Możnaby także liczyć cytowania. Ale brak, poza środowiskiem naukowym, jakiegokolwiek innego, które miałoby tak jasno sprecyzowane kryteria oceny wartości pracy. Lem - nie będąc naukowcem, a literatem - uplasował się świadomie poza światem, w którym owe ostre i jasne kryteria istnieją. Dlatego Pańska prośba jest równie szlachetna co nierealna - to w istocie chęć, by poza środowiskiem naukowym dało się stworzyć sub-światy rządzące się równie ścisłymi i wymiernymi kryteriami, co ono. Ponieważ w ogólności takie alternatywne sub-światy nie istnieją, będzie trudno. Owszem, ich namiastkami są różnego rodzaju nagrody krytyków, nagrody redakcji, czasopism, rządów i instytucji. Notabene, Nobel z lieratury też jest taką nagrodą.
Być może istnieją jakieś indeksy cytowań, lub statystyki popularności w środowiskach krytycznych. Żeby się o takowych dowiedzieć, uderzałbym na Pana miejscu do wydziałów filologicznych jakiejś uczelni, pełno tam ludzi którzy powinni mieć o tym pojęcie.