Autor Wątek: think tank?  (Przeczytany 68273 razy)

.chmura

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 314
  • I Love YaBB 2!
    • Zobacz profil
Re: think tank?
« Odpowiedź #60 dnia: Maja 07, 2011, 03:47:43 pm »
"Zylinska is currently writing a new book on the idea of mediation, Life after New Media (with Sarah Kember) for the MIT Press, and working on a translation of Stanislaw Lem's major philosophical treatise, Summa Technologiae, for the University of Minnesota's Electronic Mediations series."
*
http://www.sas.ac.uk/766.html
*
świat jest nieskończenie różnorodny i bogaty.
« Ostatnia zmiana: Maja 07, 2011, 04:57:03 pm wysłana przez .chmura »

.chmura

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 314
  • I Love YaBB 2!
    • Zobacz profil
Re: think tank?
« Odpowiedź #61 dnia: Maja 09, 2011, 12:26:39 am »
a to jest kubeł zimnej wody na głowy rozpalone wizją Instytutu Naukowego z Ameryki (Singularity Institute for Artifical Intelligence), w którym nasza rasa gotowi się na nadejście Golema: http://www.scientificamerican.com/article.cfm?id=e-zimmer-can-you-live-forever . ten porządny i wierny zasadzie racjonalnego sceptycyzmu artykuł carla zimmera z "scientific american" (grudzień 2010) przywraca właściwe proporcje, a jednocześnie zawiera wiele, pochodzących z krainy, gdzie potomstwo cybernetyki spotyka się z inżynierią genetyczną, przykładów cyborgizacji/cyfryzacji biologicznych mózgów: od podłączonego do nerwu słuchowego implantu przetwarzającego sygnał z mikrofonu na język zrozumiały dla umysłu osoby głuchej, przez ptaszka, który jest na pilota i przestaje śpiewać za naciśnięciem guzika, po  małpę, sięgającą po jedzenie za pomocą ramienia robota sterowanego jej myślą.
« Ostatnia zmiana: Maja 09, 2011, 06:42:22 pm wysłana przez .chmura »

.chmura

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 314
  • I Love YaBB 2!
    • Zobacz profil
Re: think tank?
« Odpowiedź #62 dnia: Lipca 07, 2011, 07:21:22 pm »
i jeszcze post scriptum: http://next.gazeta.pl/next/1,114662,9804812,Proteza_mechanizmow_uczenia_sie_wszczepiona_do_mozgu.html . cytuję: "nie będzie Jednej Radykalnej Przesiadki (...). będą tysiące i tysiące małych kroków, nawrotów, skoków i zastojów. w ten sposób Wielka Decyzja okaże się wypadkową rozwleczonych przez stulecia małych decyzji i małych zaniechań, a proces okaże się - jak wcześniej tyle podobnych, choć mniej widowiskowych, mniej zróżnicowanych wewnętrznie, mniej brzemiennych w skutki procesów - niemożliwy do powstrzymania. tak oto, stopniowo, Nieczłowiek wypoczwarzał się będzie z Człowieka." oni cały czas TO robią.
« Ostatnia zmiana: Lipca 07, 2011, 07:26:01 pm wysłana przez .chmura »

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: think tank?
« Odpowiedź #63 dnia: Lipca 08, 2011, 10:35:28 pm »
Obydwiema mackami pocyfrowuję się pod opinią .chmury :-)
VSM
P.S. Z pamięci: ...Litością zdjęty Kosmos cały ze zgrozy załamuje macki...
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16722
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: think tank?
« Odpowiedź #64 dnia: Lipca 15, 2011, 05:52:46 pm »
A może tory w ogóle się nie złączą i nastąpi rozłam, na ludzkość, której ewolucja będzie przebiegać w kierunku cyborgów oraz na ludzkość opartą na bioinżynierii, która będzie wyznawać swoistą formę czystości człowieka (tj. braku dodatków technicznych w organizmie) ?

Czytałżeś co z cyklu o Kształcerzach i Mechanistach ("The Shaper/Mechanist universe"; z czego u nas wydane: "Schismatrix" oraz opowiadania "Rój" i "Dwadzieścia razy wspomnienie") B. Sterlinga, bo to co piszesz brzmi jak wypisz z wymalujem? ;)
« Ostatnia zmiana: Lipca 16, 2011, 05:38:29 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7023
    • Zobacz profil
Re: think tank?
« Odpowiedź #65 dnia: Września 08, 2011, 04:56:29 pm »
olkapolka za gombrowiczem: cóż ci pozostanie, jeśli nie krzyk grozy, buntu, protestu, rozpaczy...krzyk, że się nie zgadzasz!
*
.chmura rozumie gombrowicza i olkępolkę. .chmura właśnie skończyło lekturę „summy”; oto wypowiedziane przez Mistrza, zwalające z nóg argumenty przeciwnika Programu Przebudowy Człowieka:
 „Cielesnością, we kształtach i wyrazie, daną nam przez Naturę, wypełniona jest cała kultura i sztuka wraz z najbardziej abstrakcyjnymi teoriami. Cielesność ukształtowała kanony wszystkich historycznych estetyk, wszystkie istniejące języki , a przez to i całość myślenia ludzkiego. (...) Gdyby człowiek naprawdę miał sam siebie przekształcić pod naciskiem wytworzonych własnymi rękami technologii, gdyby miał za swego następcę uznać robota z doskonałym mózgiem krystalicznym, byłoby to jego największym szaleństwem. Oznaczałoby to ni mniej, ni więcej, jak tylko fakt zbiorowego samobójstwa rasy, przysłonięty pozorem jej kontynuacji w maszynach myślących, które stanowią część wytworzonej technologii: tak zatem człowiek w osatecznej konsekwencji dopuściłby do tego, aby urzeczywistniona przezeń technologia wyparła go z miejsca, w którym istniał, z jego niszy ekologicznej, aby stała się ona niejako nowym syntetycznym gatunkiem, który usuwa z areny dziejów gatunek gorzej przystosowany.” i dalej: „ Bez względu na to, jaki byłby rezultat autoewolucyjnego działania, oznacza on, że człowiek ma zniknąć z powierzchni Ziemi; obraz jego w oczach 'następcy' byłby martwą nazwą zoologiczną, jaką jest dla nas Austarlopithecus czy neandertalczyk. Dla istoty prawie nieśmiertelnej, której własne ciało podlega tak samo jak otoczenie, nie istniałaby większość odwiecznych problemów ludzkich; przewrót więc biotechnologiczny jest nie tylko zgładzeniem gatunku Homo sapiens, ale i zabójstwem jego duchowej puścizny.”
ba! nawet zwolennikowi Programu Przebudowy Mistrz każe „w głębi ducha (...) odczuwać taki sam przeraźliwy sprzeciw w obliczu planów rekonstrukcji gatunku, jak ten, kto ją kategorycznie potępił”.
*
a jednak ... no właśnie: cóż można na to odpowiedzieć? czy w ogóle istnieje jakaś sensowna odpowiedź?

Sam Lem próbował odpowiedzieć: kilka lat później, w Podróży XXI (właśnie sobie powtórzyłam):
Tam, gdzie każdy musi być, jaki jest, trwa przy swoim z konieczności. Tam, gdzie każdy może być inny, niż jest, będzie rozdrabniał swój los skokami bytowych przesiadek. (..) a kiedy można być każdym i żywić dowolne przekonania, nie jest się już nikim i nie ma się żadnych przekonań.
Czyli człekoliza w tysiącu małych kroków, nawrotów, skoków i zastojów?;)



Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16722
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: think tank?
« Odpowiedź #66 dnia: Września 08, 2011, 05:27:06 pm »
w Podróży XXI

Świetna ta "Podróż..." (w sumie rzadki wypadek "Podróży..." zaliczalnej do "Tichych serio", a wiec bardziej pokrewna bardziej "Wizji..." i "Pokojowi..." niż polowaniom na ośmioły), b. pojemna tematycznie...

Tam, gdzie każdy musi być, jaki jest, trwa przy swoim z konieczności. Tam, gdzie każdy może być inny, niż jest, będzie rozdrabniał swój los skokami bytowych przesiadek. (..) a kiedy można być każdym i żywić dowolne przekonania, nie jest się już nikim i nie ma się żadnych przekonań.

Teraz najmodniejszym autorem rozprawiajacym o takich sprawach jest Greg Egan (na tle... polecam; jedn z najwybitniejszych żyjących pisarzy SF), tylko on w iście nastoletni sposób podnieca się możliwościami jakie da/może dać nam postęp technologiczny (głównie właśnie w zakresie autoewolucji/automodyfikacji).
Jego proza - mimo poruszania b. ciekawych tematów i doskonałej warstwy naukowej - stanowi jednak swoistą "pornografię" wyższego rzędu, w której chodzi głównie o masturbowanie się możliwościami technologii (w stylu podobnym trochę do tego w jakim osławiona "Dynastia" ekscytowała się możliwościami finasowymi i luksusem). Razi w niej to, że mimo ewidentnej wiedzy i erudycji autora, nie ma tam nic poza w/w ekscytacją*. Jest epatowanie gadgetami (i b. poprawną terminologia naukową), brak wgłębienia się w konsekwencje ich powstania (jak to robili Lem czy Clarke), brak spojrzenia na nie z bardziej filozoficznej perspektywy. Najbardziej zaś razi (czego dowód cytatowy dawałem), że psychika bohaterow pozostaje cały czas ludzka, niezależnie od tego jaką formę by przybrali. Owszem propagandy na rzecz postępu, Nauki, transhumanizmu jest tam sporo, owszem można się z lektury wiele nauczyć, ale protagoniści stanowią kulawą krzyżówkę idealistów rodem ze starej SF ("Obłoki...", "Star Treki", "Odyseje..") z nieslychanie podnieconymi nową komórką nastolatkami.
Szkoda, bo z taka wiedzą Egan miałby możliwość pójścia w ślady w/w Wielkich, ale widać Lem może być tylko jeden.

* tzn, nieco przejaskrawiam: są tam ciekawe istoty pozaziemskie i zmyślne próby obejścia słynnej Niemożności Kontaktu z nimi; jest dobra popularyzacja dość egzotycznych dla przeciętnego człowieka problemów i konceptów naukowych; jest trochę wzniosłych myśli (czy jak kto woli sloganów ;D) dotyczących intelektualnej przygody jaką jest/może być badanie Wszechświata (zwł. gdy sam badający bogom podobny, więc może wirtualną głowę nosić wyżej niż my), ale brak w tym tej próby intelektualnej syntezy, którą znajdziemy nawet w co mądrzejszych utworach Asimova, brak idei nadrzędnej dzięki której ów piewca autowewolucji mógłby np. podjąć polemikę z - wyłożonymi powyżej przez chmurę, czy przez Ciebie - mistrzowymi wątpliwościami... jest to raczej bazująca na emocjach ("byczo będzie!") reklamówka transhumanizmu, niż próba dyskusji o nim...
« Ostatnia zmiana: Września 08, 2011, 05:48:47 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 7023
    • Zobacz profil
Re: think tank?
« Odpowiedź #67 dnia: Września 09, 2011, 12:59:24 am »
Jasne...XXI nie trzeba zachwalać - chociaż akurat ta z polowaniem na ośmioły (i oczywiście z sepulkami - czyli XIV) pasuje tutaj tematycznie: mamy gmaź ardrycką i rezerwy cielesne + kopiowanie - czyli pełne panowanie nad materią:)
Natomiast XXI jest tak pojemna tematycznie ze względu na rozważania nad wiarą i religią, które to starają się dotrzymać kroku szalejącej biotechnologii;) W sumie Dzienniki... nie były jeszcze omawiane w Akademii...:)

Czytałam dwie rzeczy Egana: Twój post właściwie dotyczy Dywanów Wanga i Diaspory. Jakkolwiek z grubsza się zgadzam, to z chudsza dodałabym, że korespondują one jednak w wąskim zakresie z Lemem.
W Dywanach postludzie mogą być wszystkim (z DNA wycisnęli co się dało) a wybierają zwykle ludzkie kształty i doznania uzupełnione jeno o wzmacniacze. Takie ludzkie wydmuszki bez chemii, za to w sieci umysłowej. Nie ma tam już cielesnych ludzi a Ci nowi szukają swojej tożsamości ( ma im w tym pomóc odnalezienie innego, obcego,ale fizycznego życia) czyli coś jak u Lema w XXI:
(...) otwiera się otchłań wolności, ponieważ im więcej można czynić, tym mniej się wie, co czynić należy(...) dlatego nawet dezertera wiedzy czeka wolność, musi bowiem wybrać wcielenie, jakie mu odpowiada, a stoi przed nim więcej szans, niż jest gwiazd na niebie.
U Egana niektórzy uciekają w solipsyzm - w swoje wirtualne światy. Dobrym podsumowaniem wydaje się jedno zdanie z Dywanów:
Śmierć nie jest taka zła jeśli umiera się po kawałku.
Ponuro jawi się ta przyszłość - jako powolna śmierć i przekształcenie w urządzenie odbiorczo-nadawcze;)
 
P.S. Zastanawiałam się czy wytłumaczenie działania dywanów Wanga pasowałoby do Solaris - do oceanu doskonale innego reagującego na wprowadzane dane?Ktoś tu ściągał - jeno dodał wytłumaczenie?

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16722
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: think tank?
« Odpowiedź #68 dnia: Września 09, 2011, 09:02:59 am »
W sumie Dzienniki... nie były jeszcze omawiane w Akademii...:)

Się mię zdaje, czy to jakaś sugestia? ;)

Czytałam dwie rzeczy Egana: Twój post właściwie dotyczy Dywanów Wanga i Diaspory.

Także "Wyroczni" (opublikowanej u nas w "NF") będącej w sumie opowieścią o mogącej poruszać się w czasie i miedzy wszechświatami alternatywnymi tytułowej SI (o psychice - jakże by inaczej - humanoidalnej; manifestującej się co gorsza avatarem w postaci srebrnej kobity, co aż nazbyt przypomina komiksową Void z "Wild C.A.T.S") , która przybywa do pewnego wszechświata by tamtejszym wersjom Turinga i C.S. Lewisa (kolekcjonuje geniuszy or something) dać szansę transcielesnej nieśmiertelności (z czego w sumie robi się interesujacy spór Nauka/transhumanizm vs chrystianizm). Turing ofertę przyjmuje i uwolniony z miejsca, w którym usiłowano leczyć go z homoseksualizmu odchodzi z nią, cyfrowy, neue Welten zuendecken, Lewis (ku rozpaczy owej SI) wybiera śmierć wierząc w zagrobowe rozkosze w niebiesiech.

W Dywanach postludzie mogą być wszystkim (z DNA wycisnęli co się dało) a wybierają zwykle ludzkie kształty i doznania uzupełnione jeno o wzmacniacze. Takie ludzkie wydmuszki bez chemii, za to w sieci umysłowej.

Streszczając "Wyrocznię" celowo przywołałem analogię z komiksem, tam też jakich mocy byś nie posiadł, pozostajesz człowiekiem (i to raczej nieskomplikowanym, bo wyżywajacym się w mordobiciach). Być moze wynika to stąd, że czołowy ideolog transhumanizmu, Max Moore, zaczynał jako fanatyk komiksów, potem przeszedł przez etap okultyzmu (ciekawe czy stąd ta techgnoza i tyle komiksowości u Dukaja, mówiąc nawiasem), by wreszcie uwierzyć w Naukę i stać sie transhumanistą... (Transhumanizm bywa zresztą b. złośliwie definiowany jako rapture for nerds, pewnie przez takie korzenie właśnie.)

U Egana niektórzy uciekają w solipsyzm - w swoje wirtualne światy. Dobrym podsumowaniem wydaje się jedno zdanie z Dywanów:
Śmierć nie jest taka zła jeśli umiera się po kawałku.

Tu oczywiście nasuwają się "Nieśmiertelny" Borgesa i "Miasto i gwiazdy" Clarke'a (że o segmentowanym Metametryku z "Bajek..." nie wspomnę) z tym, że zabawne jest to, że co Borges i Clarke mieli za koszmar, upadek, to Egan głosi idyllą i tylko nas - czytelników na Lemie chowanych - nachodzą wątpliwości co do idylliczności takiej idylli.

Nie jest jednak tak, by z - wyrażonymi wcześniej lemowymi wątpliwościami nie miał kto dyskutować... Najlepszy do tego byłby... sam Mistrz, który - w "Die Kultur als Fehler" wołał, ustami Kloppera, "Precz z kulturą, wiwat autokreacja!"

Ktoś tu ściągał - jeno dodał wytłumaczenie?

W jakimś sensie sciagał i sam Lem. Amerykańska krytyka SF umiała podważać wartość "Solaris" (na etapie wiadomej okołolemowej awantury w SFWA) tym, że pomysł planety pokrytej rozumnym oceanem zerżniety jest opowiadania van Vogta, w którym również występowała taka istota zwana Alyx. Zapominano jednak przy tym, że - w przeciwieństwie do Solaris - Alyx tam jest idealnie kontaktowa, a fabuła sprowadza się do tego, że gdy ludzie chcą ją w niewolę (bo tyż ma właściwości niezwykłe), to Alyx urywa się z orbity i sp** przez pół Galaktyki; rzecz wieńczy jednak porozumienie i sielanka (nie pomnę czy Alyx w ko(s)micznym ONZ wraz z ludzkością nie kuńczy). Więc co to ma tematycznie wspólnego z "Solaris" poza zewnętrzną formą Obcaka?
« Ostatnia zmiana: Września 09, 2011, 09:28:29 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16722
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: think tank?
« Odpowiedź #69 dnia: Czerwca 30, 2012, 03:14:50 pm »
Kolejne - spóźnione zresztą, nawet bardzo, materia z której złożony był autor linowanej pracy zdążyła już nawet pójść dalej ścieżką łańcucha pokarmowego  :( - z frontu mniemanologii intelektronicznej:
http://www.gwern.net/docs/1999-bradbury-matrioshkabrains.pdf
Po GOLEMie, po globie myślącym, mają matrioszki być... i to ciemną materię stanowiące.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki