Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - olkapolka

Strony: 1 ... 319 320 [321] 322 323 ... 460
4801
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Listopada 22, 2013, 04:22:58 pm »
A co to za nalot...dywanowy niemal. >:(
Liv nic nie zatyka, a plum-plum lubi bardzo. Ot!  :)
Coś takiego  8) ;)
Tam zara dywanowy ::) Ale jak tak, to potestujemy jeszcze wytrzymałość;))
Ze Ci sie, Ola z Aphexem tamte dwa kojarza, tom zdziwion. Ogolnie Aphex ma 2 twarze: Takie wlasnie plum-plum ambientowe, albo cos w stylu Liva ;) :
Ażenibydlaczegnie?;) Ten konkretny Aphex jest bardzo Prodiżowy, ale że już byli to się mi odręcznie takie dwa oklepańce naunęły...there we go;))
The Chemical Brothers - Hey Boy Hey Girl
FatBoy Slim - Push The Tempo
Jeszcze uszu nie zatkał?! Fiufiu;)
Oki, ten Moondog i dywany...wizualnie: Znachor łamany Jańciem Wodnikiem... a poza tym: suntrakowo - Big Lebowski Coenów
To może nie ten Moon, ale takie bum:)
Piero Piccioni - Traffic Boom

P.S. Piszciepiszcie o tym sprzęcie - bo po prawdzie sharposony na wykończeniu i przymiarki trwają od jakiegoś czasu - tylko te ceny są rzeczywiście drastyczne i póki nie padnie całkiem, to sobie pogra:) Te z mocą wyburzania ścianek działowych i tak nie byłyby wykorzystane max...so:)

4802
Lemosfera / Re: Lem w Kosmosie - nadszedł ten dzień :) !!!
« dnia: Listopada 21, 2013, 11:04:19 am »
Jakbyś dał jeszcze parę minut...;)
Mam nadzieję, że za parę godzin nie ogłosi strajku i odpowie:) Super!:)

4803
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« dnia: Listopada 21, 2013, 02:16:44 am »
Czy to tu, czy nie tu...ale dzisiaj zobaczyłam okładkę z Pokłosia, które rok temu wzbudziło troszkę kontrowersji, dyskusji itp....się okazało, że to jednak i po prostu:

Chyba, że tylko mnie to dziwi:)

4804
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Listopada 21, 2013, 02:06:31 am »
Bry Nex...
ja już pisałam jak i kiedy mam czas na słuchanie - więc nie pomogę. Ale na marginesie: parę lat temu stanął mi na drodze taki skompletowany - nomen omen - Denon. Używany. Bardzo drogi. Ale okazyjny. Trochę wahań i coś na kształt myśli wiesioła przemknęło;)
Być może przez to słyszę muzykę gorzej albo nawet wcale, ale póki co zamierzam z tym żyć;)
Ale zdaj relację co i za ile (bo ceny masz zachęcające - z tego "mojego" Denona to po 20 latach chyba obudowa byłaby droższa;)) - może warto - chociaż...w kinie np. nie wiem dlaczego, ale coraz ostrzejszy obraz mnie drażni. Może powinnam wrócić do kasprzakosanyogrundiga:)
Po namyśle , jak pić whisky, to tylko ciepłą, popieram !
Co Ty wiesioł - tylko z colą!;)
Brrr...te wilki...a mnie Nowy Model wyświetlił popowo-tytułowo Here Comes The Rain;)
Te chorały...nodopszsz...ja a propos Aphexa...liv zatyka uszy;)...z samopopętleń...kiedyś linkowałam to:
Almunia - New moon
I mi dźwięczało jak coś, co lubię, bo znam... zidentyfikowałam końcowo jako TAPP i ich krótkie szikagoskie...to takie umiarkowane;)
The Alan Parsons Project- Sirius

Sprostowanko: po konsultacjach - to nie był Denon, tylko Harman Kardon - od drogiej obudowy;)

4805
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Listopada 20, 2013, 02:33:08 pm »
Jakby nie patrzeć - nie pasuje do nich umiarkowanie. Chyba, że w skali muzycznej się miarkowali, bo poza tym wygląda, że to dosyć buntowniczy zakątek.
Poniekąd a propos tej czapki i szlafmycy;) Czyli jeszcze o herezji frygijskiej:
Ruch charyzmatyków montańskich narodził się ok. 150 r. we Frygii (dziś zachodnia Turcja), stąd zwany jest także alternatywnie „herezją frygijską". Frygijscy montaniści, wzywający do wolności prorokowania i bezpośredniego kontaktu z bóstwem wpisują się w symbolizm frygijek, czyli czapek wolności, które już w starożytnym Rzymie były symbolami wolności wręczanymi wyzwolonym niewolnikom, ale które dopiero w okresie Rewolucji Francuskiej zyskały swój rewolucyjny wolnościowy wymiar. Podczas kiedy montaniści rozdawali starożytnym chrześcijanom czapki frygijskie, to biskupi nakazywali nosić jedynie szlafmyce.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6692
http://pl.wikipedia.org/wiki/Montani%C5%9Bci
Itakto...
Tego Młynarskiego akurat jeszczejeszcze - odsłuchowo...tja...deklaracyjne uro, a na dworze buro:)
Cytuj
chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
???
 
Całośćbyła taka:
To taki króciutki aprop popowo - trąbkowy...chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
Początek i koniec o Kolinsie i sunday morning, a środek o Metropolis i Queen z radiem:
Swą popularność utwór zawdzięcza w pewnym stopniu nowatorskiemu jak na owe czasy teledyskowi. Część teledysku jest czarno-biała, druga część natomiast kolorowa. Oprócz całej gamy efektów specjalnych, członkowie Queen wykorzystali podczas jego realizacji elementy niemieckiego filmu Fritza Langa Metropolis z 1927 roku. Aby móc wykorzystać w klipie fragmenty filmu, zespół musiał wykupić do niego prawa od rządu NRD.
Czyli [to na Młynarskiego?!;))] wizualnie:
Queen - 'Radio Ga Ga'

4806
Cytuj
wiecie skąd się wzięło angielskie Mortal Engines (Bajki robotów)?:)
Z Otella?
Chcesz mnie wykończyć tym Szekspirem?  >:( ;)
Już nie tylko powtórka po polsku, ale po angielsku;)
Lem i tłumacze? Jeśli tak, to skutecznie wyparłam:)

And O you mortal engines whose rude throats
Th'immortal Jove's dread clamors counterfeit

I wy, śmiertelne spiże, których gardła
Nieśmiertelnego władcy na Olimpie głos przedrzeźniają...

Szekspir by Paszkowski,
Otello, a.III, s.3
Za Listami...

4807
Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem tego, jak Kandel radził sobie z nieprzekładalnym...i tak a propos pochodzenia słów...konkretnie tytułów...może dla Was to oczywiste...ale dla mnie nie było...a angielska wersja podoba mi się - wiecie skąd się wzięło angielskie Mortal Engines (Bajki robotów)?:)

W peesie: co do końca korespondencji - wydaje mi się, że "zrecenzowanie" Sleeping B....to była faza wstępna - koniec: Lem odmówił napisania wspólnej książki - komercyjnej, dla fortune:)

4808
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Listopada 19, 2013, 04:12:18 pm »
Cytuj
No co - proszą i perswadują, umiarkowanie jak widać. :)
Tja...niektórzy od tej perswazji aże polegli;)
Przed powstaniem Państwa - Frygia znajdowała się krótko pod panowaniem Lidów..so;)
Się popętliło frygijsko - polsko:
Podobnież Frygijczycy oprócz skali wynaleźli też instrument dwupiszczałkowy - aulos. Midas i uszy co ranią:
Midas według innego mitu był także sędzią w zawodach muzycznych między Apollinem a Marsjaszem (lub Panem). Ponieważ uznał, iż to Marsjasz grał piękniej, bóg ukarał go oślimi uszami. Od tej pory nieszczęsny król zawsze nosił turban, aby uchronić się od ośmieszenia. O jego sekrecie wiedział jedynie nadworny fryzjer, ale Midas zabronił mu wyjawiać go pod karą śmierci. Sługa nie mógł jednak wytrzymać, chciał się komuś zwierzyć. Udał się więc nad morze, wykopał w piasku niewielki dół i krzyknął: "Król Midas ma ośle uszy!" Zasypał dół i odszedł uspokojony. Po pewnym czasie na miejscu dołu wyrosła kępa trzcin. Gdy powiał wiatr trzciny szemrały: "Król Midas ma ośle uszy!". Doprowadziło to do tego, że cały kraj dowiedział się wkrótce o wstydliwej tajemnicy władcy.
Apollo wygrał:

Aż się to w Polsce echem odbiło;)
Przemysław Gintrowski - Apollo i Marsjasz (Herbert)

4809
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Listopada 18, 2013, 01:43:24 am »
Trza się znać na chirurgii mózgu...  ;) i łobejrzeć  film np. Metropolis
Ta chirurgia w Metropolis...powtarzałam jakiś czas temu i muszę powiedzieć, że średnio u mnie zdał ripleja. Tzn. doceniam kiedygdziecoidlaczego, ale jednak drętwość niemieckich aktorów (a właściwie całkowity brak jakiejkolwiek ekspresji), patos, Matka Boska od Robotników itd. - cóż. Troszkę się nawet pośmiałam - z naiwności. I trochę wynudziłam :-[ Przepraszam, jeśli komuś arcydzieło tknęłam;)
Może to ta przebrzmiałą estetyka - od Hoka?:)
To Be-live, powinienem polubić  :)...i jest...ładne. Ale da się odczuć brak Amiriana. Jednak. Owoż.
Nie marudź;) Dyć się nie rozdwoi - jak w satelicie siedzi...faktem, że słuchane w ciągu troszkę nuży - może jak wszystko - who tam knows - ale mają względnie dobry poziom, a młody wokal obrazkowo do fletowego Gabriela - też gra (ale flety zakazane we w tym Państwie);)
Cytuj
To może i znajdę coś...o Dostojewskim np.? Choć ta droga prowadzi w te odmęty -
Cytuj
Czyli taki starożytny Bata...Baton...Blaton?
[te odmęty to nie moja poetyka (delikatnie mówiąc) - chociaż z czema punktami się bym zgodziła;)]
Raczej nowożytny Blaton;) Właściwie to starożytny też powiedział o D. - przed muzyką jest o "naśladownictwie". Tak od 93 -  u Ciebie. Wygnać poetów - ostawić tych, co stosują się do prawa. Znaczy użytkowo i ku chwale. Żadne tam pisanie o ludzkich typach, bo to przecież wstrętne - wcielać się w takie lichoty.
Cytuj
Wygląda, że Russel coś pokręcił...ta jońska z lidyjską -  jest miękka i pijacka (już wiem dlaczego lubię) ;)
Płaczliwa to: mikosolidyjska i syntonolidyjska...czyli w sumie jakieś warianty lidyjskiej???
Czyli Stiki jednak doryckie - twardo naparzające. :)
No...ale z drugiej - skoro lidyjska i jońska są pijackie - to może Russellowi chodziło o te odmiany, że na smutno i na wesoło?;)
Dorycka przynajmniej pasuje - do Dorów. Mnie zaś zastanowiła ta frygijska - prosząca, perswadująca - umiarkowana - od Frygijczyków:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_frygijska
Zważywszy co oni wyprawiali:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Frygijczycy
To gdzie te miarkowanie? :o Się nie dziwię, że Arystoteles miał pretensje - na Twojej 96 - o pozostawienie fryg;)
Cytuj
A skoro późno, poranna zaprawa w Grudziądzu się przypomniała - tylko wtedy nie wiedziałem, że za Platonem ganiają mnie w kółko placu. Muza ze szczekaczek też była. I nie był to marsz...jakieś disco szybkie.
Gdybym wiedział, potraktowałbym...dostojniej. 8)
Że w kwadracik?;)
Cytuj
Miao być smutno? Psze bardzo...
Nie, nie miało. Przyokienna fajnie trafiła. To taki króciutki aprop popowo - trąbkowy...chociaż do tej polisy z metra się mi oczywistość Queenowa wyświetliła...już bardziej do monday morning:)
Phil Collins - Saturday Night And Sunday Morning - live in Berlin

4810
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Listopada 17, 2013, 04:14:09 pm »
Stikmenów nie ruszałam - tylko stikmana (album Levina) - się dokopałam, że to kover z Frippa - jego też nie ruszałam - a całkiemcałkiem. I wizualia też. Super.

Ja tylko jeden -inez, bo mnie te trendy zaciekawiły - w sumie to było dosyć oczywiste: kwestia definicji;)
Zajrzałam do B. Russella i ten w oparciu o Państwo -  na str. 142/143 pisze, iżże u P. najważniejsza jest edukacja. Składa się ona z dwóch części , z muzyki i gimnastyki.(...) "Muzyka" obejmuje niemal całość tego, co my nazwalibyśmy "kulturą", "gimnastyka" zaś - nieco więcej niż to, co my nazywamy "atletyką".
(...)
Następnie przechodzimy do cenzury muzyki (w dzisiejszym sensie). Harmonia lidyjska i jońska maja być zakazane, dlatego, że pierwsza wyraża smutek, druga - rozprzężenie. Zezwoli się jedynie na harmonię dorycką (sprzyjającą odwadze) i frygijską (wspierającą umiarkowanie). Dozwolone rytmy muszą być proste i wyrażać odważne, harmonijne życie.

To ja nie wiem co by tu zagrać ::) ;)

4811
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Listopada 17, 2013, 03:36:54 am »
Nawet tytułowo zapętelkowało - break - broke - broken - jak nie tamy, to barykady;)
Cytuj
I jeszcze jeden Szwed sosie własnym, a nuż dzień na trąbkę?
Aś mię nabrał;) Przyokienna trąbka wyglądała ponuro - znaczy: dobrze -  jak zwykle;) - a tu roztańczony Czekający Londyn:) Aż dziwne, że tuńczycy.
Ale ja mam na krzypce - bardzo radosne...to taka rakowina:
Believe - Tumor [Yesterday Is A Friend]
I bardziej Kolażowata:
Believe - World is Round part 2
Marg - podobno Kolaż znowu jeździ i dał ostatnio 2 koncerty.

Ciekawe jakie trendy miał na myśli - ten P:)

4812
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Listopada 16, 2013, 01:45:59 pm »
Cytuj
LAStZiemsiedź awdrzwipukpuk
Last Gayak awruk.
No...lapidaria.
Bardzo na czasie: political correctness...zadowala co najmniej dwie (albo nawet trzy) grupy (niekoniecznie rozłączne) społeczne ::)
Tylko...dlaczego u bram wruk? To determinuje akcję;)

Po namyśle: to wygląda na political fiction;)

4813
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Listopada 15, 2013, 08:30:00 pm »
Masz rację:
LAStZiemsiedź awdrzwipukpuk

Myślałem, że ktoś mnie pochwali za wplecenie angielszczyzny, tak charakterystyczne dla młodej polskiej s-f.
No...lepiej;)
Ale wiesz...młodych pisarzy nie można przesadnie chwalić, bo im laury siadają - czy tam odwrotnie :-\ ;)

4814
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Listopada 15, 2013, 08:19:32 pm »
to jedno z lepszych opowiadań SF ::)
Za krótkie, by autor zdążył zepsuć? ;)
Te kilka drobiazgów co czytałam - on nawet znośnie pisze  - gdzieś o tym było :-\
Last Ziemsiedz a drzwipuk.
Krótsze, ale zmienia się mu nastrój - właściwie wiadomo, że pukają drzwi - znaczy drewno się rozlazło i tyle akcji;)

Jack Falk...może...ten Mleczarz...jak napisałam, to sobie przypomniałam, że gdzieś podobnie czytałam... Dzienniki Mrożka - zaczynają się (prawie) zapiskiem pomysłu na jednoaktówkę pt. Kto tam.
Do drzwi dzwoni Jak gdyby Mleczarka:)
Chodziło o dookreślenie osobowości o piątej nad ranem.
Widać zostało w głowie, że mleko to najszybszy transport;)



4815
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Listopada 15, 2013, 04:23:19 pm »
To połączmy ulubieńców, pieszczochów.
Fajna ta afrykańska wersja...bo taka spolszczona?;) Ja tam słyszę...oh babo, babo it's a wild world;)
Cytuj
Znaczy bilet nabyłaś?
Znaczy - tak:) Jak pojadę, to jasne, że napiszę:)
Cytuj
Uhuha, tak na udany koncert - taki gif.  :)
Aleś wycelował! Thx;) Ale skąd u Ciebie w serczu ta data i godzina? :-\  Ja tak nie mam.
Wzorzec nawet jakby był, nic by nie dał, bo estetyka się zmienia. Jest trochę nagrań z pierwszej połowy XXw. jak najbardziej autorskich, nieraz nawet grywanych przez autorów - i częstokroć trąci to myszką.
I to samo będzie z muzyką rockową czy popem, za sto lat oryginały będą brzmieć jak nie z tej epoki i oprócz tzw. koneserów mało kto pewnie będzie tego słuchał. Ale wtedy utwory te nie będą już chronione prawem autorskim, więc te najwartościowsze będzie się wykonywać na nowo, w nowej estetyce. Co zresztą czyniono by już dziś, gdyby było wolno.
Jasność. Dlatego napisałam, że raczej nie mają tego wzorca. I z grubsza się zgadzam z tym co napisałeś.
Po prostu pomyślało się mi o rozważaniach Lema nad dziełem literackim - kiedy ono się konstytuuje, jak, dlaczego te, a nie inne książki trwają. Wiadomo - Lem pisał, że z SF niewiele się ostanie i traktowana jest (często b. słusznie) jako gorszy gatunek - te uznane są zazwyczaj spoza tej gałązki.
I ja tak równolegle - muzyka rockowa (oczywiście, że ma znacznie krótszą historię) jest dosyć efemeryczna. Poza tym raczej nie przynosi chwały coverowanie (rzadkie przypadki) Natomiast klasyczna w dużej mierze na tym polega - na interpretacji - nikt nie mówi - o patrz! znowu ten kawałek Becia piłują.... Jest to niejako jej cechą.
Hm...może jednak masz rację, że za kolejne 100 lat - kiedy rockowa nabierze "historyczności" będzie się działo coś podobnego.
Sporo z  tego co puszczamy dobija - u źródeł - do setki. To bluesy z początku XX wieku.
To może - do skalnego ogródka;) - taka myszka:
Kansas Joe McCoy and Memphis Minnie When the Levee Breaks - Famous 1927 Mississippi River Flood
i kotek (chociaż już też sprzed ponad 40 lat - pozostaje wzornikiem):
When the Levee Breaks-Led Zeppelin

Strony: 1 ... 319 320 [321] 322 323 ... 460