Na marginesie: ta historia nie jest nowa (ma już 4 lata), jest nawet o niej artykuł w Wikipedii:
Death of Elaine Herzberg.
Odnośnie obliczeń: auto poruszało się z prędkością 69 kilometrów na godzinę, co oznacza, że w ciągu sekundy z tą prędkością pokonywało mniej więcej 19 metrów. 38 metrów w dwie sekundy. Ze względu na (nie)dokładność filmu ciężko wywnioskować ile czasu upływa pomiędzy pojawieniem się pieszego w polu widzenia a zderzeniem, ale jest to pomiędzy 1 a 2 sekundami. Myślę, że do tego momentu jesteśmy z grubsza zgodni, chociaż naciągasz fakty w swoją stronę (piszesz o prędkości 64 vs. 69, raczej o dystansie 35-40 vs. 29 (tyle by było dla 1.5 sekundy), drodze hamowania wynoszącej 21-27 metrów przy prędkości 70 km/h vs.
36 metrów przy prędkości 64 km/h). Wszystkie te czynniki się kumulują, ale przede wszystkim nie przemawia do mnie powoływanie się na tych "fachowców od bezpieczeństwa", bo przypuszczam, że wyniki ich badań były uzyskane w dość sterylnych warunkach przy założeniu (jest to wspomniane w części artykułu, której akurat nie cytujesz), że średni czas reakcji kierowcy to około 1 sekundy. Przypuszczam, że mówimy tu o osobie wypoczętej, prowadzącej pojazd za dnia, przy dobrych warunkach widoczności. Mając jako-takie doświadczenie własne w prowadzeniu auta także w nocy (staram się tego jednak unikać), po prostu w to nie wierzę - w takich warunkach po pierwsze wzrok męczy się bardzo szybko, po drugie - właśnie ze względu na dużo gorsze oświetlenie - raz po raz jest "oszukiwany" różnymi mijanymi kształtami, odblaskami, itp., które mózg ludzki zdecydowanie wolniej niż za dnia jest w stanie poprawnie rozpoznać. Dlatego też nie uważam, aby kierowca w sytuacji jak na filmie mógł istotnie lepiej zareagować. Może zdążyłby trochę zahamować, może trochę skręcić. Ale nie wiem, czy by to wystarczyło.
"Nagle wkracza" oznacza, że wychodzi z cienia i pojawia się na pasie, którym jedzie samochód, a nie widać jej wcześniej, jak "szła od lewej, przeszła przeciwległy pas".
Aha, i żeby była jasność: nie jest moją intencją obrona Ubera czy tego akurat kierowcy - uważam, że w tej sprawie są winni. Nie podoba mi się tylko ogólne negowanie skuteczności metod maszynowego rozpoznawania obrazu na podstawie jednego filmu kiepskiej jakości w popularnym serwisie internetowym.