi", raczej tego nie robi. Dla nich złe moce nastały, gdy zdrajca Mieszko -apostata, porzucił religię przodków. Niewiele się różnią, w gruncie rzeczy, od blondynów spod  podwójnej runy sig.
Anielo- rzeczywiście ciekawy tekst, ale jakże przesiąknięty pesymizmem.

6519
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Lipca 20, 2009, 05:36:57 pm »
Mogliby,tyle, że wtedy nie byliby politykami :) i koło się zamyka.
Nie rozumiem ograniczenia powyższych stwierdzeń tylko do polityków zwalczających ruch europejski. Wszystkie opcje powołują się na te "korzenie". Z wyjątkiem skrajnej prawicy lubującej się w słowiańsko- pogańskich mitach.

6520
DyLEMaty / Re: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Lipca 20, 2009, 01:07:57 am »
Ewolucja to dość pojemne pojecie. :)
Cytuj
Ewolucja polega na zmienności losowej i "wrzucaniu" w środowisko.

Dzi opisał raczej dobór naturalny, jedną z kilku "technologii" ewolucyjnych.
Cytuj
Wiadomo, że ewolucja jest bez-dalekosiężno-celowa i własnie to podkreślam, że ewolucja nie ma celu
- by maziek
 Co do jej celowości? Wiadomo, ludzie jej nie widzą, bo są jej częścią, ale gdyby podejść do tego goedlowsko? Krety nie wi(e)dzą, że spulchniają glebę ;), co oczywiście nie znaczy, że powstały właśnie po to. Za to jak powstanie AI, to już będzie wiedziała po co była ewolucja naturalna i umieści ją w swojej robociej Biblii, w rozdziale Genesis lubo Exodus.
I taka dygresja Lamarckowa. Niejaki F. Dick melomanem wielkim był i gramofon z systemem głośników zajmuje poczesne miejsce w jego książkach s-f i tych normalnych. Każdy, kto używa(ł) płyt gramofonowych wie, że głównym problemem było ich zużywanie się, na skutek drapania igły po rowku (trzaski coraz większe). Więc w swoich powieściach s-f Dick udoskonalił sprzęt wymyślając nieważką igłę (a właściwie ramię), w założeniu nie niszczącą tak płyt. Trzymał się tych nieważkich igieł bodaj od lat 50-tych aż do śmierci. Kiedy umierał zaczęła się właśnie epoka odtwarzaczy laserowych.

6521
DyLEMaty / Re: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Lipca 18, 2009, 02:36:29 pm »
Witaj, witaj!!!
Strzelę ci punkcik na dzień dobry :) A w temacie, tak sobie myślę o tym planie w ewolucji technologicznej. I punktowo, zgoda z Maźkiem (przykład z zegarem przekonujący. Ale - plan powinien mieć jakiś cel i ja go nie widzę. W tym wypadku, po co tak precyzyjny zegar, ludziom spokojnie wystarczyłaby dokładność minutowa. Więc precyzyjny zegar potrzebny jest do dalszego rozwoju innych technologii, np. kosmicznych. Ale jaki jest ich cel? Wygląda jakby ludzie (ograniczę się do naszego kręgu cywilizacyjnego) wpadli w koleinę technologiczną, powodującą nowe problemy. I, żeby je rozwiązywać trzeba jeszcze szybciej rozwijać kolejne technologie. Ludzie w tym wszystkim stali sie już chyba zakładnikami postępu. A w sumie, wszystko to po to, żeby było łatwiej, więcej, szybciej,dalej. To akurat wynika z ludzkich żądań i pragnień, a to z kolei zaklepała w nas ewolucja naturalna. Bardzo chyba, bo co ja tam wiem (koniec cytatu),oczywiście ;)
Bo jeżeli celem jest przetrwanie gatunkowe, to ryzykowną ścieżką idziemy. A jeśli celem rozwoju technologii, jest dalszy rozwój technologii, to niewielka różnica z ewolucja naturalną z ludźmi w roli narzędzi.

6522
DyLEMaty / Re: Świat za 127 lat albo za 40
« dnia: Lipca 15, 2009, 09:23:49 pm »
Oj, czytałem, czytałem "Ekspedycję Mikro" :D
Jeszcze w końcu lat 70-tych bodaj. Enerdowska s-f. Niestety, poza tym, że ustrojstwo małe było, zapamiętałem tylko, gdzie wylądowali tym swoim MIKRO. I jak długo dumali, co to za  pędy gładkie,długie i wiotkie na stokach ciemnego, ściętego stożka. "Powierzchnia terenu opadała jakby na wszystkie strony tworząc duży, regularny, spłaszczony pagórek. Opodal wznosił się stożek zakończony silnie popękanym, przypominającym cylinder szczytem. Tam również podłoże miało wyraźnie brunatne zabarwienie, odcinając się w ten sposób dosyć ostro od bieli". Koniec cycatu.
 Ech młody człek był, to i takie zberezeństwa tylko zapamiętał ;)
 Ale, ale - o nanotechnologiach, czy biologii syntetycznej raczej tam nie ma. Małe ludziki przyleciały szukać świata legendarnych Makrosów. Może jednak coś przegapiłem, a czytać nie będę, bo Lema lata 40-te kontempluję. Fajniste opowiadanka.

6523
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Lipca 15, 2009, 08:05:57 pm »
Ciekawy eksperyment, badali chyba wytrzymałość schabowego na przeciążenie. Obiekt najwyraźniej przeżył, więc raportu z konsumpcji raczej nie było. (chyba, że drugiego do zdjęcia dali, w ramach propagandy sukcesu). Na przedostatnim zdjęciu wyglądają jak 1/2 pancernych z Szarikiem mutantem ;). Ale ciekawsze jest wino. Evangelos, twierdzisz że je znasz? Na etykiecie jest wyraźnie opisany producent - Wydział Techniczny NKWD. Nie, żebym cię podejrzewał :D, ale tej strony aktywności czekistów nie znałem. Pewnikiem ulepszone jakoś, bo dosłownie tłumacząc to wyrób winny KAGOR. No, bo jak NKWD to musiał być winny.

6524
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Lipca 12, 2009, 10:49:54 pm »
Penelopa też roni łezkę :'(. Ale, zaczęła dziergać kolejny sweterek - nowocześnie, z użyciem Joycesticka ;)
wakacyjnie pozdrawiam
P.S. Tak mnie korci, żeby napisać coś Ad Remuszko, ale na razie gryzę się w palec.

6525
DyLEMaty / Re: Właśnie się dowiedziałem...
« dnia: Lipca 01, 2009, 11:22:38 pm »
...Piękny temat na opowiadanie z parabolicznie zawiniętą metaforą - zabełkotał. A możne metaforycznie zakręconą parabolą. Szkoda, że Mistrz tego nie dożył. Jakbym miał napisać epilog, to nazywałby się "Tani koniec z nikąd". :)

Strony: 1 ... 433 434 [435] 436 437 ... 441