pjes: Publiczne rzucanie mięsem to się nazywa po polsku czerstwe chamstwo.Jak możesz tak prymitywnie i płasko widzieć rzeczywistość?! Oczywiście, jeśli prosty cham z gminu rzuci mięsem jest to chamstwo pierwszej wody. Jeśli natomiast czyni to artysta - jest to albo Sztuka jako taka w czystej postaci, albo w ostateczności emploi, sztafaż lub kostium (niepotrzebne skreślić).
jeśli prosty cham z gminu rzuci mięsem jest to chamstwo pierwszej wody. Jeśli natomiast czyni to artysta - jest to albo Sztuka jako taka w czystej postaci- zmusił do rzucenia naprzykładem bluzgadulszczyzny. Chamstwo to, czy sztuka?
ile Pan ma lat z dokładnością? Dzieścia? Dzieści? Dziesiąt?
Quote from: liv on April 15, 2012, 05:31:30 PMJuż Cetarian mnie "prześwietlił".
Quote
Kolega się lekko przymówił ;), bo jemu samemu wczoraj stuknęło.
Oj, stukło, a jak stukło to i strzykło. Da się te 3 świeczki na gustowne protezki w kolorze słonecznej ochry z nutką piżmu, pomieniać?
Jak nie, też dziękuję. :)
Eee, niech kolega nie przesadza.
Nawet jak kolega był na strajku na piątym roku, to ma kolega raptem 55 lat, czyli jest obywatelem w średnim wieku.
Przykładam kolegę do skali Prezesa, który w 2010 roku nazwał Oleksego (wówczas 64 letniego) politykiem średnio-starszego pokolenia, a, jak wiadomo, Prezes nigdy się nie myli, zmienia się tylko tzw. mądrość etapu.
Chyba, że kolega studiował dziesięć lat (jak ojciec Lema, zdaje się).
Albo to był trzeci fakultet.
Albo trzeci po dziesięć lat, to wtedy faktycznie może być krucho (w kościach).
Ale mam dla kolegi dobrą wiadomość!
Zasłużonym uczestnikom Forum NFZ przydziela wózki elektryczne.
Wystarczy napisać tysiąc postów (a Tobie już niewiele brakuje) i wziąć zaświadczenie od Skrzata (w czterech egzemplarzach, koniecznie).
*
Nie wykluczam, że trzeba jednak mieć dziesięć tysięcy postów, a wózków nie dają, tylko odbierają ....
w każdym razie proszę się na mnie nie powoływać. Chciałem tylko pomóc.
trafić precyzyjnie, co do mieszka.Skomenthuję sam siebie.
Podzielam doskonałą teorię ob. Remuszki, że w języku polskim pięć jest słów obelżywych a reszta to fleksja i przedrostki.
*śniło mi się śniło...Te, pułeta... żebyś fioletowej obwódki nie dostał...
Ponoć autentyk, ale kto to tam wie...
kojarzy mi sie rytmicznie i po czesci slownie
Takowoz.kojarzy mi sie rytmicznie i po czesci slownie
A myślałem, że z racji p. Szui pagonów iście generalskich... 8)
przeklinanie, kiedy słyszy ktoś, co do kogo nie mamy absolutnej pewności, że mu to nie przeszkadza, to zwykłe chamstwoStosunek do innych ciekawych wpisów (ale się zrobił wątek!) wyrażę później. Przepraszam.
@ livTym bardziej nie ma wyrazu komsensus. ;)
w słownikach jp ani wo nie ma wyrazu konsensus. jest konsens. (należy się 3,80)
Ciekawostka przyrodnicza:Mysle ze ten fenomen moge panu wytlumaczyc. Zapewne prekursorem i propagatorem tego slowa w GW byl jej redaktor naczejny, ktory z tym slowem w wersji pier...c obnosil sie publicznie:
Jeden z pięciu wiadomych wyrazów, zaczynający się na je (jak jeti), a kończący w bezokoliczniku na ć jak ćwikła, wszyscy znają. Spieszę donieść, że "Gazeta Wyborcza" z sobie tylko znanych względów postanowiła właśnie ten wyraz (i jemu pokrewne - fleksje, przedrostki, impresje) uszlachcić poprzez uznanie go na swoich forach za obyczajny. Owszem, gdy się kliknie "kosz" przy wpisach zawierających pozostałe cztery wyrazy (na "ch", na "q", na "pi" i na "pie"), to moderator/admin zazwyczaj usuwa taki wpis jako sprzeczny z ichnim regulaminem, który expressis verbis zakazuje używania wulgaryzmów. Lecz j-ć w "GW" można do woli.
(mam nadzieję, że to nie zaraźliwe i nie przejdzie na to bezcenne PanaLemowe Forum :-)
VOSM
(lecz przecie żaden to bluzg)
To takie inteligenckie wyobrażenia, na czym polega bluzg.