Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: 1 ... 861 862 [863] 864 865 ... 867
12931
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 07, 2006, 02:57:17 pm »
Cytuj
Czy w Polsce wszyscy sa az tak zawistni jak na tym forum? Czy gnoicie kazdego kto cos zrobi a ma tez niezalezna opinie?
Może jednak źle to odebrałeś. Nikt tu jak mi się wydaje nikogo nie gnoi a wręcz wyrażono tu podziw dla kogoś, kto coś zrobił:

Cytuj
Wszystkim zainteresowanym odpowiadam, że informacje na temat tego filmu, a także całe morze innych informacji, znalazłem w dokumencie  "pełna bibliografia wydań polskich Lema" dostępnym na www.lem.pl w dziale 'Bilbliografia". Autorem dokumentu jest p. Lech Keller.
p. Keller był tu onegdaj kilkakrotnie gościem na forum i pamiętam, że chyba dosyć niegrzecznie go tu traktowaliśmy; muszę przyznać, że na widok w/w dokumentu zrobiło mi się wstyd przed tym człowiekiem, bowiem wykonał on DOSKONAŁĄ robotę. Prawdziwy OGROM informacji w tym pliku jest nie do przecenienia. Niestety jest anglojęzyczny, ale myślę że nawet Polak nie znający ang poradzi sobie.

Ja korzystam z tego dokumentu, osobiście, przy kompletowaniu książek Lema (wyjaśnia dokładnie zawartość i chronologię poszczególnych wydań), a także do ogólnie pojętego chwalenia się swoją wiedzą ::) jak w przypadku filmu.

Pozdrawiam.
Jednak podziwianie pracy nie oznacza akceptacji dla słownictwa, stylu wypowiedzi  oraz poziomu argumentów który jest niedozwolony w żadnym towarzystwie. Jesteśmy tylko ludźmi i odbieramy inne osoby nie tylko po treści przekazu, ale także po jego formie. Przyznasz, że ataki personalne na zmarłego, w wątku poświęconym wyłącznie jego upamiętnieniu (a nie dyskusji) są nie na miejscu. To trochę tak, jakby w czasie pogrzebu, w trakcie przemówienia nad grobem ktoś z obecnych wstał i zaczął mówić, że zmarły w życiu codziennym nie mył się i śmierdział. Chyba byłoby to nie miejscu, nawet, gdyby rzeczywiście śmierdział.

Tym też ta osoba sobie zaskarbiła niechęć jak sądzę, a nie tym, że ma takie czy inne informacje na temat Lema - których to informacji wszyscy chętnie by posłuchali, gdyby były ładniej opakowane, albo chociaż podane bez opakowania. Na razie są podawane opakowane bardzo brzydko.

Swoja drogą wspaniale mówisz (a w każdym razie piszesz) po polsku. Ile lat musiałeś się uczyć? Czy korzystałeś z jakichś kursów, czy to tylko efekt konwersacji?

12932
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 06, 2006, 05:51:51 pm »
;-)))))))))))))))))))))))))))
co do zamalowania w pysk to na pewno strasznie żałuje że nie. Mógłby pisać "TO JA dokonałem tego WIEKOPOMNEGO dzieła i spisałem jego bibliografię, a on pożałował kilkuset dolców żeby ją wydać, A DO TEGO NA KONIEC ZAMALOWALI MNIE W PYSK!!!"

12933
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 06, 2006, 05:19:40 pm »
Cytuj
Połknąłem tą książkę w dwa dni ;)
No to jestes ostry gość ;D. Ja juz nie wyrabiam z takim intensywnym czytaniem, pomijając brak czasu.
Cytuj
Do dzisiaj łapię się na tym, że po przeczytaniu czegoś (książki, artykułu itd.) w pewnym momencie przypominam sobie, że przecież Lem z Beresiem o tym mówili :)
Mieli niezwykle szerokie spektrum, trzeba to przyzanć. Nie wiem do kogo czuję większy podziw - Lema, który orientował sie "poziomo" wskroś współczesnych trędów w nauce, nie będąc równocześnie ignorantem "humanistycznym" czy do Bresia, który - co sam z zadowoleniem przyznawał - był zagubiony w sprawach naukowych, ale jednak nadążał i "łapał" to co mówił Lem.
Cytuj
Druga sprawa, to stosunki Lema i Beresia - dwie książki (albo jak kto woli jedna, tylko zmieniona), dwie kłótnie. Chciałbym ich poobserwować w czasie rozmowy...
Tak, rewelacyjne były wstawki w rodzaju "(Lem wywraca oczami)" "(Lem się złości)" itd, było ich bardzo mało ale super oddawały gęstą atmosferę...
Cytuj
Wiesz, to ciekawe, bo Lem z jednej strony był złośliwy, a z drugiej strony bardzo dużo osób opisywało go jako pogodnego, miłego i uprzejmego starszego pana, chociaż nieco apodyktycznego, upartego i popędliwego. Cytowany przeze mnie wcześniej Oramus zasugerował, że Lam łączył w sobie cechy Klapaucjusz i Trurla i chyba miał rację.
Hmm, mi się zawsze kojarzył z prof. Zazulem albo Corcoranem, choć na wesoły sposób ;D

12934
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 06, 2006, 03:39:02 pm »
Cytuj
"Cyberiady" po rosyjsku, znając wersję polską, czytać się nie da
kurcze, musze spróbować. Miałem wspaniałą nauczycielke rosyjskiego. Kamień by nauczyła. Co prawda na opornych miała właśnie takie "kamieniarskie" metody.
Cytuj
chyba w "Tako rzecze Lem" Mistrz narzekał na tłumaczy swoich dzieł?
chyba tak, choc musze przyznać, że nie moge sie przez tą książkę "przebić" Zaczynałem ze trzy razy i zawsze gdzieś utykałem. Nie byłem w stanie nadążyć, ze względu na erudycję zarówno Lema jak i jego "spowiednika" panowie często mówili o rzeczach dla siebie najwyraźniej oczywistych a mi sie żadna klapka nie otwierała. Ale to prawie na pewno tam. Zresztą tamże "zjechał" swoich filmowców, szczególnie ten kawałek mi sie podoba, kiedy zarządał niebotycznego honorarium od Niemców, w oczy im mówiąc, że to na pokrycie bólu, jakiego dozna kiedy to spieprzą. Breś się pyta - i co? - i oczywiście spieprzyli...  
Cytuj
Osobiście patrzę na sprawę nieco inaczej: natura sobie zakpiła z rodzaju ludzkiego umieszczając taki umysł jak Lema w małym kraiku na końcu świata
O, tu Lem był na pewno kontent, wszak trudno o lepszą emanację prawa wielkiej liczby, które tak lubił
Cytuj
 przez co twórczość Lema pozostaje niedostępna dla większej części ludzkości.
he, he, jego twórczość pozostaje niedostępna dla większej części ludzkości z powodów że tak powiem "fizjologicznych" - to jest za małej pojemności rozumków. Przy tym tłumaczenie jest tylko usuwalną z lepszym czy gorszym skutkiem przeszkodą do pokonania. Z tym że oczywiście na serio masz rację. Gdyby Lem był tylko wypranym z "lemostwa" krzewicielem futurystycznych wizji i twórcą filozoficznych wycieczek nikt - poza być może wąskim gronem specjalistów by go nie czytał. Pod pojęciem "lemostwa" rozumiem cały zespół trudnych do wyartukułowania cech składających się na jego osobowość, z których najłatwiej wskazać bardzo mi odpowiadające, zgryźliwe poczucie humoru - reszta to metafizyka...

12935
DyLEMaty / Re: Manipulacje genetyczne a moralność
« dnia: Maja 06, 2006, 02:55:28 pm »
Cytuj
Zle jest to, co skutkuje cierpieniem.
Tak się nie da tego zdefiniować Nexiu (jeśli mogę mieć czelność tak Cię zdrabniać ;D - to jak "Maxiu" z sexmisji) - bo dobre życie też boli i powoduje cierpienia. Miłość powoduje okrutne cierpienia. Troska o bliskich powoduje okrutne cierpienia. Z drugiej strony ileż wspaniałego cierpienia jest w jeździe na nartach albo innym samo-obijaniu się. tak że - będąc niestety na bakier z filozofią, przychylam się do:
Cytuj
Deckard'a - w sprawie zdefiniowania zła skłaniałbym się do opisu, który podał Hokopoko. Zła ani dobra nie da się zdefiniować.
Zresztą sam widzisz jak to z tą żyletką jest! Samo cierpienie, a wszyscy szczęśliwi  ;D

12936
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 06, 2006, 02:31:27 pm »
Cytuj
Oj, Lem miał mnóstwo do powiedzenia i napisania. Sprawdził się w mnóstwie form, potykając się z niemal każdą tematyką, więc o to raczej bym się nie bał.
To ze miał wiele do powiedzenia to pewne, natomiast chodzi mi o to że jakichś powodów nie poprzez beletrystykę...
Cytuj
Pani, która była z wykształcenia specjalistą od gramatyki rosyjskiej, znała Lema tak, że było mi wstyd
Wiele bym dał, aby poczuć się Rosjaninem, lub Anglikiem i przeczytać Lema w tłumaczeniu - ale tak jak czyta go osoba nieznajaca polskiego. Wydaje mi sie nieprzetlumaczalny.... Tzn tłumacząc go trzeba chyba na tyle wykazać się kreatywnoscia, że autorstwo takiego przekladu w jakims procencie przechodzi na tlumacza. Oczywiscie nie wszystko - tyrady filozoficzne pewnie prosciej, ale z cyberiadą tragedia
Cytuj
zawsze bardzo ostro krytykował fantastykę made in USA jako bezwartościową,
myślę, że chodziło mu o to, że "science" była tam tylko gustownym dodatkiem do - w istocie - kowbojskich opowieści. Tyle że zamiast z Peacemakera Długi John wygarniał z blastera ;D

12937
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 06, 2006, 01:41:33 pm »
Aha, i uprasza sie wszystkich o nie karmienie TROLLa!

12938
Hyde Park / Re: Dla mnie S. Lem umarl dawno temu...
« dnia: Maja 06, 2006, 01:40:17 pm »
Cytuj
Osobiście uważam, że Lem popełnił olbrzymi błąd rezygnując z pisania beletrystyki. Dobrą kondycję intelektualną zachował do końca, pytanie raczej czy nadal miał inspirację do pisania rzeczy wielkich.
Uważam jak i Ty, że to wielka szkoda. Nie wiem tylko, czy można to w ogóle rozpatrywać w kategrii "błędu". Myślę, że nastąpiło swego rodzaju wypalenie - nie w sensie "mocy twórczych" czy "intelektualnych" ale pewne zmęczenie. Być może uznał, że cokolwiek by więcej w tej formie napisał, byłoby powtórzeniem. A może było tylko kwestią czasu - z którym przegrał - pojawienie sie tematu, który zaowocowałby książką...
Cytuj
Żałuję za to, że recepcja Lema jest w tej chwili bardzo ograniczona, a Jego twórczość zaczyna być przez zbydlęcone nowe pokolenia traktowana jako za trudna, hermetyczna
wiesz, chyba nigdy Lem nie był masowo czytany, przynajmniej nie w całym przekroju swojej twórczości. Co do zbydlęcenia to byc może bezpieczniej sie nie wypowiadać, bo to zwykle lepiej ocenia czas niż bezpośredni uczestnicy. Choć zapewne nastapiło pewne przełamanie, które polega na tym, że kiedyś ludzie starali się dołączyć do elity a teraz ma być fajnie...

12939
Forum in English / Re: Test Pilota Pirksa
« dnia: Maja 05, 2006, 09:39:51 am »
Cytuj
Thanks a million
My pleasure, film and subtitles are - according to the site info - in polish.

12940
DyLEMaty / Re: Manipulacje genetyczne a moralność
« dnia: Maja 05, 2006, 12:00:11 am »
Cytuj
Ci którzy faktycznie mieli tych ludzi za nic, byli o tym święcie przekonani, że robią dobrze i pewnie nie chcieliby być złymi ludźmi.
Wiele bym dał, aby się dowiedzieć, czy na prawdę tak było. Wydaje mi się to prawie niemożliwe. Większość ludzi musi się bardzo przemagać, aby zabić "w krwawy" sposób psa czy kota. Większośc reaguje na międzygatunkowe markery błagania o litość (skomlenie, jęczenie etc). Ale możliwe, że znaczenie miała ilość - jak Lem pisał jedna ofiara wzbudza żal, 10 większy żal, a 10 tyś to liczba. Stalin zresztą powiedział to pierwszy - jeden trup to człowiek, milion - to statystyka (bardziej by mi pasowało "to cyfra" - tak mówią w takich razach nasze elity)Obydwa cytaty grubo z pamięci.
Cytuj
Do tego jak było przyczyniła się propaganda (praktycznie 10 lat wmawiania, że ktoś jest winien za wszystkie twoje krzywdy - można zacząć nienawidzić)
Pamiętam, z jakim przerażeniem odkrywałem w latach 90, że poddałem sie indoktrynacji PRL, choć w rodzinie otwarcie mówiło się o historii, były też od początku lat 80 osobiste kontakty na zachodzie. jednak z perspektywy stwierdzam, że faktycznie kłamstwo powtarzane non-stop wywiera skutki, przynajmniej wzbudza wątpliwości. Aczkolwiek zastanawiam się czy może to tak zadzialać na osobę dojrzałą ZANIM zacznie się jej kłaść takie sprawy do głowy.
Cytuj
Myślę, że coś siedzi także w nas samych. Może mamy w genach jakiś "bezpiecznik" aby nie wybić się co do nogi :)
mi sie wydaje, że takim bezpiecznikiem jest fakt, że jako zwierzęta społeczne wychowujemy się wśród innych ludzi i mamy zawsze jakieś "stado" które jest "nasze" i w ramach którego jesteśmy lojalni i (powiedzmy)altruistyczni. Z drugiej strony, jak się przez chwilę zastanowić, to to samo nas gubi, bo inne stada, oraz w ogóle osobnicy spoza stada sa "genetycznie" rozpoznawani jako zagrożenie - stąd różne rasizmy itd.

12941
Forum in English / Re: Test Pilota Pirksa
« dnia: Maja 04, 2006, 10:55:30 pm »
Cytuj
Do you know if there is an internetshop where they do have an english section
hi, not exactly, but here:

http://www.gigant.pl/index.asp?sid=nwqomgumdguvbyiokfdyldiipiqbfd&r_url=/html/produkt.asp?p=fikvfyvyxcxfwefyitra||sid=

or here:
http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/387012;jsessionid=4955960EFFB9796B7ACA34128B30797C

there is an english "help" on the page that will guide you throgh the process


12942
DyLEMaty / Re: Manipulacje genetyczne a moralność
« dnia: Maja 04, 2006, 07:01:22 pm »
Cytuj
maziek sorry  ::)
nie, to ja sorry, za bardzo mnie to gwałcenie rozmarzyło
:-[

12943
DyLEMaty / Re: Manipulacje genetyczne a moralność
« dnia: Maja 04, 2006, 01:39:40 pm »
Cytuj
Jest to wkraczanie w wolność osobista drugiego człowieka
taki kawał mi sie przypomniał, mówi masochista do sadysty: Bij! A sadysta: a właśnie nieee ;-). Bardzo niebezpieczna ta Twoja definicja. A jak ja bym lubił rżnąć i ten, gwałcić (a chciałoby się ;-), to jakbyś mnie powstrzymał to byś mi straszne zło wyrządził?

12944
DyLEMaty / Re: Manipulacje genetyczne a moralność
« dnia: Maja 04, 2006, 12:50:01 pm »
Cytuj
Wszak okładanie się biczem i przypiekanie palnikiem gazowym zdrowe nie są.


Terminusie, Ty, Ty... Ty brutalu!

12945
DyLEMaty / Re: Życie / Entropia / Informacja
« dnia: Maja 04, 2006, 12:16:37 pm »
Cytuj
WŁAŚCIWOŚĆ UMIERANIA PO ZJEDZENIU MIĘSA TABU JEST CECHĄ MURZYNA B

w istocie odpowiada temu seria zdarzeń fizycznych, które polegały na tym, że Murzyn B został odpowiednio przedprogramowany - w czasie osobniczego żywota. Jest to kwestia powiązań semantyki z fizyką."


ja upraszaczam a Ty komplikujesz! ;D
ale dobra niech bedzie po Twojemu!
To wyobraź sobie teraz, że ten nieszczęsny Murzyn jest jedną ze starych zardzewiałych skrzyń na półce u prof. Corcorana (chyba nie pomyliłem nazwiska?) i wszystko co odczuwa i czego się dowiaduje jest w cichym popiskiwaniu z wolna odwijającej się z bębna taśmy. W jego mózgu natomiast te bodźce podlegają wzajemnemu wzmocnieniu lub osłabieniu, z niewielką domieszką efektów kwantowych, oraz obróbce "mentalnej" powodując stany zadowolenia strchu czy - śmiertelnego wstrząsu. A więc jednak wszystko jest informacja, ewentualnie niektórych jej elementów nie jesteśmy w stanie w ogóle zmierzyć, albo o nich nic nie wiemy, a może są i takie które na zawsze są poza naszym zasięgiem. Ale - ponawiam pytanie, czy twierdzenie - wszystko sprowadza się do tego, czy w tak prostym układzie informacja jest skończona (choćby nawet niewyobrażalnie wielka) czy nieskonczona.

Strony: 1 ... 861 862 [863] 864 865 ... 867