Kolega cos wspominal o jakims "reaction motor", ktory powinien byc nazywany "reaction wheel", czyli rodzaj zyroskopu i sluzy on jako "attitude controller" tego satelity, zeby go utrzymac w L2. To jakis rodzaj motoru elektrycznego, zyroskopu napedzanego elektrycznie. Ale jak to cale cholerstwo wyhamowac w porzadanym punkcie? Przeciez zyroskop moze chyba tylko pomoc w stabilizacji, a jak to wyhamowac tak precyzyjnie?
Tak, to są koła zamachowe umieszczone w co najmniej 3 prostopadłych osiach (to znaczy zwykle tych kół i osi jest więcej, w związku z czym nie są już prostopadłe, ale zapewniają backup w razie awarii któregoś, patrz problemy z Hubblem). Te koła na ogół kręcą się od razu z pewną prędkością, co wywołuje efekt stabilizujący. Natomiast ich przyspieszanie bądź zwalnianie powoduje obrót statku po określonej osi. Tym, niemniej z różnych względów na ogół wychodzi na to, że koła te stopniowo muszą się kręcić coraz szybciej i kiedy już dojdą do maksymalnych obrotów to trzeba je wyhamować. W tym celu trzeba przyłożyć zewnętrzny moment do statku, najprościej włączyć silniki korekcyjne. Akurat nie wiem, jak nadmiar momentu będzie rozpraszał Webb, ale ze względu na zużycie paliwa, o ile tylko to możliwe, stosuje się albo związanie z polem magnetycznym Ziemi, albo żagielki słoneczne, żeby paliwa zużywać jak najmniej (to jego zasoby limitują w zasadzie długość misji Webba). Te koła nie mają nic wspólnego z utrzymaniem statku na określonej orbicie, bo one jedynie umożliwiają zmianę (lub utrzymanie) orientacji przestrzennej, czyli są Webbowi po to, aby precyzyjnie celował w badany obiekt. Do utrzymania orbity (faktycznie co do zasady niestabilnej wokół L2) będzie musiał używać silników korekcyjnych, czyli spalać paliwo niestety. Nawiasem mówiąc ta orbita wokół L2 jest szersza niż orbita Księżyca wokół Ziemi
. ESA się chwali, że wystrzelenie odbyło się tak precyzyjnie, że JWST zaoszczędził sporo paliwa, bo "dopalenia" po drodze były mniejsze niż zakładano, więc NASA już ogłosiła, że jeśli chodzi o limit paliwa to misja będzie mogła trwać dłużej niż planowano.
Widzialem jego zdjecia, ktore robi przez jakis automatyczny, astrograficzny teleskop STELLINA. Masz cos podobnego? Zdjecia wypasione, zwlaszcza jedno, mglawicy Konski Leb w Orionie robione przez 1.5h
Chodzi Ci o zdjęcia Webba wykonane z Ziemi? Nie widziałem, tzn. teraz wyszukałem kilka, ale generalnie to zawsze kilka pikseli w bezmiarze (aczkolwiek bezmiar rzeczywiście ładny). Czy chodzi o coś innego?
W ogóle wszedłem tu aby donieść, że jakimś cudem Webb się całkowicie już rozprostował i wszystko poszło gładko. Tak więc prywatnie będę musiał zjeść kolejny krawat. Za dwa tygodnie nastąpi manewr wejścia na orbitę wokół L2. Następnie prawie pół roku stygnięcia, kalibracji itd. Obecnie temperatura nasłoneczna (osłony) to 55C, a odsłoneczna (zwierciadła głównego) już tylko -199 C czyli ledwie 74K. Czyli już w tej chwili osłona p/słoneczna daje już ćwierć tysiąca K różnicy. Czytam teraz sporo n/t jego optyki i instrumentów, jak będzie się kalibrował i zaprawdę powiadam Wam, że niezła maszyna.