Ale to że nie rozumiem, że się podoba, bo tempy jestem - to na marginesie, primo jednak nie rozumiem, jak można obłudnie głosić wszem i wobec walkę z dopingiem, kiedy cały sport jest jednym wielkim dopingiem i krętactwem w tej mierze. Powoływać jakieś laboratoria, komisje, sikać na komendę i tak dalej - kiedy wszystko to jest jedna ściema i działanie zastępcze, zasłona dymna i mydlenie oczu a wszyscy i tak wiedzą, że bez kosmicznych majtek, sztabu ludzi, zastępu aptekarzy, drużyny informatycznej i zestawu do transfuzji to sobie można najwyżej w szachy grać. Ale, wszyscy udają, że pięknie jest.