[brudnopis prywatnego nekrologu]
Generał Czesław Kiszczak był Polakiem tak samo wybitnym, jak margrabia Aleksander Wielopolski obwiniany za brankę przed powstaniem styczniowym, czy marszałek Józef Piłsudski, który dokonał krwawego majowego zamachu stanu (wpisz w google).
Jeśli za kryterium patriotycznej wielkości człowieka i obywatela uznać ocalone ludzkie życie, generał Kiszczak był Polakiem wybitnym dlatego, że – wespół z paroma innymi generałami – zapobiegł śmierci tysięcy Rodaków, którzy w roku 1982 zginęliby w strasznej wojnie domowej lub/i w zbrojnej walce z interwencyjnymi armiami Układu Warszawskiego.
Jeśli zaś za kryterium patriotycznej wielkości człowieka i obywatela posiadającego realną niedemokratyczną władzę uznać pokojowe przekazanie tej władzy Narodowi – Czesław Kiszczak był Polakiem wybitnym jako pomysłodawca, architekt i konsekwentny realizator historycznego Okrągłego Stołu.
Najlepszym testem politycznej wybitności są sytuacje trudne, gdy decydują się losy milionów ludzi i nie można wybierać między oczywistym złem a oczywistym dobrem, lecz trzeba ważyć na szali różne dobra i różne zła. Człowiek, który w swoim rozumie i sumieniu to ocenia, podejmuje decyzje i wciela je w życie – zawsze będzie dla potomnych postacią tragiczną.
Przeważnie wiemy wszystko o skutkach działań postaci tragicznych i nie wiemy nic, co by się stało, gdyby te działania nie zostały podjęte. O przebiegu i skutkach Powstania Warszawskiego wiemy wszystko, ale nie wiemy co by się stało, gdyby rozkazu o godzinie „W” nie wydano. Tu jest poniekąd na odwrót: wiemy wszystko o genezie i okolicznościach 13 grudnia 1981, lecz nie wiemy co by się stało, gdyby stan wojenny nie został wprowadzony. Nie wiemy i nigdy się nie dowiemy, ponieważ każda historia dzieje się tylko raz.
Generała Czesława Kiszczaka, podobnie jak generała Wojciecha Jaruzelskiego, jedni będą dozgonnie uważali za zdrajców, inni za bohaterów. Nie inaczej będzie ze społeczną oceną naszego wymiaru sprawiedliwości. Sześcioro sędziów III Rzeczpospolitej (nazwiska) skazało wprawdzie Kiszczaka za – cytuję – „udział w tajnym związku przestępczym o charakterze zbrojnym”, lecz przypomnę, że od utworzenia tej mafijnej grupy minęło trochę czasu. Jeśli na symboliczny wyrok w sprawie stanu wojennego musieliśmy czekać 33 lata, to nie jest to żadne wymierzanie sprawiedliwości, tylko historyczna publicystyka. Inni autorzy (inny skład sędziowski) mógłby napisać artykuł o odwrotnej wymowie (uzasadnić tezy przeciwne). Mój mentor pan Lem twierdził, że uzasadnić da się wszystko, tylko trzeba się przyłożyć. Dlatego ustalanie dziejowej prawdy o stanie wojennym i okolicach przy pomocy ustaw i wyroków mam za obrazę rozumu.
c.d.n